![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 02.11.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 506
Reputacja: 10
|
![]()
Cześć ! ;-)
Z góry dziękuję za wasze pozytywne komentarze,jest mi ogromnie miło ! :-3 Dobrze,nie będę już wydłużać. Czas na : Whitfieldowie - wzloty,upadki i inne przypadki : cz.2 Diane czekała na swoją córkę. Była już 19:00,a jej jeszcze nie było w domu. Zmartwiona,ale i zła siedziała na krześle i spoglądała chwilami na zegar. Nagle do pokoju wbiegła Lela. Zdyszana stanęła koło matki. - Gdzie ty byłaś,młoda damo ? Czy ty po cholerę nie wiesz,że tu wokół latają gwałciciele ?! - Spokojnie mamo. - Jak to spokojnie ?! Jak mi naprawisz humor po twojej porannej akcji ? - Lela chrząknęła. - Chciałam cię kochana mamo przeprosić. Byłam w mieście,ponieważ chciałam Ci coś kupić. Proszę. - podarowała do rąk Diane małą,ślicznie opakowaną paczuszkę. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() W oczach matki były łzy. Była szczęśliwa,że córka dała jej prezent. To było dla niej coś fantastycznego. - Dziękuję,dziękuję. - rzekła,otwierając paczuszkę. - Proszę. - uśmiechnęła się. - Pójdę się umyć,dobrze ? - Tak tak tak,umyj się,bo brudasem spać nie pójdziesz. - i Lela wyszła z pokoju. Miała obawy,co z lampą. A co się stanie,jeśli jej mama odkryje tajemnicę tej lampy ? "Będą problemy"- powiedziała sobie w myślach. ![]() Tymczasem Diane przyglądała się starej lampie. Była trochę zakurzona. "Zanim ją sobie położę na komodzie,to ją trochę wyczyszczę" - pomyślała. Potarła. Nagle wybuchnął wielki,fioletowy dym. Przed nią ukazała się kobieta. Diane się zdziwiła. "Kto to jest ?" - pomyślała. ![]() ![]() ![]() Dziewczyna uśmiechnęła się. - Do cholery jasnej,kim ty jesteś ?! - Proszę się nie denerwować. Ja .. - PROSZĘ MI STĄD SIĘ WYNOSIĆ ! Dziewczyna bała się,że ją uderzy. Schowała twarz rękoma,obawiając się. Zauważając zaciśnięte pięści Diane bez słowa zniknęła. Kobieta odetchnęła z ulgą i poszła spać. ![]() ![]() ![]() Zaś Lela gwałtownie się obudziła. "Śniło" jej się,że jej matka odkryła dżina. Nie wiedziała,że to prawda. "Uch,to tylko sen" - pomyślała,oddychając z ulgą. Poszła dalej spać. ![]() Zastał już poranek. Nieco zadowolona pójściem do szkoły Lela wstała,i poszła się szykować. Poranny prysznic,umycie zębów,uczesanie włosów,zjedzenie coś na szybko,posprzątanie i do szkoły. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Już nawet w drodze do szkoły ciągle myślała o tym,czy jej matka odkryła,że w lampie jest dżin. W tym dniu weszła do szkoły smutna,nie jak zawsze - wesoła,pełna energii. ![]() Zaś jej matka szybko się ogarnęła,i prędko szła do pracy. Ubrała swoje zacne ubranko (xD),i złapała taksówkę,która ją zawiozła w kierunku parku. "Tu zawsze się zaczyna swoje początki kariery" - pomyślała. Wzięła mikrofon,i zaczęła śpiewać piosenki,które spodobały się mieszkańcom. Chętnie obok niej stawali i słuchali. Czasami mogła dosłyszeć szepty : - Łał,ona świetnie śpiewa ! - Taak ! Czekam już na jej album. ![]() Zaś Diane inaczej to odbierała. Myślała,że ludzie nie chcą jej słuchać. "Mam fenomenalny pomysł !" - pomyślała. Wyjęła lampę,potarła o nią. I znowu ukazała się jej piękna dziewczyna. - W czym mogę służyć ? - odparła stanowczo. Była umysłowo przygotowana na to,cokolwiek się stanie. - Chciałabym stać się bardzo sławna ! Mieć fenomenalny głos, ... - dżin słysząc prośby kobiety, zrobił wielkie oczy. - Nad swoją karierą trzeba pracować,nie mogę spełnić takiego życzenia. - Diane słysząc to chciała się już rzucić na dziewczynę. W ostatniej chwili się uratowała. W ręce miała małe światełko,które sprawiło,że Diane latała. Zanim kobieta spojrzała na dżina,zniknęła. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Diane złapała taksówkę,pojechała do domu. Gdy weszła do salonu,była już Lela. Zła podeszła do niej. - Czy ty sobie ze mnie żartujesz z tym prezentem ?! Z tej lampy wyłazi jakaś baba ! - Że co ? Nic nie wiedziałam. - kłamała. "Spodziewałam się tego" - pomyślała. - Już nie chcę tego prezentu,wyrzucę go ! Mam dość tego smarkacza ! - Nie wyrzucisz go ! Prezentów się nie wyrzuca. Kiedy matka z córką się kłóciły,pojawiła się dziewczyna. Chcąc zrobić nauczkę, wyczarowała dym pary,która je zmoczyła. - Teraz się zmoczycie ze wstydu. - rzekła,mając diabelski uśmiech. Po chwili zniknęła. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Koniec cz.2 :-)
__________________
Ostatnio edytowane przez Zielona Herbata : 27.06.2012 - 08:29 |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|