Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 10.08.2012, 22:06   #11
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Znowu nudy. Wypalam się... :/

Odcinek sewen

U Chooser'ów minął kolejny, normalny i spokojny miesiąc.
Brzuszek Evy zaczął się zaokrąglać. Nie ma wyjścia, trzeba powiedzieć o tym rodzinie, tylko jak... Może tak rzucić ulotnie, albo zorganizować rodzinny obiad i wygłosić? Ech, nieważne jak to zrobi będzie miała przechlapane. Kto to widział siedemnastolatkę z brzuchem? Henry się wścieknie. No ale nic, trzeba im powiedzieć. Eva zeszła do salonu i zobaczyła cała rodzinkę siedzącą na kanapie. Adam oglądał w telewizji jakiś program dla dzieci, Eveline rozmyślała o swoim Davidku, Henry standardowo czytał jakąś książkę. Tym razem po cichu

Eva postanowiła to wykorzystała, poszła do salonu i...
- Muszę wam coś powiedzieć, jestem w ciąży, ładna dziś pogoda, fajnie świeci słoneczko, co? - wyrecytowała i odwróciła się w stronę wyjścia.
- Coś ty powiedziała? - Eveline wstała. - Jesteś w ciąży?!
Eva zachowywała się jakby nie słyszała pytania i chciała wyjść. Eveline ze wściekłością wstała i rzuciła się na Evę:
- Co ty sobie gówniaro myślisz? Nie będziesz miała tego dziecka, rozumiesz? Nie życzę sobie, żebyś psuła mi reputację! Jeszcze dziś umówię cię do znajomego lekarza. Nie będzie tego dziecka! Ty tyy… - spoliczkowała Evę.

- No chyba cię kobieto pojednało. To może życie i zrobię z nim co chcę. Weź sie ogarnij. - syknęła Eva, wyszarpała się z morderczego objęcia i wybiegła z domu.
Poszła do tego samego baru, w którym TO się stało. Liczyła na to, że może go tam spotka. Tymczasem jednak wiało tam nudą. Zaczęła nawijać barmanowi o swoich problemach, on był wyraźnie znudzony tymi opowieściami. Już wolał ciężko pracować niż wysłuchiwać tych rewelacji.

Później dosiadł się bardzo „przystojny” mężczyzna i rozpoczęła się rozmowa.

W tym samym czasie w domu Chooser'ów:
- Czy ty słyszysz co twoje dziecko wyprawia? Niszczy dobre imię tej rodziny. - odezwała się do Henry'ego Eveline.
- Ty już dawno je zniszczyłaś i nikt nie robi afery. - docinał jej Adam.
- Zamknij się, ze smarkaczami nie rozmawiam!
- A ja wam powiem tyle. Bóg osądzi ją za to co zrobiła. Zapewne zginie w piekielnych czeluściach, ale nie mnie to oceniać. Niech nawet nie próbuje tytułować się moją córką. Nie daruję jej tego. - dziadek zaprzecza sam sobie, no ale kto zrozumie jego politykę .
- Dokładnie! Ona nie ma czelności nazywać się Chooser!
- Jeżeli ona nie ma to ty tym bardziej. Ty zapchlona hipokrytko, myślisz, że nie wiem co wyprawiasz, gdy wychodzisz z domu? Udowodnię tacie jaka jesteś naprawdę! - uniósł się Adam i wyszedł.

Henry pozostawał niewzruszony. Jakby tego w ogóle nie słyszał. Jego Evelinka jest przecież święta...
- Wiem co zrobimy! Znajdziemy jej jakiegoś chłopaka i wmówimy wszystkim, że to ich dziecko. Bo samotna matka w rodzinie to jeszcze większy wstyd.
- A może po prostu ukryjemy tą ciążę przed światem? Ty będziesz wkładać sobie poduszki i wyjdzie na to, że to twoje dziecko.
- No chyba cię pogięło! Nie będę żadną mamusią. Zrobiła sobie dzieciaka, będzie za to odpowiadać. - syknęła Eveline. - Dobra dosyć tej rozmowy.

Wszyscy chodzą jak nakręcone pozytywki. Adam w końcu okazał się prawdziwym bratem i stanął po stronie siostry. Zapomniał już o Sarze, ona również się nie odezwała. Życie wróciło do dawnego biegu. Obiecał jednak, że się zemści. Zarówno na Sarze jak i na Evelinie...tylko jak? To chyba nie będzie trudne. Sara traktowała go jak małego chłopczyka, nie do końca poczytalnego. Więc on spokojnie może iść do niej o wypytać o męża i inne takie sprawy. Na pewno mu powie. Tak więc zrobił. Zaczaił się pod szpitalem... W końcu wyszła:
- Witaj Saro! Musimy pogadać.

- Naprawdę chcesz ze mną gadać? No dobrze, chodźmy na spacer.
W czasie tej wędrówki Sara powiedziała mu, że jej mąż jest prezenterem pogody w lokalnej stacji, przestało im się układać i szukała pocieszenia w rękach Adama. Tak naprawdę to tylko się nim bawiła. Wykorzystała go. No ale cóż. Adam na odchodne powiedział jej, że nie chce jej znać. I poszedł sobie. W głowie miał już ułożony plan. Potrzebne byłyby tylko zdjęcia. Ach no tak...Zrobili sobie kilka sweet foci na fali uniesienia. Oczywiście samowyzwalaczem

Cudownie! Jaka ona jest nierozważna. Teraz tylko donieść jej mężowi.
Ale co z Eveliną? Tutaj sprawa nie będzie taka łatwa. Raz, że będzie musiał ją śledzić, dwa, że ojciec tak łatwo nie uwierzy... Ale podejmie to wyzwanie, nie podda się.
Eva zaszalała. Upiła się do nieprzytomności. Dobrze, że wymamrotała swój adres. Kolega od pocieszania poczuł się odpowiedzialny za to co się stało i odwiózł ją do domu. Gdy tylko Eveline go zobaczyła wpadła na cudowny pomysł:
- Ej, słuchaj! Chcesz troszkę zarobić? Zapłacę ci, żebyś udawał chłopaka Evy. Co ty na to?
- Kobieto, chyba cię pogięło!! Ja z tą nudziarą? A ile płacisz? - zaczął się zastanawiać.
- 2,500$ na tydzień.
- Uuuuu!! - wytrzeszczył oczy i zaczął się ślinić. - Wchodzę w to.

Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 03:13.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023