![]() |
#26 |
Zarejestrowany: 20.07.2010
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta
Postów: 30
Reputacja: 10
|
![]()
Miałam doda kolejny odcinek dopiero jutro... ale co mi tam! Jak szaleć to szaleć, smaż matka całe jajko, jak mowi moja kuzynka ;D
Po incydencie z żoną Jean'a Yasmin podjęła ostateczną decyzję - musi zakończyć ten związek. -Jean, musimy porozmawiać, ja mam już tego dość! Nie mogę już dłużej tego ciągnąć, bycie tą trzecią mnie wykańcza. Twoja żona wie o nas... Chyba musimy zerwać. ![]() --Kochanie, rozmawiałem z nią, tak widziała nas w Twoim ogrodzie. Wściekła się, ale teraz przynajmniej mam pewność, że nic mnie z nią nie łączy od wielu lat - kazała mi się pakować a wszystkie oszczędności, dom, samochód mam zostawić jej. A najlepsze jest to, że zaraz po tym zadzwoniła do kogoś, z rozmowy wynikło, że baaardzo ucieszył ją taki obrót spraw, aż tak bardzo, że gdy się wyprowadzałem to na schodach spotkałem 'przyjaciela' mojej żony - z walizką którą zaczął od razu rozpakowywać... -Och, Jean, czy to znaczy...? -Tak! Kocham Cię! Zostawmy to wszystko, zamieszkajmy w domu po moich rodzicach - odnowimy go i zaczniemy wszystko od nowa! ![]() ![]() -Kocham Cię, Jean.. -Ja Ciebie bardziej! ![]() Yasmin od razu poleciała pochwalić się wszystkim matce: -Skarbie, tak się cieszę! Szkoda tylko, że się wyprowadzacie tak daleko... -Daj spokój, damy radę. Urządzasz jutro te przyjęcie? -Tak, jasne, przyjdzcie z Jeanem. -Ok, lecę mamuś, papa! ![]() Następnego dnia, Yasmin przyszła na przyjęcie wcześniej, od razu zaczęła opowiadać siostrze o swoim szczęściu. -on jest taki słodki, taki idealny! a domek jego rodzców, Carmen, jest taki przytulny, ale chyba musimy go trochę wyremontować! Carmen nie masz pojecia, jaka jestem szczęśliwa! Carmen... -przestań! Ciągle opowiadasz o tym Twoim Jeanie, a nie przyszło Ci do głowy, że jak zdradził raz, to moze i drugi? -O co Ci chodzi, nie cieszysz sie moim szczęsciem?Ty nic nie rozumiesz! ![]() Kilka minut póżniej Carmen obrażona na cały świat siedziała u siebie w pokoju, nikt nie rozumiał, że ona tylko martwi się o swoją siostrę. 'Skoro ona się nie martwi, to ja też nie! Angela organizuje dziś parapetówkę, zapraszała mnie, i tak nie mam nic do roboty! A może będzie tam ten przystojny kuzyn, o którym mi opowiadała?' ![]() Carmen wypiła kilka głębszych i poszła do przyjaciółki, gdzie też nie stroniła od drinków. W końcu poznała też kuzyna przyjaciółki - przystojnego James'a, z którym miała być swatana... końca imprezy dziewczyna już nie pamiętała.. ![]() ![]() ...i chyba przez to ten koniec imprezy wylądował u Carmen w łóżku ![]() ![]() ![]() Carmen chcąc uniknąć rozmowy o poprzedniej nocy stwierdziła że będzie lepiej jak zrobi śniadanie. ![]() Jedank ta chwila w końcu nadeszła, i musieli porozmawiać: -...no wiec.. ekhm... smakuje Ci? -Super! W życiu nie jadłem tak pysznych gofrów ;D serio, dobre ;D -Cieszę się, że Ci smakuje.. yyyy... -o co cho? Smutna jestes... - muszę to wiedzieć! Spałeś w moim łóżku! Ze mną! i nie wiem.. ja nie pamiętam nic... czy my.. no wiesz? -;O no co Ty! Ja nie jestem z tych, ktorzy wykorzystują pijane dziewczyny. Ostro zabalowałaś z tą moją kuzyneczką a ona poprosiła mnie żebym Cię odstawił do domu... i tak na zrobiłem ale Ty zasnęłaś po drodze wiec położyłem Cię do łóżka, ale Ty się przytuliłaś i na chwilę położyłem się do Ciebie i też przysnąłem.. sory.. -Boże! Dziekuję! Dziekuje! ja nic nie pamiętam... i przepraszam, ooo mam pomysł, chodźmy gdzieś na obiad dziś, mam moją ulubioną kenialnego kurcnajpę, mają tam gzaka z grila, chcesz? -he he, w sumie to jeszcze nie zjadłem śniadania, ale dzięki! ;D ![]() Gdy Carmen wyszła z Jamesem, Ria opowiadała o wszystkim co zaszło Emilowi: -Mówię Ci! Carmen nie było wczoraj u nas na przyjeciu, a później spał u niej jakiś chłopak, widziałam go pierwszy raz! Nie podoba mi się to... -...a to, że Twoja druga córka spotykała się z żonatym mężczyzną, to Ci się podobało? -Ohhh, sam wiesz to była inna sytacja. Dobra nie gadajmy o tym... mamy wolny dom... ![]() -No właśnie, Ria zrozum, że one są dorosłe... i są tego też plusy! ![]() Pół godziny później ![]() -Emil, jesteś cudowny! -Z grzeczności nie zaprzeczę, skarbie ![]() ![]() ![]() Tymczasem Carmen czuła się coraz bardziej samotna... Ria i Emil ciągle pracowali.. ![]() Emil jako szalony naukowiec ;D ![]() A Yasmin spędzała całe dnie na urządzaniu swojego nowego domu. Carmen zaczęła więc spędzać więcej czasu z James'em, ich znajomość szybko przeszła etap przyjaźni... ![]() ...na etap sympatii ![]() ![]() ![]() trzeba przyznać, że nie tracili czasu ;p ![]() Wkrótce okazało się, że uniesienia miłosne niektórych mogą mięć poważne konsekwencje ![]() - kochanie, nie uwierzysz co się stało, będziemy rodzicami! - przeciez jestesmy juz... aaaa juz rozumiem! Ria, to cudownie! Chyba powinniśmi o tym powiedzieć wszystkim! ![]() Po uroczystej rodzinnej kolacji, na której obwieszczona została dobra nowina, Carmen odprowadzała Yasmin. - Słuchaj Yasmin, chciałam Cię przerosić za tamto... no wiesz co powiedziałam o Jeanie. -daj spokój, wiem, martwiłaś się, nie mam Ci tego za złe. Kocham Cię siostrzyczko! -no juz niedługo będzie jedna osoba do kochania więcej! ;D ![]() I tu okazało się że Carmen nie wiedziała wszystkiego... bo będą dwie.. ![]() ![]() Carmen początkowo bała się o tym komukolwiek powiedzieć, ale musiała się przemó i poszła porozmawiać z Rią, która była trochę rozczarowana córką ('dopiero zaczęłaś prace, prawie nie znasz tego chłopaka, jak sobie poradzisz, jestes taka mloda!) ale po chwili obiecała wspierać przyszłych młodych rodziców. ![]() Pozostało tylko powiadomić Jamesa.. ![]() ..który choć nieco zaskoczony to stanął na wysokości zadania i oświadczył się Carmen ![]() ![]() ![]() ![]() Ria i Emil postanowili wyprawić młodym wesele ![]() ![]() Następna część mam nadzieję, że jutro, bo już poprzerabiałam zdjęcia z wesela ![]() Pozdrawiam i czekam na komentarze ![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|