![]() |
#111 |
Zarejestrowany: 30.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 314
Reputacja: 10
|
![]()
Nicole to cała mamusia!
![]() Mam dość tego starego dziada, niech się od nich odwali, a jak nie, to jakoś wkroczę do gry i osobiście go zabiję ![]() "Chłopak z gitarą będzie dla mnie parą" ![]() ![]() ![]() ![]() Gejlomania ![]()
__________________
Im więcej wiesz, tym więcej pozostaje do poznania i wciąż tego przybywa.
|
![]() |
![]() |
|
![]() |
#112 |
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 465
Reputacja: 12
|
![]()
Bez mniejszych wstępów.
Rodzina Wll/Jonson, część 9 Wieczorem Caroline dosiadła się do Damona, który własnie oglądał mecz. -Czy mógłbyś na chwilę przestać oglądać ten durny mecz?- spytała. ![]() -A nie może być za chwilę? Ooooo....!!!!! Dajesz, Messi, dajesz!! Juz blisko, strzelaj! Widząc, że Damon zupełnie ją ignoruje Carol, sięgnęła po pilota i szybko wyłączyła TV. -Coś ty zrobiła?! Włącz to! Właśnie miał strzelić, a ty mi wyłączyłaś i teraz nie wiem!- rzucał się. ![]() -Pójdziesz i spytasz się Nicole, ona też na pewno ogląda. Słuchaj, musimy zgłosić tego faceta na policję. Ja już tego nie wytrzymam. Nie dość, że chodzi za mną wszędzie i mnie obserwuje to jeszcze przyszedł do naszego domu. Co prawda Dariusz z "Trudnych Spraw" bardziej przeginał, ale ja już też wychodzę z siebie. ![]() -Jutro pójdziemy na komisariat i złożymy zeznania, obiecuję, a teraz możesz mi już włączyć tv?- spytał -Trzymam cię za słowo- powiedziała to rzucając mu pilota i powoli wychodząc z pokoju. -Poczekaj! Chodźmy się przejść na spacer do parku- zaproponował. -To chodź. Wyszli z domu trzymając się za ręce i rozmawiali ze sobą przez całą drogę do parku. Wspominali jak to się poznali itp. Usiedli na trawniku i oglądali gwiazdy. ![]() Damon nagle zerwał się na nogi. Caroline myślała, że Damon zobaczył mężczyznę, więc ona również podniosła się. Myliła się. Damon czule dotkną jej policzka i powiedział: -Już dawno nie spędzaliśmy ze sobą czasu. Zawsze praca lub obowiązki. Chciałbym, aby to się zmieniło. -Ja też bym chciała, ale mamy dzieci i tak jakoś wychodzi- odpowiedziała. ![]() -Dlatego, mam coś dla ciebie. ![]() -Do czego ty zmierzasz?- pytała zdezorientowana Carol. Damon ukląkł na kolano i wyciągnął małe pudełko z kieszeni. ![]() Dziewczyna domyśliła się o co chodzi i strzeliła oto taką minkę. ![]() -Caroline Well, spędziliśmy ze sobą kilka dobrych lat. Czy chciałabyś zostac moją żoną? Wypowiedział te słowa otwierając wieczko. Oczom Carol ukazał się piękny diamentowy pierścionek. Z wrażenia nie mogła wydobyć żadnego słowa, ale w końcu wykrztusiła z siebie jedno magiczne słowo "TAK" ![]() Niczym w starym filmie Damon założył swej ukochanej pierścionek na palec... ![]() ...a ta w ramach podziękowań pocałowała go. ![]() Była to chyba jedyna chwila, której nie przyglądał się Bob. Gdy zorientowali się, że jest już bardzo późno, cali w skowronkach ruszyli do domu. ![]() W międzyczasie: Nicole, chcąc być policjantką musiała ćwiczyć logikę. ![]() Draco bawi się na bujanym jeźdźcu. ![]() ******** Następnego ranka. Narzeczeni ubrali się i pojechali na komendę policji. ![]() Carol pierwszy raz była w budynku policyjnym, co ją trochę przerażało. Nie sądziła, że kiedykolwiek będzie musiała odwiedzić to miejsce. Gdy doszli do wyznaczonych drzwi, Carol cała się trzęsła. Damon zapukał i rozległ się niski męski głos, który zapraszał ich do środka. Tak też zrobili. W środku gabinet wyglądał całkiem, całkiem, a po środku było biurko, za którym siedział policjant. ![]() Wskazał dłonią na dwa krzesła i kazał im usiąść.Tak też zrobili. ![]() -Więc co państwa do mnie sprowadza?- zapytał policjant. -Przyszliśmy złożyć skargę na nijakiego Donalda Ruff'a. Prześladuje mnie od dłuższego, grożąc, że jak się ze mną nie zwiąże to pożałuje tego cała moja rodzina. ![]() ![]() -Donald Ruff, powiada pani? Na pewno nie przekręciła pani jego danych? To mój bliski przyjaciel i emerytowany policjant, więc nie przyjmę pani donosu. ![]() -Jak to nie przyjmie pan? On nęka moją narzeczoną i ostatnio nawet przyszedł do naszego domu!- wypowiedział nerwowo Damon. ![]() -Skoro władze nie chcą nic z nim zrobić z powodu "znajomości" to ja sobie poradze z nim sam. Chodź Carol nie będziemy marnować czasu. Chwycił ją za rękę i wyszli z gabinetu rzucając tylko ciche "do widzenia." Przez większość dnia rozmawiali o tym co wydarzyło się wcześniej. Później jednak rozeszli się i Damon poszedł ćwiczyć, a Carol pisać. Następny ranek mimo świecącego słońca był dość chłodny, więc Carol włożyła swój ulubiony ciepły sweter, stare dżinsy i wyruszyła na poranny spacer do parku. Gdy dotarła na miejsce postanowiła zadzwonić do matki, z którą już dawno się nie widziała. Po kilku sygnałach odebrała i powitała ją miłym " halooo? czego?" Carol opowiedziała jej całą historię i zaprosiła na obiad. ![]() Po zakończeniu rozmowy podeszła do niej kobieta o ciemno rubinowych włosach i przywitała się z nią. -Dzien dobry. -Witam. Czego pani szuka? -Właściwie to niczego, ale niechcący usłyszałam pani rozmowę o starszym mężczyźnie, który pani nie daje spokoju. -Niestety, tak jest. -Tak się składa, że prawdopodobnie ten sam mężczyzna nękał i mnie. Może pani opisac jego wygląd? -Ależ oczywiście. Ma on krótkie siwe włosy, zawsze chodzi z drewnianą laską i ma na sobie niebieski płaszcz. ![]() ![]() ![]() -Tak, tak! Mnie też nachodził własnie taki mężczyzna. Dowiedziałam się, że nazywa się on Donald Raff i wypuszczono go z psychiatryka. Leczyła go moja dawna znajoma i to ona podała mi te informacje- mówiła szybko kobieta. -Byłam wczoraj na policji i podałam go jako Donalda Ruff'a i nie chcieli przyjąć zgłoszenia. Pomyliłam się tylko o jedną literę. Ten człowiek wyglądał identycznie jak on. Dziewczyny rozmawiały o tej sprawie jeszcze chwilę i Carol dowiedziała się, że kobieta ma na imię Christina. Postanowiła, że przedstawi Chris Damonowi i razem obmyślą dalszy plan działania. -Damon! Zejdź prosze do jadalni!- zawołała Carol po dotarciu do domu. Zrobiła kawę sobie i Christinie, i powili sącząc ją czekały na Damona. ![]() Nie bardzo mu się śpieszyło. Dziewczyny zdążyły wypić całą kawę zanim się pojawił. -Po co mnie wołałaś?- spytał zaciekawiony. -Wszystko ci opowiem, ale najpierw usiądź- powiedziała. Poznaj Chris. Chris to jest Damon. Damon odsunął krzesło i usiadł. ![]() -Spotkałyśmy się w parku i jak się okazało Christine miała ten sam problem z Donaldem co ja... ![]() ... wczoraj nie przyjęli nam zgłoszenia, bo pomyliłam się o jedną literę w nazwisku. -Nazywa się Donald Raff, a nie Ruff- powiedziała Chris. ![]() -Czyli mam rozumieć, że pomożesz nam rozwiązać tą sprawę, tak?- spytał. ![]() -Tak. Dręczył mnie przez jakiś rok i nie wytrzymałam, więc przeprowadziłam się do rodziców, ale po pół roku znów tu wróciłam. -Chris pojedzie z nami niedługo na komisariat i opowie swoją historię. Miejmy nadzieje, że to pomoże, bo nie wiadomo na co go stać- kontynuowała Carol. ![]() -A teraz może pójdę cię odprowadzić? Już powoli robi się ciemno- zaproponowała Carolnie. -Ok. Gdy przyszły do parku słońce już prawie zaszło, jednak rozmawiały jeszcze chwilę, a ich rozmowie przysłuchiwał się....?? ![]() ***** Nicole usłyszała dzwonek do drzwi. Słysząc, że nikomu nie zbiera się do otworzenia ich, była zmuszona zejść na dół. ![]() Przed drzwiami stał Gale. Mimo tego, że często wypadali razem do parku, Nicole serce podskoczyło do gardła. ![]() Otworzyła drzwi i wyszła na zewnątrz witając swojego przyjaciela(pierwszego przyjaciela)szerokim uśmiechem. -Czemu przyszedłeś? Nie mieliśmy nigdzie wychodzić, prawda? -Nie, nie mieliśmy. ![]() -No, ale wiesz. Długo się przyjaźnimy, a ja jeszcze nie przeprosiłem cię za tą huśtawkę. ![]() -Przecież przepraszałeś. -No, ale nie tak jak bym chciał- wypowiadając te słowa Gale wyciągnął zza pleców bukiet czerwonych róż i wręczył je Nicole. Dziewczyna była bardzo szczęśliwa. ![]() ![]() -Przecież nie musiałeś. -Owszem, musiałem. Wolę wydać trochę kasy na bukiet i mieć pewność, że cię przeprosiłem. ![]() -Wybierasz się na studniówkę?- spytała Nicole. -Chyba nie, a ty? -Nie. Nawet jeśli to z kim bym poszła? Przecież jestem nie lubiana w szkole. Na twarzy Gale'a pojawił się uśmiech. ![]() -Co ty knujesz?- powiedziała Nicole widząc podejrzany uśmiech. Gale podszedł bliżej i powiedział do ucha Nicole: -Może poszlibyśmy razem tak po przyjacielsku?Tematyką balu jest średniowiecze. Będziemy się nieźle bawić! ![]() -Raczej nie. -No weź! Nie daj się prosić!- nalegał -Ty jesteś popularny, a jak zobaczą cię ze mną to będą się śmiać. ![]() -Nie przejmuj się tymi zapudrowanymi lalami. Zazdroszczą ci figury i urody, dlatego takie są. -No dobra, niech ci będzie pójdę z tobą. ![]() Pożegnała się z Galem i pobiegła do swojego pokoju. Był tylko jeden mały problem. U niej w szafie nie gościła nigdy żadna sukienka i buty na szpilkach. -Mamo!!! Potrzebuję twojej pomocy!- krzyczała z góry. Carol siedziała własnie na bujanym fotelu i zagłębiała się w lekturę. Usłyszała głos i tupot schodzących nóg. Do salonu wkroczyła Nicole. ![]() Odłożyła książkę i odwróciła się. -Mamo, idę na bal maturalny i nie mam żadnej kiecki w stylu średniowiecza. Pomożesz mi? ![]() -Ty idziesz na bal?- zdziwiła się Carol. Ależ oczywiście, że ci pomogę. Jutro pójdziemy do sklepu i wybierzemy dla ciebie najlepszą suknię. Przed balem pójdziemy do fryzjera i makijażysty, i zrobię cię na bóstwo. ![]() -Jestem szczęśliwa, że moja jedyna corka postanowiła ubrać się w sukienkę i rozpuścić w końcu włosy. A z kim idziesz? ![]() -Z Galem, ale to nic poważnego. Idziemy tak po przyjacielsku. -Jasne, jasne...- mruczała pod nosem Carol. +BONUS! Niby policjant, a taki bojaźliwy. ![]() PS. tak wiem szybko się wszystko działo, ale zrobiłam fotki i chciałam je wstawić. Ostatnio edytowane przez Chwalisława : 07.10.2012 - 22:10 |
![]() |
![]() |
![]() |
#113 |
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
|
![]()
O kurcze, dziadek jest przekichany, bo sie go pozbyc nie idzie...ech mam nadzieje, ze ktos mu spusci lanie xD a co! Czekam na swietne stroje slicznej pary Nicole i Gal
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#114 |
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 465
Reputacja: 12
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#115 |
Zarejestrowany: 30.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 314
Reputacja: 10
|
![]()
W końcu Nicole znalazła bratnią duszę, super!
![]() Haha, bonus jest super ! ![]()
__________________
Im więcej wiesz, tym więcej pozostaje do poznania i wciąż tego przybywa.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#116 |
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
|
![]()
Wisienko, jestem pod wrażeniem. Wiesz że od dawna uwielbiam Carol i Damona?
![]() Nicole jest przecudowna, zresztą co się dziwić, ma po kim. Mały też jest fajny, na jeźdźcu wygląda, niesamowicie. Mam nadzieje że Christin im pomoże, i pozbędą się tego starucha:// nie cierpie go! A wiesz.. to dziwne że policja nie przyjęła zgłoszenia. Powinni kurde sie przejąć! |
![]() |
![]() |
![]() |
#117 |
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 465
Reputacja: 12
|
![]()
Odcinek może i nie będzie najdłuższy, ale ważne, że jest, nie?
Rodzina Well/Jonson, część 10 Ostatnie trzy dni były dość pracowite, zarówno dla Caroline jak i dla Nicole. Dziewczyna nie lubiła chodzić po centrach handlowych, ale była do tego zmuszona, bo w końcu szła na bal maturalny. Obeszły kilkanaście lub kilkadziesiąt sklepów z odzieżą poszukując odpowiedniej sukienki. Nicole przymierzyła ze 100 różnych kreacji, a i tak kupiły tylko jedną. Rankiem, w dzień studniówki obie poszyły do stylisty, który zrobił Nicole na bóstwo(chyba). Punktualnie o 17;30 zabrzmiał dzwonek, który oznaczał przybycie Gale'a. Caroline podeszła do drzwi i wpuściła go do środka. -Pięknie wyglądasz. Będziecie do siebie pasowali. Miło, że zaprosiłeś Nicole. ![]() -Dziękuję pani bardzo. Nie wątpię w to, że Nicole pięknie wygląda. -Jesteś strasznie miły, no, ale wejdźmy dalej i poczekajmy na Nicole. Za chwilę powinna zejść. ![]() ![]() Tak też zrobili. Carol zawołała Damona i w trojkę czekali przy schodach, aż Nicole zejdzie. ![]() Rozległ się tupot stóp i na chodach pojawiła się Nicole.(wybaczcie za brak zdjęcia w całości) ![]() Wszyscy byli oczarowani jej wyglądem, a szczególnie Gale, który nie mógł oderwać od niej wzroku. ![]() Gale chwycił Nicole za rękę i delikatnie pocałował ją. -Witam, księżniczkę- zażartował. -No weź przestań, dalej jestem sobą tylko w trochę bardziej dziewczęcym wydaniu- zarumieniła się. -Na was już chyba czas, limuzyna czeka już pod domem. Tylko jeszcze moment- mówiąc to Carol zaczęła szukać czegoś w szufladzie- O! Mam aparat. Ustawcie się i bedziecie wolni. Tak zrobili, a chwilę potem wsiadali już do limuzyny. Bal przebiegł wspaniale. Ku zdziwieniu Nicole, ona i Gale zostali królem i królową balu. ![]() Po balu Gale odprowadził ją pod dom. Zbliżył się i wziął ją w objęcia. -Wspaniale się z tobą bawiłem. -Ja też, dziękuję, że mnie wyciągnąłeś, bo teraz bym pewnie grała w gry z Draco. ![]() -Może poszlibyśmy gdzieś jutro?- mówiąc to chwycił ją za ręce. -Randka, huh?- Nicole nie chciała tego powiedzieć, ale wymsknęło się jej. -Tak-odpowiedział bez wachania -Niech bedzie. Może o 18? -Ok. ![]() -To do jutra. Muszę już lecieć. Pa -Do jutra. Gale już powoli odchodził, gdy nagle zatrzymał się, wrócił do Nicole i pocałował ją. Dziewczyna nie odepchnęła go, lecz przeciwnie przytrzymała go, aby ta chwila była jak najdłuższa. ![]() Potem już tylko wpatrywała się się w swego rycerza jak odjeżdża. Chwilę potem ogarnęła ją wielka fala szczęścia i podniecenia. ![]() Ogarnęła się i cichaczem wyszła po schodach do swojego pokoju. Nie miała już siły, aby przebrać się w piżamę i zmyć makijaż. Położyła się i usnęła. ![]() Rano obudziło ją szczekanie Indi i pisk zabawki. Wyjrzała przez okno i zobaczyła swojego ojca bawiącego się z Indi. ![]() Podeszła do lustra i zaczęła zmywać makijaż, który przetrwał noc bez żadnego uszkodzenia. ![]() Wykapała się i przebrała w ulubione ciuchy. ![]() W domu była cisza, a zabawka już nie piszczała. "Pewnie Draco poszedł do kolegi, a rodzice na komisariat"-pomyślała W tym samym czasie: Carol znów musiała przybyć w odrażające ją miejsce. Tym razem nie była tylko w towarzystwie Damona, ale i Chris. Weszli do tego samego pokoju co poprzednio. Za biurkiem siedział ten sam mężczyzna co wcześniej. -Dzień dobry- przywitał się. -Witamy- rzekł złośliwym tonem Damon. Dziewczyny usiadły, a Damon stanął obok nich. -Byliśmy tu jakiś czas temu zgłosić człowieka, który mnie nękał, ale nie przyjął pan zeznania i bardzo przepraszam, lecz to moja wina, bo pomyliłam się o jedną literę w nazwisku-zaczęła Carol. ![]() -Nazywa się on Donald Raff- skończyła. -Może pan sprawdzić w tych waszych cholernych papierach czy on tam jest?-wybuchł Damon. -Proszę się uspokoić, bo będę zmuszony poprosić pana o opuszczenie gabinetu. ![]() Policjant wstał, podszedł do szafki, w której sługo szperał. ![]() W końcu wyciągnął kopertę, rozpakował i jej zawartość położył na biurku. -Donald Raff. Kilkakrotnie karany za mobing i zagrażanie życia niewinnych osobom. W 2009 roku trafił do psychiatryka i niedawno został wypuszczony. To o niego chodzi?- spytał policjant. Dziewczyny chwilę przyjrzały się aktom i widniejącym w nich zdjęciu, a następnie potwierdziły to. ![]() -To dobrze się składa. Został on zamknięty w areszcie, ponieważ pobił policjanta i zagroził mu, że go zabije. -Uf... co za ulga. Dziękujemy panu za pomoc- szczęśliwa Carol podała mu rękę i wszyscy wyszli z pomieszczenia. UWAGA! Od teraz odcinki będą w innym domu, bo w tamtym miała, strasznie dużo bugów, więc ich przeprowadziłam do takiego domu. ![]() Jeden minus, że z tyłu domu jest coś takiego. ![]() *** Kilka spraw organizacyjnych. Carol i Damon stali się dorosłymi. Na ich twarzach zagościły pierwsze zmarszczki, z którymi Carol nie mogła sobie poradzić. ![]() ![]() ![]() ![]() Damon miał kryzys wieku średniego i z tego powodu całymi dniami wylegiwał się i oglądał telewizor. ![]() Nicole była zmuszona odwołać randkę, bo dowiedziała się, że babcia przyjeżdża do nich, ale w ramach randki zaprosiła Gale'a na obiad. Posiłek przygotowywała Carol. Było to danie o nazwie chilli...(dalej nie pamiętam) ![]() Po całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Nicole zbiegła na dól i za drzwiami ujrzała babcię Sophie. ![]() Nic się nie zmieniła, oprócz tego, że miała siwe odrosty. Zbiegła się cała rodzina i zaczęła się z nią witać. Pierwsza była Nicole... ![]() .... potem Draco... ![]() .... następnie niechętnie do przytulanek teściowej przystąpił Damon... ![]() ... a na samym końcu Carol. ![]() Rozległ się kolejny dzwonek. Nicole wstała i pobiegła w stronę drzwi. Stał przed nimi Gale. Przywitała go czułym uściskiem. ![]() Wszyscy przystąpili do jedzenia i rozmów. Najczęściej głos zabierał Damon i Sophie, ktorzy sprzeczali się o błahe sprawy. ![]() ![]() Po wspólnym posiłku wszyscy się rozeszli. Draco poszedł grac w gry. ![]() Sophie zmywać naczynia. ![]() Caroline i Damon do salonu, a Nicole i Gale do jej pokoju. Nowy pokój Nicole był malutki, ale jej to nie przeszkadzało. Gale chwycił ją za rękę i powiedział: -My to teraz tak na poważnie? -No chyba tak- usmiechnęła się Nicole. -To dobrze-powiedział to i pocałował swoją dziewczynę. ![]() ![]() Jakiś czas potem nadeszła pora na urodziny Gale'a i Nicole. Pierwsza była Nicole, która robiła dziwne miny. ![]() ![]() Tutaj już po metamorfozie. ![]() ![]() Gale. ![]() ![]() I razem. Kocham to zdjęcie. ![]() Zapomniałam wspomnieć na początku o zmianie wieku u Draco. Tak więc daje zdjęcia. ![]() ![]() c.d.n Mam nadzieję, że nie śpicie. Ostatnio edytowane przez Chwalisława : 15.10.2012 - 18:48 |
![]() |
![]() |
![]() |
#118 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Masz slicznych simow i duza rodzinke, zazdroszcze.
Masz bardzo dobra grafike, az milo sie patrzy na zdjecia ;3 Bede zagladal ![]() |
![]() |
![]() |
#119 |
Zarejestrowany: 17.10.2009
Skąd: Poznań
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 970
Reputacja: 10
|
![]()
Nicole jest piękna
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#120 |
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
|
![]()
W i s i e n e c z k o K o c h a n a m o j a
![]() Jesteś cudowna, następny odcinek poproszę dla mnię:3 Nicole i Gala byli cudni, a po zmianie wiekowej są przecudni, pasują do siebie, a ostatnie zdjęcie jest przepiękne.! Draco, Draco jest .. dasz mi?! ![]() Nie wierzę że Carol i Damon są już tacy dorośli, mimo tego ciągle pięknii. A Indi, nigdy ni traci werwy,świetnie! |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości) | |
|
|