Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 10.11.2012, 10:16   #131
iness92
 
Avatar iness92
 
Zarejestrowany: 24.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 142
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

Ale się porobiło! Cindy mnie denerwuje, dobrze, że Max poznał prawdę, ale dziwne, że postanowił wyjechać. Nie będzie go dalej w Twojej historii? Polubiałm go, fajny był... Anyway, czekam na więcej. ;D
__________________
______________________________

''Już tyle słońc wzeszło tylko jeden raz,
Już z tylu stron zapłonęły ognie gwiazd,
Już tyle miejsc zapomnienia pokrył kurz,
Wiem, co to jest, lecz się nie zatrzymam już.''
iness92 jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 10.11.2012, 11:00   #132
Laselight
 
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,338
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

Cytat:
Napisał Katherine Zobacz post
Dasz link do włosów Cindy? Śliczne są!
Ja wiem , skąd są włosy. Płatne z peggyzone.

Joe jaki seksi tyłeczek 3 Ale to nie zmiania faktu , że nie pasuje do Mandy. Zdaje mi się , że Joe będzie z Cindy , a MAx z Mandy. Chyba dziecko Maxa.
Co do rodziny z MF to zaadoptowałam tristana i znalazłam mu dziewczynę. Mogę dać nawet dowód w postaci zdjęcia.
__________________
Laselight jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.11.2012, 14:23   #133
nmin
 
Avatar nmin
 
Zarejestrowany: 17.10.2009
Skąd: Poznań
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 970
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

Tak, włosy są z Peggyzone, ale nawet nie pamiętam, czy to są akurat te płatne, czy nie, bo pobierałam różne

Nie powiem na razie, czy i kiedy Max wróci. Szczerze mówiąc, zmieniam pomysły co odcinek. Zdradzę w tajemnicy, że kiedyś planowałam, by Mandy wpadła z Busterem, ale potem postanowiłam zrobić z niego dupka i pomysł odpadł. Ciąża Cindy też była spontaniczna, cóż, jak to wpadka Na razie mniej więcej wiem, co planuję <zaciera rączki>

Laselight, pokazuj Tristanka
__________________
nmin jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.11.2012, 14:44   #134
Laselight
 
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,338
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

Dobrze , pokazuję foty. z jego dziewczyną:

zmieniłam mu skin na inny , bo nie mam skinów z MTS
__________________
Laselight jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.11.2012, 15:06   #135
nmin
 
Avatar nmin
 
Zarejestrowany: 17.10.2009
Skąd: Poznań
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 970
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

Tylko niech go ta dziewczyna dobrze traktuje, bo wyślę mojego wilkołaka Billa do Twojej gry, żeby pomścił kumpla!
__________________
nmin jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.11.2012, 17:20   #136
inseparable
 
Avatar inseparable
 
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

hahaha, też już przeygarnęłam Tristanka, ale dopiero go swatam :3 ale zobaczysz go droga nmin w historii, być może już niedługo ;d
__________________
@Mod: bardzo nieregulaminowa sygnatura!
inseparable jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.11.2012, 19:01   #137
Horsez
 
Avatar Horsez
 
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

oooo to cudooo. Uwielbiam cię za historię sióstr33 szkoda mi Maxa natomiast Cindy jest podła, nie nawidze jej! Może Mandy z nim będzie? odcinek proszę.
__________________
Horsez jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.11.2012, 17:00   #138
nmin
 
Avatar nmin
 
Zarejestrowany: 17.10.2009
Skąd: Poznań
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 970
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

ODCINEK 12

Nadeszła długo oczekiwana chwila. Poród zastał Cindy w bibliotece, gdzie chodziła ostatnio pod pretekstem czytania literatury dotyczącej dzieci, a tak naprawdę pochłaniała po kryjomu romansidła i kryminały.


Mandy była akurat na przyjęciu u koleżanki z pracy, ale po wiadomości o rozpoczęciu porodu przyjechała tak szybko, że czekała już przy wejściu, zanim siostra dotoczyła się do szpitala, przywieziona przez przypadkowego mężczyznę z biblioteki.


Przebrała się na wszelki wypadek w szpitalne ciuchy i pobiegła za Cindy do środka.


Pomoc chirurga nie była jednak potrzebna, poród odbył się szybko i bez komplikacji. Na świat przyszedł chłopiec, którego nazwano Kevin.


W domu Mandy natychmiast zaczęła prawić młodej mamie kazania.
- Pamiętaj, teraz musisz spoważnieć. Dziecko to nie przelewki, a ja nie zamierzam być całodobową niańką. Będziesz zajmować się Kevinem najlepiej, jak potrafisz, jasne?
- Jasne, jasne
– zgodziła się ochoczo Cindy, zadowolona, że siostra w ogóle z nią rozmawia.


- Ok, dzisiaj wyjątkowo możesz się już położyć, jesteś zmęczona po porodzie. Maszeruj do łóżka – zakomenderowała stanowczo Mandy. Siostrze nie trzeba było tego dwa razy powtarzać, szybko oddała noworodka i czmychnęła do sypialni.


Mandy pobawiła się chwilę z Kevinem i położyła go spać. Stanęła nad kołyską, wpatrując się w małą buzię. Włosów jeszcze nie miał, a oczka miały nieokreślony kolor, jak zawsze u noworodka, ale ich lekko skośny kształt nie pozostawiał złudzeń co do tego, że ojcem może być tylko mężczyzna o azjatyckich korzeniach. Mandy sama nie wiedziała, czy żal jej Maxa, czy czuje ulgę, że dziecko Cindy nie jest jego.


- Mówię ci, instynktu macierzyńskiego to nie ma w niej za grosz – narzekała Mandy, gdy kilka dni później Joe wpadł obejrzeć dziecko. – Niby go karmi, przewija, ale mam wrażenie, że robi to tylko dlatego, że musi. Ani razu jeszcze nie widziałam, żeby go przytuliła, wyobrażasz sobie?


- A to przecież takie słodkie maleństwo – rozczulała się ciocia.


Joe miał dla małego Kevina prezent powitalny – nową huśtawkę. Mandy była zachwycona, bo mogła teraz mieć siostrzeńca na oku, gdy kręciła się po dolnym piętrze apartamentu.


Cindy wstała wreszcie, zgrywając bardzo zmęczoną nocnym wstawaniem do dziecka, i usiadła z siostrą przy stole.
- Nie, żebym coś sugerowała, ale mały może już zacząć wychodzić na pierwsze spacery – mruknęła Mandy.
- Koniecznie dzisiaj? Jestem wykończona! - zaczęła bliźniaczka, ale urwała, widząc minę siostry.


- Ok, ok, pójdę! - dodała szybko. Ubrała się i wyjęła synka z huśtawki.


- To co, mały, ładnie mamusia wygląda z wózkiem? Chyba nieźle, co? Gdzie idziemy na spacerek? – zagadywała dziecko, gdy nagle do głowy wpadł jej pewien pomysł. Postanowiła odwiedzić Kai'a i pokazać mu Kevina.


Tak, jak się spodziewała, mężczyzna nie był zadowolony. Sugerował, że dziecko nie jest jego, mimo uderzającego podobieństwa, i w ogóle nie chciał o nim słyszeć.


Cindy nie zmarnowała okazji, by poinformować dziewczynę Kai'a, że zdradzał ją i ma dziecko. Z uczuciem mściwej satysfakcji opuściła ich dom, nie interesując się więcej tym, czy ich związek to przetrwa.


W domu stało się coś strasznego – Dexter, ukochany kotek, umarł. Mandy rozpaczała cały dzień i chociaż wiedziała, że to głupie, nie zgodziła się zawieźć urny na cmentarz. Postawiła ją w swojej sypialni.




Cindy znowu zaczęły kusić imprezy. Pewnego wieczoru poprosiła siostrę, by zajęła się jej synkiem, a sama wyszykowała się i umówiła z przyjaciółkami w klubie.


Była już spóźniona, więc zostawiła płaczące dziecko w kołysce, nie zważając na to, że jest głodne i potrzebuje towarzystwa.




Mandy nakarmiła malucha, kiwając głową z politowaniem. Uwielbiała siostrzeńca i chętnie się nim zajmowała, ale wolałaby, żeby siostra poświęcała swojemu dziecku trochę więcej uwagi.


Cindy wolała jednak inne rozrywki.


Gdy nad ranem wróciła do domu, ze zdziwieniem zobaczyła Kevina, tulonego i zabawianego przez Joe.
- Co ty tu robisz o tej porze? Gdzie jest Mandy? - spytała.
- Mandy śpi... Dodam, że od bardzo niedawna. Jeśli już musisz wiedzieć, to TWOJEGO syna pół nocy bolał brzuszek, więc zostałem tu na noc, żeby pomóc Mandy przy TWOIM dziecku – odpowiedział dobitnie Joe.


- Sugerujesz, że ja go zaniedbuję? Co ty sobie wyobrażasz? Nikt ci nie kazał zgrywać niańki! – irytowała się dziewczyna.
- Zgrywam niańkę, bo ktoś musi. Żal mi dzieciaka i tyle. Gdybym był na miejscu twojej siostry, to nie wyręczałbym cię, tylko urządził ci taką szkołę życia, że od razu odechciałoby ci się imprezowania. – Joe miał problem z ukryciem niechęci do Cindy. Nigdy nie przepadał za tą flirciarą, a odkąd dowiedział się, że zdradziła Maxa, nie znosił jej jeszcze bardziej. Właściwie tolerował ją tylko dlatego, że była siostrą jego przyjaciółki.


- A skoro taka z ciebie cudowna mamusia – dodał - to proszę bardzo, Kevinowi trzeba właśnie zmienić pieluszkę. Pokaż, co potrafisz.
Zostawił dziecko w huśtawce i ruszył do wyjścia, nie zważając na Cindy krzywiącą się z niesmakiem na myśl o przewijaniu.


- On ma rację, musisz poświęcać małemu więcej czasu – powiedziała Mandy, która schodziła akurat na dół i słyszała całą rozmowę, a teraz wpatrywała się uważnie w siostrę trochę nieudolnie przewijającą synka.


- Dobrze, już dobrze, będę się nim częściej zajmować – Cindy wyraźnie chciała, żeby siostra już się odczepiła. Przez pół dnia demonstracyjnie nosiła Kevina na rękach, co nie przeszkodziło jej plotkować z Meg przez telefon.


Po południu wyszły nawet na wspólny, rodzinny spacerek...


...ale chętnie przekazała dziecko siostrze, bo zaczęły ją boleć ręce od tego noszenia.


I w końcu nadszedł dzień, który zmienił wszystko. Była sobota. Mandy zaprosiła na wieczór Ann i Steve'a, planowała siedzieć z nimi do późna.


„W nagrodę” za ostatnie starania siostry zgodziła się przy okazji znowu zająć Kevinem.


- Dzięki, jesteś kochana, co ja bym bez ciebie zrobiła? - dziękowała jej wylewnie Cindy.
- Pewnie siedziałabyś dzisiaj w domu, a tego mogłabyś nie przeżyć... - śmiała się Mandy. - Tylko nie pij dużo!
- Ok, ok. Pojadę własnym samochodem, żeby mnie nie kusiło
– obiecała Cindy, przebrała się i ruszyła na parking.


Mandy spędziła wieczór tak, jak przystało na domatorkę – z przyjaciółmi, przy spokojnej muzyce i grach planszowych. Kevin spał grzecznie w huśtawce.


Cindy tymczasem przybyła do klubu. Zapowiadała się naprawdę świetna impreza, Jessica i Meg czekały już przy barze.


Początkowo, zgodnie z obietnicą daną siostrze, jadła tylko barowe jedzenie, jednak za barem stał naprawdę świetny miksolog i w końcu nie potrafiła oprzeć się pokusie. „Tylko jeden drink”, pomyślała.


Pięć drinków później siedziała nadal przy barze, ignorując telefon, dzwoniący w kieszeni sukienki.
- Co, siostrunia cię ściga? – spytała ironicznie Jessica.
- Aaa, to na pewno nic ważnego... Przecież jest jeszcze wcześnie. Jak kocha, to poczeka. Złociutki, nalej mi jeszcze raz to samo - zachichotała. Wszystkie trzy były już pijane, ale z każdym drinkiem bawiły się lepiej.


W końcu wybiła druga w nocy, klub zamknięto i zgasły światła. Cindy wstała chwiejnym krokiem i ruszyła do wyjścia.


- Dziewczynki, chyba nie kończymy imprezy? „Kujon” jest jeszcze otwarty – zaproponowała Jessica, gdy stanęły na chodniku.
- Ok, złapmy taksówkę – zgodziła się Meg i ruszyła w stronę postoju, ale Cindy zatrzymała ją.
- Taksówkę? Mowy nie ma, mam tu samochód, nie chce mi się przyjeżdżać tu jutro specjalnie, żeby go odebrać!


- Oszalałaś? Chcesz prowadzić w takim stanie? Nie możemy jechać twoim samochodem! – zaprotestowała Meg. - Ja nie jadę, życie mi jeszcze nie zbrzydło!
- Nnnie, to nie, sztywniaczko. My… my jedziemy, prawda, Cindy?
- Jessica wyraźnie walczyła z pijacką czkawką.


- Pewnie, że tak. Paaa, sztywniaczko! - Cindy pomachała niezgrabnie ręką i odjechała razem z Jessicą, zostawiając obrażoną Meg na ulicy.


Mandy spała tej nocy w pokoju Cindy, żeby w razie czego mieć blisko do kołyski Kevina. Wstała, bo obudził ją dzwoniący telefon.


Na wyświetlaczu zobaczyła ze zdziwieniem imię Steve'a. Wiedziała, że przyjaciel po wyjściu od niej wybierał się na nocny dyżur na pogotowiu, więc nic dziwnego, że nie spał, ale czego mógł od niej teraz chcieć? Odebrała telefon i natychmiast usłyszała zdenerwowany głos:
- Mandy! Mandy, jesteś w domu? Wychodziłaś gdzieś?
- Nie, no skąd, jestem z małym w mieszkaniu, a o co chodzi?
- spytała, walcząc ze złymi przeczuciami.


- Całe szczęście – odpowiedział Steve, przekrzykując hałas syreny, jakby jechał właśnie szpitalną karetką – ale jeśli TY jesteś w domu, to znaczy, że mam dla ciebie złe wieści...


CDN
__________________

Ostatnio edytowane przez nmin : 12.11.2012 - 18:26
nmin jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.11.2012, 17:26   #139
Laselight
 
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,338
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

Kevin coś mi nie pasi. Nie lubie go i Cindy. Pewnie że swoją best friend jest w ciężkim stanie w szpitalu. Błagam cię , ona nie może przeżyć a dziecko do Kaja. Chociaż w sumie nie , lepiej TnO.
__________________
Laselight jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.11.2012, 17:30   #140
nmin
 
Avatar nmin
 
Zarejestrowany: 17.10.2009
Skąd: Poznań
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 970
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

Co znaczy "TnO"?
__________________
nmin jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 02:52.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023