|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Moim zdaniem powinni sobie wszystko wyznać aby oczyścić atmosferę, bo inaczej będzie im ciężko żyć.
![]()
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Mile : 15.12.2012 - 11:01 |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]()
Przepraszam,w tym odcinku zmieniam narrację
![]() ![]() Kolejny dzień,wstałam, posprzątałam.Nadal nie mogę znaleźć pracy po tym jak z tamtej odeszłam.Chciałam być kimś więcej a nie tylko czyścić baseny pacjentom.Nie wiem czy to był błąd czy nie,wiem jedno.Jeśli nie znajdę szybko pracy,komornik zabierze mi cały dom,nigdy w życiu!Byłam strasznie głodna,burczało mi w brzucha.Nie byłam kulinarnym specjalistą,nie umiałam wyczarować nic z pustek w mojej lodówce. ![]() Zadzwonił dzwonek,pobiegłam otworzyć. -Witaj,czy jest...-blondynka zaraz się poprawiła i uśmiechnęła-Ginny kochanie! -Brenda!-wypaliłam-Co cię do mnie sprowadza? -Praca kochanie,praca-powiedziała-Musiałam przeprowadzić się tu,dostałam awans w biurze.Przez tydzień byłam w hotelu,szukałam cię i znalazłam. -Coś się stało?Z ciocią?-martwiłam się. -W porządku.Tylko nie mam gdzie mieszkać.Pomyślałam,że... -Jasne-przerwałam jej.-Możesz zostać ile chcesz, będzie wesoło-odparłam. ![]() -Wiedziałam,że mogę na ciebie liczyć.Jestem głodna masz coś?-zapytała nadal szeroko się uśmiechając.Ale mi było wstyd!Dziewczyna przyjechała z daleka,a ja pokazuję się z najgorszej strony. -Moja lodówka to tylko żarówka...-chciałam zapaść się pod ziemię. -Nie szkodzi,nauczyłam się nieźle gotować-zaśmiała się. ![]() Dziewczyna zabrała się do roboty.Była skupiona,robiła wszystko precyzyjnie,ale szybko.Z niczego zrobiła naleśniki.Smakowite naleśniki,takie dania dawno nie jadłam. ![]() Nie byłam przyzwyczajona,że ktoś chodzi w krótkiej piżamce po moim domu,odkąd tylko wyprowadziłam się od tych idiotek. Brenda zawsze była dla mnie idolką.Piękna,chuda,wspaniały uśmiech.Faceci byli na jej skinienie.Powiem,że wyładniała,o ile się dało. ![]() -Coś nie tak?-spytała mnie dziewczyna,chyba zauważyła jak stoję wryta w ścianę. -Nie, po prostu się zamyśliłam-powiedziałam po czym sie zaczerwieniłam.Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak mogłam wyglądać. -Zrobię śniadanie-nie było to pytanie,wiedziała,że nadal nie zrobiłam zakupów,a jestem pewnie głodna.Tak było. ![]() Danie było tak pyszne jak poprzednio,kuzynka mnie zaskakiwała. -Gdzie pracujesz?-spytała. -Pracowałam w szpitalu.-odpowiedziałam,nie chciałam poruszaą tego przykrego tematu. -A co się stało?-zapytała coraz bardziej zaciekawiona. -To nie dla mnie,nic tam prawie nie robiłam,to nie mój szczyt marzeń-powiedziałam.Dalej jadłyśmy w ciszy. ![]() -Oglądamy Trudne Sprawy,super-odparła z entuzjazmem. -Tak,nowe odcinki-odpowiedziałam leniwie. ![]() -Myślałam długo,i tak pomyślałam,że mogłabyś pracować u nas w firmie-powiedziała przestraszona,jakby bała się mojej reakcji. -Nie sądzę. Nikt mnie nawet nie zna,weź przestań-uśmiechnęłam się. -Poszukujemy recepcjonistki,jesteś idealna i się znasz-zaczęła marzyć-Miałabyś wspaniały,elegancki strój. ![]() Dopiero po wybiciu sporej ilości alkoholu,nie wiem jak zgodziłam się.Wiedziałam,że to nie był dobry pomysł,nikt mnie nie nie przyjmie. Ale i tak poszliśmy do rezydencji pana Leo.Przywitał nas,wysoki,wysportowany mężczyzna.Dzięki spojrzeniom Brendy,wiedziałam,że to może mój przyszły szef. ![]() -Dzień dobry, rozgośćcie się. -Dzień dobry-powiedziałam cicho. Brenda zaczęła tłumaczyć,że chciałabym zostać recepcjonistką firmy,a ja tylko patrzałam na ich wyrazy twarzy,bałam się. ![]() -To ty chcesz u nas pracować?-zapytał z uśmiechem. -Chciałabym-odpowiedziałam nieśmiało. -Chodź na górę,dopełnimy formalności i nie bój się tak mnie-zaśmiał się po czym poszliśmy na górę. ![]() W pokoju stała pewna kobieta,niezwykle piękna.Długie,blond,zakręcone włosy spadały za ramiona.Cera gładka i zadbana,oczy hipnotyzujące."Czy to anioł?"-pomyślałam. ![]() -Dzień dobry-powiedziała po czym się uśmiechnęła.Jej głos był taki aksamitny,nie wiedziałam co zrobić.Wpatrywałam się w nią jak głupia,nic nie powiedziałam."Ale ze mnie kretynka"-pomyślałam gdy tylko weszliśmy do pokoju,który przypominał gabinet. ![]() -I jak?-z zamyśleń wyrwała mnie Brenda. -Normalnie,od poniedziałku zaczynam robotę-powiedziałam oschle. Dalej już się nie odezwała.Po drodze skoczyliśmy do sklepu,w lodówce naprawdę już nic nie było. ![]() Następnego dnia zamiast lunchu zjadłyśmy lody.Brenda nie było zza jedzeniem nie zdrowych rzeczy,ale tym razem ją przekonałam. -Smakuje?-spytała. Ja tylko pokręciłam głową,próbując wyskrobać resztki loda. ![]() -Musimy się dzisiaj wybrać.Idziemy na basen-powiedziała stanowczo,ale chciała wybuchnąć śmiechem. ![]() Siedziałyśmy w basenie i się wygłupiałyśmy.W końcu mogłam się wyrwać. ![]() -O jaka niespodzianka-powiedziała Brenda.Na początku nie wiedziałam o co chodzi,ale potem się odwróciłam,to Memphis Leo,mój szef. ![]() Moja kochana kuzynka,oczywiście poleciała pogadać,kiedy ja zostałam sama."No super,jak zawsze" ![]() I znowu ją zobaczyłam.Ta kobieta mnie intrygowała."To na pewno partnerka pana Leo"-myślałam. ![]() Niestety dziewczyna się potknęła.Chciałam jej pomóc, złapać ale się nie dało.Spadła prosto dowody,pomogłam jej wyjść. ![]() -Dziękuje-powiedziała jeszcze półprzytomna. -Nie ma za co,trzeba tu uważać,woda się rozchlapuje-uśmiechnęłam się.Odwzajemniła. -Jestem Nelly. -A ja Ginny,miło mi. ![]() -Byłaś dzisiaj u nas.Będziesz pracowała w firmie Memphis`a? -Tak,obiecuję dać z siebie wszystko-powiedziałam. ![]() Brenda tak się wciągnęła w ploteczki,że rozmawiała ponad godzinę.Grzecznie się pożegnała,i mnie zawołała. ![]() -Do zobaczenia-powiedziała Nelly,kiedy zobaczyła,że się zbieram. -Do widzenia-odpowiedziałam po czym pobiegłam do szatni. ![]() Zaraz po powrocie zadzwonił dzwonek,byli to Memphis i Nelly. -Dziękuję za pomoc Nelly. -Naprawdę nie ma co.To obowiązek i już-zaczęłam się wykręcać. ![]() -Przyjechaliśmy,bo Brenda zostawiła bransoletkę-powiedział po czym poddał mi własność kuzynki-A i do zobaczenia w pracy-rzucił po czym wyszli. ![]() Pare minut później znowu zadzwonił dzwonek."Co oni znowu zapomnieli?".Otworzyła,ukazał mi się Paul.Odrazu podskoczyło mi ciśnienie. -Czego chcesz?-wyparowałam. ![]() -Może grzeczniej? -Nie denerwuj mnie lepiej-wrzasnęłam,chciałam mu przyłożyć. -Wróć,proszę.To,że się z nią przespałem,ja nie chciałem-tłumaczył się. -Przespałeś?!K*** zaje***! -Nie dawałaś mi wiele i... ![]() Nie wytrzymałam.Przywaliłam mu prosto w jego twarz,jak on mógł mówić takie rzeczy. -A teraz wyp*** do tej Lucy,i nie przychodź nigdy więcej!
__________________
I waited for you ... Ostatnio edytowane przez Misiaa12 : 18.12.2012 - 21:35 |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Tak jest, z chamami trzeba po chamsku, co on sobie wyobraża
Fajnego będzie miała szefa, może mały romansik? Ta Nelly rzeczywiście bardzo ładna, ale mnie by korciło zrobić jej chociaż delikatny makijaż bo teraz jakoś mdło wygląda Bardzo fajny odcinek czekam na następny ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
No nie, a myślałam, że mimo wszystko można polubić Paula.. Głupi głupek, wkurzył mnie
![]() Chcę więcej ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]() ![]() Uwielbiałam mój staw przed domem.Mogłam przesiadywać tam godzinami,i przemyśleć wszystko. ![]() A park w Sunset Valley,niesamowity!Chodziłam tam nawet tylko po to,by poczytać książkę. ![]() -Dzisiaj twój pierwszy dzień w pracy-cieszyła się jak dziecko. -Tak,zaraz się spóźnię jak ciągle będziesz mnie poprawiać-powiedziałam. Bałam się tego dnia,czy sobie poradzę,jak się zaprezentuje. ![]() Poradziłam sobie,zaprzyjaźniłam się z niektórymi pracownikami.Dostałam już pilną robotę do dostarczenia do domu szefa.Byłam tak wyczerpana,że padłam na kanapę. ![]() Po kąpieli,wzięłam się za robotę.Włączyłam komputer i wbiłam stronę skąd miałam brać informację.Poszło mi dosyć szybko,miałam dryg. ![]() Za każdym razem kiedy tam przychodziłam,kiedy przejeżdżałam koło tego domu,byłam przerażona. Ten dom było ogromny,jak można tak mieszkać? ![]() Drzwi otworzył Memphis. -Dzień dobry,jak dobrze,że już przyszłaś-powiedział wpuszczając mnie do domu. -Dzień dobry-odpowiedziałam cicho. Wszystko gotowe?-spytał. -Tak,wszystko tu jest... -Może pokaż mi co i jak-odrzekł pokazując na drzwi od gabinetu. ![]() Włączyłam laptopa i włożyłam pendrive. Ręce trzęsły mi się niesamowicie,on to również dostrzegł,ale nic nie mówił tylko się uśmiechnął. ![]() Kiedy szłam ku wyjścia,zawołała mnie Nelly. -Już uciekasz?-spytała z uśmiechem. -Tak,mam dużo spraw do załatwienia.-odpowiedziałam. -To chociaż powiedz co u ciebie,jak w pracy? -W porządku,dobrze sobie radzę. ![]() -Jasne,już cię puszczam-przytuliła mnie.Uwielbiałam to,tak pięknie pachniała. ![]() Udałam się do Lucy i Carolyn,chociaż miałam nadzieję,że tej pierwszej nie będzie.Drzwi otworzyła Lucy,wpuściła mnie bez żadnych nieporozumień. ![]() -Myślałam,że już nie przyjdziesz-powiedziała blondynka. -Przyszłam tu tylko po resztę rzeczy,nie na pogawędki-powiedziałam stanowczo i ruszyłam na górę. ![]() Kiedy weszłam do naszego byłego pokoju,coś mnie tknęło.Było tak jak to zostawiliśmy,nic się nie zmieniło.Chciałam płakać,ja nadal kochałam Paula. ![]() Nie chciałam się rozpłakać ani nad sobą użalać, wzięłam ciuchy z szafy i wyszłam. ![]() Wzięłam wszystko,żeby nigdy więcej tu już nie przychodzić. ************************************************** ****** ![]() Brenda coraz częściej zagłębiała się w książki,dziwiło mnie to. ![]() Nadal przygotowywanie posiłków należało do Brendy. ![]() -I jak tam romans z szefem?-zaczepiła mnie złotowłosa. -Nijak.Nic nie ma,proszę cię-powiedziałam kończąc danie. ![]() Poszłam do pokoju odpocząć,praca mnie wyczerpywała. ![]() -Nie gniewaj się na mnie-odezwała się Brenda. -Ale ja si...-przerwała mi. -Dobranoc-powiedziała i już jej nie było. ************************************************** ******** ![]() Rano śniadanie czekało na mnie na stole. Od razu po skończeniu posiłku,przyleciała do mnie Brenda. -Dziś będzie ważny dla mnie mężczyzna. -Dobrze-nie dałam jej skończyć-Wyjdę,albo będę u siebie w pokoju. ![]() To musiał być ważny mężczyzna skoro przed lustrem siedziała z 3 godziny. ![]() Ale to co zobaczyłam mnie przerosło. ![]() ![]() Tego było już za wiele,zdenerwowałam się. ![]() -A niedawno mówiłeś,że mnie kochasz?-krzyczałam. -Zmieniło się,nie chciałaś mnie. Nie mogłam tego słuchać i wybiegłam. ![]() Po drodze spotkałam Memphisa,uśmiechnięty podszedł do mnie i zaczęliśmy rozmawiać. -Skoro już się spotkaliśmy,chodźmy do kina-zaproponowałam. -Jasne-zgodziłam się.Lepsze to niż być w domu z Paulem. ![]() Film był przezabawny,z Memphisem naprawdę fajnie dało się rozmawiać. ![]() -I jak podobało ci się?-spytał. -Musimy to powtórzyć-odpowiedziałam. ![]() -Odwiozę cię-powiedział i przytulił mnie.Na chwilę o wszystkim zapomniałam.
__________________
I waited for you ... |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Rośnie nam romansik
![]() Wszyscy już wiemy, że Paul to świnia, ale Brenda nie wiedziała nic o jego związku z Ginny, czy po prostu nie jest taka złota jaki mi się zdawało? Mam nadzieję, że to pierwsze. Ginny będzie miała ciężko, ale Leoś ją pocieszy co nie? ![]() Czekam na next.
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 899
Reputacja: 10
|
![]()
Paul to wielka świnia, ale ech... skądś to znam poniekąd.
jedno mi nie daje spokoju ... dlaczego ona tak fascynuje się Nelly? i jedna taka uwaga z mojej strony (tylko nie obraź się na mnie): zdecydowanie lepiej się czyta jeśli najpierw jest tekst, a potem zdjęcie. |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]()
Święta,święta i po świętach,teraz czas na sylwestra
![]() Coleman Minął miesiąc i wprowadziliśmy się wszyscy do nowego domu.Brenda nie miała mi niczego za złe,rozumiała powagę sytuacji i zgodziła zająć się domem.Miałam nawet wrażenie,że cieszy się z takiego obrotu sprawy. ![]() Z Memphisem mieliśmy więcej czasu dla siebie,nie powiem wykorzystywaliśmy go najlepiej jak mogliśmy. ![]() Nie mogłam przestać myśleć o Nelly.To okropne spodziewać się dziecka nie wiadomo z kim. -Martwię się o nią-zaczęłam kiedy leżeliśmy już wieczorem w łóżku. -Ma na co zasłużyła-odpowiedział. -Daj jej już spokój!Cierpi a ty nadal jej nie umiesz wybaczyć-powiedziałam zdenerwowana. ![]() -Nie obrażaj się już-przytulił mnie a ja nie mogłam się już na niego gniewać. ![]() Nelly źle przechodziła ciąże,często wymiotowała i miała zawroty głowy,dlatego częstsze były konsultacje z lekarzem. ![]() Ale i wtedy Memphis jej nie oszczędzał. -Może zrobię śniadanie?-zapytała dziewczyna. -Jak chcesz i dlaczego się mnie o to pytasz skoro i tak robisz swoje-odpowiedział oschle. ![]() Chciałam zrobić niespodziankę Memphisowi i przyjechałam po niego z Nelly mając nadzieję,że w końcu się pogodzą.Przerwał się łańcuch kłótni i wszyscy razem,weseli jak nigdy wróciliśmy do domu. ![]() Teraz to siostra mojego chłopaka była szefem kuchni.Robiła przepyszne dania i zdrowe zgodnie z zaleceniami lekarza.Na obiad zaprosiliśmy nawet Brende. ![]() -Witaj pani prezes-powitałam ją. -Dzień dobry malutka-zażartowała. -Co za wdzianko-skomentowałam. -Nawzajem. ![]() Następnie wszyscy usiedliśmy przy stole.Sałatka była pyszna,prosiliśmy o dokładki,a przy tym rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. ![]() -Ona jest w ciąży i nie wie z kim?-zapytała mnie Brenda. -Była wtedy wypita,ale czuję się za to maleństwo odpowiedzialna dlatego odnajdę ojca-odpowiedziałam. ![]() Kiedy siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy "Na Simsowej" odważyłam zapytać ją jeszcze raz o ojca. -Mówiłam ci,że nie wiem.Wiem tylko,że to był mężczyzna przystojny,wysoki i wysportowany,a w Sunset jest ich wielu-powiedziała zdenerwowana. ![]() -Przepraszam nie powinnam pytać-odrzekłam a ona się już nie odezwała. ![]() Codziennie jeździliśmy do sklepu po zapasy żywności.Nelly wyjadała wszystko niczym niedożywiony olbrzym. Dziwiłam się jak taka krucha osoba jak ona mogła tyle zjadać. ![]() Byłam zachwycona maleństwem które jeszcze nie przyszło na świat. ![]() Pilnowałam ją na każdym kroku,chodziłam z nią nawet do lekarza. ![]() Byłam na każde jej zawołanie,woziłam ją gdzie tylko chciała. ![]() Z rana ktoś zapukał do drzwi.Kogo tu przyniosło-pomyślałam.Przed domem stał Paul. -Czego tu chcesz? -Usłyszałem,że ci się powodzi,duży dom.Może mnie przygarniesz?-zapytał. -Jesteś bezczelny!-myślałam,że zaraz go wywalę na zbity pysk. ![]() Nasze krzyki usłyszała Nelly,która zaraz wyszła zobaczyć co się stało. ![]() -Ty,ty gnoju!-zaczęła krzyczeć-Zrobiłeś mi dziecko i uciekłeś! -Dziecko?-zapytał zaskoczony,ale zaraz potem pewny siebie-Otworzyłaś nogi to skorzystałem,co ty myślisz,że będę niańczyć dziecko albo płacił alimenty-zaśmiał się. ![]() Dopiero teraz doszło,że to Paul jest ojcem.Myślałam,że go zabiję na miejscu. -Spier*** stąd nie potrzebujemy twoich pieniędzy i ciebie!-popchnęłam go. -Głupia dziw*** masz szczęście,że masz obstawę,bo bym cię zabił na miejscu-widział,że ktoś wychodzi z domu dlatego nie rzucił się na nią z pięściami. ![]() Nelly była bliska płaczu. -Nie martw się-pocieszałam ją. ![]() Ostatnio edytowane przez Misiaa12 : 27.12.2012 - 11:42 |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
No co za kawał... No nie wyrobię. Już po tym, jak Nelly opisała tego gogusia czułam, że to może być Paul. Palant. Ja to bym go dwumetrowym kijem nie tknęła..
Dobrze, że Leoś wybaczył siostrze, przyda się jej pomoc i wsparcie bliskich. Nie rozumiem tylko dlaczego Ginny tak bardzo czuła się odpowiedzialna za dziecko Nelly.. Czekam na next ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Też się zastanawiałam dlaczego ona tak się przejmuje, a ten cały Paul to chyba już tam każdą przeleciał
![]() A Nelly? Aż dziw, że taka piękna dziewczyna poszła do łóżka z takim brzydalem, musiała być bardzo pijana. ![]() Oby dziecko po niej odziedziczyło urodę. Poza tym czemu one same z tym gościem się bujają, nie może brat zakasać wreszcie rękawów i go załatwić? Wkurza mnie ten Paul, wszędzie go pełno. Czekam na next
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|