![]() |
#11 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No, może, troszeczke talentu mam.
Odc. 4 "Jak każdego szarego popołudnia"pod tytułem "Minimalna zdrada" - To ja. A kto mówi? - Nie poznajesz? - Nie. - Kolega z przed lat! - Arek?!! - Tak. - Arek?!! Poważnie? To ty?!! Yupi!!! - Może wpadne! ![]() Anita już czekała przy drzwiach. Nie mogła się doczekać. Zastanawiała się jak on teraz wygląda. ![]() - Arek? Przecież ty... - Anita? To ty? W centrum cie poznałem, ale ty powiedziałaś że mnie nie znasz i straciłem wszelką nadzieje że cie jeszcze kiedyś spotkam. ![]() Rozmawiali na dworze (bo przez to zaskoczenie Anita straciła głowe i nie zaprosiła Arka do środka) z dwie lub trzy godziny. ![]() - Kiedyś byłaś taka mała. Pamiętam cię dobrze! Mała, piegowata, o bardzo rudych włosach dziewczynka. - Tak. Ale ty też sie bardzo zmieniłeś! Mały, chudy blondasek i zawsze miałeś przylizane włosy na prawą strone. ![]() Musieli się przytulić i... ![]() ... i na dowidzenia czule pocałować sie "w powietrze" ![]() - Bo widzisz, Liska, on się bardzo zmienił. Kiedyś byliśmy narzeczonymi. Przysięgłam mu że kiedyś będe jego żoną. On jest teraz taki przystojny. - Dobrze. Powoli. Spokojnie. Wszystko od początku. Anita zdała Elizie szczegółowe sprawozdanie. ![]() Wykończona słuchaniem Eliza zasnęła od razu, natomiast wyczerpana paplaniem Anita wsunęła się do łóżka, lecz nie mogła zasnąć. Non-stop myślała o Arku. ![]() Nazajutrz Eliza wstała szybko i ubrała się,... ![]() ...gdy w tym czasie zaspana Anita dopiero ścieliła łóżko. ![]() Wszyscy zjedli śniadanie, tylko Tomek zwlekał z tym do 9.30. Towarzystwa dotrzymała mu Anita czytając co jakiś czas fragmęty "Kapryśnego romansu" ![]() W tym czasie Eliza i Marcin oglądali jakiś horror. ![]() Marcin objął Elize... ![]() ... a w tym czasie w kuchni. - Anita, może to wyda ci się śmieszne, ale ja nie znam dobrze Elizy. Możesz mi powiedzieć jaka ona jest? - Ona? Hym... Wierna, przyjacielska, zawsze wysłucha. Z regóły miła! ![]() Gdy Tomek i Anita poszli do salonu ujżeli Elize ściskającą się z Marcinem! Anite wmurowało, a TOmek krzyknął: - Marcin uważałem cie za przyjaciela! A ty, Eliza, kochana jak mogłaś mi to zrobić?! |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|