![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]()
Pamiętam to jak by to było wczoraj. Jednak było to dawno, wręcz bardzo dawno. Zdjęcia, które tu zamieszczam mają być stare. Stare i poniszczone, ponieważ tego dnia, gdy wróciłam do domu po rzeczy album wpadł mi do kominka. Najważniejsze zdjęcia i pamiątki rodzinne spłonęły. Chciałam Wam odwzorować to zdjęciami.
Rodzina Bakeyr, odcinek 6 Ach ta noc. Tylko ja telefon i jego wspaniały głos. Czas mijał wspaniale, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, aż dziwiłam się, że ten dupek na dole nic nie usłyszał. Już nie śpię z nim w jednym łóżku. Powiedziałam dosyć, teraz tylko czekam na oświadczyny i uciekam z tego chorego domu domu. Wstałam rano. Zbliżała się jesień, a ja zakładałam na siebie coraz większą warstwę ciuchów. Zeszłam na dół, ale nie zauważyłam Kaina. -Czyżby poszedł się umyć po trzech dni?- pomyślałam Poszłam do kuchni i zauważyłam pięknie przyrządzone śniadanie. To nie była jedyna niespodzianka. Przy piekarniku stał Filip. -Człowieku, co Ty tu robisz? -Przyszedłem zrobić Ci niespodziankę. Chyba się nie gniewasz? – odpowiedział Po jego słowach dałam mu wolną rękę i czekałam na jedzenie. W pewnym momencie nie wytrzymałam i podbiegłam do niego. Stojąc z nim nie wiedziałam, co zrobić. Szarpnęłam go za rękę i otuliłam moimi ramionami. ![]() W tym czasie do kuchni wkroczył mój tak zwany „mąż”. Dostał furii, po czym podbiegł do Filipa i dał mu w twarz. -Nie! Idioto, co Ty robisz!?- krzyknęłam do niego.- Dlaczego? ![]() -Co ten sku**iel tu robi? No kur*a pytam się? -No jak to, co? W tym momencie wzięłam Filipa za rękę i wybiegliśmy z domu. Wsiedliśmy do jego samochodu i ruszyliśmy do niego. Zachowywałam się jak małe dziecko uciekające przed problemami, ale odpowiadało mi to. Nigdy tak się nie czułam, tym bardziej, że towarzyszył mi mój rycerz w czarnym aucie. Szkoda, że nie miał konika. Zresztą, skąd mam wiedzieć czy miał czy nie, jak nie byłam nigdy u niego w domu, ani nie rozmawialiśmy na temat koni. ![]() Dotarliśmy. Ujrzałam skromny domek praktycznie nieróżniący się od reszty dzielnicy. Otworzył mi drzwi, po czym powiedział –Wysiadaj kochana. -Auł- ugryzłam się w język, bo już miałam powiedzieć, co czuję. On był kochany, uprzejmy, a najważniejsze był mój. Mój i tylko mój. Zmierzaliśmy do drzwi coraz szybszym krokiem. Wtedy właśnie przypomniała mi się malutka Julia, która zawsze chodziła szybciej od nas. -Zapraszam, czuj się jak u siebie. -No nie przesadzaj. U ciebie jest o niebo lepiej. Weszłam, ale jakoś straszny łagodny zapach otulał mój nos. Nigdy nie czułam czegoś takiego. -Usiądź na kanapie- powiedział spokojnym tonem- Zaraz do Ciebie dołączę. Nic nie mówiąc wykonałam polecenie. ![]() Pozwoliłam sobie włączyć telewizor. Włożona była kaseta, ale ją zobaczyłam dopiero po włączeniu telewizora. Na kasecie był nagrany film ze ślubu dwojga bardzo zakochanych ludzi. Po jakości filmu zauważyłam, że nie było to tak dawno, tym bardziej, że widniało logo znanej mi restauracji. Po dziewięciu minutach filmu pokazali pana młodego. Zdziwiłam się, zobaczyłam tam Filipa. Miałam nadzieję, że szybko mi to wyjaśni. -Fili chodź tu!- krzyknęłam ostrym tonem-Byle szybko! -Już, a co się takiego stało?- zapytało niewiniątko. -Proszę mi to wyjaśnić, ale już! -Och… A jednak już wiesz, o mojej miłej niespodziance? ![]() Jakiej niespodziance? Na dodatek miłej. O czym on mówił, przecież przyłapałam go na małżeństwie, a obiecał mi, że z nikim nie jest związany. - Jakiej niespodziance? Chodzi mi o ten film! -A o to Ci chodzi? Już dawno nieprawda. To była zła decyzja, ona nie była odpowiednią kandydatką na żonę. -A, więc jaka to niespodzianka?- powiedziałam jeszcze troszeczkę wstrząśnięta. -Chodź za mną. ![]() Wedle rozkazu poszłam. Weszliśmy po schodach, a on powiedział. -Otwórz. –wskazał na drzwi Cała czerwona obróciłam kulką od drzwi i oślepił mnie blask słońca. Upadłam na ziemię, ale on szybko podbiegł. Objął mnie i podniósł. -Sam, a więc. Wprowadzisz się do mnie? Och… Ja jak czekałam na tą chwilę. To najpiękniejsze uczucie, jakie mogło mnie spotkać. -Tak. – Powiedziałam i rzuciłam się na niego. ![]() Chwile tak postaliśmy, ale musieliśmy iść zrobić obiad. Zeszliśmy, ale w kuchni również nie odpuściliśmy sobie przyjemności. ![]() - A może pomożecie, zamiast zlizywać sobie ślinę z ust?- Powiedział tajemniczy głos zza ściany. Gdy się obróciłam zobaczyłam moją prawie byłą teściową, która utknęła w drzwiach. -Mamo, co Ty tu robisz? -Przyszłam Cię odebrać, bo dzieci czują się głodne, a mój brzuch już pomału zaczyna wołać. -Pff.. Wynocha mi stąd stara babo- wtrącił się mój ukochany- Proszę mi opuścić parcelę, bo zadzwonię po policję. -Ale bardzo przepraszam, za kogo Pan się uważa? ![]() Koniec ![]() Mam nadzieję, ze miło Wam się czytało ![]() Ostatnio edytowane przez Alcioo :33 : 12.03.2013 - 14:38 |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|