![]() |
#131 |
Zarejestrowany: 02.03.2013
Skąd: Bayview <3
Płeć: Kobieta
Postów: 634
Reputacja: 10
|
![]()
No, coraz ciekawiej się robi. William wydaje się sympatyczny, może zaprzyjaźni się z Kate i będą mogli się wspierać i na siebie liczyć, Kate chyba potrzebuje takiego wsparcia.
Margaret wyjechała? Fajnie, nie lubię jej. Niech wyjeżdża i nie wraca ![]() No a Matt i Kate znowu się kłócą ![]() I jestem ciekawa, co to za postać, jakaś płatna zabójczyni? Ach, za dużo się kryminałów chyba naoglądałam, bo właściwie kto miałby ich zabić. Cóż, czekam na dalszą część ![]() |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#132 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]()
William pewnie pomoże Kate, o ile wszystko potoczy się dobrze. Ona chyba często potrzebuje męskiego ciepła. Szkoda, że cały czas kłóci się ze swoim opiekunem. Zaciekawiasz coraz bardziej, a historia rozwija się bardzo fajnie
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Odcinek bardzo mi się podobał
![]() Willam od razu mi się spodobał. To dobry chłopak, a dla Kate to już w ogóle ![]() Matt... nie ważne A kto tam za krzakami??? Podejrzewam, że matka Kathierne tylko czego ona jeszcze chce?! Może jeszcze przeprosić! Czekam na next |
![]() |
![]() |
![]() |
#134 |
Zarejestrowany: 24.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 142
Reputacja: 10
|
![]()
No niestety, muszę Was rozczarować, bo relacje Williama i Kate nie będą takie łatwe, jak się z początku wydaje
![]() ![]() ![]()
__________________
______________________________ ''Już tyle słońc wzeszło tylko jeden raz, Już z tylu stron zapłonęły ognie gwiazd, Już tyle miejsc zapomnienia pokrył kurz, Wiem, co to jest, lecz się nie zatrzymam już.'' |
![]() |
![]() |
![]() |
#135 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Ma nadzieję, że William będzie robić co najwyżej za dobrego przyjaciela Kate, a nie za jej potencjalnego przyszłego chłopaka.. Chociaż pewnie nie obejdzie się bez chemii między nimi. W końcu jego miły charakter tak się różni od charakteru Matta.
A właśnie, Matt.. Między nim a Kate znowu się psuje ![]() I po co go tak ciągnie do tego wojska? Niech siedzi na tyłku i koniec ![]() Jak to dobrze, że Margaret już pojechała, co za wredny babsztyl :\ Ciekawe, kto też się tam czai w krzakach.. Jakoś nie mam pomysłu. Może jakaś była dziewczyna Matta? ![]() czekam na więcej ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#136 |
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 899
Reputacja: 10
|
![]()
Heh... no wreszcie przeczytałam
![]() Ciekawi mnie ten cały Will... Taki miłosierny, dobrotliwy... hmm, coś zbyt pięknie to wygląda, żeby tak facet ratował kobietę i nic od niej nie chciał. No a za to Matt dalej kombinuje z wojskiem. Chyba nie do końca zdaje sobie sprawę, że z takimi problemami zdrowotnymi, może to się dla niego źle skończyć... Widząc jego uparty charakter to i tak dopnie swego. Szkoda tylko, że relacje na linii Kate - Matt są cały czas napięte, żadne nie chce odpuścić... Oj ciężko im będzie. I ciekawe kto się tam czai... Nie każ nam czekać i wstawiaj odcinek ![]() E: a ja mam takie pytanie... Czy Matt na rękach ma jakieś blizny, czy to jest owłosienie rąk? Jak owłosienie, to trochę dziwnie to wygląda. Ostatnio edytowane przez Sqiera : 18.03.2013 - 21:17 |
![]() |
![]() |
![]() |
#137 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Bardzo mily ten Wiliam, pomogl dziewczynie i w ogole, ale jest dla mnie podejrzany, od razu wywiozl ja do siebie do domu nie mogl kogos popytac? Byc moze to on sie czai pod oknem.
Czemu ten Matt sie tak denerwuje, czy on nie wie, ze zlosc pieknosci szkodzi? Myslalam, ze sie jakos dogadaja z Kate, a tu taka niespodzianka, on ma fiola na punkcie wojska, ponoc u mezczyzn, ktorzy tego doznali, chodzi mi o misje, rodzi sie szczegolna wiez z innymi towarzyszami walki i pozniej ciezko im zyc w zwyklym zyciu. Oby u niego tak nie bylo. Ja chce, zeby tu zostal. ![]() Te zdjecie jak lezy sobie na kanapie bardzo slodkie, spodobal mi sie od poczatku. ![]() Czekam na rozwiazanie sprawy z wojskiem ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#138 | |
Zarejestrowany: 24.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 142
Reputacja: 10
|
![]() Cytat:
![]() ![]() Postaram się dodać nowy odcinek przed weekendem. Mogę Wam powiedzieć, powód, dla którego Matt chce wrócić na misję jest trochę bardziej skomplikowany niż się wydaje... ![]()
__________________
______________________________ ''Już tyle słońc wzeszło tylko jeden raz, Już z tylu stron zapłonęły ognie gwiazd, Już tyle miejsc zapomnienia pokrył kurz, Wiem, co to jest, lecz się nie zatrzymam już.'' |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#139 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Kiedy Odcinek.............?
Ja chcę, żeby był szybko ![]() I piszę tego posta dla tego, żeby cię uratować od pisania posta pod postem ![]() Pozdrawiam ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#140 |
Zarejestrowany: 24.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 142
Reputacja: 10
|
![]()
Odcinek 7
Nieproszony gość Następne dni nie przynosiły żadnej poprawy w relacjach Kate i Matt ‘a. Od ostatniej kłótni większość czasu spędzali osobno, nie odzywając się do siebie i unikając nawzajem. Niestety, nic też nie wskazywało na to, aby taki stan rzeczy miał się zmienić. Matt całe dnie pracował, biegał albo robił te wszystkie inne rzeczy, które robią ludzie gdy nie chcą myśleć o swoich problemach. Wieczorami siadywał zrezygnowany przed telewizorem i spędzał czas wraz ze swoim ulubionym drinkiem. Nie trzeba było by być psychologiem, żeby zauważyć, że coś go dręczy. ![]() ![]() Kate natomiast ze zdziwieniem zauważyła, że koszmar, który śnił się jej od wielu tygodni zniknął. Nie wiedzieć czemu, od czasy przyjęcia, gdy to spotkała tam swoją matkę, cały ten incydent przestał ją obchodzić. No, może nie do końca, nadal były chwile, gdy dziewczyna siadywała przy oknie i ze smutkiem w oczach zadawała sobie pytanie: dlaczego. Dotarło jednak do niej, że i tak nie uzyska odpowiedzi na to pytanie i że musi żyć dalej i radzić sobie sama – tak, jakby nie miała nigdy matki i chłopaka, którzy ją zdradzili. Dziewczyna zaczęła też myśleć o zbliżających się egzaminach wstępnych na uczelnię, więc z braku jakiegokolwiek innego zajęcia (wszechogarniające cierpienie zniknęło, pozostawiając Kate na łasce nudy), blondynka postanowiła zajrzeć do kilku książek. ![]() Często myślała też o Williamie, jednak nie mogła znaleźć pretekstu, z powodu którego mogłaby go odwiedzić. Bardzo chciała mieć kogoś, z kim mogłaby się pośmiać, porozmawiać, zaufać. Wszystkich przyjaciół zostawiła w Bridgeport, poza tym po tym wszystkim co przeszła jej starzy znajomi wydawali się być strasznie dziecinni, nie zrozumieliby jej uczuć. A William… wydawał się być kimś, kto rozumie wszystko. Nie wiedziała, skąd się u niej wzięło te uczucie, znała go krótko, widzieli się tylko raz – jednak mimo to, nie mogła się pozbyć myśli, że musi się z nim nów spotkać. Dopiero wiele miesięcy później Katherine zdała sobie sprawę, że czuła się po prostu strasznie samotna, a William był jedyną osobą, która była dla niej życzliwa. Mimo że lato miało się już ku końcowi, to jednak słońce wisiało nadal wysoko na niebie. Kate postanowiła wynieść do ogrodu koc i poopalać się. Przy okazji chciała powtórzyć sobie łacińskie słówka, nigdy nie wiadomo, co pojawi się na egzaminie. Dziewczyna, chwilowo nie mając celu w życiu mimowolnie skupiała się na przygotowaniach do testu. ![]() Ciekawe, gdzie jest Matt –pomyślała – Nie widziałam go już od dwóch dni. Ciągle gdzieś wychodzi, ucieka. Chyba się mnie boi, w sumie od ostatniej kłótni zamieniłam z nim może dwa słowa. Ta sytuacja zaczyna mnie męczyć, nie lubię takiego napięcia… Może gdy posprzątam dom to będzie mu milej i się pogodzimy? Cholera, czemu to musi być takie skomplikowane! Niby jest mi obojętny, ale gdy się gniewamy dziwnie się czuję, a przecież nie powinnam. Ech, w sumie od sprzątania nikt jeszcze nie umarł. Kate podniosła się z koca i skierowała się w stronę domu. Pozmywała talerze, odkurzyła salon i jadalnię i postanowiła zrobić pranie. Zebrała wszystkie rozrzucone cpo całym domu ciuchy Matt’a i wrzuciła je do pralki. Nagle zauważyła leżącą na podłodze jakąś szarą szmatę. -Hmmm, dziwne, skąd ona się tu wzięła? – mruknęła dziewczyna. – Oooo, to ta sukienka, w którą przebrał mnie William, fuuuj! Chyba to wyrzucę… - skrzywiła się. Chwilę później jednak, do jej głowy wpadł pewien pomysł. -A co, jeśli ta sukienka mu się jeszcze przyda? Muszę mu ją jak najszybciej odnieść! – Dziewczyna uśmiechnęła się na samą myśl spotkania z Willem. ![]() Kilkadziesiąt minut później pranie suszyło się już w suszarce, a dom lśnił. Kate już miała wychodzić, gdy w ostatniej chwili spojrzała w lustro wiszące przy wejściowych drzwiach. Krytycznym wzrokiem omiotła swoje odbicie. Skrzywiła się nieznacznie, po czym wróciła do swojego pokoju i przebrała się w sukienkę. Już miała wychodzić, gdy zatrzymała się znów przed tym samym lustrem. -W rozpuszczonych lepiej. – Blondynka szybko rozplątała luźnego warkocza i w końcu wyszła z domu. ![]() ![]() Nie znała dobrze Hidden Springs, a dom Willa jak pamiętała znajdował się na obrzeżu miasta i to na dodatek w górach. Czekał ją co najmniej godzinny spacer, jednak humor nadal jej dopisywał. Blondynka kilka razy pomyliła drogę, ale w końcu po długiej wędrówce jej oczom ukazało się miejsce, do którego zmierzałą – dom Willa. ![]() Dziewczyna delikatnie nacisnęła przycisk dzwonka. Poczekała kilka minut, jednak nikt nie kwapił się, aby jej otworzyć. Zaczynała już myśleć, że Williama nie ma w domu, gdy nagle klamka się poruszyła i po chwili zza drzwi wyłoniła się twarz szatyna. ![]() -Kate? Hej, co za niespodzianka! – Mężczyzna uśmiechnął się na widok blondynki. – Coś się stało? -Cześć, nie nic się nie stało, nie musisz się martwić, byłam w okolicy (taaa, jasneee ;> ) i pomyślałam, że podrzucę ci od razu te ciuchy, w które mnie przebrałeś, może będą ci jeszcze potrzebne. – wyjaśniła Kate. -No tak, dzięki za ubrania, wiesz przydadzą się następnym razem, bo co wieczór ratuję pijane blondynki od upadku na podłogę – zaśmiał się Will. – Proszę, wejdź do środka. A co takiego miałaś do załatwienia w tej okolicy? Przecież tu w promieniu dwóch kilometrów jest sam las.. – Spytał z wesołymi iskierkami w oczach Will. -Yyyy, a wiesz… takie tam... - Kate w spuściła głowę, a jej policzki oblał purpurowy rumieniec. Mężczyzna postanowił już o nic nie pytać. Chociaż z tym rumieńcem na policzkach wygląda uroczo – stwierdził w myślach, po czym zaproponował dziewczynie zimną lemoniadę. ![]() ![]() ![]() Całe popołudnie Kate spędziła z Williamem na tarasie, popijając lemoniadę i rozmawiając o życiu. Po kilku godzinach Kate postanowiła zbierać się do wyjścia. ![]() ![]() ![]() -Naprawdę chcesz już iść? Tak dobrze nam się rozmawiało. – zaprotestował Will. -Nie chcę, ale zaraz zajdzie słońce, a przede mną jeszcze długa droga powrotna. -Zostań jeszcze, odwiozę cię później. Chcę ci pokazać widok na miasto ze wzgórza nocą, mówię ci – jest niesamowity! No, Kate, nie daj się prosić… -I tak zabrałam ci całe popołudnie, nie wiem czy mogę… -Możesz! – przerwał jej mężczyzna. – Chodź za mną do ogrodu, nie pożałujesz. ![]() ![]() Kate podążyła za Williamem we wskazane miejsce. Zaprowadził ją na skraj urwiska, pod którym rozpościerało się Hidden Springs. Widok rzeczywiście nie mógł się z niczym równać. -Wiesz Will, bardzo się cieszę, że cię poznałam – powiedziała po chwili Kate i spojrzała szatynowi głęboko w oczy. -Ja też się cieszę, że cię poznałem. Jesteś wspaniałą dziewczyną, Kate. ![]() ![]() Po chwili dziewczyna wspięła się na place i zbliżyła twarz do twarzy Williama. Ich oddechy dzieliło kilka centymetrów, a ta odległość z każdą sekundą się zmniejszała, aż Kate delikatnie musnęła wargami wargi Willa. Ich pocałunek trwał ułamek sekundy, po czym mężczyzna stanowczo odsunął od siebie blondynkę. ![]() ![]() -Kate… Co… Ty…? Dziewczyna spojrzała na niego wielkimi, okrągłymi oczami. -Ja… Przepraszam, nie wiem co mnie napadło… -Kate, nie chcę, żeby między nami były jakieś niejasności… Jestem od ciebie straszy o prawie dwadzieścia lat, żeby nie wiem co, to… -William, wiem, przepraszam. Po prostu ktoś mnie zranił i długo po tym cierpiałam, a teraz sama nie wiem, co mnie naszło… Chyba chciałam sprawdzić, czy jeszcze umiem coś poczuć, przepraszam. -Ok, zapomnijmy o tym. Chodź, lepiej odwiozę cię do domu. ![]() ![]() Gdy Kate wróciła do domu, w drzwiach minęła się z Mattem, który postanowił wybrać się na wieczorny jogging. Chłopak rzucił jej przelotne „cześć” i już go nie było. Chciał biec wzdłuż rzeki, aż do starego cmentarza Hidden Springs. Tam posiedział chwilę nad grobem rodziców, rozmyślając w ciszy. Spędził tam dobre pół godziny, po czym postanowił wracać. ![]() ![]() ![]() Drogę powrotną pokonał dość szybko, jednak gdy zbliżył się do domu, zobaczył coś niepokojącego. Jakaś tajemnicza postać ukrywała się wśród świerków i obserwowała dom. ![]() Matt szybko i cicho przebiegł na podwórze po drugiej strony domu, tak aby zajść nieproszonego gościa od tyłu i go przechytrzyć. Lata spędzone w wojsku pozostawiły jednak trwały ślad w sposobie myślenia chłopaka. Matt skradał się najciszej jak mógł. Na szczęście świerki były dość duże i można było się za nimi schronić. Ciemna postać stała nadal w tym samym miejscu, ukradkiem chowając się za drzewo. Chłopak mógł go teraz wyraźnie zobaczyć, jeszcze kilka kroków, jeden dłuższy skok, kilka sekund szamotaniny i… ![]() -Kim jesteś i co tu… Yasmine? -Matt… ![]() ![]() Kim jest tajemnicza Yasmine i skąd zna Matta? Jak dalej rozwinie się związek Kate z dużo starszym mężczyzną? To wszystko w następnej części!
__________________
______________________________ ''Już tyle słońc wzeszło tylko jeden raz, Już z tylu stron zapłonęły ognie gwiazd, Już tyle miejsc zapomnienia pokrył kurz, Wiem, co to jest, lecz się nie zatrzymam już.'' |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
|
|