![]() |
#36 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]() Odcinek X
Miesiąc później. Stella już zupełnie wyzdrowiała, zapomniała nawet, że była chora. Chociaż pogoda skutecznie jej o tym przypominała. Wciąż padało. Stella rutynowo szykowała się na popołudniowe zajęcia, gdy do pokoju weszła dawno już nie widziana osóbka. - Hej szwagierko, przyniosłam ci ciuchy, które ostatnio kupiłyśmy. Byłoby miło, jakbyś mi pomogła, dużo tego. – Kelly rzuciła wszystkie siatki na środek pokoju i głęboko westchnęła. ![]() - O, dzięki. Zupełnie zapomniałam o nich. – uśmiechnęła się Stella i pozbierała ciuchy z podłogi. - Wybierz coś z tego, bo gwiazdy na niebie mówią mi, że twój książę gdzieś cię dziś porwie.- zaśmiała się Kelly. - Trzymaj się, lecę na zajęcia. - Kel, poczekaj! Jak ja ci za to wszystko zapłacę? To nie miało być wszystko moje. – Stel doznała olśnienia. - Kiedyś się dogadamy, nie przejmuj się tym. – krzyknęła z końca korytarza. - Ech, skoro tak… - westchnęła Stella i obejrzała kilka ubrań. – To jest świetne, chcę to! ![]() Przebrała się, zabrała plecak i wyszła. Wtedy do pokoju wkroczyła Loreen z rudowłosą przyjaciółką. Ostatnio nie odstępowały siebie na krok. Takie papużki nierozłączki. - Acchhh, kocham potęgę plotek. Teraz czas podgrzać atmosferę. – Ruda rzuciła się na łóżko Loreen. ![]() - Michelle, odpuśćmy sobie… To już posunęło się za daleko. - Za późno, żeby się wycofać, rozumiesz? Idziemy kontynuować przedstawienie. Również i one wyszły. Stella po skończonych zajęciach poszła do kawiarenki, w której poznała Davida. Tym razem jednak nie po to, aby napić się kawy, ale po to, aby zdobyć pracę. - Dzień dobry. – podeszła do sprzedawcy. - Dzień dobry, dziecko. Co sobie życzysz? – odpowiedział przemiłym głosem. - Chciałam zapytać czy nie ma pan wolnego miejsca? Chciałabym tu pracować. Mogę czyścić podłogi, układać krzesła, wycierać stoliki, myć kubki i talerzyki.. Mogę robić wszystko, tylko proszę, potrzebuję tej pracy. ![]() - Ale ja nikogo nie potrzebuję, przykro mi. Sam świetnie sobie radzę, a wiesz jakie są czasy…pieniędzy wiecznie brakuje. - Wiem, ale proszę dać mi szansę. - Przykro mi, mam nadzieję, że znajdziesz pracę gdzieś indziej, jesteś taka miła. - No dobrze, dziękuję bardzo. – Stella odwróciła się i spuściła głowę. - Właściwie, zaczekaj moje dziecko. – uśmiechnął się sprzedawca. – Muszę jutro pilnie wyjechać, jeśli się sprawdzisz, przyjmę cię. – Stella energicznie się odwróciła. - Dziękuję, baaaardzo dziękuję, Obiecuję, że nie zawiodę. Jeszcze raz dziękuję. - Dobrze, już mi nie dziękuj. Do jutra. ![]() I tak Stella w końcu ma pracę. Wcześniej dorabiała oddając chichoty i poddając się badaniom naukowym. Teraz jednak po zajęciach będzie pracować w małej, przytulnej kawiarence. Wracając do domu zatrzymała się na chodniku. Nagle ktoś podbiegł do niej i zupełnie niespodziewanie…pocałował. ![]() To Tom zrobił niespodziankę swojej dziewczynie. Stella początkowo totalnie zaszokowana nie odwzajemniła pocałunku, po chwili jednak wszystko dotarło do jej zwojów i na środku chodnika rozegrała się bardzo romantyczna scenka. - Witam panienkę bardzo serdecznie. Czy uda mi się waćpannę zaprosić na wieczór pełen wrażeń? Wiedziałem, że się uda. Zapraszam więc. Stella tylko lekko się uśmiechnęła. Poszli na długi spacer. ![]() Rozmawiali o wszystkim i świetnie się ze sobą bawili. Świetny nastrój przerwał telefon. Stel spojrzała na wyświetlacz: mama. Tom zajrzał jej przez ramię. - Od mamy telefonu nie odbierzesz? Dziewczyna w końcu zdecydowała się przełamać i nacisnęła zieloną słuchawkę. - Halo? – głos drżał jej jak nigdy. - Hej Stello, tutaj przyjaciel twojej matki. Mam dla ciebie okropne wieści. Twoja matka nie żyje. - Słucham? To musi być pomyłka. – wypaliła bez zastanowienia. ![]() - Nie, to nie jest pomyłka. Pogrzeb jest za dwa dni, przyjedziesz? - Nie wiem, może. Żegnam. – zakończyła sucho Stella. - Co się stało? Zbladłaś strasznie. – dopytywał Tom. - Moja matka nie żyje. - O Boże, to straszne. – odpowiedział i mocno przytulił dziewczynę. ![]() - Ale nie wiesz wszystkiego… - mówiła przez łzy. Po chwili opowiedziała mu historię swojego życia. Chłopakowi zrobiło się jej żal. Nie wiedział jak ma się zachować. Siedzieli tak w milczeniu aż zapadła noc. Wtedy Tom odprowadził Stellę do pokoju. |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|