![]() |
#152 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,847
Reputacja: 14
|
![]()
Spacerując po Atlantydzie spotkałem wielu ludzi, ktrzy, podobnie jak ja, nie byli do końca oswojeni z sytuacją. Nie chciałem zagadywać do nikogo, gdyż - co tu kryć - wstydziłem się przyznać do bycia takim ciamajdą. Mój wielki guz na czole nie mógł umknąć niczyjej uwadze. W pewnej chwili napotkałem czyjś wzrok. Jakaś kobieta patrzyła na mnie i najwidoczniej sprawiało jej satysfakcję obserwowanie mojego zakłopotania. Postanowiłem stawić czoła wyzwaniu, podszedłem bliżej i otworzyłem usta, aby coś powiedzieć. Była szybsza.
|
![]() |
![]() |
#153 |
Zarejestrowany: 03.07.2009
Skąd: Ze Szmaragdowego Snu
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,482
Reputacja: 19
|
![]()
Don przysluchiwal sie rudej dziewczynie, dopijajac resztki napoju. Kiedy zauwazyl, ze butelka jest juz pusta, wyrzucil ja to kosza obok.
- Bardzo chetnie, jednak ja wyszedlem tylko na chwilke. Musze wracac do swojego mieszkania. Jezeli jednak chcesz, mozesz wpasc do mnie pozniej i wtedy poszlibysmy razem. Dalbym ci koordynaty swojego lokum. Co ty na to? - odpowiedzial entuzjastycznie.
__________________
|
![]() |
![]() |
#154 |
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
|
![]()
Szybkim krokiem wszedłem na plac w centrum miasta. Skryty był w cieniu wysokich budynków. Nagle usłyszałem krzyki.
Z bocznej alejki wybiegły dwie kobiety i goniący je mężczyzna. Szarpał jedną z nich. Już chciałem ruszyć na pomoc, ale po chwili okazało się, że Ci dwoje to widocznie jacyś znajomi robiący sobie żarty, więc ruszyłem dalej. |
![]() |
![]() |
#156 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Przyjrzałam się bliżej dziewczynie i nagle mnie oświeciło. Była pilotem! Widziałam ją parę razy w bazie na Antarktydzie, skąd wyruszyliśmy na tę misję, ale nigdy nie rozmawiałam z nią osobiście. W każdym razie słyszałam, że jest niezłym pilotem, nic więc dziwnego, że nie mogła się powstrzymać i weszła do kokpitu. Zauważyłam, że coś do mnie mówiła, ale nie zrozumiałam, co dokładnie. Widocznie znudziło jej się gadać do mojej tępoty i w końcu wyszła z hangaru. Gdy znikła mi z oczu, weszłam do tego samego skoczka, co ona i rozejrzałam się. Wyglądał bez zmian. Westchnęłam z ulgą i usiadłam na miejscu pilota. Słyszałam pogłoski, że aktywować statek może tylko ktoś z genem starożytnych. Byłam ciekawa, czy go posiadam, jakby nie było, nie byłam badana pod tym kątem. Wstałam szybko i wyszłam ze skoczka. Za bardzo mnie zaczęło kusić. Jeszcze chwilę a na własną rękę próbowałabym uruchomić to cacko. Poczułam się jak dziecko, które musi czekać na wymarzona zabawkę. Znów oparłam się o ścianę hangaru i spojrzałam w górę. Na dachu widać było różne wyżłobienia. Nagle przyszło mi do głowy, czy da się go otworzyć.
- Ciekawe - mruknęłam do siebie, mrużąc oczy. To miasto bardzo mnie intrygowało. W ogóle nie tęskniłam za domem, a przynajmniej na razie. Czułam, że może mnie tu spotkać wiele przygód i to mnie napędzało. Nigdy nie potrafiłam usiedzieć na miejscu, co zresztą wiele razy mi wypominano. Gdyby tylko jeszcze uruchomić te skoczki...
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
#157 |
Zarejestrowany: 11.02.2011
Skąd: Over The Hills And Far Away
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 11
|
![]()
Resztę czasu spędziłam na szukaniu Diany. Naprawdę się przestraszyłam, a teraz nie wiedziałam gdzie ona jest.
Na szczęście znałam jej adres, więc podrzuciłam pod jej drzwi kartkę: "Spotkajmy się o 21:00 na świetlicy" Mam nadzieję, że ją odczyta...
__________________
Forever and ever.
Ostatnio edytowane przez Aperlaxive : 31.07.2013 - 19:30 |
![]() |
![]() |
#158 |
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
|
![]()
Skończyłam! Powiedziałam sama do siebie z dumą, wreszcie uporałam się z tym.
Dobrze... O matko! To już ta godzina?! Tu, na Atlantydzie mam problem z rachubą czasu... No dobrze, o Qwert do mnie napisał. Zobaczmy... (swoją drogą ciekawe jakim cudem tam jest zasięg ![]() Chce się ze mną spotkać! Chętnie, nie odmówię @Libby: Pisałam wcześniej, że nie ma zasięgu. Macie krótkofalówki ![]() @roiá: aaa, dobra, sory, dopiero wróciłam musze to wszystko ogarnać ![]()
__________________
Majestatyczność
Ostatnio edytowane przez Cytryśnia : 31.07.2013 - 19:30 |
![]() |
![]() |
#159 |
Zarejestrowany: 03.07.2009
Skąd: Ze Szmaragdowego Snu
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,482
Reputacja: 19
|
![]()
Dziewczyna przytaknela na propozycje Dona, podajac mu kartke i dlugopis.
- O, prosze! - rozpisal jej dokladna lokalizacje swojego mieszkania, po czym przekazal kartke Rudej. - Milo bylo cie poznac, ruda Dzoano - wstal i podal jej reke, milo usmiechajac sie przy tym.
__________________
|
![]() |
![]() |
#160 |
Zarejestrowany: 16.09.2012
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Postów: 432
Reputacja: 10
|
![]()
Doszedłem już w okolice placu w centrum miasta. Na ławce siedział tam jakiś chłopak wystawiając twarz do słońca. Meryam ani śladu, mimo, że był to jej ulubiony plac i codziennie tam zachodziła. Postanowiłem zapytać o nią owego chłopaka.
-Dobry wieczór, widziałeś może meryam? Długie, czarne włosy, czarne oczy, blada cera, delikatne rysy twarzy... Bez niepotrzebnych powitań, nie lubię zawierać nowych znajomości. -Przykro mi, nie widziałem.- Przez chwilę przyglądał mi się badawczo, po czym dodał- nazywam się Qwerty, w skrócie Qwert. Z kim mam przyjemność rozmawiać? No i wpadłem w sidła rozmowy. Szanuję zasady dobrego wychowania i odpowiedziałem: -Dean Everlasting.
__________________
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 4 (0 użytkownik(ów) i 4 gości) | |
|
|