![]() |
#361 |
Zarejestrowany: 07.12.2007
Skąd: Leszno
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,788
Reputacja: 10
|
![]()
John wstał przygnębiony.
- Trzeba coś zrobić z tą sofą, przecież na niej nie da się spać! Powiedziawszy to, poszedł do łazienki zażyć porannej kąpieli. - Czy mi się zdawało czy ktoś pukał do drzwi? Wziąwszy szybki prysznic, udał się do drzwi. Otwarł i zobaczył małą kartkę przybitą doń gwoździem. - Nakaz eksmisji?! Przecież mieszkam tu dopiero jeden dzień! Był to nakaz eksmisji, który nakazywał wyprowadzkę do końca dzisiejszego dnia. - Jakim prawem się pytam. I kto go mógł wydać! W rogu kartki zobaczył tylko jakieś dziwne znaki. Znaki które już wcześniej udało mu się zobaczyć. - Te znaki wyglądają mi podobnie. Ah tak, notatki zawarte do map. Już wiem gdzie je widziałem. Po czym dodał: - Dobrze że nie zdążyłem się jeszcze rozpakować. Wziął swoje rzeczy i poszedł. Po drodze zastanawiając się gdzie ma się osiedlić. Idąc dało się wyczuć na ulicach poddenerwowanie? Jakieś nieopisane napięcie. Jednak szedł dalej. W między czasie przypomniał sobie o proponowanych mu kwaterach zaraz po przyjeździe. Posiadały one pokój i łazienkę. - Dobre i to. Pomyślał. Doszedłszy do miejsca, którego adres widniał na kartce, którą John dostał zaraz po przylocie na Atlantyde, wybrał wolną kwaterę. Pokój 4x5 metrów i łazienka 2x3. - Może być. Szału nie ma, ale dobrze że w ogóle mam gdzie mieszkać. Rzucił torby w kąt i poszedł na stołówkę. Zajął ten sam stolik w rogu sali co poprzedniej nocy. Zamówił śniadanie i mówił sam do siebie: - Dobrze że mam nienormowane godziny pracy. Jedyny plus z tej roboty. Siedział, konsumował. Miał nieodpartą chęć rozmowy z kimkolwiek. Czy w ogóle go ktoś zauważa? .... |
![]() |
|
![]() |
#362 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
- Pogadajmy o tym. Kogo podejrzewasz? Kto mógł tam stać? - Cherrie kontynuowała temat.
|
![]() |
![]() |
#363 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,847
Reputacja: 14
|
![]()
Musimy trzeźwo myśleć., powiedziałem jej i wspolnie zaczęliśmy zastanawiać się, kto może być Wraith.
- Coś mi mówi, że to nie był jednak Maqryll - stwierdziłem. - Z tego co zauważyłem, Ruda gadała wczoraj z jakimś reżyserem ... Może to on? Mam też pewne podejrzenia co do Diany. Widziałem, że zadaje się z Maqryllem. Może to nie on jest groźny, lecz ona? |
![]() |
![]() |
#364 |
Zarejestrowany: 13.12.2011
Skąd: Pieklo <333
Wiek: 33
Płeć: Kobieta
Postów: 233
Reputacja: 10
|
![]()
zastanawialam sie, kto moze byc tutaj zagrozeniem. ciezko jest wytypowac. chec ochrony swojego tylko zawsze daje podejrzenia, czasem bezpodstawne. ja podejrzewalam teraz juz kazdego, lecz 2 osoby najbardziej... byl to zbigniew motyka, naukowiec ktorego spotkalam wczoraj na stolowce, oraz dean everlasting. nie wiedzialam czemu, ale cos mi mowilo zeby oskarzyc ich...
|
![]() |
![]() |
#365 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]()
-Chodzmy, ale Ty im wszystko wyjasnisz, mi nie uwierza- zauwazylem, ze Diana sie chyba do mnie przekonala, milo mi. poslalem jej usmiech.
|
![]() |
![]() |
#366 |
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
|
![]()
- Szczerze wątpię, że to Marqyrll, gdyby naprawdę był Wraith nie afiszowałby się tak z tym. Chociaż może to iego technika. Udaje wariata, nikt mu nie wierzy, więc może spokojnie działać. Co do FresH'a to nie jestem pewien... Chociaż właściwie każdy mógł to zrobić...
|
![]() |
![]() |
#367 |
Moderator
Zarejestrowany: 22.09.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 1,419
Reputacja: 46
|
![]()
- Hm, no dobrze. Opowiem im wszystko, chodź - powiedziałam do Maqrylla.
Chwilę później weszliśmy do stołówki. Panowało tam zamieszanie, nikt nas nie zauważył.
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
#368 |
Zarejestrowany: 03.07.2009
Skąd: Ze Szmaragdowego Snu
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,482
Reputacja: 19
|
![]()
Kiedy Don znalazl sie na sali pelnej stolikow, wybral taki przy ktorym nikogo nie bylo. Delikatnie polozyl tace z swoim jedzeniem, dlon zacisnal w piesc i oparl ja o policzek.
Caly czas zastanawial sie kto mogl stac za smiercia Rudej. I dlaczego zginala. - Miala jakies porachunki? - zastanawial sie. Bal sie, ze ofiar moze byc wiecej. Wtedy przypomnialo mu sie, ze dal jej namiary na swoje lokum. Na jego czole mozna bylo zauwazyc delikatny pot, a jego rece lekko drzaly. Don popil chlodny napoj, aby delikatnie uspokoic nerwy. - Nic ci nie grozni, nie zrobiles niczego zlego - powtarzal jak mantre. Na sali chlopak zauwazyl wiele nowych twarzy. Wiekszosc z nich byla lekko przygnebiona smiercia rudej. Nie wiedzial jednak o smierci drugiej osoby, nijakiej Meryam. Kiedy przypadkowo o tym uslyszal, wyszczerzyl oczy.
__________________
|
![]() |
![]() |
#369 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]()
-Ciszaąaaaaaaa!- wrzasnalem- Diana, teraz mozesz opowiadac- poslalem do niej usmiech.
|
![]() |
![]() |
#370 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,847
Reputacja: 14
|
![]()
Wtem przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl.
- A jeśli to większy spisek? - zawołałem, na co Cherrie aż podskoczyła. - Może w sprawę śmierci Dżołany zamieszani są wszyscy moi podejrzani! A może nawet inni, których nie podejrzewam... |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 12 (0 użytkownik(ów) i 12 gości) | |
|
|