|
|
#11 |
|
Zarejestrowany: 03.07.2009
Skąd: Ze Szmaragdowego Snu
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,482
Reputacja: 19
|
Kiedy Don znalazl sie na sali pelnej stolikow, wybral taki przy ktorym nikogo nie bylo. Delikatnie polozyl tace z swoim jedzeniem, dlon zacisnal w piesc i oparl ja o policzek.
Caly czas zastanawial sie kto mogl stac za smiercia Rudej. I dlaczego zginala. - Miala jakies porachunki? - zastanawial sie. Bal sie, ze ofiar moze byc wiecej. Wtedy przypomnialo mu sie, ze dal jej namiary na swoje lokum. Na jego czole mozna bylo zauwazyc delikatny pot, a jego rece lekko drzaly. Don popil chlodny napoj, aby delikatnie uspokoic nerwy. - Nic ci nie grozni, nie zrobiles niczego zlego - powtarzal jak mantre. Na sali chlopak zauwazyl wiele nowych twarzy. Wiekszosc z nich byla lekko przygnebiona smiercia rudej. Nie wiedzial jednak o smierci drugiej osoby, nijakiej Meryam. Kiedy przypadkowo o tym uslyszal, wyszczerzyl oczy.
__________________
|
|
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|