![]() |
#502 |
Zarejestrowany: 03.07.2009
Skąd: Ze Szmaragdowego Snu
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,482
Reputacja: 19
|
![]()
Jedzac posilek, Don dalej kontynuowal swoje obserwacje. Po skonczeniu, wyrzucil plastikowy talerzyk i udal sie do ogrodu, ktory zauwazyl wczoraj.
__________________
|
![]() |
![]() |
#503 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,847
Reputacja: 14
|
![]()
dotarliśmy w końcu do skoczków i zaczęliśmy dokładnie je oglądać. Mechanizmy, które były w nich zamontowne przewyższały moje najśmielsze oczekiwania. Miałem nadzieję, że Cherrie jest mniej zdezorientowana i wyjasni mi choć część rzeczy.
|
![]() |
![]() |
#504 |
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
|
![]()
I nagle uczucie: chcesz isć do domu. Połozyć sie i zasnać. Co sie z tobą dzieje roia! Czekaj... Z drugiej strony, chcesz iść do tej okropnej rudery? mówiłam w myslach sama do siebie. jestem zmęczona. Ale trochę tak dziwnie wyjsć? Nie...
Nic nie szkodzi, ja własnie wychodzę. Przepraszam. Do widzenia. I wyszłam. Eh, znów niezręcznie... W dodatku dziwisz się, że nikt cię nie lubi.
__________________
Majestatyczność
|
![]() |
![]() |
#505 |
Zarejestrowany: 03.07.2009
Skąd: Ze Szmaragdowego Snu
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,482
Reputacja: 19
|
![]()
Don wszedlszy do pomieszczenia, zaczal podziwiac niespotykane rosliny. Pelno bylo egzotycznych kwiatow i drzew. Niektore z nich, byly w dziwnych komorach wypelnionych plynem. Don podszedl do jednego kwiatu, ktory najbardziej go zaciekawil. Byl koloru niebieskiego, z wielkimi platami. Pochylil sie nad nim. Wtedy zauwazyl krew.
- Krew?! - jeknal z przerazeniem. Wtedy Don odsunal sie i wyprostowal. W szklanym odbiciu jednej z tub, zauwazyl cos pod nosem. Okazalo sie, ze to z jego nosa wydobywal sie czerwona ciecz. Wyjal z kieszeni chusteczke, i przetarl zabrudzony nos. - Jeszcze tego brakowalo, bym sie wykrwawil...
__________________
Ostatnio edytowane przez Malfurion : 01.08.2013 - 15:03 |
![]() |
![]() |
#506 |
Administrator Emeryt
Δ=b²-4ac Zarejestrowany: 24.06.2009
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,684
Reputacja: 10
|
![]()
Dzisiaj znów jacyś ludzie kręcili się wokół skoczków. Nie mam siły wstawać i przepędzać ich za każdym razem, nie zdają sobie sprawy z tego, że nie bez powodu nikt nie może się koło nich przechadzać. Zastanawiam się, jak odgrodzić hangar.
Wciąż niewyjaśniona zostaje sprawa wczorajszego, porannego łomotu do drzwi. Może to byli Wraith? Czyżby wiedzieli, że skoczki są naszą potencjalną bronią, naszym asem w rękawie? Ktokolwiek próbujący zgłębić tajniki tej technologii musi być unicestwiony. Strach wciąż mnie nie opuszcza, chcę wracać do domu.
__________________
NO HATRED Strzeż się tej krainy grzybów,
choć słoneczna kusi łąka - kto swe kroki tam skieruje, temu jeno płacz, rozłąka. |
![]() |
![]() |
#507 |
Zarejestrowany: 13.12.2011
Skąd: Pieklo <333
Wiek: 33
Płeć: Kobieta
Postów: 233
Reputacja: 10
|
![]()
zanim zdazylam cokolwiek powiedziec, dziewczyna wybiegla ze stolowki:
- do widzenia - wyszeptalam sama do siebie. znowu ktos ode mnie uciekl, gdy tylko mnie zobaczyl. co jest ze mna nie tak? czy wygladam jakos strasznie? Rowniez wstalam i wyszlam. znow nie wiedzialam gdzie pojsc, co zrobic. kazdy chcial zwiedzac skoczki. moze ja tez moglabym? choc nie, jeszcze tam tez kogos wystrasze... poszlam aleja, po chwili trafilam na taras. przystanelam i zaczelam patrzec na ocean. nie wiem czemu, ale uspokajalo mnie to. |
![]() |
![]() |
#508 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,847
Reputacja: 14
|
![]()
- nic tu po nas, wracajmy - stwierdziłem ostatecznie.
- Widziałeś tego... kogoś? - zapytała Charionette, starając się ruchami głowy wskazać kierunek. Ostrożnie zerknąłem w odpowiednią stronę i ujrzałem nieznajomego człowieka. Jego twarz gdzieś wczesnirj mi mignęła, zapewne był to uczestnik wyprawy. Ale kto wie, czy to nie Wraith? Teraz pamiętam! Wczoraj też go widziałem przy skoczkach! Dlaczego tak ich pilnuje? To podejrzane... |
![]() |
![]() |
#509 |
Zarejestrowany: 03.07.2009
Skąd: Ze Szmaragdowego Snu
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,482
Reputacja: 19
|
![]()
Chlopak jeszcze chwile spedzil w ogrodzie, jednak krew nieustannie wydobywala sie z nosa. Postanowil, ze lepiej bedzie jak uda sie do lazienki i zrobi sobie zimny oklad, oraz zmyje zaschnieta krew.
__________________
|
![]() |
![]() |
#510 |
Administrator Emeryt
Δ=b²-4ac Zarejestrowany: 24.06.2009
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,684
Reputacja: 10
|
![]()
Odnoszę wrażenie, że ludzie dziwnie na mnie patrzą. Wiadome jest, że nie wolno podchodzić do skoczków, a ja cały czas ich pilnuję. "Co on tu robi?" - pewnie sobie myślą. Sam sobie nie wybierałem tej fuchy, chciałbym wracać do domu, do rodziny, ale choć jeden sprzeciw wobec rozkazów grozi czymś o wiele gorszym, niż Wraith... Poza tym rozwiązanie zagadki ze skoczkami może przeważyć na szali powodzenia misji i życia tych wszystkich biedaków, którzy tu przybyli wraz ze mną.
Czemu tutaj nie ma żadnej instytucji pilnującej porządku? Już teraz się szykuje ogromne zamieszanie, jedna osoba została zamordowana, czuję oddech Wraith na karku... Dodać pierwiastek strachu i nie powstrzymamy chaosu, który już teraz zagląda przez próg Atlantydy.
__________________
NO HATRED Strzeż się tej krainy grzybów,
choć słoneczna kusi łąka - kto swe kroki tam skieruje, temu jeno płacz, rozłąka. |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|