|
![]() |
#1 | |||||||||||||
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]()
No nareszcie
![]() ![]() Pozwól, że będę relacjonował na bieżąco: ![]() Zdjęcie pierwsze - tak, to musiał być sen, nie trudno się domyślić ![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() Poza tym to ten lokaj musiał być strasznie cierpliwy i na dodatek mieć chyba stalową pięść. Tak pukać i pukać, aż panienka łaskawie się obudzi, wygramoli z wyrka, podejdzie (niezgrabnie!) do toalety, spojrzy na swe odbicie, uczesze się i spryska perfumami. Ruchliwa to ona nie jest ![]() Cytat:
![]() Cytat:
- Nie, nic ci się nie zdawało - wzburzona blondyna niemalże zerwała się na równe nogi. Jak niby miała się przyznać do tego, że GADA DO SIEBIE?! ![]() Cytat:
![]() ![]() I dziwi mnie jeszcze to, że druga klasa wysiadała przed pierwszą, no ale ja tam nie wiem jak to tam było ![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Co to jeszcze... a! Na tym zdjęciu, co widać Lynette w samochodzie - czy ona nie siedzi przypadkiem tyłem do kierunku jazdy? Klamkę widać po jej stronie, a jak wiadomo - wtedy drzwi otwierały się w przeciwnym kierunku niż w dzisiejszych samochodach. Wskazują jeszcze na to , że siedzenie jest pochylony bardziej w kierunku Lynette, co oznacza, że to właśnie po tej jego stronie powinno się siadać. Nie wiem, może po prostu taki samochód, ale od razu mi się to rzuciło w oczy. A jak jesteśmy przy zdjęciach, to te ich nakrycia głowy faktycznie chyba się trzymają jakimiś magicznymi sposobami ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() No a szofer, jak to szofer, jak ma gadać to nie gada, a jak ma być cicho, to trajkocze ![]() Cytat:
![]() No to tyle ![]() ![]() ![]()
__________________
Evil is a Point of View |
|||||||||||||
![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Administrator
Zarejestrowany: 26.05.2005
Skąd: Warszawa
Wiek: 30
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,565
Reputacja: 102
|
![]()
Ojej, już cztery komentarze! No dobrze, to teraz odpowiem wszystkim.
![]() @liv: Cieszę się, że zmiana nastroju wyszła na lepsze. Była planowana od dawna, lecz zastanawiałem się, czy zostanie dobrze przyjęta przez czytelników. W przypadku Alice Waters taka zmiana nie wyszła, z drugiej strony cały odcinek był oderwany od reszty i jakby podzielony na różne opowiadania, więc możliwe, że to był jego główny problem. Co do odprawy celnej - ubolewam, że nie umiałem opisać jej bardziej szczegółowo, no ale niestety, nie mam pojęcia jak ona wygląda w praktyce(a tym bardziej jak wyglądała w 1912 roku). No ale może właśnie to dzięki temu odcinek mógł się skupić na ważniejszych zdarzeniach i nie wyszedł zbyt rozwlekły. Co do tajemnic - jedna z pewnością się wyjaśni jeśli nie w tym, to następnym odcinku. No ale to prawdopodobnie dopiero za miesiąc, sama wiesz jak długo piszę jeden odcinek. ![]() @mroczny: teraz czytam Imię Róży i choć przeczytałem dopiero pierwsze dwa rozdziały, mogę z całą pewnością stwierdzić, że jest to równie dobra książka. ![]() ![]() @Lira: w sumie mi też szkoda, bo bardzo lubię ten statek(jak i resztę z serii Olympic), no ale gdybym dłużej je tam trzymał, wtedy z pewnością akcja nie ruszyłaby do przodu. ![]() @Gio: Szkoda, że ten styl uważasz za gorszy! No ale zobaczymy, jak będzie w następnym odcinku. Mistrza i Małgorzatę skończyłem, a więc tamtejsze opisy nie będą mi zatruwać umysłu, z drugiej strony teraz czytam Imię Róży, gdzie jedno zdanie... ciągnęło się przez pół strony. Chociaż, w sumie nie wydaje mi się, żeby udało mi się choć w najmniejszym stopniu wzorować na tamtych opisach. Są tak rozciągnięte, że chociaż mi się podobają, za nic w świecie nie próbowałbym ich kopiować. Co do tego (jakże trafnie!) dopowiedzianego kawałka dialogu - żebyś ty widział jak ja potrafię gadać do siebie. XD Kolejność wsiadania/wysiadania ze statku działała na takiej zasadzie, że o dzikich porach(np. 8 rano) na pokład była wpuszczana trzecia klasa, a potem od bodaj jedenastej druga i pierwsza. Co do samochodu - twoje spostrzeżenia są nad wyraz trafne, jednakże samochód nie jest z 1912... Tylko 1930. ![]() ![]() No i cieszę się, że odcinek się podobał i z pewnością będzie następny. Choć nie obiecuję, że niedługo. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 31.08.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 5
Reputacja: 10
|
![]()
Na początek chcę się ze wszystkimi przywitać, albowiem jest to mój pierwszy post na forum.
![]() Maskarada ogromnie mi się podoba. Te wspaniałe opisy strojów tak różnych od tego co obecnie kupujemy w dyskontach. Oczywiście mam na myśli tych którzy nie mają pieniędzy a ja się do nich niestety zaliczam. ![]() A te luksusowe wnętrza, tak odbiegające od mieszkań w wielkiej płycie! Bardzo trudne było dla mnie czytanie opisów cudownych potraw jedzonych przez bohaterki ponieważ jestem obecnie na diecie odchudzającej i powodowały one u mnie napady wilczego głodu. Mam tylko jedno zastrzeżenie: dlaczego nie ma tam żadnych romansów? Ten lekarz okrętowy, taki pełen seksu ze swoimi olbrzymimi wąsiskami, a i chociażby ten stary kelner..... Dwie samotne, młode i piękne kobiety na morzu.... A wszyscy wiemy jak to jest na statkach. Przydałoby się trochę pikanterii! Teraz komentuję tylko pierwszy odcinek ale jak przeczytam następne to znów się odezwę. Ostatnio edytowane przez Drewno : 17.10.2013 - 21:31 |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zarejestrowany: 31.08.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 5
Reputacja: 10
|
![]()
Wspaniały odcinek! Doskonale oddałeś atmosferę starego, miejscami zaniedbanego wielkiego domu. Wprost czuje się zapach kurzu i zeschłych liści kiedy Lynette zabłądziła po wizycie u matki. Jest też wątek romansowy którego mi tak brakowało. Mam tylko jedno zastrzeżenie. Jak Lynette mogła niczego nie zobaczyć kiedy wyjrzała przez okno żeby ustalić gdzie jest? Jeżeli zobaczyła las to znaczy że było coś widać więc zobaczyłaby też ściany domu. Ale to tylko szczegół i czekam na ciąg dalszy.
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|