Ryzykanci

[rawrvera]

Witam państwa.

Na początek powiem, że ten konkurs to była dla mnie świetna zabawa. Cieszę się i nie żałuję, że się zgłosiłam. Warto było poświęcić na to czas, na pewno wezmę udział w następnej edycji, jeżeli taka zostanie zorganizowana. Przyznam nawet, że zaszłam dalej, niż się spodziewałam.
Nie znam nikogo zbyt dobrze na forum, więc to była dla mnie okazja do rozpoczęcia ciekawych znajomości. Los się do mnie uśmiechnął i natrafiłam na świetne osoby! Nie zamieniłabym plemienia Fei Long na żadne inne. Sądzę, że nie tylko ja tak myślę. Dogadywaliśmy się, a to było dla mnie najważniejsze, bo bałam się, że nie złapiemy wspólnego języka. Moim zdaniem byliśmy "drużyną marzeń". Niepokonane mandarynki.
Przejdę teraz do technicznej strony konkursu, czyli rzucanych nam wyzwań - nie zawsze trudnych, ale na pewno interesujących i wymagających. Starałam się wkładać w nie 100% swojego zaangażowania, czasu i mnie samej. Nie zawsze wychodziło mi to idealnie, ale przecież chęci też się liczą, a ja miałam ich bardzo dużo, zawsze w zapasie.
Nie mogę zapomnieć o pełnych chwilach emocji, czyli o Radzie Plemienia. Zawsze wtedy siedziałam na krześle lekko podenerwowana i myślałam "Kurczę, kto dziś odpadnie? Wołałabym jeszcze zostać!". A teraz jestem w finale! Już pisząc to, czuję się zwycięzcą.
Padło też pytanie:

Napisał Pink Panther

Dlaczego akurat TY zasługujesz na wygraną?

Za całokształt. Hehe, nie no, nie przesadzajmy. Idealna nie byłam i wątpię, żeby to się zmieniło.
Jak już pisałam, starałam dawać się z siebie wszystko i jeszcze troszkę więcej. Raz wychodziło to dobrze, raz źle, były wzloty i upadki - muszę jednak przyznać, że naliczyłam więcej wzlotów, co niezmiernie mnie cieszy. Sądzę, że na miarę moich możliwości, poszło mi dobrze. Pewnie, chciałabym zmienić kilka rzeczy, ale mogę z tym żyć.
Bo mniej ważne jest to, w jaki sposób coś robię, ale ile siebie w to wkładam.

Dziękuję za uwagę.