|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 25.07.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 128
Reputacja: 11
|
![]()
Ooo juz mi lepiej
![]() ![]() Reszte tez zapraszam do komentowania. Nie bądźcie tacy anonimowi :p Wiecie z czasami jeden wyraz motywuje? ![]() Pozdrawiam Was LS |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Zarejestrowany: 25.07.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 128
Reputacja: 11
|
![]()
http://imageshack.com/a/img20/8260/82e2.jpg
.... Brad: Amy kochanie kto to jest do jasnej cholery?! – Brad zupełnie nie wiedział co się dzieje. Był zdenerwowany. Dennis: Amy, przedstaw mnie. Mhmm to może ja sam? Amy: Dennis proszę. Idź, czego Ty chcesz? Dennis: tego o czym mówiłem Ci podczas naszego ostatniego spotkania. Chcę tego co prawie ostatnio dostałem - Ciebie. ![]() ![]() ![]() ![]() Brad gdy to usłyszał wpadł w szal. Był tak zły ze wydawało mi się ze zaraz wybuchnie. Brad; Amy. W tej chwili idź do domu. Sam to załatwię. ![]() ![]() ![]() O matko zostawić ich samych we dwoje? A jeśli Dennis o czym nazmyśla a jeśli Brad w to uwierzyć? Jednak nie dal mi dojść do słowa. Spojrzał na mnie surowym stanowczym wzrokiem. Niech się dzieje co chce - pomyślałam ostateczne i po prostu weszłam do domu. Kate robiła kolację dla Lili, Thomas składał łóżeczko malej wiec ja postanowiłam wziąć prysznic i zająć malutka. Może choć na chwile przestane patrzeć w stronę drzwi. Nie wiem o czym rozmawiali, przecież minęło już sporo czasu. Dennis to osoba która zawsze stawia na swoim nie ważne jakimi metodami. Potem gdy wyjrzałam zza rogu. Oczom nie mogłam uwierzyć. ![]() http://imageshack.com/a/img198/918/01ed.jpg ![]() Brad i Dennis się bija. Matko!!! Kate i Thomas udają ze niczego widza.?! Niech ktoś cos zrobi !! Wtuliłam w siebie Lili tak aby nic nie zobaczyła. http://imageshack.com/a/img40/5779/3oz1.jpg Amy: chłopaki przestańcie. Co Wy wyprawiacie – krzyknęłam, ale kto by mnie usłyszał. Po chwili Brad wyrzucił Dennisa z domu. ![]() Zobaczyłam ze idzie w moja stronę. Nigdy jeszcze nie widziałam go w takim stanie. Bałam sie go! Podszedł do mnie i zaczął krzyczeć. ![]() Brad: zadowolona? O to Ci chodziło? Robisz ze mną co Ci się tylko podoba! Amy: Kochanie uspokój się. Zaraz Ci wszystko wytłumaczę. Brad: co? Co chcesz mi tłumaczyć.? Już swoje wiem. Odłóż dziecko! O matko chce mnie uderzy ? Czy po prostu nie chce aby mała była świadkiem takich wrzasków? Odłożyłam. Lili trochę zaczęła płakać. Wzięła ja Kate. Spojrzała na mnie tylko po czym spuściła wzrok w podłogę. Usiadłam na kanapie. Brad już na mnie krzyczał. Zaczął mówić spokojniej. I chyba to zabolało mnie jeszcze bardziej. ![]() ![]() ![]() Powiedział, ze jeszcze nigdy przez żadną kobietę nie było mu tak wstyd jak dziś. Ze go nie szanuje, nie liczę się z jego zdaniem. Ze po tym co usłyszał i zobaczył nie wie co dalej. Nie dal mi nic wyjaśnić. Choć w sumie co mam mu wyjaśnić. Miał racje.popełniłam błąd. Powinnam była mu o wszystkim po prostu powiedzieć. O tych telefonach, mailach, sms, o spotkaniu w siłowni, o tym objęciu. Dopiero wtedy, gdy widziałam w jego oczach złość pomieszana ze zwyczajnym…kurcze….smutkiem- zrozumiałam, ze gdybym to wszystko rozegrała inaczej dziś tego by nie było. Chciałam dotknąć jego twarzy. Chwycił moja dłoń. I powiedział, ze wychodzi. A potem usłyszałam Brad: i nie czekaj na mnie. Nie wiem kiedy wrócę. Rozgościcie sie wszyscy. ![]() Wyszedł. Naprawdę wyszedł. Zostawił mnie i moja rodzinę w swoim domu. W tej sytuacji tez nie byłam ok. Gdy pytałam czy mogą przyjechać od razu automatycznie założyłam ze On musi się zgodzić. Patrzyłam jak idzie. Głowę i spojrzenie nią skierowane w podłogę. Wziął kluczyki od samochodu i bez słowa po prostu zniknął. Łzy zaczęły mi płynąć po policzkach. Zaczęłam iść do łazienki. W tym samy czasie otrzeźwiała z nadmiaru emocji Lisa zaczęła się ubierać. Lisa: Na mnie już pora, Amy. http://imageshack.com/a/img36/5453/39dm.jpg Tak. Czyli jednak się nic nie zmieniło. Zapewne pójdzie za Bradem w roli pocieszycielki. Nie miałam chęci nawet o tym myśleć. Chcesz to leć – pomyślałam. ![]() Patrzyłam w lustro : coś ty nawyprawiała? – pomyślałam. Nagle do łazienki weszła Lisa. Zaskoczyła mnie bardzo. Popatrzyła na mnie i powiedziała: ![]() Lisa: Amy skarbie, wszystko się ułoży. Nie płacz. On Cię przecież kocha. ![]() ![]() Przytulia mnie. Poczułam ulgę. Została, nie poleciała za nim. Choć jedna dobra decyzja, w końcu prawie jej wybaczyłam. Gdyby nie Brad przecież bym tego nie zrobiła ![]() Lisa powtarzała mi cichutko: ”Będzie dobrze” – to bez wątpienia słowa, w które tak bardzo pragnęłam wtedy wierzyć. Chyba nikt nie umie bardziej skomplikować sobie życia niż ja. Po co mi to było, co powiedział Bradowi Dennis. Kiedy Brad wróci? No i co z moimi gośćmi? …. komentujcie, zaglądajcie, oceniajcie! @Kędziorek: Za duże zdjęcia Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 06.02.2014 - 20:49 |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|