![]() |
#4 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]() [IMG]http://i57.************/2a5f85s.png[/IMG] ![]() Jaki kierunek studiów wybrałeś/zamierzasz wybrać/wybrałbyś gdybyś mógł i dlaczego właśnie ten? W przyszłości chciałbym zostać nauczycielem fizyki, ale jeszcze mam trochę czasu, aby się nad tym zastanowić. Gdybym jednak nim został, to na studia wybrałbym kierunek matematyczno-przygodniczy. LepkiePaluszki23 Mam jeszcze dużo czasu na podjęcie takiej decyzji. Przez głowę przewijają mi się setki pomysłów. Interesuję się chemią i biologią, więc myślę, że wybiorę coś związanego z nimi, lecz to dopiero taki pierwszy zarys. Jeszcze trochę lat edukacji zostało, zanim nadejdą studia. Christa Studiuję filologię angielską na UJ. Wybrałam ten kierunek, bo zawsze interesowały mnie języki i zawsze wiedziałam, że filologia to coś dla mnie. Poza tym by się tam dostać wystarczył polski i angielski na rozszerzeniu. ![]() ![]() ![]() marandile Czy prawdziwy obraz studenckiego życia zgadza się z jego stereotypowym wyobrażeniem?/Jak wyobrażasz sobie życie studenta? Wszystko zależy od osoby. Jedni prowadzą spokojne życie, inni myślą tylko o wyrwaniu się gdzieś w miasto. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Z pewnością imprezują, bawią się i jeśli mogą, to korzystają z uroków młodości i wolności. Są tacy, którzy liczą każdy grosz i wpadają na absurdalne pomysły rodzące się w akcie desperacji, ale i tacy żyjący odrobinę skromniej niż w ciepłym domku z rodzicami. Ja mam już plan na życie, a w zasadzie wymarzony jego przebieg. Zakochana jestem po uszy w Krakowie. Chciałabym zamieszkać ze swoim chłopakiem, spotykać się ze znajomymi, łapać życie garściami, póki będzie mi to dane. Myrtek Uważam, że stereotyp studenta, który wiecznie imprezuje, a uczy się tylko na tydzień przed sesją, to jakaś totalna bujda. ![]() ![]() ![]() marandile Życie studenta... imprezy co tydzień, sesje, jedzenie w słoikach przywiezionych od mamy... super, idealne życie. Pansy Czy uważasz, że posiadanie wyższego wykształcenia jest w dzisiejszych czasach niezbędne do osiągnięcia zawodowego sukcesu? Zależy co chcesz osiągnąć i w jakim zawodzie - jeśli chcesz osiągnąć sukces jako lekarz, adwokat itp. to wyższe wykształcenie jest wymagane. Jeśli chcesz spełnić się zawodowo jako artysta, to uważam, iż wystarczy wiele samozaparcia, talentu i kreatywności. ![]() forbidden Mnie się wydaje, że nie. Bo tak naprawdę na wyższych uczelniach jest aż za dużo studentów, szczególnie na kierunkach humanistycznych, a przez stereotypy o zawodówkach mało kto chce iść do szkoły zawodowej. Laselight Uważam, że każdy, kto chce i ma możliwości, powinien skończyć studnia dla swojego własnej rozwoju i samorealizacji, ale nie uważam, aby było to konieczne do osiągnięcia sukcesu w życiu zawodowym. Teraz, niestety, coraz częściej jest tak, że nawet osoby z bardzo wysokim wykształceniem nie mają szans na wybicie się, szczególnie w małych miejscowościach. Mój kierunek jest bardzo popularny i bardzo ciężko znaleźć w nim pracę, od kilku lat pracuję w dużej sieci sklepów, w tym momencie już na stanowisku kierowniczym i prędzej spodziewam się awansu w mojej firmie niż rozwoju w kierunku studiów. Jednak są takie kierunki jak medycyna czy prawo chociażby, w których wykształcenie jest absolutnie niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Daisy ![]() Jaki jest Twój ulubiony film i dlaczego? Zdecydowanie "Hobbit". Uwielbiam ten film ze względu na fabułę a także za niesamowitą grę aktorską. Laselight "Wielki Gatsby" ("The Great Gatsby"). Świetna, dynamiczna historia, która rozgrywa się w latach 20. w Ameryce, a ja ostatnimi czasy jestem wielką fanką mody retro inspirowaną latami 20. - 70. ubiegłego wieku. W filmie porwały mnie nasycone kolory oraz muzyka, która z początku sprawia momentami wrażenie źle dobranej, ale po czasie człowiek stwierdza, że to właśnie ona czyni ten film wyjątkowym. Każdy film Baza Luhrmanna mnie urzekł. Może to ta "dziwność" i specyficzność w jego dziełach skradła moje serce. ![]() Myrtek To jest bardzo bardzo trudne pytanie. Jeżeli miałabym określić ulubiony film poprzez ilość obejrzeń to musiałabym powiedzieć że "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street" bo znam go na pamięć, ale czy jest tak totalnie ulubiony? Chyba nie. Lubię filmy, po których muszę usiąść i chwilę pomyśleć, takie, na których trzeba momentami wziąć głęboki oddech albo wytrzeć łzę, ale i takie, z których anegdoty śmieszą czasami nawet latami. Mogę wymienić tutaj takie tytuły jak: "Big Love", "Zielona Mila", "Przerwana lekcja muzyki", "Co gryzie Gilberta Grape'a", "Forrest Gump", "Pulp Fiction", "Leon Zawodowiec", "Django" i pewnie znalazło by się jeszcze kilka. Daisy Jak często chodzisz do kina? Częściej wybierasz multipleksy czy kina studyjne? Raz na kilka miesięcy. W moim małym mieście nie ma dużego wyboru kin, więc wybieram multipleksy. Laselight Rzadko bywam w kinie. Głównym powodem jest dość duża odległość do najbliższego obiektu. Jak już to wybieram multipleksy, właściwie innych kin nie ma w mojej okolicy. Christa Nie chodzę w ogóle do kina. Shattered Jaka jest Twoja opinia na temat polskiej kinematografii? Czy możemy konkurować z zachodnimi produkcjami? Bez dwóch zdań niektóre dzieła polskiej kinematografii stoją na najwyższym, światowym poziomie. Są to jednak filmy niekomercyjne, zawierające w sobie dużą dawkę artyzmu, wymagające umiejętności refleksyjnego odbioru tekstu kultury- przez to są mało znane w szerszym, masowym gronie które przyzwyczajone do filmów pokroju "Titanica" mogłoby zwyczajnie ich nie zrozumieć, odebrać jako mało interesujące. Godnymi uwagi są m.in. filmy Hasa, Żuławskiego, filmy "Rewers", "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Ida" (tryumfująca za granicą) czy "Sanatorium pod Klepsydrą". forbidden Zależy. Polacy specjalizują się w opowieściach historycznych, zaś ich słabą stroną są ckliwe komedie romantyczne przesycone wymuszonym i wcale nieśmiesznym humorem. Młodzi reżyserzy, scenarzyści mają pojęcie o kinie światowym. Nie są zamknięci na nowe trendy, wiedzą, czego Polacy chcą. Uwielbiam stare polskie komedie jak "Poszukiwany, poszukiwana", "Seksmisja", "Kogel-mogel". Panował w nich humor, ale taki z życia wzięty. Teraz filmowcy próbują nam wmówić, że głupie sytuacje, wręcz patowe dla bohaterów i spodziewano-niespodziewane zwroty akcji śmieszą. Polacy "kochają" temat drugiej wojny światowej. Śmiało mogę stwierdzić, że 90% filmów o tej tematyce są tak dobre, że niejeden zagraniczny reżyser mógłby się powstydzić. Tak, możemy konkurować ze światowymi produkcjami, ale nie we wszystkich kategoriach. Myrtek Hahahahaha, nie. Nie spotkałam się z żadnym polskim filmem, który mógłby konkurować z produkcjami zagranicznymi, chyba że mówimy o brazylijskich telenowelach. Mimo wszystko, jeśli akurat mam ochotę obejrzeć coś głupiego - wybieram albo amerykańskie komedie, albo polskie dramaty. Pansy Dziękuję wszystkim za odpowiedzi c: Shiver |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|