![]() |
#41 |
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
|
![]()
OK, po dłuugiej przerwie... w końcu aktualizacja, niestety, nie tych azjatyckich simów. Najpierw nie miałam ochoty grać w Simsy, potem mnie coś naszło, żeby przeprosić się z trójką (pewnie z powodu Czterech Pór Roku), ale w końcu... No cóż. Wybaczcie, że krótko zdjęć niewiele, trochę się odzwyczaiłam od częstego wciskania Print Screen
Z życia pewnego donżuana, część 6 "Doigrałeś się" - czyli konsekwencje lekkomyślności Zaraz po powrocie z Takemizu Blaine przeszedł się do knajpy, bo wieczór był wyjątkowo przyjemny, jak na późną jesień. Traf chciał, że spotkał tam Amayę. ![]() Upłynęło nieco czasu, odkąd się ostatnio widzieli, ale nadal miał na nią ochotę, więc nie marnował czasu. Tu słodkie słówko, tam komplement... ![]() Dziewczyna ani się spostrzegła, a znów była u niego, na jego kanapie... ![]() Ale tym razem na pocałunkach się nie skończyło. Co w tym facecie jest takiego, że z łatwością uwodzi i zalicza kolejne dziewczyny? ![]() Jednak już następnego dnia zdarzyło się coś, co poważnie zakłóciło jego spokojne życie. Wizyta jego byłych, którym, jak się okazuje, zostawił coś więcej niż, ehem, wspomnienia... ![]() Okazało się, że Terri, Cherrie i jeszcze jedna z jego byłych kochanek, której chyba jeszcze nie poznaliście, Kaelle, mają z nim dzieci. Osaczyły go pod domem, jak tylko wrócił z pracy i przyparły do muru, żądając alimentów... ściślej mówiąc, alimentów chciały tylko dwie, Terri i Kaelle. - Ja sobie poradzę, niedługo wychodzę za mąż - oświadczyła Cherrie, która widać przyjęła rolę rzeczniczki skrzywdzonych dziewczyn. - Satoshi, mój narzeczony, nieźle sobie radzi. Ma dobrze prosperującą firmę... - No dobrze, ale co ja mam właściwie zrobić...? - wtrącił zdezorientowany Blaine. - Proponujemy ugodę - powiedziała Kaelle. - Ani tobie, ani nam nie zależy na łażeniu po sądach... - Ja to może wyjaśnię pokrótce - podjęła znów Cherrie. - Chcemy, żebyś co miesiąc łożył na utrzymanie Faith i Iana. Szybko rosną, a dziewczyny nie mogą sobie pozwolić na pracę w pełnym wymiarze godzin. Blaine poczuł, że na razie może zapomnieć o rozkręceniu własnego klubu ze striptizem. - O jaką sumę chodzi? - Tysiąc dwieście dolarów na każde dziecko. - TYSIĄC DWIEŚCIE? Za kogo wy mnie macie, za Billa Gatesa? - Nie, za Rockefellera - odgryzła się Kaelle. - No, ale jak jesteś taaaki biedny, to ja mogę zejść do tysiąca, a ty, Terri? - zwróciła się do szatynki, która dotąd milczała, nie patrząc nawet na swego byłego. Teraz tylko skinęła głową. - Zatem, możemy zejść do tysiąca na dziecko, ale ani centa mniej. No i w końcu się doigrałeś, Blaine... ![]() Cdn. BTW, możecie także skomentować w moim trójkowym dziale z Simami - http://bit.ly/WFbWUx, byłoby mi miło ![]() |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#42 |
Zarejestrowany: 14.08.2011
Skąd: Gdańsk
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 900
Reputacja: 12
|
![]()
Jedyne OJSG które czytam
![]() Ten Blaine dogadałby sie z Angie, zanim poznała Kei'a. Dziewczyna zaliczała nawet 3 facetów jednej nocy. rozkochiwała ich w sobie i przynosili kwatki pod drzwi ![]() i robisz focie printscreene? O.o pobierz frapsa :3 Pozdrawiam, Kenny Sedes McCormick :3
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,338
Reputacja: 12
|
![]()
Obiecałam na GG, że skomentuje i to też zrobie.
Tak więc bardzo mi się spodobały twoje opowieści. Nie są przynudzające, u bohaterów zawsze się coś dzieje. Co do przygód naszego słynnego pana donżuana. Szybko zerknęłam na poprzednie części i podoba mi się bardzo ten humor. Pobawił się, zapomniał o paru rzeczach i takie są konsekwencje. Trójka dzieciaków z tego wyszła. Do tego musi je utrzymywać, a na to go nie stać. Simy i grafika bardzo mi się podobają. Zaraz zajrzę i skomentuje sima.
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
|
![]()
Tęskniłam za nim
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
Majestatyczność
|
![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
|
![]()
No i wróciłam do trzech latach, jee! Przy okazji dziękuję Libby za ponowne otwarcie tematu. Zatem, mam dla Was dwie wiadomości - dobrą i złą, zacznę od tej złej.
Nie udało mi się przywrócić do stanu używalności starego folderu z, nazwijmy to, zapisami - więc ani historia Blaine'a, ani historia japońskiej rodzinki nie będą kontynuowane - przynajmniej na razie bo wciąż się łudzę, że Betaville da się uratować ;_;. No ale jest i dobra wiadomość - pojawi się nowa relacja. Już się pojawia ![]() - Miłowa - Dziwnowa - Werony - - Lazurowej Promenady - wszystkich uczelni oraz wakacyjnych okolic stworzonych do dwójki przez EAxis. Co do Śródmieścia - w polskiej wersji gry tłumacze niestety tutaj dali ciała i przetłumaczyli "Downtown" na "Przedmieście" ![]() To jednak nie jedyna rzecz, która uległa zmianie. Inne to na przykład: - imiona niektórych Simów - ponieważ pewne polskie odpowiedniki wydawały mi się niedorzeczne - kilku Simów ma też inny wygląd, m.in. No i możecie się spodziewać: - sporej ilości odniesień do współczesnej (pop)kultury - mimowolnych podobieństw do innych relacji lub opowiadań o maxisowych Simach (np. do tego - polecam BTW) - magii i elementów nadnaturalnych - moich własnych, nie-maxisowych Simów. No i to chyba będzie wszystko... ![]() No to jedziem. ![]() Prolog Ćwirowie Ha, nie tak szybko. Póki co... Trwały przygotowania. Nie wszyscy byli przekonani, czy Kasandra dobrze robi, wychodząc za Dona. Wątpliwości miał przede wszystkim Mortimer. ![]() Przyczyna? Choćby pogłoska, że właśnie u jego przyszłego zięcia widziano Bellę po raz ostatni. A jeszcze Don Lotario twierdzi, że panią Ćwir porwali kosmici. Kosmici zaprzeczają. Morti podejrzewał też, że przystojnemu brunetowi chodzi o pieniądze, które kiedyś odziedziczy jego córka. I nie zawahał się mu tego wprost powiedzieć. ![]() Jak widać Don był oburzony tymi insynuacjami. Co nie znaczy, że nie próbował jakoś zjednać sobie teścia in spe... ![]() Mogę załatwić bilety na mecz w najbliższy czwartek, bardzo dobre miejsca! ... ale nie spotkał się ze zrozumieniem. ![]() ![]() - W porządku, może być dziś o dwudziestej. - Kasandra właśnie kończyła rozmowę telefoniczną. - Do widzenia. - Kto dzwonił? - zapytał jej brat. - Pani Hak. Don już jest? - Tak, w ogrodzie, z tatą... - Matko kochana. Już tam idę. - Ale co chciała od ciebie... - Alek, nie teraz. ![]() - Tato, możesz zostawić nas samych? - No... dobrze. ![]() - Już nie mogę się doczekać ślubu, kochanie - zaczął Don. ![]() - Doprawdy? A ja mam wątpliwości, czy to dobra decyzja. - Ale czemu? - Moim zdaniem nie zachowujesz się jak ktoś gotowy do małżeństwa... I mam wrażenie, że nie jesteś ze mną do końca szczery. - Nie chodzi ci chyba o Ninę? Wiesz przecież, że zerwaliśmy ładnych parę lat temu. - Wiem, sama z nią wczoraj rozmawiałam. Nie o nią chodzi. - A o... o co? ![]() - Doszły mnie słuchy, że zatrudniłeś pokojówkę. - No zatrudniłem, i jaki to ma związek? - Ano taki, że inna twoja była dziewczyna pracuje w firmie sprzątającej. - Kalina tam pracuje? Nic o tym nie wiedziałem. - Doprawdy? - Owszem. I przecież nawet jak tam pracuje, nie znaczy, że to właśnie ją przyślą. - No, powiedzmy, że masz rację. Ale to nie jedyna sprawa, co do której mam jakieś wątpliwości. Jak to było z tym zniknięciem mojej matki? Twierdziłeś, że porwali ją kosmici gdy była u ciebie. Ojciec skontaktował się z Technikiem Zapylaczem z Dziwnowa, on nic o tym nie wie. ![]() - Rany... Po pierwsze to jest na emeryturze, więc może nie wiedzieć. A po drugie to skąd wiesz, że akurat on mówi prawdę? - Ojciec mu ufa... - Temu kosmicie już zdarzało się w przeszłości porywać Simów. - A właściwie co moja matka robiła u ciebie tamtego wieczoru, co? - drążyła dziewczyna. Don zawahał się przez chwilę. Tego nie mógł powiedzieć. Nikt nie powinien o tym wiedzieć... Postanowił wycofać się z tej rozmowy. - Nosz, ty jesteś niemożliwa - powiedział, udając zniecierpliwienie. - Wiesz co, wracam do siebie. Pogadamy innym razem. Obrócił się na pięcie, kierując się w stronę furtki. - No, to bardzo dojrzałe - powiedziała za nim Kasandra. - Nie myśl, że tak sobie teraz po prostu uciekniesz. Jeszcze sobie o tym porozmawiamy. Kiedy pod wieczór Mortimer wygodnie rozsiadł się przy kominku, dołączyła do niego córka. Widział, że miała mu coś do powiedzenia, ale nie czekając spytał ją: - To o czym rozmawialiście z tym twoim... narzeczonym? - Cóż... Chciałam się z nim rozmówić, żeby wyjaśnić niektóre moje wątpliwości co do jego osoby... - jej głos brzmiał nieco wyniośle. - Ale mi uciekł. ![]() - Oo, nagadałaś mu? - ucieszył się pan Ćwir. - Dobrze, nie daj mu się zmanipulować... - Tato, przypominam ci, że jestem już dorosła. Dam sobie radę, a jeśli będę potrzebowała rad, to sama o nie poproszę. Don to mój narzeczony, nie twój. - Dobrze, ale nie wymagaj ode mnie, żebym go polubił. ![]() Kasandra westchnęła. - Mniejsza z tym – powiedziała, z lekka poirytowana. - Ja teraz wychodzę. - Ale gdzie? Nie idziesz chyba do Dona? - Tato, no coś ty! Po co miałabym do niego iść teraz? Niech posiedzi trochę sam i przemyśli tę naszą dzisiejszą rozmowę. ![]() - Sam? Już to widzę! - Tato! - No dobrze, dobrze, ja już nic nie mówię. - Zatem ja ci coś tato powiem. Biada Donowi, jeśli się dowiem, że ma jakąś panienkę na boku. - Mhm... To w takim razie gdzie idziesz? - Umówiłam się na mieście z panią Hak. Ale nie pytaj mnie proszę, w jakiej sprawie, bo nie mam pojęcia. Przez telefon nie chciała mi powiedzieć. Mortimer uniósł brwi. - Kiedy będziesz? - Myślę, że nie później niż o dziesiątej. c.d.n. Bonus! Zdjęcie Dona, ponieważ uważam, że fajnie mi wyszła jego metamorfoza. ![]() No i chętnie poczytam jakieś opinie, a nawet spekulacje, co się dalej będzie działo. Krytyka też może być, byle konstruktywna :curious: |
![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Zarejestrowany: 16.07.2013
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 348
Reputacja: 10
|
![]()
Niestety przez ten przeklęty Windows 10 nie mogę grać w dwójkę :-( ale cieszę się, że wznowiłeś relację zwłaszcza, że grasz maxisowymi Simami których uwielbiam *,*. Oby Kasandra zerwała z tym Donem. Nigdy go nie lubiłam :/. Pjona dla Mortiego!
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Zarejestrowany: 09.12.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 23
Reputacja: 10
|
![]()
Sama jak gram to staram się mieszać otoczenia, postacie, robić z tego spójną akcje, dlatego tak bardzo mi się podoba Twój pomysł. Jeszcze zawsze podobały mi się Twoje simy i to co wstawiałaś na forum.
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
|
![]()
Tenebris - dzięki, tak tylko zwrócę na luzie uwagę, że jestem dziewczyną
![]() Miśka - również dzięki; widziałam Twoje relacje, ale niestety już chyba po tym, jak się okazało że nie będziesz ich kontynuować - wielka szkoda bo również bardzo mi się podobały. Jako że moje relacje tutaj pojawiają się i tak z opóźnieniem, wstawiam ciąg dalszy. A ponieważ występują tu Simy którym zmieniłam imiona - coś w rodzaju wstępu. ![]() Joanna Hak - zapewne znacie ją jako Esmeraldę. To żona Jana Haka i matka Lucyny, dziecka w wieku szkolnym, a także młodsza siostra Daniela Przyjemniaczka. W pierwszej części znana pod nazwiskiem Kumpel, a jej imię przetłumaczono na Joanna, co jest moim zdaniem dużo lepsze od jakiegoś zupełnie niepasującego „Esmeralda”, jako zważywszy na jej oryginalne personalia - więc na takie właśnie jej zmieniłam. Co ciekawe jej obecny mąż też „występował” w pierwszej części, jako Jaś Szmer - jednak nazwisko im już zostawiłam, już i tak wprowadzam sporo zamętu. A skoro o zamęcie mowa... ![]() Kalina Langerak - ją z kolei znacie zapewne jako Kasię, zaś w Sims 3 tłumacze dali jej imię Klementyna a nazwisko jej (a także całej rodzinie) zmienili na Lada - też taka ciekawostka. Jako że żadne z tych imion nie pasowało mi do mojego obrazu panny Langerak, nadałam jej imię które - jak sądzę - fonetycznie brzmi w miarę podobnie do Kaylynn. #1 Punktualnie o dwudziestej, zgodnie z umową, Kasandra Ćwir zjawiła się w Kawiarni Sto Dwadzieścia pięć w Śródmieściu. Całą drogę zastanawiała się, co to za wielka tajemnica, o której Joanna nie chciała mówić przez telefon - czyżby wiedziała coś o Belli? Panna Ćwir wciąż miała nadzieję, że jej matka się znajdzie, albo chociaż dowiedzą się, co się z nią stało. Ale patrząc na sprawę realistycznie... "Zapewne chodzi o Daniela" - pomyślała. Jak się okazało, pani Hak już na nią czekała. Przywitała ją przyjaźnie. ![]() Usiadły na tarasie, zamówiły dwie - Więc... - zaczęła Joanna, ale urwała. Nie bardzo miała pomysł, jak zacząć konwersację, a fakt że jej rozmówczyni jest bardzo skrytą osobą raczej w tym nie pomagał. Mimo że przez wiele lat Przyjemniaczkowie byli sąsiadami Ćwirów, kobieta nie wiedziała o niej prawie nic. - Zwróciłam się do pani z powodu mojego brata - powiedziała wreszcie. - No, jego i jego rodziny – sprecyzowała. - Jest pani najlepszą przyjaciółką mojej szwagierki i pomyślałam, że może mi pani coś poradzić... - Przepraszam, że wejdę w słowo, ale... może mówmy sobie po imieniu? - zaproponowała Kasandra. - Będzie łatwiej, poza tym dziwnie się czuję - z Danielem jesteśmy na ty. - Aha... w porządku, mnie też będzie łatwiej - przyznała pani Hak. ![]() - No a co do Marysi i Daniela - kontynuowała - to przyznam, że dawno u nich nie byłam. Marysia jest zapracowana, dziewczyny się kłócą, a Daniel... - dziewczyna rozejrzała się, upewniając się że nikt nie słyszy ich rozmowy - chyba kogoś ma. - Cóż, mam nadzieję że nie doszło do niczego poważniejszego... Ale jestem przekonana, że ma oko na tę Kalinę, która u nich sprząta. - Kalinę Langerak? - Kasandra zmarszczyła brwi. - Słyszałam o niej, to była dziewczyna mojego narzeczonego. Co prawda zapewniał mnie, że nie ma zamiaru się z nią spotykać, ale nie jestem pewna, czy mogę mu wierzyć. ![]() Joanna uniosła lekko brwi. Dona znała głównie ze słyszenia, uważała go za zwykłego lowelasa, nawet dość przystojnego, ale tak czy inaczej nie miała o nim zbyt dobrego zdania. Podobnie jak większość mieszkańców Miłowa była zaskoczona, gdy się dowiedziała o jego zaręczynach z Kasandrą. Uznała wtedy, że ta dziewczyna jest naiwna i chodzi z głową w chmurach. Wyglądało na to, że trochę się pomyliła w ocenie. Tymczasem panna Ćwir mówiła dalej: - Więc ona i Daniel coś...? Nie spodziewałam się tego po niej. - Hm, tak jak mówiłam, nie wiem, czy cokolwiek poważnego między nimi zaszło, ale... myślę, że trzeba coś z tym zrobić i to szybko. - Tylko co? - spytała Kasandra. - Już jakiś czas temu chciałam pogadać z Danielem o ich sytuacji, ale po pierwsze - kiedy do niego dzwoniłam, zbywał mnie twierdząc, że nie ma czasu, a po drugie - nie bardzo w ogóle wiem, jak z nim rozmawiać o tak delikatnych sprawach, żeby jeszcze czegoś nie popsuć. ![]() - Próbowałaś z nim rozmawiać? Niech mnie, i tak zrobiłaś więcej niż ja - stwierdziła Joanna z uznaniem. - Co z tego, skoro mnie zbył... Siedziały chwilę w milczeniu. Pani Hak dopiła swoją kawę. - No dobrze - powiedziała. - Trzeba to przemyśleć, teraz na nic nie wpadniemy. Będziemy w kontakcie. Daniel Przyjemniaczek nie mógł zasnąć. ![]() Chociaż między nim a Kaliną doszło "tylko" do paru pocałunków, Daniela od dłuższego czasu męczyło sumienie. Ale po dzisiejszej awanturze między Andżeliką a Lilianą zdał sobie sprawę, że w jego rodzinie źle się dzieje. ![]() Dziewczynki się kłócą, a Marysia... "Powinienem dawno jej powiedzieć, żeby rzuciła tę robotę - pomyślał. - Nawet nie płacą jej porządnie za te wszystkie nadgodziny." Marysia... Zdaniem Daniela była najładniejszą dziewczyną na jego roku. Teraz, zmęczona pracą i problemami z córkami po prostu przygasła. ![]() Nie, tak po prostu nie może być. Trzeba z tym skończyć. No i stało się. Następnego dnia rano Daniel jasno powiedział Kalinie, że między nimi koniec. Dziewczyna chyba nie tego się spodziewała - myślała zapewne, że kiedy skończy sprzątać, zrobi się nieco romantyczniej. Z początku myślała nawet, że jej "szef" robi sobie żarty. On jednak rozzłościł się na taką sugestię. - Myślałaś, że dla ciebie zostawię tak dobrą żonę jak Marysia, nie wspominając o dorastających córkach? Jesteś jakaś głupia czy co!? ![]() - Jak możesz - powiedziała Kalina przez łzy. - Wybacz, że się uniosłem - pan Przyjemniaczek uspokoił się trochę - ale tak będzie lepiej i dla mnie, i dla ciebie. Dziewczyna rozpłakała się na dobre. ![]() - Znajdziesz sobie lepszego Sima, młodszego i wolnego przede wszystkim - pocieszał ją Daniel. Ale ona go już nie słuchała. Skierowała się do wyjścia. - Od jutra będzie tu przychodzić kto inny - powiedziała bezbarwnym głosem, nawet się nie odwracając. Kasandra sama nie wiedziała, skąd jej przyszedł do głowy pomysł, żeby odwiedzić Przyjemniaczków akurat w to czwartkowe przedpołudnie. Wiedziała, że zastanie tylko Daniela - ale jak niby ma z nim rozmawiać? Już z daleka zauważyła samochód pokojówki na jezdni. Gdy minęła podjazd, zatrzymała się - co właściwie chce osiągnąć, przyłapać ich na gorącym uczynku? Nie zdążyła się nad tym zastanowić, gdy z domu wyszła... Kalina, zanosząc się płaczem. ![]() Panna Ćwir cofnęła się, ale tamta wcale jej nie zauważyła. Otarła łzy, wsiadła do samochodu i odjechała. "Oby tylko nie spowodowała jakiegoś wypadku - pomyślała Kasandra. - Czy to możliwe, że Daniel sam, bez niczyjej namowy zerwał z Kaliną? Lepiej poczekam z wyciąganiem wniosków..." No dobrze, a co się dzieje u innych Simów w Miłowie? W dużym skrócie... Balbina Biedak postanowiła zlikwidować feralny basen, w którym stracił życie jej mąż Sławek. Tym bardziej, że tak nikt z niego nie skorzysta, a jego utrzymanie to tylko dodatkowe koszty. ![]() Damian ostatnio znów dostał jedynkę z klasówki. ![]() Pani Biedak ma jednak nadzieję, że Andżelika będzie miała na niego dobry wpływ. ![]() Tylko pytanie, kto tu na kogo bardziej wpływa... ![]() Jednak trzeba przyznać, że Damian pomaga matce w zajmowaniu się młodszym bratem. ![]() W lepszej sytuacji jest Dariusz Marzyciel - jego syn Szczepan (rówieśnik Damiana) uczy się naprawdę dobrze. ![]() Ojciec i syn dobrze się dogadują. ![]() A sam Darek? Cóż, malowanie idzie mu coraz lepiej i zaczyna przynosić zyski. ![]() Spłacił długi i odkłada pieniądze, by odmalować trochę mieszkanie. Żeby tylko Kasandra zobaczyła w nim kogoś więcej, niż przyjaciela... ... plus, ciekawe co powie jak zobaczy jaką dziewczynę wybrał sobie Szczepko. ![]() c.d.n. |
![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Zarejestrowany: 09.12.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 23
Reputacja: 10
|
![]()
Swój save straciłam, a teraz cierpię na brak czasu, ale tak kusisz tymi simami.
![]() Bardzo podoba mi się relacja z domu Ćwirów, zawsze lubiłam wgłębiać się w psychikę simów, jak to zrobiłaś z Danielem. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
|
![]()
Miśka - dzięki
![]() OK, po długiej przerwie zamieszczam kolejny odcinek... wreszcie. ![]() #2 Czas na siostry Kaliente. Zapewne wielu z Was wie, że Dina jest szwagierką zaginionej Belli Ćwir - brat Belli Michał Kawaler był jej mężem. Są zatem spowinowacone z rodziną Ćwir. Sporo mieszkańców Miłowa uważa, że blondynka kolokwialnie mówiąc "poleciała na kasę" (Michał należał do zamożnych Simów), ale czy na pewno? Urna z prochami zmarłego męża Diny stoi w salonie domu sióstr, a ona sama... ![]() ... chyba nie może się pogodzić z jego śmiercią? Ja to tak interpretuję. Co do Niny, też coś odkryłam, dzięki Szalonej Szynszyli. No i właśnie... Nina odwiedziła niedawno Mirosława Landgraaba IV. Nim samym się jeszcze zajmiemy, powiem tylko, że mieszkańcy SimCity nie darzą go zbytnim zaufaniem. A z pewnością Dina za nim nie przepada. - Gdzie ty byłaś, Nina? - spytała. - I w ogóle, co to za strój? - Śmieszne, że Mirek tak samo go skomentował - wygadała się ruda. - Mirek? Znowu byłaś u Landgraaba?! ![]() - Nina, mówiłam ci, to nie jest odpowiedni facet dla ciebie! - Niby czemu? - Wiesz co o nim mówią, podobno ma kontakty z mafią... - Jeeejuu, Dina, a o nas gadają, że mamy kontakty z kosmitami - zezłościła się teraz z kolei Nina. - Naprawdę, kto jak kto, ale ty powinnaś wiedzieć jak to jest z plotkami. Zresztą nie masz się czym martwić, nawet mnie nie wpuścił do domu. Powiedział, że jest zajęty, w sumie chyba był. ![]() - No, ale oczywiście skrytykował mój strój przy okazji. I fryzurę - dokończyła rudowłosa Kalientówna, wyraźnie niezadowolona. - A co powiedział? - Że nie pasuje do mnie taki styl. - No proszę, to w czymś się z nim zgadzam. - No wiesz co! - Dzień dobry - usłyszały nagle znajomy głos. - Don? A co ty tu robisz? - zdziwiła się Nina. ![]() - Sorki, ale zadzwoniłem parę razy i nic, a usłyszałem że jesteście no to wszedłem - powiedział Don. - A no tak, dzwonek od wczoraj nie działa - odrzekła Dina. - Niedługo ma ktoś przyjść i naprawić. - Dobra, ale co robisz tutaj, Don? - zapytała ruda. - Nie powinieneś planować tego swojego ślubu? Jeśli chcesz mi coś zaproponować... - ... to wiedz, że Kasandra się o tym dowie - wtrąciła się Dina. - Jestem jej ciotką i nie pozwolę, żebyś ją zdradzał jeszcze przed ślubem. Jak nie zamierzasz być jej wierny, to lepiej się z nią rozstań. - Oj, Dina, przestań. Chciałem po prostu rozmówić się z Niną, bo mam wrażenie, że sytuacja między nami jest trochę niejasna - oznajmił Don. - Nie byłem w porządku wobec ciebie, spotykając się z Kaliną. No i jakiś czas rozstawaliśmy się i wracaliśmy do siebie. - Nie no, ja też nie byłam bez winy. Ja chyba nie jestem stworzona do stałych związków, Don - przyznała Nina. - Możliwe. Za to ja... zamierzam się ożenić z Kasandrą Ćwir - powiedział brunet nieco oficjalnym tonem. - Wiemy przecież. - Tak, ale ja chcę, żebyś wiedziała, Nina - ja cię bardzo lubię i w ogóle - ale to z nią chcę spędzić resztę życia. Kocham ją i chcę być dla niej dobrym mężem. - Cieszę się z tego, ale czemu mnie to mówisz? ![]() - Po prostu, żebyś wiedziała... no że między nami już nic nie ma. I żebyś mnie nie próbowała znowu podrywać... - Oj dobra, nie bój nic. Przyjęłam to do wiadomości, zresztą ja nie jestem taka. - Tja - mruknęła Dina. - To było dziwne - podsumowała sytuację Nina, kiedy Don pożegnał się i wyszedł. - Cała ta sytuacja... Don Lotario chce się ustatkować, dasz wiarę? - Może po prostu dojrzał - powiedziała jej siostra z niewinnym uśmieszkiem. - A weź, nie zaczynaj znowu. Powinnam powiedzieć coś jeszcze o Biedakach. Balbina Biedak i Dariusz Marzyciel mają ze sobą całkiem sporo wspólnego, wiedzieliście o tym? Oboje stracili małżonków i samotnie wychowują dzieci, mają także ten sam znak zodiaku. A na dodatek... ![]() ... jest między nimi silna chemia. Co z tego będzie? Cóż, zobaczymy. Póki co Darek nadal myśli o Kasandrze Ćwir, a Balbina... ![]() ... jest w ciąży. Ze swoim mężem Sławkiem, który przecież zmarł niedawno. Błażej tymczasem dorósł. ![]() ![]() Dumna mama. ![]() Wygląda na to, że Andżelika dobrze wpływa na Damiana - chłopak rzucił pracę w przestępczości. Wraz z matką sprzedali ten niedorzeczny automat do pinballa. ![]() Zawsze parę simoleonów więcej. Tylko co dalej? To nie wystarczy na długo, pracodawcy nie chcą przyjąć kobiety w ciąży, a pieniądze przecież nie rosną na drzewach... Spoiler: pokaż Na koniec powiem, że Marysia Przyjemniaczek została zdegradowana. ![]() Czasem nie warto być nadgorliwym... ![]() ![]() Daniel akurat był w domu i od razu wziął się za pocieszanie żony... ![]() co spotkało się z jej wdzięcznością. ![]() Zaproponował też, żeby znalazła lepszą pracę. - W tej cię po prostu nie doceniają - powiedział z przekonaniem. ![]() Ciekawe, czy Marysia nie widzi nic dziwnego w nagłej zmianie postępowania swojego męża... c. d. n. |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|