![]() |
#6 |
Zarejestrowany: 09.10.2016
Skąd: Grudziądz
Wiek: 26
Płeć: Kobieta
Postów: 12
Reputacja: 10
|
![]() ODCINEK IV
Aria była już coraz bliżej rozwiązania. Ostatni etap ciąży dawał się kobiecie w kość. Miewała częste bóle głowy, kręgosłupy i wiele różnych innych dolegliwości związanych z noszeniem trzykilowego dziecka. ![]() ![]() - Myślałeś już nad imieniem dla małej? Chciałabym aby to było coś znaczącego. Zazwyczaj stosunki między Marcusem a Arią były dobre, ale dziewczyna czuła, że coś jest nie tak. ![]() - Tak, już od dawna mam dla ciebie propozycję. Mam nadzieję, że się ze mną zgodzisz – Marcus stał się niezwykle ożywiony. W ostatnich tygodniach był niezwykle podekscytowany myślą o posiadaniu swojego potomka. Aria nie potrafiła go zrozumieć. W rozmowach z nią stał się chłodniejszy i jakby znudzony. Jedynym sposobem na normalną rozmowę było zaczęcie tematu o dziecku. ![]() - Co sądzisz o Juliette? To imię po mojej zmarłej siostrze przyrodniej - na chwilę pogłębił się we wspomnieniach. - Wspaniały pomysł! ![]() Pomimo, że dla kogoś obcego mogliby się wydawać dobrą parą, która z oczekiwaniem oczekuje swojego pierworodnego, to tak naprawdę nie było tak różowo. Marcus często znikał na całe dnie. Aria samotnie siedziała w domu na powrót partnera. Po powrocie zbywał jej pytania, nie miała pojęcia, gdzie przebywał, ale zawsze znajdowała na to jakieś wytłumaczenie. ![]() Zdarzały się jego częste wybuchy złości. - Jak ty chcesz zajmować się małą skoro nawet nie potrafisz porządnie upiec głupich bułek?! – mężczyzna z impetem wypluła na stół pieczywo. - A co ma opieka nad dzieckiem do moich zdolności kulinarnych? – starała się ukryć ból jaki jej to sprawiło. Gotowanie było jej pasją a on jej ubliżał, znał doskonale jej słabe punkty. ![]() ![]() ![]() Takie kłótnie powoli stawały się codziennością. Chociażby, gdy Aria zaczęła zadawać za wiele pytań o jego często wychodzenie. - To nie twoja sprawa tłusta krowo! – wycharczał jej w twarz. – To, że raz zaciągnęłaś mnie do łóżka i złapałaś na dziecko, nie oznacza, że masz prawo do kontrolowania mnie! Po takich słowach zawsze były godziny krzyków i płacz, w końcu Marcus przepraszał a Aria naiwnie mu wybaczała. ![]() Kłótnie, niepewność i oszukiwanie samej siebie były głównymi powodami złego samopoczucia ciężarnej . Chodziła wciąż spięta i zdenerwowana, płakała po kątach w samotne noce. ![]() ![]() Później Marcus przestał z nią spać, po codziennych imprezach wolał wylegiwać się na kanapie. ![]() ![]() W końcu Aria była tak sfrustrowana i zmęczona zachowaniem partnera, że przestała przyjmować jego przeprosiny, zaczęło do niej dochodzić jakim człowiekiem jest Marcus. ![]() Nie robiły na już na niej wrażenia jego miny zbitego psa. Stwierdził, że musi coś zrobić aby nie stracić upragnionego dziecka, po tym jak Aria zagroziła wyrzuceniem go z domu. ![]() Najlepszym lekarstwem na dla Arii było wygadanie się najlepszej przyjaciółce, z którą się pogodziła jakiś czas temu. Spotkały się w bibliotece kilka dni przez terminem narodzin dziecka. Ciężarna przedstawiła Holiday ze szczegółami swoje problemy. - I nie mam pojęcia co robić – żaliła się. – Przecież, gdy go wyrzucę to nie poradzę sobie sama z dzieckiem. Raczej nie mam co liczyć na alimenty od niego. ![]() - Wiedziałam – wzdycha. – Mówiłam ci, że niezłe z niego ziółko. ![]() - Powinnaś go wykopać, zdecydowanie – w jej głosie było słychać stanowczość. – Poradzisz sobie. Najwyżej pójdziemy z tym do sądu! Możesz na mnie liczyć. ![]() Dziewczyny już w lepszych nastrojach wzięły się za lekturę książek. ![]() Tymczasem w domu, Marcus, chcąc udobruchać choć trochę swoją partnerkę naprawia w domu zlew. Może odkrył w sobie pasję do majsterkowania? ![]() Aria zastanawiała się nad słowami Holiday. Kolejnego ranka w domu panowała spokojna atmosfera. Marcus zachowywał się przyjaźnie, nawet z nią rozmawiał o najnowszym filmie w kinach. ![]() W południe, po wysprzątaniu całego domu, szatynka chciała się trochę odprężyć, jednak nie było jej to dane. Dziewczynę złapały skurcze porodowe. Czym prędzej udała się na porodówkę. ![]() Aria wróciła z dzieckiem szybko do domu. Była tak szczęśliwa, że zapomniała o wszystkich żalach skierowanych do Marcusa. Uśpiła malutką Juliette i widząc go przez okno, wybiegła mu na spotkanie. Mężczyzna nie spodziewał się, że ich dziecko przyszło już na świat. Był zawiedziony, tym że nie mógł uczestniczyć w porodzie , chciał jak najszybciej zobaczyć maleństwo. ![]() Aria spełniała się w roli matki. Czuła się odmieniona, wspaniale było jej trzymać córeczkę w ramionach. ![]() Jednak Marcus prędko znów pokazał swoje prawdziwe oblicze i wytykał Arii najmniejszy błąd w opiece nad Juliette. ![]() Po jednej z większych kłótni, młoda mama chciała trochę ochłonąć. ![]() Po powrocie przeżyła szok. Nie mogła w to uwierzyć. Marcus wraz z Julette zniknęli. ![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|