![]() |
#11 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Nie wiedziałam że mogę cię w ten sposób zranić.....przperaszam!! //kwiat //klęka na kolanach
- Żebyś wiedziała! Nie kocham cię!! Ani tego bękarta czyli tej wstrętnej aliny!! A co do twojej telenoweli: super tytuł i naprawdę wybuchowe losy bohaterek Nie wiedże tu nigdzie ani A ani B ani C więc piszę samodzielnie: odc. 31 - halo? - spytałam odchodząc trochę na pobocze. - Och Kaja musisz wrócić do domu....-szlochał maciek - Co jest>>- zbladłam - Och...ta Stacy jest w szpitalu! Zadławiła się oliwką! - wykrzykiwał mój mąż - Nie mogę teraz zglupiałeś? - zapytałam wprost. - Och Kajeńka. -- błagał - Nic z tego kochanie. Pa. - powiedziałam i wcisnęłam guzik. Nagle jednak obezwładniło mnie poczucie winy i zbiegłam z Larą bez wózka do informacji. - Numer do Erica i Celine MacHazel. - 2589455. - powiedziała bezbłędnie z książki telefonicznej pani w informacji. Poproszę na kartce - wyjąkałam i doszłam do telefonu. Wykręciłam numer. - Dzień dobry> - zapytałam niepewnie - Och, dzień dobry Kaju. - powiedziała mile pani MacHazel. - Mam dla pani nienajlepsze wiadomości - usłyszałam szybszy oddech po drugiej stronie drutu telefonicznego. - Tak?- wyszeptała - Pani córka zadławiła się oliwką w czasie jedzenia pizzy. Leży w szpitalu. - wyszeptałam i odłożyłam słuchawkę nie czekając aż pani MacHazel mnie zwyzywa. pobiegłam do Seleny. - Selenko! - wykrzyknęłam i podbiegłam do niej. - Och kaja wszystko słyszałam....szczere współczucie...- powiedziałam - Nie współczuj mi.....proszę pojedź ze mną do szpitala....- wyjąkałam a Selena zastygła w pół ruchu. - Idź sobie. - powiedziała - Co? - zapytałam głośno - To koniec naszej przyjaźni. Nic nie zrobiłaś żeby pomóc naszym maluchom. Mojej Saffy. - powiedziała ona. - Co ci odbiło>?>?- zapytałam ją głośno - Nic. Pamiętasz może Denise>?- tę twoją przyjaciółkę ze szkoły? - Nie nie pamiętam i nie chcę pamiętać. Nie wiem nawet kim ona jest! - wyszeptałam czując że kłamię. - Spadaj, odczep się ode mnie i od Saffy. W kółko nadajesz o Larze i Zuzi. Leć do swoich bachrów zanim już zdążą do ciebie zadzwonić! - powiedziała jadowicie ona i wyszła na plan. Stałam tak z wózkiem dobre pięć minut kiedy w końcu zadzwoniła znowu moja komórka. Selena rzuciła mi jadowite spojrzenie. - Halo? - zapytałam - Kaja Stacy nie żyje. Udusiła się. - komórka wyleciała mi z ręki. |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|