|
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() I cieszę się, że dostałem tyle komentarzy. ![]() A oto dalsza część mojego pamiętnika... - Synku, na pewno dasz sobie rade? - odpowiedziała mama - Czy dam sobie radę? Mamo! A dlaczego nie? - odparłem trochę oburzony - No wiesz, ten dom jest trochę duży jak dla jednej osoby... - Nie rozumiem, do czego zmierzasz, mamo? -odpowiedziałem głupio wiedząc dokładnie, że mama ma na myśli sfaty - Kochanie, chodź zobaczymy, co jest na piętrze, dobrze? Uff, dzięki niebiosom tata znów mi pomógł. ![]() Właśnie zabierałem się do rozpakowywania moich gratów, które sprowadził facio z transportu, gdy nagle usłyszałem krzyk! ![]() - AAAaaa! Błe! - wykrzyczała mama - Co się stało, mamo? - zawołałem głośno w pośpiechu pędząc na górę - Uf, o mało co nie dostałam zawału serca... - odparła ciężkim głosem mama - Ale mamo, co się stało? - Co się stało? Zobacz co wisi za tymi drzwiami! - powiedziała przerażona mama - Hmmm? - zastanowiłem się; Co może wisieć na strychu starego, opustoszałego domu? ;/ Ogarnął mnie lęk i zrobiłem się blady... Może to tam jest zaginiona pani Lops? ![]() ![]() - Michał, Michał? MICHAŁ! - woła mnie tata Otrząsnąłem się i chwyciłem mocno klamkę drzwi... ![]() Otwarłem mocnym ruchem drzwi i... Zobaczyłem maleńkiego nietoperza, który spał przy suficie. ![]() - No co? Przecież wiesz, że nie znoszę gadów i tego innego robactwa. - Tak mamo, wiem. A pamiętasz, jak z Mateuszem łapaliśmy żaby w strumyku a ty niosłaś nam kanapki? - Hahaha - zaśmiała się mama; Tak pamiętam. - Ekh, może by tak wypuścić to biedne stworzonko? - wtrącił się tata - No tak, racja. - odpowiedziałem Otworzyłem okiennice na oścież i podskoczyłem głośno tupiąc w trzeszczący, stary parkiet. Nietoperz ni drgnął... Wszyscy patrzeliśmy na niego jak w obraz. ![]() - Coś mu się stało? - zapytała mama - Nie mam pojęcia, może jeszcze dla niego za wsześnie? - No tak, prawda. - odpowiedział tata; Zostawmy biedaczka, wypędzisz go wieczorem. Uspokojeni zamknęliśmy okno i drzwi, aby zapewnić mu spokojny sen i zeszliśmy na dół, aby dokończyć rozpakowywanie. - Na pewno to nie sprawia Wam kłopotów? - Nie, nie skąd Michał, przecież wiesz, że możesz na Nas zawsze liczyć! ![]() - No tak, ale naprawdę jeśli macie coś w planach to poradzę sobie, zresztą zawsze można zadzwonić do usług. - Do usług? Rodzina w pobliżu a ty masz zamiar płacić za usługi? - oburzyła się mama - No tak... - pomyślałem krótko oceniając sytuację, przecież nie mam zbyt dużo pieniędzy - Dziękuję Wam - wzruszyłem się ![]() - Daj spokój Michał! Bierz się do roboty, bo za niedługo nas noc zastanie a tu jeszcze nic nie zrobione. Poza tym tacie przyda się trochę ruchów. Wczoraj znowu cały film przespał na fotelu... ![]() - To może ja zajmę się sypialnią, a wy salonem? - Tak jest! - zażartował tata Porządki ciągły się do wieczora, ale rezultaty można było zobaczyć gołym okiem! ![]() ![]() - Prawie gotowe! - powiedziałem do siebie; A jak wam idzie? - Już prawie skończyłam - powiedziała mama myjąc okiennice; - Mamo, daj już spokój. Na pewno jesteś zmęczona. - Nie ma mowy, mama zawsze Ci pomoże! ![]() Kiedy my już siedzieliśmy na starej sofie pani Ellen mama nadal pucowała okienka i podśpiewywała radośnie. Ja byłem już wykończony, meblowanie jest wyczerpujące, ale to jeszcze nie był koniec. - Tato, czy pomożesz mi przysunąć szafę? - Już się robi. Wszystko było już skończone. Można było powiedzieć, że sypialnia i salon są gotowe do użytku! ![]() - Synku, a co z kuchnią? Co będziesz jadł? - Mamo, obejdzie się. zadzwonię po PIZZĘ. Nie martw się o mnie. Jutro wezmę się za kuchnię a potem jeszcze zerknę na łazienkę. - Jak to? - zapytał zdziwiony tata; Nie byłeś jeszcze w łazience? - E, nie... Tata zaniemówił a mama spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem. Co jest? ![]() ![]() - ... - I co mamo? - Eeee, właściwie to nic, ale szafka jest trochę zniszczona, a obok zlewu leżą papiery... A, no i chyba... NIE MA WANNY! ![]() - Heh... Życie płata figle. ![]() ![]() - Cóż, my już chyba pójdziemy, co? Już późno a rano muszę jechać do pracy. - powiedział tata Mama jeszcze raz spojrzała na warunki w mojej łazience, pokiwała głową i powiedziała: - Nie martw się synku, jutro zrobię zakupy, potem wpadnę do pani Bridge, żeby zwrócić jej tę sukienkę a potem zaraz do Ciebie. ![]() - Mamuniu, naprawde nie trzeba. - Już ja swoje wiem, myślisz że nam było łatwo, gdy przeprowadziliśmy się tutaj z tatą? A potem urodziłeś się ty i... - Mamo... - przerwałem - No dobrze już, idziemy. Pa synku. - mama uścisnęła mnie ciepło - Cześć synu, trzymaj się. - tata też mnie uściskał ![]() Zamknąłem drzwi za rodzicami i pomyślałem sobie, co jeszcze mnie czeka? To będzie pierwsza noc w tym domu... Nowym domu... ![]() ![]() ![]() Byłem już taki wykamany, że położyłem się w ubraniu bez kolacji na sofie i tak już pozostało... Ale czy do rana? ![]() ![]() Koniec odcinka pierwszego. ![]() Ostatnio edytowane przez Fizzly : 20.10.2004 - 20:12 |
![]() |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|