|
|
|
|
#1 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Witamy, po miesiącu (może więcej) nieobecności. Zostań na dłużej
DWIE GWIAZDY odc. 48 ...poszła do swojej sypialni i wyciągnęła roczną dziewczynkę. -Zajmiecie się nią, prawda? -Skąd masz to dziecko!? -To wasza siostra, nie krzycz. Okazałao się, że tata nie uwmarł. Wrócił dwa lata temu... potem umarł. Na szczęście dostałąm po nim rentę. Ciężko chorowałam, chciałam zginąć, ale nie mogłam zostawić jej. Teraz...-sięgnęła po noż. Lecz zanim go sobie wbiła usłyszano dwa strzały. Zginęła dziewczynka i Katarzyna. John, Diana i Klara rzucili się im na pomoc, natomiast Róża wybiegła przez okno. -MAM CIĘ!!!!! -Ja nic nie zrobiłem! -Mark? Wiedziałam! I nie kłam! Masz pistolet, a to z niego padł strzał!! -Skąd ty taka mądra? -Jestem mądrzejsza od ciebie-sięgnęła po komórkę. *** Popołudniu.Wszyscy siedzą u siebie w ogródku. Dziewczynki, (nie wiadomo jak się nazywała) i Kasi nie udało się uratować. John i Klara widzieli pierwszy raz na dłużej swoją matkę, a tylko kilka minut..! -Można prosić o wywiad? -Wy..wywiad? A co to? Ach, tak oczywiście..? -Tak, prosze bardzo. -Pan wie, że pana matka nie żyje.. -tak.. zginęła od strzału! -NIE! W czasie podróży do wariatkowa. -To nie była moja matka. Moja matka to Katarzyna Bean..-i opowiedział całą historię -cocia bu!-powiedziała Alinka -A czy państwo planują... jakiś nowy film? -TAK! -Jaki? -nie wiemy. Jakie pytanie zada teraz redaktor? napiszcie propozycje! |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Zong:
- SŁyszeliśmy że się państwo rozwodzą?? odc. 34 - halo?? - krzyczałam rozgoryczona do komórki - Tu pogotowie w SimIrlandii. - odezwała się miła kobieta. - Proszę przyjechać pod cmentarz nieprzyjemny wypadek będę wdzięczna - odłozyłam słuchawkę nie czekając na reakcę kobietki. Nakryłam Larę cieplejszym kocykiem i założyłam dygoczącej Zuzi moją kurtkę dżinsową. Podjechała karetka. - Co to było? - zapytała mnie konkretnie lekarka - Samochód. Wyszedł na zielonym my za nim. On odepchnął nas na chodnik sam wpadł nogami pod koła. - powiedziałam szybko i przytuliłam się do niej - Będzie żył. Ma przecież dwie córeczki i kochającą żonę. - perswadowała mi lekarka. - Skąd on to wie? - wychlipałam w fartuch - Na swój sposób ale wie. Jestem Denise Reyonolds. - usłyszałam - Denise....- powiedziałam i przytuliłam ją. - Wchodźcie do karetki pojedziemy na ostry dyżur. - Spakowałam małe do wozu i przytuliłam je obydwie do siebie. Maciek spał w śpiączce. Był spokojny, pikanie jego serca słyszałam i widziałam na monitorze...Wysiedliśmy. Wziełam małe do domu położyłam je spać i spokojnie zadzwoniłam do mamy Maćka - Wiem kochanie co się stało. - wyszeptała obna - Nie przejmuj się mamo. Obiecali mi że z tego wyjdzie. - powiedziałam do siebie - Ale zawsze może być inaczej. - powiedziała ona - Mamo chciałabym dziś przy nim być. Masz doświadczenie z dziećmi...- powiedziałam - Dobrze, zostanę z moimi słodziutkimi wnuczeczkami. Będę zaraz - nim się obejrząłam w moim progu stała elegancka kobieta w długiej spódnicy i koszuli w kratkę. - Witaj kochanie - powiedziała smętnie i popatrzyła wymownie na buty maćka. - Mamo myślę że on będzie miał te nogi....- powiedziałam - Nie nie,, tak myślę tylko że....nieważne. - zająknęła się ona. - Dobrze mamusiu. Więc ja jadę. Powiedz im że mają śniadanie właściwie to tylko Zuzie i zaprowadź ją z Larą do szkoły. Pa. - ucałowałam ją i poszłam sobie. Siedziałam do południa kiedy Maciek się ocucił. Miał nogi ale nie mógł chodzić. - Weź sobie kogo innego za mężą. - wyszeptał i opadł na poduszki - Nie kocham tylko ciebie....- wypaliłam Ciąg dalszy nastąpi!! |
|
|
|
#3 |
|
Guest
Postów: n/a
|
fajne pytanie... a twoja telenowela jest super! ja napisze ciąg dalszy dopiero jutro, a może nawet pojutrze ;( , bo powoli idę spać... CZekaj, czekaj, to się doczekasz...
|
|
|
|
#4 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Proszę napisz szybciej bo pękam!! GirlX znowu cie wcielo??
odc. 35 Pomyślałam że Maciek musi mieć coś na sumieniu. Wróciłam do domu, zrobiłam po drodze zakupy na obiad i ugotowałam zupę pomidorową i ziemniaki z sosem i mięsem pieczonym. - Mamo? - zapytała mnie Zuza - Co? - spytałam nieelegancko podawając im do stołu oranżadę - A czemu tatuś będzie jećdził na...... - Na wózku?? ZONG SORYY WIELKIE DOKOŃCZE ZA NIEDŁUGO ALE PRZYJECHAŁĄ MOJA CIOCIA I MI TERAZ BRZĘCZY NAD UCHEM ŻEBYM DO NIEJ PRZYSZŁĄ PAPAPAPAPA :*:* |
|
|
|
#5 |
|
Guest
Postów: n/a
|
DWIE GWIAZDY odc. 49
.. Słyszeliśmy że się państwo rozwodzą? Diana i John spojrzeli na siebie. Równocześnie krzykneli: -NIE! -Kto wam takich bzdur nagadał? Mike?-spytała Róża -Ktoś... nie przedstawił się... Ee... chyba to kkoniec pytań.. dziękujemy, do widzenia -Ależ nie!Patrz, jeszcze masz!-powiedział pomocnik -nie no zwariowałeś? To nie! DO WIDZENIA! *** Minęły trzy miesiące. Zaczęto kręcić według pomysłu Johna serial. Nakrecono teŻ nowy film (oczywiście główne role-"the funny sisters"). Wywiadu nie wydrukowano. Pewnego dnia, tuż przed pierwszą rocznicą ślubu Johna i Diany Róża zauważyła ten wywiad. -Napisali dokładnie! Co do słowa! Dopisali coś jeszcze-"the funny sisters"-dwie siostry bliźniaczki. Są niezwykle zabawne, nakręciły wiele komedii. Dostały jedną nominację do Oskara. Teraz ten sam film dostał drugą. Nominację dostał też ich najnowszy film "Życie to komedia"... DIANO! Wiedziałaś coś o tym? A ty, Klaro? Johnie? -Nie... -Ja też nie! -Dostaliśmy list! Pisze, że dostaliśmy następne nominacje do Oskara... Dwa dni przed naszą rocznicą! -Tak...-powiedziała Róża. Coś wymiśliła; układała jakiś plan niezrozumiały dla resdzty. Przemilczała to. CDN. Przepraszam, że tak krótki, ale zaraz wychodzę na kółko i musze jeszcze zadanie zrobić, a wracam o 20.00! Pa! Ostatnio edytowane przez Zong : 25.10.2004 - 17:18 |
|
|
|
#6 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Tatułaż
Odcinek 1 Gia (czytaj Dżija) wzieła Pistolet Automatyczny p229 (Doskonała broń szybkostrzelna) przyręciła tłumik i zapieła do końca skóżaną kurtke i wyszła. Szła długo... 20-30 minut. Wreszcie doszła do starego drewnianego baraku. Zapukała. Otwożył jej stary siwy pijak i krzykną: - Czego? Gia bez większych wyjaśniej, strzeliła mu heda (śmiercionośny strzał w głowe). Weszła w głąb baraku, z sufitu zwisała brudna żarówka o mętnym świetle. Na na starej wytartej kanapie siedział młody chłopak. Obudził sie. Zobaczył wysoką zgrabną dziwczyne w czarnych okularach. Kogo mu przypominała, ale nie wiedział kogo... Miała czarne skóżane spodnie i taką kurtke. Włosy związane w kucyk. Był chyba naćpany. Po chwili chłopak cicho zapytał: - G... Gia?- usłyszał twardy głos... - A jak myślałeś kut*sie? Nie sądziłeś że tu przyjde... A teraz oddawaj moją kase! - Nie mam! Będe miał pojutrze! - Pojutrze to będzie już twój pogrzeb!!! Dawaj kase, albo towar! - Nie mam toaru... - Już ci sie skończył? Tak podejżewałam... - Co masz zamiar zrobić?! - A jak myślisz?- zaytała twardo I po chwili wychodziła już z baraku z dwoma kulami mniej. Wsiadła w autobus. Po dwóch lub trzech przystankach do autobusu weszli kibice. Gia chciała wysiąść, nie lubiła sie bić. No chyba że zachodziła taka konieczność. Lecz było ich wielu i zablokowali wyjścia. Gia nic nie mówią otworzyła okno w dachu i... Wyszła. Na przystanku zeskoczyła z autobusu i pobiegła do domu. Czy wam sie podoba? Ale jak nawet nie to i tak będe pisać dalej! |
|
|
|
#7 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Długo cię nie było. Witamy
Ty i twoja siostra macie zbrodnicze pomysły... Ciekawe... Pisz dalej..! Jak wam się podoba moje (już się kończy...)
|
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|