![]() |
#11 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dziesięciokrotne szczęście
Martwię się szpitalem. Ostatnio cały dzień siedziałam w pokoju z czterema innymi lekarzami. Nikogo nie było. Gdy piłam trzecią kawę przypomniała mi się Amy. Zosia nie przyszła. Zachorowała. Cóż, neibezpiecznie jest tutaj. Przyjdzie dzisiaj. -Pani doktor! -Kto? Ja?-zapytały trzy, w tym ja, obene tu lekarki -Pani Edyta Górniak. -No, nareszcie coś się dzieje. Cześć Operacja była długa. Nade mną stała nowa stażystka-Lena. -Leno, jeszcze raz, co to jest? -Wewnętrzny uraz nogi.. -Otwrte złamanie. -i coś z płucami. -Dobrze. A teraz, jak to się operuje? Nie widziałam twarzy operowanej. Była zakryta. I tak była ciężko poraniona. Ciekawe, kto to jest? Minęły dwa dni. O dwunastej, przedwczoraj przyszła Zośka. -Nie płącz.-powiedziała od razu. W tej samej chwili zdziwiła się. Ja nie płakałam.-Ee.. Co powiedzialaś dzieciom? -Że.. jest w sanatorium. -Żadna się nie zarumieniła? -Nie. -A co w szpitalu? -Pustki. -No to... Która na pewno tego nei zrobiła? -Amy. -Nie żartuj. -Mary i Ash. -Zostaje siedem. Czytałaś ich pamiętniki? -Wiedziałam, że o czymś zapomniałam! Naprawdę czytałam. Nie było żadnego wpisu od 3 miesięcy. U żadej. Czy to nei dziwne? -Maggie!-wyrwało mi się. -Co Maggie? Nie mogę jej powiedzieć. Maggie.. Maggie mieszka z Ash, koło Mary i Amy. -Nic. -Mów, to w końcu razem mamy ustalić.. -Mordercę! W tym momenice.. CDN |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości) | |
|
|