![]() |
#3 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Odcinek 3
(postarałam się zrobić szybko :-)) ![]() Po spotkaniu nieznajomego, Talley wyszła na taras swego domu, by poćwiczyć. Ćwiczyła bardzo intensywnie chcąc jeszcze bardziej poprawić swój wygląd, licząc na to, że Ben przyjdzie dziewczynie jednak z wizytą. Nie liczyła jednak na to szczerze, bo wiedziała, że bardzo zaszkodziłby swojej reputacji w oczach Clary, w co oczywiście jej wrogowi w to graj. Talley była tak zajęta sobą, że w pierwszej chwili nie zwróciła nawet nie zwróciła uwagi, że Ben przechodzi koło jej domu. ![]() - Ben! - krzyknęła blondynka momentalnie kończąc ćwiczenia, chcąc zatrzymać idącego przed siebie chłopaka, który jej nie zauważał. - O.. - zaczął lekko zdezorientowany - T-to ty tutaj mieszkasz? - Tak, jak widzisz. Właśnie ćwiczyłam. Wejdziesz? - N-no wiesz.. - Ben wziął trcohę do siebie przestrogi Clary - Ja śpieszę się na obiad. - To cudownie! Mama właśnie kończy przyżądzać owoce morza. Spróbujesz? - Eee... - Ben zawahał się. Najchętniej gdyby mógł cofnąć czas nie chciałby spotkać się wtedy z Talley. ![]() - Wiesz, ja idę do domu i naprawdę się śpieszę. - dodał. - Eh... skoro taki uparty jesteś... - Talley wyciągnęła z kieszeni stroju sportowego mały notesik i ołówek. - Podaj mi swój telefon. Zadzwonię do ciebie później. - Yyy... my jeszcze nie mamy telefonu.. dopiero jutro nam założą... - skłamał chłopak. - No dobra. To ja napiszę ci swój. Zadzwoń ok? - ee.. Ok... Talley nabazgrała swój numer na kartce i wcisnęła ją na siłę w dłoń Bena. On tak szybko szedł, a nawet można nazwać to bieganiem, aby dziewczyna nie zaczepiła go poraz drugi. Oddalił się tak daleko, że nie był już w zasięgu wzroku wroga Clary. ![]() Tymczasem Clara w swym domu pogrążała się w marzeniach. Pomału cała złość, jaka się w niej tłumiła zaczynała spływać po niej, a jej nastrój stawał się coraz pogodniejszy. Całe poddenerwowanie i napięcie związane z podejrzanym zachowaniem Jacka i jego znajomej, spóźnienia na spotkanie z Benem i jeszcze obłudnej i bezczelnej Talley mijało. Tak naprawdę Clarze bardzo zależało na spotykaniu się z Benem. Miał on swój urok, dzięki któremu bardzo podobał się jej. Clara szczerze mówiąc była zazdrosna o niego, a przedewszystkim nie chciała, aby wpakował się w tarapaty związane z tą bogatą, pałającą pustotą blondynką. ![]() Clara postanowiła zadzwonić do Bena i przeprosić, że tak na niego 'napadła', z tak błachego powodu. - Hej, Ben - powiedziała dziewczyna kiedy usłyszała głos chłopaka w słuchawce. - Oj, cześć.. - Wiesz, przepraszam, że wczoraj tak na ciebie naskoczyłam.. głupio mi.. - No coś ty, ja się wcale nie gniewam. Głupio było. Ale dziękuję ci, że mine ostrzegłaś przed tą Talley. Chyba miałaś rację. - Ehh.. - Ale mam pomysł. Może opowiem ci wszystko u ciebie. Co? - Świetny pomysł! - To będę za chwilę! Pa! - Do zobaczenia! ![]() Kiedy Ben przyszedł opowiedział o natknięciu się na Talley i o jej dość nachalnym zachowaniu. Wszystko widziała to Cona przechodząc przypadkiem pod oknem Clary. "No! Ja to mam nosa, że się sobie spodobają!" - pomyślała. ![]() Pod koniec rozmowy Ben poraz pierwszy przytulił Clarę. Poczuli się oni wtedy, jak nie tylko dobrzy znajomi. - Może pójdę po coś do przekąszenia? Jack trzymał gdzieś jakieś dobre ciasteczka. Po drodze wrzucę na siebie coś lżejszego. - powiedziała dziewczyna. - Ok. Clara w kuchni nie mogła znaleźć nowokupionych smakołyków. Postanowiła poszukać Jacka i zapytać, gdzie je schował. Weszła do sypialni. ![]() - Jack, gdzie są te... - Clara zamilkła. Była przerażona. Na łóżku leżał Jack i całował się z Angelą. CDN. Ostatnio edytowane przez Madison : 26.12.2004 - 21:37 |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|