|
|
|
|
#2 |
|
Guest
Postów: n/a
|
odc. 19
Z szafki wyskoczyła gazeta ELLE. "Proszę przeczytaj artykuł "Starzenie nie postarza" GABI! - Tej idiotce chyba do końca odbiło. - mruknęłam do siebie i wepchnęłam zgniecioną ELLE głęboko do szafeczki. - Możesz się pospieszyć no wiesz nie chcę nic mówić ale Stacey zagląda ci do szafki. - odparła Lana i podreptała chwilkę w miejscu. Stacey Kowalsky to najgorszy potwór na całym świecie. Ma długaśne blond włosy aż to tyłka i nawet w zimie chodzi w miniówach. Sięgnęłam odruchowo do mojej torby i wyciągnęłam notatnik. - Co tam masz? Kalendarzyk miesiączkowy? - zapytała zaciekawiona Stacey i zajrzała mi przez ramię,. - Nie, przeglądam notatki ze szkoły plastycznej.- odparłam a Stacey oblała się rumieńcem. Sama nie zdała do szkoły plastycznej i teraz dlatego tak cholernie pragnęła się wkręcić do naszej kliki i dostać się przez znajomości do liceum. - Ojej. - odparła ona i pospiesznie oddaliła się z miejsca zdemaskowania. - Masz jakąś ukrytą broń? - zapytała mnie Lana a ja wskazałam na terkoczący dzwonek i poszłam do klasy. - SARAH!! - Usłyszałam głos nauczycielki od plastyki po kilku godzinach męki pańskiej ze Stacey. - TAK? - zapytałam równie głośno. - Czemu twój zeszyt właśnie wylądował na mojej twarzy>? - zapytała nieco zła. - EEE to chłopcy. - odpaliłam pospiesznie patrząc ze zrozumieniem na Mateusza. - Dobrze. Sarah uwaga. Podejdź no tu na chwilkę młoda damo. - nakazała prędko mi starsza pani i pokazała miejsce koło siebie, - TAk? - zapytałam z prawidłowym akcentem. - KOZA!- krzyknęła i narzuciła mi na szyję sznurek z uwieszoną tabliczką. Poszłam a po drodze kupiłam woźnej która tam siedzi paczkę czekoladek. - Z czym masz? - ucieszyła się. - Pralinki malinowe. -odparłam. - Czekoladowe. - Dzięki. - powiedziałam i wpakowałam moją porcję do torebki. - DZWONEK! - krzyknęła po kilkunastu minutach. Było mi już niedobrze od pralinek i słodko w ustach więc podeszłam do automatu i wepchnęłam w otwór 2 złote. - Sarah on nie działa. - uświadomiła mi to Lana. Wściekła rzuciłam torbę na ziemię i kopnęłam z całej siły "aprat do wypluwania picia" tak, że na dole pojawiła się butelka "Mountain Dew" - Działa. - odparłam ironicznie i otwarłam butelkę. W jednej chwili wszystko łącznie z moim swetrem i miniowką Stacey pokryło się gazującymi bąbelkami o zapachu oranżady. - No...SARAH! - krzyknął nauczyciel z drugiego końca korytarza. - SŁUCHAM?-krzyknęłam równie głośno. - Podejdź no tu na chwileczkę. -KOZA! - krzyknęłam zachwycona. - NIe wiesz po kim masz taki wspaniały instynkt? - zapytał nieco złośliwie. - NIE! - powiedziałam i odeszłam dalej, kiedy poczułam coś dziwnego. |
|
|
|
#3 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Głupia
Odcinek 11 PO zjadzeniu tego przepysznego śniadanka poczłapała za generałem który oznajmił im, że dzisiaj mają wolne. Talia ucieszona jak cholera poszła popływac z Emmą. - Popłyńmy na wyspe!- zaproponowała Talia. - No co ty?! Przecież tam nie wolno iść! - No i git!- powiedziała Talia i popłyneła na wyspe. Tam zjadła sobie tablicze czekolady którą miała przechowaną na dnie plecaka. Rozmarzona wróciła na wyspe i uciszona zaczeła dokuczać Cindy. - Co robisz?- zapytała z mściwym uśmieszkiem. - Próbuje sie troche opalić głombie! - Cool- powiedziała Talia wyprostowała sie i stała gapiąc sie na Cindy - Czego chcesz? - Niczego - To po co tak stoisz? - Tak sobie- powiedziała beznamiętnie Talia - Przeszkadzasz mi! - Ja? Co ja takiego robie? - Stoisz! - No i gites-bigoses- powiedziała znoudzona Talia. Cindy wstała i zaczeła sie przebierać w bielizne przykywając sie ręcznikiem. Talia doznała oświecenia i szybkim ruchem zdarła z Cindy ręcznik. Cindy zszokowana została na leżaku z gołą pipą. - Co? Co ty robisz?!- wydusiła z siebie te nendzne słowa Cindy. szyscy sie na nią gapili. Jednym ruchem wyrwała Cindy ręcznik z rąk i pobiegła do namiotu wrzeszcząc: - Masz przesrane! - Jasne!- odkrzykneła Talia i poszła sobie pogadać z Emmą. Po długich 7 godzinach talia położyła sie spać. *** Rano gdy wstała i spojrzała na zegarek zaskoczon wyszła z namiotu. Była godzina 10:45. Emma wyszła za nią i zobaczyły jak Cindy rozmawia z "generałem". Po długich 20 minutach oczekiwań w namiocie "generał" oznajmił im że na specjalne życzenie panny Cindy obóz wojskowy skończy sie dzisiaj. Wszyscy rozanieleni, a szczegulnie Talia i Emma poszli do autokaru. Po długich 5 godzinach jazdy wysiedli. Ich oczom ukazał sie wysoki (4 piętrowy) ogromny hotel. Każy dostał przydzial do pokoju. Emma była z Talią. Poszły do pokoju numer 3, tak jak było napisane na kluczyku. Po rozpakowaniu sie i zapoznaniu z hotelem był już 21:30 więc położyły sie spać. Ostatnio edytowane przez Magi : 11.02.2005 - 15:03 |
|
|
|
#4 |
|
Guest
Postów: n/a
|
POnieważ dawno nie pisałam nie mam wensy, ale nie martwcie się mopi drodzy nowy odcinek powstanie jutro, albo jeszcze dziś!
|
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|