|
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
odcinek 7
-Amanda to Twoja siostra?! Niemożliwe!- Ela była wyraźnie zdziwiona. -Tak, ale nie mam czasu i ochoty ciągnąć dalej tego tematu- smutek Freda nieoczekiwanie przerodził się w złość. -Ale...nie denerwuj się! Skoro jesteś...byłeś...jej bratem to jest coś, co powinieneś wiedzieć!- pociągnęła go za rękę kierując się w stronę lasu- Chodźmy do mojego domku, muszę ci coś pokazać! -Przykro mi, jutro pogrzeb, mam mało czasu, zbyt późno mnie powiadomili... -To bardzo ważne!!!- krzyknęła. Ustąpił. Przeszli przez las i weszli do domku. Wskazała mu ręką kojec. Podszedł bliżej. -Rany! To Aniela! Ty...ty...ty złodziejko! Ukradłaś mojej siostrze dziecko! Przyznaj się, że w morderstwie też maczałaś palce! ![]() -Nie...to nie tak- oskarżenia Freda nieźle ją rozbawiły- usiądź proszę opowiem ci wszystko po kolei...nie zajmie to dużo czasu. Mężczyzna usiadł na kanapie czekając na wyjaśnienia. Zaczęła opowiadać od początku...odkąd Anielka znalazła się u jej rodziców, kończąc na wyjeździe do SimBeach. Postanowiła również powiedzieć mu o kradzieży drogocennej rzeźby z domy Amandy, lepiej od razu wszystko wyjaśnić. Ku jej zdziwieniu, Fred, zamiast unieść się gniewem, powiedział: -Lepiej żebyś stąd nie wyjeżdżała, tu będziecie bezpieczne. Skoro ten twój były chłopak jest taki nieobliczalny...- te słowa ją uspokoiły...myślała, że po tym co mu powiedziała będzie chciał o niej zapomnieć...najwyraźniej był wdzięczny, że przyznała się do tego już na początku ich znajomości. Pożegnała się z Fredem... ![]() -Uważaj na siebie...jak wrócę...to...to będziemy razem, prawda?- szepnął jej do ucha. -Prawda- odpowiedziała uśmiechając się. Rano w Miłowie do drzwi zapukał Marek. Otworzył Julian. -Cześć dziadziu! Zawołaj no tu Elkę. -Jak ty się odnosisz smarkaczu?! Nie jestem twoim dziadziem!- Julian był czerwony ze złości na sam widok Marka. ![]() -Dziadziu nie wykrzywiaj michy...wołasz no Elcie, czy sam mam po nią iść? -Zrobisz choćby jeden krok w stronę domu, a sam na stałe wykrzywię ci michę! -Startujesz dziadziu? Może solóweczka?- Marek zaczynał się wściekać. -Jak najbardziej!- mimo swoich 65 lat, Julian miał nadal dużo siły. Wymierzył cios w twarz chłopaka. ![]() -Uważaj sobie szczeniaku! w twoim wieku siedziałem w pace za pobicie ze skutkiem...ekhm...prawie śmiertelnym!- Julian był dumny jak paw widząc cieknącą krew na twarzy Marka. -Staruchu! Złamałeś mi nos! -Spieprzaj stąd, bo Ci jeszcze do tego oczy wydłubię i cię mamusia w domku nie pozna- uśmiechną się szyderczo starszy pan. Marek uciekł nie mówiąc już nic, a Julian śmiał się z niego w niebogłosy. ![]() -Buahahahahahaha....jaki tchórz!! Uwierzył w te bajeczkę o pierdlu!- był z siebie zadowolony jak nigdy... Tymczasem w SimBeach Ela podziwiała swoją nową fryzurę. ![]() -Mmm...tak lepiej. Wkurzał mnie już ten blondzik.- Przerwał jej dzwonek telefonu. Dzwoniła Weronika. Opowiedziała o przyjściu Marka. -Co?? Tata go pobił?! – roześmiała się ![]() -Nie mamo naprawdę nie wiem co mógł ode mnie chcieć- mówiła do słuchawki- Ale nie martw się zajmę się tym!- rozłączyła się mimo protestów matki. -Znów się pajac miesza w moje życie! Teraz nachodzi rodziców...ciekawe co chce ode mnie? Ale nieeee....nie daruję mu tego...- pomyślała z satysfakcją. W pewnej chwili na jej twarzy pojawił się usmiech. ![]() Do głowy przyszedł jej pewien pomysł... Komentować proszę! :mu: Bo jak nie to się poważnie zastanowię nad daniem kolejnego odcinka :mu: |
![]() |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości) | |
|
|