|
|
Zobacz wyniki ankiety: Która postać przypadła ci do gustu? | |||
Wiola (dziewczyna Daniela) |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 25.00% |
Ola (Zazdrośnia, morderczyni) |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 16.67% |
Beatka (główna bochaterka[zaadoptowana]) |
![]() ![]() ![]() ![]() |
8 | 66.67% |
Edyta (siostra Daniela, nie lubi Beatki) |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 8.33% |
Daniel ( chłopak Wioli, brat Edyty i Betaki) |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 25.00% |
Ankieta wielokrotnego wyboru Głosujących: 12. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Zbyt wczesna decyzja
Część 2 8 lipca Nie na marne poszły poszukiwania, ale lepiej nie pisać…. Przez chwilę wczorajszej randki Daniela z Wiolą…Było super. Wróciła się do domu po samochód siedziała dumnie jak królowa. Czuję ,że coś jest nie tak. Dowiedziałam się, że Wiola ma siostrę Olę…To z nią rozmawiała w tedy! Czuję coś złego do tej Olki ,ale coś do Wioli też….. Muszę to jakoś spaprać! Nie chce żeby Daniel cierpiał! Później wszystko się zepsuje… Chciałabym aby mój „Brat” potrafił mnie zrozumieć… Lecz on przed oczami ma tylko tą Wiole! Dlaczego ta wiedźma tak mu namieszała w głowie? A może się mylę…. I czują coś do siebie? ![]() Olałam tą całą sprawę. Odrobiłam lekcje, a potem zadzwonił telefon … -Halo? Halo?- odezwał się kobiecy głos w słuchawce -Słucham- odrzekł tatko -Państwo Smyf?- dopytywała się -Tak, o co chodzi?- tata zaczynał coś podejrzewać ,lecz się uspokoił gdy..: -No bo ja jestem dyrektorką szkoły do której chodzi pani córka- odpowiedziała -Ale która? -No Beata! To takie mądre dziecko! Zadzwoniłam do pana żeby to przekazać! Bo wie pan….- przerwała – Ona ma same 6! A Jak na razie ze wszystkiego wychodzi 6+! -O….nie wiedziałem….córka się nie chwali!- tata opadł na krzesło z wrażenia -Co za skromne dziecko! Dobrze, do widzenia! -Do widzenia! A ja sprzątałam akurat wszystko. ![]() -Beatko – zaczął ostro ,po chwili mówił lakonicznie – Gratulacje z powodu takich sukcesów w nauce! I w ogóle tak tu sprzątasz! Jesteś kochanym dzieckiem! -Dziękuje… Potem spojrzałam na zegarek , wyszłam na podwórko. Edyta była w jakimś urządzeniu ,krzyczała ale wyszła tak uradowana ,że nawet mnie nie zauważyła. ![]() Zmęczona poszłam spać. [SEN] Śniło mi się ,że znów jadę do państwa „Smyf”… ![]() I ,że po raz kolejny panna Twiste wychodzi…….. Nawet śniło mi się jak przytulałam się z Lizelottą kiedy ją zabierali… ![]() 9 lipca ![]() Rano poszłam coś zjeść. Gdy wszystko zjadłam to było tylko- Jak to ładnie pachnie….- ale ja muszę dbać o talię. Wówczas była sobota. Postanowiłam ,że nie będę nic takiego robić… Kiedy usłyszałam dziwne głosy mamy- Uf…auć- pobiegłam czym prędzej. -Mamo nic Ci nie jest? -Nic- popatrzyłam sprzątała ubikację, obżyganą….. -Mamo kto to? No puścił pawia?- Nie chciałam powiedzieć „Kto się zrżygał?” albo „Kto zwymiotował?” -Baeta, wyjdź. Idź się pobaw albo coś! ![]() Usłuchałam jej. Idąc zobaczyłam Daniela rozmawiał przez telefon z Wiolą…. Miałam już dosyć. ![]() Nic najlepszego…. Nic najgorszego….Nic! A potem…… Znudziły mi się gry komputerowe i telewizja. Wzięłam sobie z kosza zabawek rakietę. Bawiłam się nią… Było fajnie! Bruufff….brufff….TIII! No i skończyła się zabawa! ![]() Dlaczego? Przerwał ją tata krzykiem- Beata chodź tutaj list do Ciebie!- ucieszyłam się. Kiedy wzięłam kopertę popatrzyłam i uśmiech mi spadł- A niby kto miał napisać?- otworzyłam list….. Przysłała go Lizelotta! Napisała do mnie! W końcu! Napisała ,że adres zdobyła z domu dziecka i ma teraz na nazwisko „Gracz” i jest jedynaczką! Co za szczęściara! Napisała mi bardzo dużo! ![]() Aczkolwiek potem zauważyłam Wiolę z Danielem nie chciało mi się na nich spoglądać. Potem mama mnie wysłała do spożywczego. Zobaczyłam ta Olkę. Mówiła do Wioli: -Masz tą kartę co dostałaś odemnie na zakupy swoje i moje! -Po co? –Wiola zdrętwiała – I czyja to karta? Po co nam karta jak rodzice nasi mają kase?! -Ci…. Nie krzycz tak ludzie się gapią, bierz ją i już. Karta świeciła i tylko zdążyłam przeczytam D.S …. DANIEL SMYF! Pobiegłam bliżej tak tam pisało. Wiola poszła bez karty powiedziała – Wezmę ją później – oddaliła się. ![]() Pobiegłam do Oli i mówię: -Oddaj to! Popatrzyła na mnie ,zaśmiała się. -Co bąku? -Nie mów do mnie tak! Oddaj tą kartę którą ukradłaś!! -A niby czyja ona jest?! -MOJEGO BRATA! -A…to ty jesteś Beata…. -Oddają ją ty głupia tępa krowo!- zaczęłam krzyczeć -Eh…zejdź mi z drogi! – poszła popychając mnie, miałam ochotę ją ugryźć w nadgarstek, lecz nie miałam odwagi. Wróciłam do domu i zobaczyłam ,że coś leży na ziemi ,statek. -Nie miałam statku w swoich zabawkach. Podeszłam pisało Prezent - nie od rodziny ale kogoś bliskiego pomyślałam – Pani twist, ale to nie ona…Lizelotta! Lecz to też nie ona….Ttto kto? Podeszłam do zabawki która miała coś w rodzaju zegarka pojawiło się na niej 0:15 nie wiedziałam co to jest , gdy chciałam wyjść z pokoju zabawka otworzyła się wychodził z niej dym. Zaczęłam się dusić. ![]() C.D.N Ostatnio edytowane przez ReGiNa : 28.01.2005 - 08:16 |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Przepraszam za to zdjęcie na którym nie ma ścian]
Zbyt wczesna decyzja Odcinek 3 13 lipca Przez 4 dni byłam w śpiączce …. Okazało się ,że to był „Gaz obezwładniący” czy jakoś tak. Nie znaleziono sprawcy tylko… czarny włos… Domyśliłam się ,że to Ola. -Mogę iść do domu?- zapytałam lekarza. -Nie, poleżysz u do poniedziałku! -Nie nie mogę?! Lecz on mnie nie słuchaj. Odszedł. W szpitalu było gdzieś z 25 lekarzy , pielęgniarek, Podeszła do mnie pielęgniarka i pielęgniarz…. Z policją! -Cześć- odrzekł Policjant -Dzień dobry..- wybełkotałam -Jak się czujesz? -Nie najgorzej, bywało lepiej… -Ty kujonie- pogładził mnie po czuprynie – Kto to był? -Nie wiem! -A podejrzewasz kogoś? -Tak- odparłam -Kogoś kto ci dokucza – popatrzył się na palce i znów na mnie- ktoś kto cię nie lubi itp. -No jest taka osoba. -Jak ma na imię? -Ola… -A nazwisko?! Przez chwilę zastanawiałam się a potem odpowiedziałam: -Nie wiem. Co się potem stało nie wiem, podeszła do mnie pielęgniarka i coś mnie ukuło. Zasnęłam. Śniło mi się jakieś UFO…. Dużo…te obrazy…krzyki………….. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() 15 lipca Wydostali mnie ze szpitala. Znów w domu! Kiedy weszłam na ścianie pojawił się napis „ Hahaha to nie koniec! Albo zejdziesz mi z drogi albo….” krzyknęłam. Napis zniknął. Kiedy zaczęło się ściemniać. A raczej było już ciemno… i kiedy zgasły wszystkie światła i wogule. Zobaczyłam jakąś postać….Włamywacza! Nie! Włamywaczkę! Ale pobiegła gdzie indziej…. Dostrzegłam tylko tyle: ![]() Postanowiłam sprawę wziąć w swoje małe ręce. Przebrałam się i poszłam do domu Wioli i Oli. Weszłam jak złodziej. Dokładnie wiedziałam nie wiem jak który pokój jest Olki… bo Ola kocha zielony! Otworzyłam jej pamiętnik…. „Ja tak kocham Daniela, muszę zabić Wiolę jak będzie mi przeszkadzać, a jak jeszcze raz stanie mi na drodze – czytałam wzdychając- to usunę BEATĘ z drogi!” Usłyszałam czyjeś kroki. Schowałam się. Do pokoju weszła Ola. Powiedziała –Przede mną się nie ukryjesz! HAHAHA! – i uciekałam i zahaczyłam o róg ze stołu teraz mam siniaka na nodze. Kiedy wróciłam do domu , biegałam wszędzie od kąta do kąta a ból dawał po sobie poznać. Zobaczyłam uradowane miny rodziny –O tak…. Daniel jest taki szczęśliwy z Wiolą- zamarłam do czego zmierzali? Popatrzyłam przed okno, Daniel uklęknął przed Wiolą….NIE ZARĘCZJĄ SIĘ!!! ![]() Podbiegłam. Wiola mnie uścisnęła. Po chwili znów przytuliła Daniela . -Wioluś jak będę pełnoletni wyprowadzę się i kupie własny dom…. -Cudnie- odparła -Ale jak ty się staniesz pełnoletnia to pobierzemy się- powiedział z dumą- i zamieszamy razem…. - Kocham Cię! I będę z tobą szczęśliwa. ![]() Ja stałam odębiała chciałam wyć . Zadzwonił telefon. -Dzięń dobrę- odparł głupi kobiecy głos w słuchawce ,miałam szczęście że odebrał ojciec. -Dzień dobry- odpowiedział tata -Po tej stronię –znów sepleniła- Pani Goldeszteję z dom u dziecka! -Aaaa…. Pamiętam! -To dobrze, nadeszła decyzja czy pan i pańska żona chcecie zatrzymać Beatkę na stałe czy też nie…. -E…….- zaczął tata, popatrzył się na mnie i osłupiał- N….N….Hm….. C.D.N Ostatnio edytowane przez ReGiNa : 28.01.2005 - 16:52 |
![]() |
![]() |
#3 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Zbyt wczesna decyzja
Odcinek 4 Ciąg dalszy 15 lipca Chcąc nie chcąc tata powiedział : - Wyjdź Beatko! Chciałam wyjść ponieważ w ogóle nie chciałam już słyszeć tego słowa - NIE! – wiedziałam, że Ojciec tak odpowie. Mogłam już się pakować! Lecz nagle rodzice zatrzymali mnie - Beatko…. Jeszcze nie podjedliśmy decyzji, poczekajmy jeszcze trochę…-oznajmiła mama - Bo mnie nie kochacie! Trzeba było odpowiedzieć NIE, ale wy musicie mnie trzymać w ciągłym napięciu! – zaczęłam krzyczeć na rodziców, skapnęła na ziemie moja łza. - Ależ Beatko! – ojciec próbował mnie uspokoić, lecz ja nie zważając na nich wyszłam na ulicę i skierowałam się byle gdzie…. O godzinie 22:00 wróciłam po cichu do domu. Tam usłyszałam rozmowę Mamy z Ojcem. - I co mamy zrobić? - Nie wiem, Beatka jest zbyt delikatna! I nie zrozumie naszego wyboru… - To co zrobimy?! - Nie wiem…. Lepiej już idź spać! - Ależ Franciszku! - Idź spać kochanie…. Wyśpij się jutro podejmiemy naszą decyzję! - Dobrze….. Zdenerwowałam się. Ubrałam się w bieliznę i stanęłam przed lustrem Edyty, zmieniłam swój wygląd, w końcu od dziś zaczynam nowe życie! Chodź było już ciemno nie chciałam iść spać. Jutro skończę 11 lat… Najgorsze jest to, że niedługo dorosnę! Ja nie chce….. Wkurzyłam się i rozwaliłam mój ukochany domek dla lalek…. ![]() ![]() ![]() Po chwili zrozumiałam co zrobiłam. Jednak postanowiłam iść spać. W ogóle czułam się podle…. Przeczuwałam niebezpieczeństwo. Nie chciałam być nastolatkiem…. To przecież oznacza koniec bycia dzieckiem….. Ja nie chce! Zasnęłam. Wiedziałam, że Daniel z Wiolą znowu wymkną się z domu.. Daniel przyszedł do mojego pokoju, otulił mnie kołderką i ucałował na dobranoc. Ale on jest troskliwy! ![]() Potem razem z Wiolą wyszedł z domu. 16 lipca Ranek: Tata zrobił kanapki z szynką. Podczas śniadania odezwał się do mnie: - Wszystkiego najlepszego córeczko! Jaki chcesz dostać prezent? On wiedział jaki ja bym najbardziej chciała, wiedział że ja chcę po prostu zostać z nim na zawsze! Powiedziałam mu: - Chce tylko jedną rzecz! - Jaką? Nie odpowiedziałam. Nie umiałam wydusić z siebie słowa. ![]() Edyta ćwiczyła jakieś dziwne wygibasy… No i ja musiałam oberwać! Powiedziała: -Dostaniesz odemnie jutro mocno w kość! ![]() Wiecie co? Poznałam Baśkę! Mamy wspólne zainteresowania. Często do siebie dzwonimy! Czy to nie wspaniale? ![]() Później huśtałam się na huśtawce! Wtedy problemy odeszły i pozostała dziecięca radość! Można było tak to nazwać. Codzienne zmartwienia dawały się we znaki…. Czułam, że rodzinka odpowie NIE! A tym bardziej po tym ,co się stanie jutro…. ![]() Czuje, że dostanę od Edyty …. Ona mnie nie lubi…. Chyba. Postanowiłam: – Nie będę się mieszać w sprawy mojego brata – niech on robi co chce w końcu to jego życie!!! Ale myślę, że on nie powinien wydawać pochopnych decyzji, tak sądze. ![]() 17 lipca Rano przebrałam się w różową bieliznę, tak ładniej wyglądam! ![]() Biegałam po domu jak szalona. Dowiedziałam od czego ubikacja była …. No…. Brudna…. Mama jest chora…. Łapie się za brzuch…. Ciężko jej… A najgorsze jest to ,że nie jest w ciąży, lecz ma zatrucie pokarmowe! Edyta uniknęła dzisiaj robienia lekcji. Daniel jeszcze wtedy smacznie chrapał. Mama wzięła zeszyt z zadaniami Edyty i jej odrabiała, nawet nie wiem czemu, bo ja sama odrabiałam swoje ![]() W końcu wybiła 7:00 śniadanie już było na stole. Mama do mnie powiedziała - Beatko idź się przebierz! – No i musiałam po raz kolejny iść do szafy. Gdy zjadłam śniadanie była 7:35, mama zjadła trochę później. Twarz miała bladą i co chwile łapała się za brzuch. ![]() Tata chyba powariował. Najpierw oczyścił wszystkie brudne ubikacje, wanny, prysznice, a później wszedł do wanny – Dorosły bawi się jak dziecko!- Tata w wannie bawił, że niby jest w jakiejś łodzi… przynajmniej tak to określiłam . Podeszłam do niego: -Tato co ty robisz? -E….- nie wyszedł z wanny wziął gąbkę i powiedział - sprzątam nie widzisz? Odeszłam ,cała czerwona ze śmiechu pomyślałam – WARIAT! ![]() Była 7:47 podeszłam do Edyty. Zapytałam – Czemu ty jeszcze w piżamie? - Bo tak mi się podoba! - Jak chcesz- nie zdążyłam odejść jak wzięła zamach i chciała mnie skopać. Wyglądała jak Neo z Matrixa! Na szczęście nie dostałam. ![]() Zapytałam się jej : -Edyta o co chodzi? -O to ! – wymachiwała na mnie pięściami -Przestań! -Dnia w którym pokazałaś się w tym domu przestałam być najważniejsza dla tej rodziny! -CO?! -Bądź przeklęta! Uderzyła mnie. ![]() Wystraszona pobiegłam do kuchni. Ona za mną. Krzyczałam: -Mamo! Tato! Edyta mnie uderzyła! -Krzycz sobie krzycz- odrzekła – I tak ci nie uwierzą. ![]() -Przestań! -Nie przestanę! -MAMO! Mama wstała z kanapy, lecz przeraźliwy ból brzucha nie dał jej się ruszyć, płakała. ![]() Obolała usłyszałam autobus, ruszyłam w dal, uciekając przed tą świruską. Jednak mama ruszyła za nami. Podeszła do Edyty i kiwnęła ręką panu kierowcy żeby zaczekał i powiedziała: - Co się stało? - Mamo ona mnie uderzyła. - Tak Edyta? - Tak, ale… - Żadnych ale… będziesz sprzątać kuchnie! A ty Beatko w ramach przeprosin zostajesz u nas na zawsze! ![]() Nie mogłam w to uwierzyć. Wsiadłam do samochodu. Po raz kolejny w szkole mam 6+ ,rodzice oszaleli i postanowili zaprosić dyrektora… Aby mnie wysłać do szkoły prywatnej! ![]() Mama leżała na łóżku. Podeszłam do niej i pokazałam jej moje wspaniałe oceny. Ona powiedziała, że pójdę do szkoły prywatnej jak dyrektor się zgodzi. Bo mojego talentu nie można zmarnować. ![]() Podbiegłam do taty mu też pokazałam moje oceny, ale on znów w tej toalecie! Znów się bawił… ![]() On jest śmieszny! W końcu ze szkoły przyszli Edyta i Daniel. Edyta oczywiście pochwaliła się 5… Najpierw tacie…. ![]() Potem mama wstała z kanapy i przywitała się z nią: - Jakie masz oceny? - Proste 4,5,5 - Bardzo ładnie! Jestem z ciebie dumna! Ale najbardziej z Beatki. Ona ma 6,6,6! - COOO?! ![]() Nadchodził wieczór. Postanowiłam upiec w moim piekarniku babkę, dla całej rodziny…lecz mi nie wyszła,… Czemu? Wszystko było dobrze przygotowana a tu co? Kiedy poszłam się załatwić Edyta mi wszystko popsuła! ![]() Tata zrobił spaghetti. Pyszne z sosem winegret! Tym uczcił, że zostaje z nimi na zawsze! ![]() A nasza Edyta musiała sprzątać…………. Dobrze jej tak! ![]() Wieczorem Daniel wyszedł z domu w garniturze ojca, właśnie w tym, w którym ojciec prosił mamę o rękę! ![]() C.D.N |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|