![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 18.02.2005
Skąd: Miasto Grodu Króla Kraka =p
Płeć: Kobieta
Postów: 49
Reputacja: 10
|
![]() ![]() Obudził ją śpiew słowików. Otworzyła oczy... była taka zmęczona. Ze snu całą noc wyrywały ją koszmary...znów powróciły. Na powrót słyszała jego ostatni krzyk, szyderczy śmiech ojca... Słyszała swój własny płacz... Nie mogła jednak dłużej zwlekać. Musiała rozpocząć swoją misję. Wstała z łożka i wolnym krokiem podeszła do okna. ![]() To juz nie było to samo miejsce co wczoraj. Nie było gwiazd, księżyc nie oświetlał alejek. Nie było cicho, spokojnie...słychać było radosny gwar bawiących się dzieci. Ich matki rozmawiały siedząc na ławce i przypatrując się swoim pociechom. Alejami szły pary zakochanych... I pomyśleć, że ona mogła mieć tak samo. Mogła teraz siedzieć z przyjaciółmi nad jeziorem i karmić łabędzie. Gdyby tylko jej matka nie wyszła za niego...Dlaczego tak się stało? Wszystko mogłoby być inaczej... A tym czasem ona musi zabić kolejnego człowieka, aby po nim zabić następnego...i tak będzie zawsze... ![]() Wzięła do ręki kopertę leżącą na stoliku nocnym. List musiał dostarczyć nocą jeden z posłańców ojca. Dotknęła czarnej pieczęci w kształcie czaszki. Znak zapłonął, koperta otworzyła się. Elainn przeczytała pośpiesznie wiadomość. Wydawało się, że jej oczy wnet wypalą dziurę w papierze. Schowała list pod poduszkę. ![]() Stanęła na środku pokoju... Zaczęla obracać się wokół własnej osi... Jej ciało zapłonęło...a parę sekund później schodziła już po schodach wyglądając jak normalna mieszkanka ziemi...ubrana w zwykłe jeansy i bluzkę w niczym nie przypominała...córki szatana. Mężczyzna, którego miała zabić mieszkał kilkadziesiąt metrów dalej. ![]() "Ładny dom" pomyślała zblizając się do niedużego ceglanego budynku. Podeszła do drzwi. Deryl Stevens głosił napis. Eliann zadzwoniła do drzwi. Chwile później przed dom wyszedł jego wlaściciel. ![]() - Dzień...- zaczęła lecz nie mogła dokończyć. Rozpoznała człowieka, którgo widziała wczoraj w nocy. Myślała, że wyobraziła sobie kogoś kto nie istniał... Kogoś kto tak bardzo przypominał...Kevina. Gdyby na własne oczy nie widziała jego śmierci teraz zapewne rzuciłaby sie w objęcia obcemu człowiekowi. Ta sama zieleń oczu... Te same włosy...czarne jak heban... Ten sam uśmiech... Ale...to przecież niemozliwe. ![]() - Dzień dobry- odpowiedział mężczyzna uprzejmie.- Mogę w czymś pani pomóc? Nawet głos... - Ja...emm...jestem tutaj nowa...nie znam okolicy...jest pan moim najbliższym sąsiadem. Byłabym wdzięczna gdyby zechciał mi pan pomóc zaklimatyzować się tutaj. - Oczywiście. I proszę mi mówić Deryl. Wyciagnął rękę... Aksamitna skóra... Pamiętała nawet jego dotyk... "Uspokój się." skarciła samą siebie" Masz go wykończyć a nie rozczulać się nad tym, że jest tak bardzo podobny do..." - El..Elizabeth.- Już prawie by zdradziła swoje prawdziwe imię. Nie może zawalić misji. Ojciec znów byłby wściekły...a co ważniejsze musiałaby ustąpić miejsca Selenie...a na to nie pozwoli. - To ja może przyjadę po Ciebie wieczorem, co?- Zaproponował Deryl. - W porządku...- zgodziła sie Elainn.- To ja juz pójdę... Będę czekać. Mieszkam pod szesnastką. Do zobaczenia. Elainn wróciła do domu. Na dworze było upalnie. Skierowała się do kuchni w w celu napicia się czegoś. Ledwie podeszła do lodówki na dworze zrobiło się ciemno, zaczał padać deszcz, pojawiły się błyskawice... W pomieszczeniu zrobiło się zimno...cofnęła się... Z podłogi wyłonił się posłaniec śmierci...najwierniejszy sługa jej ojca. ![]() - Witaj Elainn- powiedział- Mam wiadomość od Liora. Wyciagnął kartkę i zaczął czytać... Elainn! Co się z Tobą dzieje?! Obserwuję Cię. Uważaj bo mogę wysłać Ci do pomocy Selenę. Ojciec ![]() Sługa zniknął. Na dworze znów świeciło słońce, zniknęły błyskawice. Elainn ruszyła w kierunku sypialni. Selena...nie...nie uda jej się... To jest jej misja...jej ofiara...i to ona zakończy jej żywot... Oczy kobiety zaczęly gwałtownie jaśnieć...zrobiły się prawie białe... ~~~~~~~~~~~~~~~~~ Następny odcinek dam za tydzień bo dziś sie już chyba nie wyrobię. Ta część mi chyba trochę nie wyszła...ale cóż...nikt nie jest idealny...
__________________
Pewnego dnia uwierz we mnie... W górach...^^ Ostatnio edytowane przez Raija : 20.02.2005 - 09:50 |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|