Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 18.03.2005, 11:33   #5
Małgo$
Guest
 
Postów: n/a
Blush

Odcinek jest dość długi, ale komputer wędruje na jakiś czas do serwisu i wolałam dać na zapas Mam nadzieję, że to Was nie zniechęca

Odcinek V

-Żona? – wykrztusił mężczyzna.
-Przepraszam? –Alec był nieco zdezorientowany. Obok niego stał schludnie ubrany mężczyzna ze szklanką whiskey i świdrującym wzrokiem wpatrywał się w jego żonę. – Gina wszystko w porządku? – zapytał w końcu.
-Kochanie..- Gina mocno zaakcentowała to słowo – pozwól, że ci przedstawię Briana Russela.

Alec uścisnął dłoń mężczyzny, z którego ust ledwo dało słyszeć się słowa: „Russel”.

-Kochanie – dziewczyna przyłapała się, że sprawia jej to przyjemność – usiądź, ja chwilkę porozmawiam i zaraz przyjdę.
Foretell posłusznie wrócił do stolika i zajął się rozmową z japońskim inwestorem – Youkim Isako.
Gina odciągnęła Briana i ze sztyletami w oczach zapytała:
-Co ty do diabła wyprawiasz?! Śledzisz mnie? Jesteś jakimś cholernym psycholem?!

-Hej, chyba za bardzo się cenisz – Russel przyjął luzacki ton, który Gina bardzo dobrze znała – myślisz, że nie mam nic do roboty, tylko łazić za jakąś panienką? Jeśli już musisz wiedzieć, to jestem w pracy.

-Oooo, może jesteś kelnerem co??
-Jak zwykle dowcipna. Dla twojej wiadomości..- zdanie przerwało wołanie Japończyka. Zaprosił Ginę i Briana do stolika. Kobieta usiadła naprzeciwko Russela, którego wyraźnie zaczynała bawić ta sytuacja. Pani Foretell ze sztucznym uśmiechem co chwilę popijała wodę i mierzyła przybysza wzrokiem.

Alec wdał się z Isako w dyskusję na temat samochodów i nie zwracał na nic uwagi. Brian wyraźnie czymś poruszony skorzystał z okazji i poprosił Ginę do tańca.
-Kochanie – blondynka zwróciła się do męża z nadzieją iż nie pozwoli jej zatańczyć z obcym mężczyzną. Przeliczyła się, gdyż Alec niechętnie wyrywając się z rozmowy, opowiedział że oczywiście może iść. Brian pociągnął Ginę na parkiet i mocno objął. W tle leciała jedna z tych wolnych piosenek, przy których tuliły się wszystkie pary.

-Słuchaj, ja wcale nie chcę z tobą tańczyć! Możemy już wracać? – Gina traciła cierpliwość.
-A myślisz, że tańczenie z rozkapryszoną księżniczką to przyjemność?
Tego było już za wiele. Dziewczyna mocnym ruchem wyrwała się z objęć Briana, ale ten pośpiesznie znów ją złapał.
-Przestań histeryzować – powiedział – Musimy wyjaśnić sobie parę rzeczy. Teraz! – dodał widząc, że Gina już otwiera usta by protestować.
Wyszli do słabo oświetlonego ogrodu i ruszyli w stronę fontanny.
-Będziesz tak milczał cały spacer? – Gina powoli traciła bojowe nastawienie.
-Musisz wiedzieć, że nie jestem takim gnojem za jakiego mnie masz....
-Wiem...jesteś jeszcze większym gnojem, który nie odzywa się przez kilka lat....

-Dasz mi dokończyć?! – Brian włożył ręce do kieszeni. Zawsze tak robił, gdy się denerwował. – Nie odzywałem się bo nie mogłem. Po tej aferze z systemem..
- Po tej, po której wywalili mnie z uczelni – wtrąciła Gina
- Właśnie...dostałem propozycję pracy...w FBI...
Dziewczyna zatrzymała się i po krótkiej chwili wybuchnęła śmiechem.
-Brian, takie kity to mogłeś wstawiać tym ciołkom z policji, ale nie mnie.

-Mówię poważnie.. nieistotne co to za praca, ale niestety wymagała kompletnego odizolowania się od wszystkiego...
-A ojciec?
-Przykrywka. Miewa się całkiem nieźle odkąd wróciłem do Stanów. Zresztą ta cała akcja z FBI była jego pomysłem. Pracował tam przez 40 lat, a teraz ja kontynuuję jego dzieło.
Gina uwierzyła w słowa Briana. Sama dziwiła się, że tak łatwo. Odkąd pamiętała miał dar przekonywania..
-Dlaczego mam ci wierzyć? Może po prostu miałeś tam kogoś?
-Boję się, że będziesz musiała mi uwierzyć...i to chyba szybciej niż mi się wydawało..- Brian dostrzegł jak Alec i Isako kierują się w stronę wyjścia i szybko pociągnął Ginę za rękę.

-Gina biegnij! – krzyknął.
-Co się dzieje??! –blondynka biegła za mężczyzną.
Po kilku chwilach znaleźli się w dużym pomieszczeniu, wyglądającym jak biuro.

-To gabinet Isako – powiedział Brian. – Teraz dowiesz się wszystkiego.
-Jakiego wszystkiego?! O co chodzi?! – Gina straciła panowanie. Nie wiedziała co się dzieje.

-Ten twój Alec to morderca – Brian złapał dziewczynę za ramiona, jakby bał się, że zaraz mu ucieknie.- Ma swoją prywatną armię i wierz mi jest gotowy na wszystko.
-Po to tu jesteś?! Żeby go dorwać? Nie wierzę ci! Znowu kłamiesz! Znowu ! –Gina nie umiała, nie chciała kontrolować swoich emocji.
-Uspokój się! Jeśli mi nie wierzysz to chodź! – mężczyzna wziął Ginę za rękę i przeszli przez stare drzwi znajdujące się w gabinecie.

Minęli mały, ciemny korytarzyk, aż znaleźli się w wieży.

Przez kilka minut wchodzili krętymi schodami na samą górę, aż w końcu poczuli świeży powiew wiatru. Byli wysoko. Wystarczająco wysoko, by widzieć całą okolicę.
-Czy to jest odpowiednie miejsce, żeby mi wyjaśnić o co chodzi?! – krzyknęła Gina
-Bądź cicho i patrz – Brian skrzyżował ręce na piersi i wpatrywał się w stronę fontanny.

Obok niej stało już dwóch mężczyzn: Alec Foretell i Youki Isako i zawzięcie o czymś dyskutowali. Co chwilę Japończyk wymachiwał rękami. Gina z zaciekawieniem patrzyła to na swojego męża, to na Briana z kamienną twarzą.
Nie minęło 5 minut, kiedy do mężczyzn dołączył Bob – szef Helen i idący parę kroków za nim człowiek wcześniej grający na pianinie.

Gina i Brian byli za daleko, by słyszeć o czym ta czwórka rozmawia.

W pewnym momencie Alec wyciągnął pistolet i zastrzelił swojego ślubnego świadka. Bob natychmiast upadł na ziemię jak kłoda, a Foretell z uśmiechem coś szepnął do mężczyzny w białym garniturze.

Gina chciała krzyknąć, ale nie mogła wydobyć z siebie głosu. Skuliła się na posadzce i zaczęła się trząść. Brian szybko do niej podskoczył i mocno ją przytulił.

. Dziewczyna jednak stanowczo go odepchnęła i wykrzyczała:
-Po co mi to pokazałeś?! Mało już mi krzywd wyrządziłeś?!
-Musiałaś wiedzieć. Przez ten ślub wplątałaś się w śmierdzącą historię – Brian starał się nie panikować. Nim też wstrząsnęło zabójstwo Bob’a. Nie tego się spodziewał zabierając Giną na szczyt wieży.
Russel próbował właśnie uspokoić roztrzęsioną kobietę, kiedy z dołu dało się słyszeć krzyki.
-Szefie! – zawołał pianista – Tam na wieży! Niech szef patrzy!
-Szlag! – wrzasnął Alec – Gina....Znajdźcie ją i przyprowadźcie do mnie.
-Szybko!!- krzyknął Brian i pociągnął kobietę za sobą....

Co zrobią Gina i Brian?
Jak zachowa się Alec?
Kolejny odcinek w bliżej nieokreślonej przyszłości
  Odpowiedź z Cytatem
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum

Podobne wątki
Temat Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
Sposób cornelia The Sims 1: Poradniki 113 02.06.2007 15:22


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:04.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023