![]() |
#5 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Odcinek jest dość długi, ale komputer wędruje na jakiś czas do serwisu i wolałam dać na zapas
![]() ![]() Odcinek V -Żona? – wykrztusił mężczyzna. -Przepraszam? –Alec był nieco zdezorientowany. Obok niego stał schludnie ubrany mężczyzna ze szklanką whiskey i świdrującym wzrokiem wpatrywał się w jego żonę. – Gina wszystko w porządku? – zapytał w końcu. -Kochanie..- Gina mocno zaakcentowała to słowo – pozwól, że ci przedstawię Briana Russela. ![]() Alec uścisnął dłoń mężczyzny, z którego ust ledwo dało słyszeć się słowa: „Russel”. ![]() -Kochanie – dziewczyna przyłapała się, że sprawia jej to przyjemność – usiądź, ja chwilkę porozmawiam i zaraz przyjdę. Foretell posłusznie wrócił do stolika i zajął się rozmową z japońskim inwestorem – Youkim Isako. Gina odciągnęła Briana i ze sztyletami w oczach zapytała: -Co ty do diabła wyprawiasz?! Śledzisz mnie? Jesteś jakimś cholernym psycholem?! ![]() -Hej, chyba za bardzo się cenisz – Russel przyjął luzacki ton, który Gina bardzo dobrze znała – myślisz, że nie mam nic do roboty, tylko łazić za jakąś panienką? Jeśli już musisz wiedzieć, to jestem w pracy. ![]() -Oooo, może jesteś kelnerem co?? -Jak zwykle dowcipna. Dla twojej wiadomości..- zdanie przerwało wołanie Japończyka. Zaprosił Ginę i Briana do stolika. Kobieta usiadła naprzeciwko Russela, którego wyraźnie zaczynała bawić ta sytuacja. Pani Foretell ze sztucznym uśmiechem co chwilę popijała wodę i mierzyła przybysza wzrokiem. ![]() Alec wdał się z Isako w dyskusję na temat samochodów i nie zwracał na nic uwagi. Brian wyraźnie czymś poruszony skorzystał z okazji i poprosił Ginę do tańca. -Kochanie – blondynka zwróciła się do męża z nadzieją iż nie pozwoli jej zatańczyć z obcym mężczyzną. Przeliczyła się, gdyż Alec niechętnie wyrywając się z rozmowy, opowiedział że oczywiście może iść. Brian pociągnął Ginę na parkiet i mocno objął. W tle leciała jedna z tych wolnych piosenek, przy których tuliły się wszystkie pary. ![]() -Słuchaj, ja wcale nie chcę z tobą tańczyć! Możemy już wracać? – Gina traciła cierpliwość. -A myślisz, że tańczenie z rozkapryszoną księżniczką to przyjemność? Tego było już za wiele. Dziewczyna mocnym ruchem wyrwała się z objęć Briana, ale ten pośpiesznie znów ją złapał. -Przestań histeryzować – powiedział – Musimy wyjaśnić sobie parę rzeczy. Teraz! – dodał widząc, że Gina już otwiera usta by protestować. Wyszli do słabo oświetlonego ogrodu i ruszyli w stronę fontanny. -Będziesz tak milczał cały spacer? – Gina powoli traciła bojowe nastawienie. -Musisz wiedzieć, że nie jestem takim gnojem za jakiego mnie masz.... -Wiem...jesteś jeszcze większym gnojem, który nie odzywa się przez kilka lat.... ![]() -Dasz mi dokończyć?! – Brian włożył ręce do kieszeni. Zawsze tak robił, gdy się denerwował. – Nie odzywałem się bo nie mogłem. Po tej aferze z systemem.. - Po tej, po której wywalili mnie z uczelni – wtrąciła Gina - Właśnie...dostałem propozycję pracy...w FBI... Dziewczyna zatrzymała się i po krótkiej chwili wybuchnęła śmiechem. -Brian, takie kity to mogłeś wstawiać tym ciołkom z policji, ale nie mnie. ![]() -Mówię poważnie.. nieistotne co to za praca, ale niestety wymagała kompletnego odizolowania się od wszystkiego... -A ojciec? -Przykrywka. Miewa się całkiem nieźle odkąd wróciłem do Stanów. Zresztą ta cała akcja z FBI była jego pomysłem. Pracował tam przez 40 lat, a teraz ja kontynuuję jego dzieło. Gina uwierzyła w słowa Briana. Sama dziwiła się, że tak łatwo. Odkąd pamiętała miał dar przekonywania.. -Dlaczego mam ci wierzyć? Może po prostu miałeś tam kogoś? -Boję się, że będziesz musiała mi uwierzyć...i to chyba szybciej niż mi się wydawało..- Brian dostrzegł jak Alec i Isako kierują się w stronę wyjścia i szybko pociągnął Ginę za rękę. ![]() -Gina biegnij! – krzyknął. -Co się dzieje??! –blondynka biegła za mężczyzną. Po kilku chwilach znaleźli się w dużym pomieszczeniu, wyglądającym jak biuro. ![]() -To gabinet Isako – powiedział Brian. – Teraz dowiesz się wszystkiego. -Jakiego wszystkiego?! O co chodzi?! – Gina straciła panowanie. Nie wiedziała co się dzieje. ![]() -Ten twój Alec to morderca – Brian złapał dziewczynę za ramiona, jakby bał się, że zaraz mu ucieknie.- Ma swoją prywatną armię i wierz mi jest gotowy na wszystko. -Po to tu jesteś?! Żeby go dorwać? Nie wierzę ci! Znowu kłamiesz! Znowu ! –Gina nie umiała, nie chciała kontrolować swoich emocji. -Uspokój się! Jeśli mi nie wierzysz to chodź! – mężczyzna wziął Ginę za rękę i przeszli przez stare drzwi znajdujące się w gabinecie. ![]() Minęli mały, ciemny korytarzyk, aż znaleźli się w wieży. ![]() Przez kilka minut wchodzili krętymi schodami na samą górę, aż w końcu poczuli świeży powiew wiatru. Byli wysoko. Wystarczająco wysoko, by widzieć całą okolicę. -Czy to jest odpowiednie miejsce, żeby mi wyjaśnić o co chodzi?! – krzyknęła Gina -Bądź cicho i patrz – Brian skrzyżował ręce na piersi i wpatrywał się w stronę fontanny. ![]() Obok niej stało już dwóch mężczyzn: Alec Foretell i Youki Isako i zawzięcie o czymś dyskutowali. Co chwilę Japończyk wymachiwał rękami. Gina z zaciekawieniem patrzyła to na swojego męża, to na Briana z kamienną twarzą. Nie minęło 5 minut, kiedy do mężczyzn dołączył Bob – szef Helen i idący parę kroków za nim człowiek wcześniej grający na pianinie. ![]() Gina i Brian byli za daleko, by słyszeć o czym ta czwórka rozmawia. ![]() W pewnym momencie Alec wyciągnął pistolet i zastrzelił swojego ślubnego świadka. Bob natychmiast upadł na ziemię jak kłoda, a Foretell z uśmiechem coś szepnął do mężczyzny w białym garniturze. ![]() Gina chciała krzyknąć, ale nie mogła wydobyć z siebie głosu. Skuliła się na posadzce i zaczęła się trząść. Brian szybko do niej podskoczył i mocno ją przytulił. ![]() . Dziewczyna jednak stanowczo go odepchnęła i wykrzyczała: -Po co mi to pokazałeś?! Mało już mi krzywd wyrządziłeś?! -Musiałaś wiedzieć. Przez ten ślub wplątałaś się w śmierdzącą historię – Brian starał się nie panikować. Nim też wstrząsnęło zabójstwo Bob’a. Nie tego się spodziewał zabierając Giną na szczyt wieży. Russel próbował właśnie uspokoić roztrzęsioną kobietę, kiedy z dołu dało się słyszeć krzyki. -Szefie! – zawołał pianista – Tam na wieży! Niech szef patrzy! -Szlag! – wrzasnął Alec – Gina....Znajdźcie ją i przyprowadźcie do mnie. -Szybko!!- krzyknął Brian i pociągnął kobietę za sobą.... Co zrobią Gina i Brian? Jak zachowa się Alec? Kolejny odcinek w bliżej nieokreślonej przyszłości ![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|
![]() |
||||
Temat | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatnia wiadomość |
Sposób | cornelia | The Sims 1: Poradniki | 113 | 02.06.2007 15:22 |