![]() |
#8 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Porszę bardzo mamy teraz wolne z okazji świąt więc mam już następny odcienk, miłego czytania (tym razem nie zapomniałam o trawie
![]() – Ciekawe czemu przyszedł, to dziwne do mnie żebraczki? Jest taki miły, ach... – Myślała. – A wie, pan... – A wie, pani.... – jednocześnie głuchą cisze przerwali leżąca w łóżku i hrabia. W sali rozległ się śmiech, który przerwała wchodząca do sali czterdziestoletnia kobieta. - O cześć Basiu! – Romana uśmiechnęła się. – to właśnie jest Basia. – odwróciła wzrok w stronę Henryka. – a to Basiu jest pan Henryk... - Dzień dobry pani. – starszy mężczyzna przedstawił się grzecznie jednocześnie wstając. ![]() - Dzień dobry. – uśmiechnęła się. - Ja już pójdę, odwiedzę panią jeszcze wieczorem. – hrabia wyszedł z sali. - Ty, ale przystojniaczek skąd go znasz? – Basia usiadł na małym krzesełku, na którym przed chwilą siedział hrabia. ![]() - Przestań to hrabia Henryk Nowicki... - odpowiedziała. - Ten Nowicki, niech mnie gęś kopnie! – krzyknęła podekscytowana kobieta. - Basiu... – Romana nie była zadowolona z zachowania koleżanki. - No sory, sory ale skąd go znasz? – spytała ciekawska kobieta. - Czy to takie ważne?! – kobieta żałowała, że nie może wyjść z sali. - Przepraszam Cię. – Basia okazała skruchę, położyła się do łóżka. - ... a zresztą – powiedziała po dłuższej chwili. – wiesz ja nigdy nie miałam koleżanki takiej prawdziwej od serca, a widzę że mogę ci zaufać... Romana rozgadała się jakby znała koleżankę ze szpitalnej sali od lat – no i podobno to właśnie on wyniósł mnie z płonącego wysypiska, a teraz te róże... – rozmarzyła się. – zresztą przepraszam cię znamy się dopiero od wczoraj, a ja tak.... ![]() - Romciu – Basia podeszła do kobiety – czasem warto się tak wyżalić, zwierzyć polubiłam cię i możesz mi mówić wszystko. - Dziękuję ..... ale może teraz ty mi opowiesz coś o sobie. – kobiety zaczęły rozmawiać jak stare, dobre przyjaciółki. ![]() Joanna jadła właśnie lunch, gdy usłyszała pukanie do drzwi. Wstała więc i otworzyła. - Dzień dobry. Podkomisarz Marta Krzemień. Niestety musi pani pojechać z nami. – powiedziała oficjalnym tonem. ![]() - Ale jak to, o co chodzi? – Asia udawała głupią. - Wszystkiego dowie się pani na komisariacie proszę za mną. – powiedziała i ruszyła w stronę radiowozu. Joanna zamknęła willę hrabiego i wsiadła posłusznie do granatowego auta. Chwilę po tym gdy odjechały pod wielkim domem stanął podłużny samochód hrabiego. Staruszek wysiadł z auta i skierował się w stronę drzwi. ![]() - Dziwne zamknięte. – hrabia pociągną za klamkę, po czym przekręcił klucz, który wygrzebał z kieszeni. - Asiu! Jesteś? – Henryk był pod denerwowany. Już miał iść na górę, lecz zadzwoniła jego komórka ![]() - Słucham Nowicki. Co? Dobrze zaraz będę. – hrabia wybiegł na zewnątrz... Po chwili jego czarne auto było przy komisariacie. - Dzień dobry, ja... – wbiegł na hol. ![]() - Tak, tak wiem proszę w sali przesłuchań czekają na pana. – odpowiedział policjant. - Asiu co się stało? – Henryk był zaniepokojony, usiadł koło kobiety. ![]() - Ja... ta pani sugeruje, że to ja. – Asia zaczęła płakać. - Ale nie płacz, kochana proszę wytłumacz mi co się stało. – hrabia nie wiedział co mam myśleć o całej sytuacji. - Może ja powiem – wtrąciła policjantka. – Podejrzewamy, że pani Joanna Turecka podpaliła wysypisko. - Jak to? – staruszek nie mógł uwierzyć w to co powiedziała mu mundurowa. - Pani Joanna nie ma alibi wcale nie była w banku dnia 12 lipca 2004 roku o godzinie 16. - Mogła być przecież na poczcie. – hrabia próbował bronić kobiety. Policjantka pokiwała przecząco głową – nie sprawdzaliśmy pani Joanna nie była w żadnym ze wskazanych miejsc. - A motyw? Po co Joasia miałaby to robić? - To właśnie próbujemy ustalić. Marek wyprowadź panią. – powiedziała policjantka. ![]() - Henryku to nie ja przyrzekam! – kobieta próbowała się wyrwać z rąk policjanta. Po chwili jednak policjantka została sama wraz ze staruszkiem... - Proszę pani ja mogę potwierdzić Asia to uczciwa i rozsądna kobieta. – Henryk był bardzo zdenerwowany. - Panie Henryku niech pan nie utrudnia śledztwa, ja tu zadaję pytania a pan odpowiada ok? – spytała - Dobrze. – odpowiedział pokornie. - Proszę pana co łączyło panią Joannę Turecką i panią Romanę Walczuk? - Tak jak opowiadałem pani wcześniej widziały się tylko wtedy, gdy zgubiłem tą umowę, co prawda Joanna nakrzyczała na panią Romanę, ale nie to żeby jej nienawidziła. - A czy jest pan pewien, że widziały się tylko ten jeden jedyny raz. - Tak z tego co wiem to tylko wtedy.... ![]() Przesłuchanie trwało jeszcze prawie godzinę zrobiło się ciemno. Joanna została zatrzymana na posterunku. Henryk chciał porozmawiać z kobietą ale policjantka nie zezwoliła na spotkanie. Hrabia po ciężkim przesłuchaniu przyjechał do domu, umył się i położył się spać... C.D.N Jak myślicie o czym zapomniał hrabia? O tym w następnym odcinku... |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|
![]() |
||||
Temat | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatnia wiadomość |
Jak pozować ? | Hunter666 | The Sims 1: Rozszerzenia | 9 | 30.06.2003 20:38 |