|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
37 | 64.91% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
7 | 12.28% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
5 | 8.77% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
8 | 14.04% |
Głosujących: 57. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#121 |
Zarejestrowany: 29.10.2003
Skąd: Somewhere On The Ocean
Wiek: 33
Płeć: Mężczyzna
Postów: 229
Reputacja: 10
|
![]()
Zaczynam swoją ocenę: w pierwszych dwóch odcinkach nie widzę zdjęć, ale w trzecim odcinku już sąi powiem Ci, że historia fajna, tylko szkoda, że nie ma Snape
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
![]() by Puvix'L - za co wielkie dzięki ![]() Icon made by cleopancake, THANKS xD |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#122 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dumbledor wyjasni wszystko Davidowi, ale czy David to zrozumie?
Jak zareaguje na zaistniałą sytuacje? Pojawi sie pewna tajemnicza osoba... Ale: Kto?Gdzie?Jak?i Co? dowiecie sie dopiero po obejrzeniu czwartego odcinka fotostory pt. "Harry Potter i Źródło Życia"(juz w produkcji ![]() Ostatnio edytowane przez czar : 15.04.2005 - 17:44 |
![]() |
![]() |
#123 | |
Zarejestrowany: 29.10.2003
Skąd: Somewhere On The Ocean
Wiek: 33
Płeć: Mężczyzna
Postów: 229
Reputacja: 10
|
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]()
__________________
![]() by Puvix'L - za co wielkie dzięki ![]() Icon made by cleopancake, THANKS xD |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#124 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Tak więc, właśnie założyłem konto w Lycos, i tam wrzuciłem zdjątka do FS, więc teraz nie powinno już być żadnych, ale to żadnych problemów ze zdjęciami.
Do sahem: Snape na pewno sie jeszcze pojawi. Harry Potter bez Sape'a to nie Harry Potter. Do limp: Jestem na prawdę mile zaskoczony twoją opinią, ale nie sądzę żebym został nazwany twórcą najlepszego FS ![]() I to by było a tyle. |
![]() |
![]() |
#125 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Harry Potter i żródło życia odc.4
- Usiądź proszę.- zaproponował Dumbledore wskazując na krzesło stojące tuż obok półokrągłego biurka. David poczuł jak ciekawość rośnie w nim z niewiarygodną szybkością. Spojrzał na dyrektora, potem na krzesło. - No dalej. Nie masz się czego bać. Chłopiec niepewnie wyciągnął rękę w stronę drewnianego przedmiotu o dziwnym kształcie. Obrócił go lekko i usiadł bardzo powoli, ciągle rozmyślając o tym, co tak naprawdę powie mu Dumbledore. ![]() - Dobrze....a więc, czego chciałbyś się dowiedzieć najpierw....David? – zapytał dyrektor. - No...ja...nie wiem. – Ledwie z siebie wyksztusił. – może... dlaczego akurat ja? ![]() - Ach....chcesz wiedzieć dlaczego zjawiłeś się w Hogwarcie?– Dumbledore przeszedł obok młodzieńca zajmując miejsce za biurkiem. Poprawił spadające mu z nosa okulary. Wziął do ręki jakiś kawałek pergaminu. David wyczuł, że to pytanie nie jest proste, widząc na twarzy dyrektora spore zmieszanie i zakłopotanie. Wyglądał jakby nie chciał na nie w ogóle odpowiadać. - Nie musi pan odpowiadać – stwierdził David z lekkim zwątpieniem. - Nie!....David. Jest to moją powinnością. Prędzej czy później i tak się tego dowiesz, dlatego lepiej żebyś w przyszłości nie był zaskoczony. – odpowiedział dyrektor. – Za pewne nie słyszałeś o Źródle Życia. Otóż jest to przepełnione ogromną mocą miejsce. Krążą legendy, że to źródło potrafi nawet ożywić człowieka. Jednak nikt nie wie w jaki sposób. Setki czarodziejów polewało i poiło bliskich zmarłych. Niestety nikomu się to jeszcze nie udało. Któregoś dnia, w moje ręce dostał się tajemniczy pergamin, na którym napisana została dalsza, nikomu jeszcze nie znana część legendy tego źródła. - O czym była ta legenda? – zapytał zniecierpliwiony chłopiec. - Mówiła o kimś kto dzięki swojej potęgi jako jedyny będzie mógł użyć prawdziwej mocy źródła. Osobą tą miało być dziecko, które urodzi się parę miesięcy przed wydarzeniem bardzo ważnym dla historii i dla życia czarodziejów. Z początku w to nie wierzyłem. W końcu mógł to być zwykły dowcip uczniów. Jednak wszystko zmieniło się, kiedy urodził się Harry. Wtedy Lord Voldemort zniknął. Przypomniałem sobie tę przepowiednię. Zrozumiałem, że zniknięcie „Czarnego Pana” jest właśnie tym ważnym wydarzeniem. Jednak gdy Harry dorósł i przybył do Hogwartu, widziałem, że to nie on. I właśnie w te wakacje zdarzyło się coś niesamowitego. Byłem w Ministerstwie Magii, ponieważ miałem sprawę do Korneliusza Knota. Gdy przechodziłem obok drzwi, za którymi zginął ojciec chrzestny Harrego – Syriusz Black, znalazłem przed nimi dziwną kopertę podpisaną moim imieniem i nazwiskiem. Podniosłem ją i otworzyłem. Znalazłem jedynie mały kawałeczek pergaminu zawierający tylko podpis...Godrika Gryffindora. Do tej pory nie mogę odgadnąć co to może być. Tak więc Przeszukaliśmy razem z Zakonem Feniksa pół świata aby znaleźć dziecko, które urodziło się dokładnie w tym samym czasie co Harry. I trafiliśmy na ciebie. David przez cały czas wysłuchiwał dyrektora z olbrzymim zaciekawieniem. Jednak to co usłyszał potraktował trochę lekceważąco. - Czyli według pana, panie dyrektorze, to jestem jakimś potężnym czarodziejem, który mógłby za pomocą źródła wskrzeszać ludzi? - Dokładnie Davidzie. - Ale to niemożliwie, przecież ja nie mam żadnej mocy. Jestem zwykłym kolesiem z małego miasta. I to wszystko. – wyrzucił z siebie David z gniewem w głosie. – Skoro to prawda to czemu ja przybyłem dopiero w wieku 16 lat? Powinienem zacząć naukę w wieku 11 lat. Jak mogę być dobry skoro nie znam podstawowych zaklęć. - Jesteś w błędzie. Nie mogliśmy po ciebie przybyć 5 lat temu, bo nie wiedzieliśmy jeszcze, że istniejesz. Dlatego też jedna z czarownic napisała te książki, które mogły cię nauczyć niektórych podstawowych rzeczy. ![]() David poczuł jak do głowy przypływają mu różne myśli które nie potrafi już uporządkować. Wstał gwałtowanie z krzesła. Odwrócił się w stronę drzwi i wyszedł bez słowa zostawiając za sobą otwarte drzwi. Szedł zadziwiająco długim, pustym korytarzem rozmyślając o tym co usłyszał w gabinecie Dumbledora. W głowie miał niesamowity mętlik. Szedł przed siebie nie znając celu ani drogi ![]() Nagle zatrzymał się. Poczuł silny zawrót głowy. Oddychał coraz ciężej i ciężej. Powoli tracił równowagę. Wokoło robiło się coraz ciemniej, a jego myśli upływały w głęboką nicość, powodując utratę świadomości. Po krótkiej chwili rozjaśniło się. Z okien docierały promienie popołudniowego słońca. David rozejrzał się niespokojnie. Korytarz był zupełnie pusty. Chłopiec nie wiedział, w którym miejscu się znajduje. W Hogwarcie tyle jest korytarzy, że nie trudno o zgubienie drogi. Powoli próbował zebrać w sobie resztki sił, żeby wrócić do pokoju wspólnego Gryffonów. Szedł podpierając się ścianą wzdłuż korytarza. Minęło sporo czasu, a jednak wciąż nikogo nie było widać ani słychać. Droga wydawała się bez końca. Po dość długim czasie David zrozumiał, że dzieje się coś dziwnego. Nie pamięta, aby szedł kiedyś tak długim korytarzem. Droga, którą szedł z profesor McGonagall była bardziej kręta i dużo krótsza. Za oknem zrobiło się ciemno. David powoli już tracił nadzieję, że kiedykolwiek wyjdzie z tego miejsca. ![]() Aż nagle ujrzał przed sobą duże drewniane drzwi będące zakończeniem korytarza. Z wielka ulgą chwycił za klamkę by w końcu opuścić to nadzwyczaj dziwne miejsce. Szarpnął ostatkami sił, otwierając drzwi tylko na tyle, aby mógł się przecisnąć do znajdującego się za nimi pomieszczenia. Jednak to, co zauważył wzbudziło w nim olbrzymi szok. Był tak przerażony, że nie mógł złapać ani jednego tchu. Dyszał jak szalony nie mogąc wydusić żadnego krzyku. Ta dziwna komnata przypominała pomieszczenie z najokropniejszego horroru. ![]() Na ścianach wyłożonych płytkami rozmazana była krew o purpurowym odcieniu. Nie było tam nic poza dziwnym zapachem rozkładających się, martwych ciał. Chłopiec z przerażenia upadł na kolana. Po raz kolejny myśli rozpłynęły się w głowie tak, że nie był w stanie ich ogarnąć. Nagle stało się coś dziwnego. Komnata w niezwykły sposób zaczęła się rozmazywać. Z początku David myślał że to jego wyobraźnia. Gwałtownie przetarł oczy, jednak pomieszczenie rozpływało się coraz szybciej i coraz bardziej. Robiło się coraz ciemniej. Ściany powoli znikały. Młodzieniec ze strachu zakrył twarz rękami. Chwilę później usłyszał grzmot błyskawicy. Otworzył oczy. ![]() Okazało się, że znajduje się na samym środku cmentarza, a tuż przed nim jest głęboka dziura rozkopanego grobu. Zerwał się szybko na równe nogi. Z przerażeniem patrzył na otaczające go mokre od deszczu nagrobki. Spojrzał także w tajemnicza dziurę. Ujrzał w niej ciało zupełnie mu obcej, starej kobiety. David panicznie rozglądał się wokół siebie poszukując jakiegoś wyjścia i drogi prowadzącej z powrotem do zamku. Po raz kolejny spojrzał na leżącą kobietę. Ta leżała nieruchomo z przerażoną miną. Lecz chłopiec coś zauważył. Kobieta miała niedomknięte oczy, a jej ciało poruszało się rytmicznie , jakby wciąż oddychała. David przykucnął przy rozkopanym grobie staruszki, żeby się jej bliżej przyjrzeć. ![]() Nagle kobieta podniosła się, szybkim mocnym ruchem ręki złapała Davida za kark, próbując wciągnąć go do dziury. Młodzieniec przestał już nad sobą panować i pod wpływem adrenaliny zaczął się wyrywać z uścisku żywego trupa. Kobieta otworzyła szeroko oczy. Przysuwając swoją twarz do twarzy przerażonego chłopca szepnęła coś w nieznanym języku, wydając z siebie przeraźliwe odgłosy. Jedyne słowa które David zrozumiał brzmiały tak: „..nie możesz tam wrócić...”. Zombie szarpnęło młodzieńca tak mocno, że wpadł do dziury lecąc w dół prosto na twarz. ![]() David zerwał się z łóżka oblany zimnym potem. Był w męskim dormitorium. Za oknem świecił srebrzysty księżyc, a na sąsiednich łóżkach spali w najlepsze Seamus i Harry. - To był tylko sen – pomyślał, po czym przekręcił się na drugi bok, nie mogąc zasnąć do samego rana. ![]() Rano David siedział już ubrany w czarną szatę w salonie. Parę chwil później pojawili się Ron, Harry i Hermiona. - David, czujesz się już lepiej? – zapytała Hermiona. - Chyba tak. - Może tak zejdziemy najpierw do Wielkiej sali na śniadanie? Jestem głodny jak wilk.- zaproponował Ron. - Ron...ty zawsze jesteś głodny. – dogryzła Hermiona. - Ron ma rację. Chodźmy. Zajmiemy sobie najlepsze miejsca. – powiedział Harry lekko zaspanym głosem. ![]() Cała czwórka skierowała się prosto do Wielkiej Sali. Było jeszcze bardzo wcześnie a salę wypełniało już dużo uczniów. Harry znalazł dobre miejsce, gdzie stały jego ulubione dyniowe paszteciki. ![]() - Możecie mi powiedzieć co się wczoraj takiego stało? Ja nic nie pamiętam. – zapytał się David. - Sami dokładnie nie wiemy- odpowiedział Harry. - Podobno straciłeś przytomność niedaleko gabinetu Dumbledora. –dokończyła Hermiona - David, ...- zaczął Ron. – Co takiego powiedział ci Dumbledore, że aż tak to na ciebie wpłynęło? - To jest....ja...on.. ![]() David nie wiedział jeszcze co myśleć o rozmowie z Dyrektorem. Nie był pewien czy powinien to powiedzieć. Gdy jednak zdecydował się podzielić tymi wiadomościami, do ich stolika podszedł wysoki, szczupły blondyn z przylizanymi do tyłu włosami w towarzystwie dwóch potężnych „goryli”. - Czego chcesz Malfoy? – zapytał pogardliwie Ron. ![]() - Zamknij się Weasley, nikt cię o zdanie nie prosił. Ooo... Potter, znalazłeś się sobie nowego kumpla? Słyszałem, że ze strachu przed rozmową z Dumbledorem po prostu zemdlał – zadrwił Draco, na którego twarzy pojawił się tryumfujący uśmiech. – szukasz sobie Potter tak samo beznadziejnych kumpli jak ty. ![]() - Stul pysk, ty nędzna biała szujo, albo tak kopnę cię w twoją dupę, że do końca roku już na niej nie usiądziesz !!!! – wykrzyczał ze wściekłości David, wypowiadając jeszcze parę innych wyrazów tak wulgarnych, że wszystkich wokół aż zatkało. – mowę ci odjęło tchórzofretko? Malfoy wyraźnie skrzywił się, pogardliwie spoglądając na Harrego a potem na Davida. ![]() Zbliżył się do niego, patrzc mu prosto w oczy powiedział: - Jeszcze tego pożałujesz. I ty też Potter – warknął, wskazując ręką na Harrego, po czym odwrócił się plecami i odszedł chowając się za Crabbem i Goylem. Po chwili w całej sali rozległy się głośne oklaski i okrzyki. - To było rewelacyjne! – wykrzyknął Ron. - Od zawsze chciałem mu wygarnąć. - Teraz już się raczej nie odważy do nas podejść. – oznajmiła z ogromną radością Hermiona ![]() - Jeden problem już mamy z głowy, teraz został nam jeszcze Snape – zażartował Harry, gdy wszyscy siadali już do stołów by zjeść w końcu śniadanie. - Muszę wam coś powiedzieć – zagadnął David – opowiem wam co tak naprawdę się wczoraj stało. - Nie musisz jeśli nie chcesz – powiedziała Hermiona – my cię do tego niczego nie zmuszamy. - Ale ja chcę. Sam nie daję już sobie z tym rady. UWAGA!!! Wszystkich którzy przeczytali moje FS proszę o ocenę w górnej części strony obok niebieskiego paska z napisem "ocena" Ostatnio edytowane przez Tidus2004 : 28.04.2005 - 04:24 |
![]() |
![]() |
#126 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Ohh bardzo fajne FS i bardzo dobre zdjęcia
9,5/10 |
![]() |
![]() |
#127 |
Zarejestrowany: 29.10.2003
Skąd: Somewhere On The Ocean
Wiek: 33
Płeć: Mężczyzna
Postów: 229
Reputacja: 10
|
![]()
Pięć liter: SUPER!!
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
![]() by Puvix'L - za co wielkie dzięki ![]() Icon made by cleopancake, THANKS xD |
![]() |
![]() |
![]() |
#128 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No...nie wiem...Przykro mi, ale twoje FS przestaje mi się podobać. Harry nie jest tym ważnym czarodziejem i wogóle. Jakbyś niszczył twórczość J.K.R.Poza tym w książce jest WYRAŹNIE napisane ,że to Harry jest wybrańcem.
![]() zdjęcia 46/50 fabuła 36/50 - jak mówiłem - jest gorzej tekst 49/50 - do tekstu chyba nie mam nic do zarzucenia, ale kilka razy pomyliłeś przecinki razem 131/150 czyli WSPANIAŁE ! (PÓKI CO ![]() Ostatnio edytowane przez Puvix'L : 16.04.2005 - 11:05 |
![]() |
![]() |
#129 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
Ale przyznaję ci rację że Harry odszedł na dalszy plan i to za daleko. W kolejnych odcinka postaram się skupić bardziej na nim, obiecuję. |
|
![]() |
![]() |
#130 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
po paru dniach mozolnej pracy i nadmiernemu wysilaniu wyobrazni(
![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|