![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 14.03.2005
Skąd: wiltshire
Płeć: Mężczyzna
Postów: 947
Reputacja: 10
|
![]()
NARESZCIE (!) dodaję kolejny, czyli 3 odcinek "Studenckiego Życia"
![]() Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam czasu, teraz zaczynajmy... ODCINEK 3 Wieczorem, po ulicach Uniwersytetu Simowego szła pewna dziewczyna. Jej czarne włosy opadały na odkryte ramiona. Było około godziny 1:30. Dookoła było pusto. Tylko jakieś papierki poniewierały się po ulicy i popychane przez lekki wietrzyk cicho szeleściły. Na bezchmurnym niebie migotały gwiazdy. Księżyca nie było widać, ponieważ niedawno nastąpił nów. Drogi oświetlały uliczne latarnie. ![]() Owa dziewczyna przyspieszając kroku zbliżała się do pobliskiego klubu studenckiego. Kilka godzin później, około 4:00 nad ranem brunetka opuściła budynek i udała się w kierunku akademika na ulicę Kasztanową 9. *** - Heej Mike wstawaj! Za chwilkę masz wykłady! – krzyczał Andy dobijając się do pokoju kolegi. Po chwili drzwi się uchyliły i wyszedł zaspany Mike. ![]() - Co?! Przecież jest wcześnie! Nie idę dzisiaj na żadne wykłady... - Słuchaj stary! Jeżeli chcesz zaliczyć ten semestr musisz chodzić na wykłady. Chyba nie chcesz dostać warunku! – powiedział zdenerwowany już Andy. Wtedy zaczęła się kłótnia chłopców, która trwała około godziny. Skończyła się dopiero wtedy, kiedy Jack zauważył, że obydwaj powinni być już dano na uczelni. W akademiku nadal panował smutek po zaginięciu Amandy, ponieważ dotychczas jej nie odnaleziono. Poszukiwania trwały nadal, lecz zaczęto powoli tracić nadzieję, że kiedykolwiek się odnajdzie. Było już około południa. Wszyscy studenci z akademika przy Kasztanowej 9 siedzieli przed telewizją wpatrzeni w dziennik. Jednak wiadomości były takie jak na co dzień, czyli „Poszukiwania nie odniosły żadnego skutku”. W pewnym momencie drzwi do pokoju Mandy otwarły się. ![]() Z pomieszczenia wyszła czarnowłosa dziewczyna w koszuli nocnej. Ziewnęła dwa razy i spojrzała na resztę... - No co się tak patrzycie? Idę pod prysznic – mówiąc to obróciła się na pięcie i ruszyła w kierunku łazienki. Kiedy już jej nie było w salonie wszyscy otrząsnęli się ze zdziwienia... - Eeeej... kim była ta lasia, która wyszła z pokoju Am? – zapytał jako pierwszy Mike - Sami nie wiemy – odparł po długiej chwili milczenia Tom Siedząc w salonie wszyscy się zastanawiali kim mogła być ta dziewczyna. Nagle pojawiła się brunetka. - Yyy... Cześć! – przywitała ją Carly, która usilnie próbowała się uśmiechnąć. Jednak jej to nie wychodziło, ponieważ nadal była pełna zdziwienia. – Może to głupio zabrzmi, ale... kim jesteś i skąd się tu wzięłaś? - Ja tu przecież mieszkam! Nazywam się Amanda Simphson! Co wam się stało?! – wykrzyknęła wkurzona dziewczyna - MANDY?! – wykrzyknęli wszyscy chórem - To chyba co tobie się stało? Gdzie byłaś przez te wszystkie tygodnie i co ty ze sobą zrobiłaś? - Ja, ja... ja... nie pamiętam. Wiem tylko, że wczoraj niewiadomo skąd wzięłam się na środku ulicy, a potem udałam się do klubu studenckiego. Następnie przyszłam tutaj... - Jejuuuu! To naprawdę dziwne – powiedział Mike Resztę dnia wszyscy spędzili na wysłuchiwaniu opowiadań Amandy i o tym co się jej stało. Najmniej zainteresowana tymi zdarzeniami była Katie, która nie przepadała za Mandy. Dzień się skończył i wszyscy poszli spać. Za wyjątkiem jednej osoby. ![]() Brunetka wymknęła się cicho ze swojego pokoju i poszła w kierunku drzwi wejściowych... *** DWA DNI TEMU | GODZINA 1:00 (w nocy) - Nie, nie możesz tego zrobić! - Zamknij się w końcu suko! Mary-Kate gdzie jesteś?! - Chwileczkę! Już idę! – odpowiedziała dziewczyna i po pewnym czasie pojawiła się w ciemnym pokoju - Słuchaj, zmiana planów. Już dzisiaj wyjdziesz na Kasztanową 9. Gliny są na naszym tropie i pewnie niedługo odkryją naszą kryjówkę, dlatego musimy zmienić miejsce pobytu. Zawiadomię cię, jeżeli coś znajdę. Pójdziesz najpierw do „Miro”, a o 4:00 masz znaleźć się w akademiku! Pamiętaj! A teraz idź już, a ja zajmę się tą szmatą – powiedział mężczyzna w czarnym płaszczu i podszedł do krzesła, na którym siedziała dziewczyna o blond włosach. Mary-Kate wyszła z budynku. ![]() Zostali sami. Mężczyzna zwrócił się do dziewczyny: - Czy na pewno nie chcesz mi tego powiedzieć? - W życiu ty idioto! Odpieprz się ode mnie i mojej rodziny! - Oj, nie ładnie tak... – powiedział, po czym uśmiechnął się szyderczo. Wyciągną z kieszeni nóż i zmierzał w kierunku przywiązanej do krzesła blondynki. Po chwili dało się usłyszeć, krótki wrzask... - Nieee... e ee.. e... – kilka sekund później nastała cisza. Mężczyzna wstał i rozejrzał się dookoła. Było pusto. Schował swój nóż z powrotem. Podniósł martw ciało dziewczyny i zszedł po schodach do piwnicy... C.D.N. Jeszcze raz przepraszam, że taki krótki. Następny ukaże się w przeciągu tych dwuch tygodni. Pozdrawiam i zachęcam do komentowania ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|