Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 18.06.2005, 12:13   #1
Balbina
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odc. 2


- Nie, nie, nie! Przecież cały czas ci powtarzam, że nie ! - krzyczała blond włosa dziewczyna do słuchawki. –Wiem, że miałam to zrobić 2 dni temu, ale zrozum, ich jest o wiele więcej, niż myślisz. Poza tym mam co innego na głowie... Jak to co ? Sposób na ożywienie człowieka ! Te słowa zainteresowały obserwującego te sytuacje Erika.

Posłuchaj, wysłałam ci email z raportem o tym, czego dotychczas się dowiedziałam. Tak, tak, nie! Ile razy mam ci powtarzać? Wiem że tam są. Tak, na tym wzgórzu w SIN CITY ! Nie traktuj mnie jak idiotkę! Skoro jesteś taki cwany, to sam sobie ich obserwuj! - Po tych słowach trzasnęła słuchawką.
- Witaj - powitał ją Erik tajemniczym głosem.
-Odejdź ! Mam tu czosnek ! A lampy są na… Czemu nie reagujesz na światło słoneczne ? Lampy są nim naładowane...
- I ty obserwujesz wampiry... Wielka mi Buffy ! - Zaśmiał się Erik.
- Odejdź słyszysz ?! - Zaczęła krzyczeć, po czym dodała –A co was tak konkretnie zabija ?
- Ja ci odpowiem, jeżeli i ty mi odpowiesz na moje pytanie- zaczął mówić tajemniczo - Nie bój się, już jadłem to i owo.

Dziewczyna zaczęła się zastanawiać. Erik na pewno dobrze wiedział, że jest strasznie ciekawa tego, czego może się dowiedzieć właśnie od niego. Ale zdrowy rozsądek kazał jej uciekać.
- No dobrze. Co chcesz wiedzieć ?
„Czy każda z nich tak ma ?” , zapytał sam siebie.
- Może jak masz na imię ? Ja jestem Erik.
- Anna. Co jeszcze ?- zapytała szorstko.
- Mówiłaś coś o ożywieniu człowieka...
- Tak, jest pewien sposób, ale znają go tylko elfy. Można przywrócić do życia człowieka, który został zamordowany.
- Jak ?
- Nie wiem, ale jest sposób, by się dowiedzieć. Tam, na wzgórzu jest zamek zamieszkany przez wam......
- Wampiry: mojego ojca i matkę - dokończył za nią Erik. – A co to ma do rzeczy ?
- Tam ukryta jest księga napisana nie znanym mi językiem Gran Guan

- Znam ten język, ale co ta księga zawiera?
- Mapę, jak dotrzeć do miasta elfów, oraz historie miasta. – odpowiedziała
- Ojciec musi ją mieć w bibliotece- powiedział pod nosem Erik
- Dobra, ja chce wiedzieć, co was zabija i jak mam się dostać do zamku.
- Zabija nas słońce i krew wilkołaków. Krzyż i woda święcona jedynie nas osłabiają. Ale to zależy od ilości ofiar. Ja na przykład, mógłbym wejść do kościoła bez żadnych konsekwencji.
- Świetnie. Jak mogę się więc tam dostać ?
- Jedynie w dzień, ale i wtedy jest tam ciemno. No i2 wampirów patroluje dom. – dodał jakby po namyśle.
- A gdzie mogę znaleźć księgę ?
- W bibliotece. Tam jednak ojciec nikogo nie wpuszcza, a książka zapewne jest ukryta
- Rozumiem. – Powiedziała z powagą. „Wspaniale. Jedyny sposób na ożywienie człowieka jest w rękach nieobliczalnego krwiopijcy.” –pomyślała.
Przez głowę Erica natomiast przeszła myśl: „Gdyby ją tak wykorzystać i tym sposobem ożywić Eleonorę?”
-Pomogę ci – odezwał się nagle

-Co ? – spytała Anna z niedowierzaniem
- Pomogę ci. Mam swoje powody. Poza tym nie trafisz niezauważona do biblioteki…
- Nie, nie, sama sobie poradzę.
-Wierz mi, zamek chronią gobliny, ze wschodu trolle, z zachodu zjawy natomiast w środku zamku.
Dziewczyną wyraźnie wstrząsnęło to, co usłyszała. Spora obstawa, jak na jeden zamek…
- Dobra – powiedziała ze strachem – Jutro o 20.00 w zaułku. – Powiedziała, wychodząc z biura.
-Nie, za wcześnie. Słońce jeszcze świeci. Spotkajmy się o 21.00. – odpowiedział z satysfakcją.
-OK. Co mam wziąć ? – zapytała
- Wodę i krzyżyk, sól na zjawy, złoto na gobliny- zaczął wymieniać.
- A na trolle?
- Na trolle jedynie dużą pałkę.- Zaśmiał się Erik
- Ha. Ha. Ha. A tak na naprawdę ?
- Wystarczy, że mnie zobaczą, a zrobią ci nawet francuski manikiure…
- Zatem do jutra- Powiedziała mile, lecz bez uczucia, Anna.
Erik nie odpowiedział. Nadzieja, jaką w nim rozpaliła Anna, była ogromna. Nie mógł już wytrzymać. Czy znów ujrzy Eleonorę ? Tymczasem w miejscu z którego odszedł…


-Ach, więc to ty jesteś Anna.- Rozległ się zimny kobiecy głos. – Słyszałam, jak wciągnęłaś mojego brata w spisek przeciwko własnej rodzinie ! - krzyknęła.
-Czego chcesz? - spytała groźnie Anna.
- Nie bój się, nie twojej krwi. Nie lubię grupy AB, jest taka niesmaczna.- powiedziała Herda.
-Więc czego chcesz ?
- Moja matka umiera z rozpaczy, ojciec kazał mi więc sprowadzić Erika.
- A co ja mam do tego ?
- Jeżeli sprowadzę do domu ciebie, to za tobą przyjdzie Eric!
Na te słowa Herda rzuciła się Annie do szyi, skrępowała ręce i zaciągnęła do pałacu.

Tym czasem Erik ukrył się w jaskini. Tego dnia nie przespał spokojnie, ponieważ ciągle widział Eleonorę.

Punktualnie o 21.00 stał już w zaułku. Gdy minęło pół godziny, postanowił przysiąść pod drzewem. Nagle spomiędzy krzaków ktoś wyłonił się bezszelestnie.
- Nie czekaj na nią. – to była Herda
- O czym ty mówisz ? – zapytał Eric
- Odszedłeś. Matka chciała cię znaleźć, aż rozpaczy nie zauważyła przechodzącego wilkołaka. Drasnął ją. A dobrze wiesz, że i to może zabić, szczególnie jak ktoś jest tak słaby, jak teraz matka. Anna jest w zamku. Jeżeli nie przybędziesz do północy, stanie się daniem głównym podczas dzisiejszej kolacji.

Powiedziawszy to odeszła. W Eriku się coś zagotowało. Nie nawidził ojca, ale wiedział, że bez Anny nie ożywi Eleonory. To przecież właśnie ta blond włosa dziewczyna wie wszystko o elfach, ona wie, jak ta tajemnicza księga wygląda. Martwił się też o Matkę. Postanowił wyruszyć na wzgórze Sin City.

Szedł drogą wiodącą do zamku, aż ujrzał drzwi frontowe, które się powoli otwierały. Ujrzał blade światło świec, które oświetlały bladą twarz czekającego na niego Arona.
-Witaj synu. Usłyszał zimny, pełen satysfakcji głos.

Ostatnio edytowane przez Balbina : 18.06.2005 - 12:22
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 15.08.2005, 13:23   #2
Balbina
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie ODC.3 Ucieczka

Z góry przepraszam za jakość i wielkość zdjęć. Wiem że są okropne ale robiłam je na szybko no i dopiero po ukończeniu pracy zauważyłam ich jakość. Długo nie pisałam bo mój komputer dorwał okropny wirus albo raczej wirusy no i wyjeżdżałam. Jakości i wielkości nie zmieniłam bo miałam na nowo wgrywaną grę. Więc Wybaczcie mi !
P.S. Kolejny odcinek będzie lepszy i nie chodzi tu tylko o zdjęcia, ale i o tekst.
Oto odcinek.

Wieża w zamku
-Zostaw mnie! krzyczała Anna.
-I po co tak skaczesz ? Niby znawca wampirów a się rzuca. Nie wiesz że wraz z przyjęciem tego życia otrzymujemy nadludzką siłę ? rzekła Herda
-Dobrze o tym wiem ale chyba cię powaliło jeśli myślisz że dam się tak łatwo zabić ! Odpowiedziała Anna
-Ani myślę ! krzyknęła z rozbawieniem Herda –Jeżeli mój nienormalny brat nie dotrze do północy zostaniesz zabita przez mego ojca.
-A jeśli przyjdzie ?
-hm… pomyślmy, Zginiecie oboje ! Odpowiedziała z satysfakcją.
-Więc czemu mnie tak trzymasz ?
-Bo rzucasz się jak nienormalna. Kazano mi cię wyszykować!
-Bo ty mnie ściskasz !
Na te słowa Herda puściła Annę. Ta upadła na ziemie.

-Co to znaczy wyszykować, na co?
-Na ucztę dziś jest 13. odpowiedziała Herda znudzonym tonem
-I co z tego ? zapytała Anna
-Co miesiąc 13 w pałacu jest uczta, na nią przybywają wampiry z okolicy zazwyczaj jest ich około 300. Odbywają się tańce, uczta itd. Gdy wybije północ Książe, mój ojciec zabija młodą dziewice, czyli ciebie. wyjaśniła Herda.
-Z skąd wiecie że jestem dziewicą?
-Po temperaturze twojej krwi.
Herda szukała w szafie sukni.

-O suknia Eleonory chyba nosicie ten sam rozmiar
-Kim jest Eleonora kolejnym szurniętym trupem?
-Ukochaną Erika, dziwne że ci o niej nie opowiedział została zamordowana właśnie w tej sukni. Powiedziała a na jej twarzy pojawił się mściwy uśmiech
–masz ją i mocno się umaluj inaczej sama to zrobię.
Anna weszła za parawan i się przebrała.


Tym czasem do zamku przybył Erik.
-Witaj synu. Usłyszał zimny, pełen satysfakcji głos.
-Już dawno przestałem nim być. Rzekł Erik odpychając na bok Arona,
i pobiegł na górę do sypialni matki.
-Matko… Powiedział cicho.
-Erik?! To ty kochanie?
Erik podbiegł do matki gdy ją ujrzał zobaczył że jest w fatalnym stanie. Była słaba i miała rumieńce co jest złą oznaką dla wampira.

-Erik gdzie się podziewałeś? Z wielkim trudem i bólem uściskała syna.
- Uciekłem , wróciłem bo usłyszałem że…
- Że umieram. Nie Martw się synu nie umrę jest pewien lek.
Erikowi kamień spadł z serca. Opowiedział matce o swym planie ożywienia Eleonory i o Annie.

- Księga jest ukryta w skrzyni. Wiem że ojciec ukrył ją tam by nie wpadła w niepowołane ręce.
Wstała i podeszła do toaletki. Wyjęła z niej pewną szkatułkę, otworzyła ją i dała Erikowi stary klucz i pewną paczuszkę. – wiedziałam że kiedyś się przyda. Mruknęła pod nosem.

-Oto klucz do biblioteki. Księga jest z szkatule. Ale przyrzeknij że otworzysz ją dopiero gdy będziesz ukryty daleko za Sin City.
- Przyrzekam. Ale dlaczego?
- Jak otworzysz szkatułę ojciec zaraz się o tym dowie. Musisz mieć przewagę kilometrów by do ciebie nie dotarł.. Teraz idź po szkatułę potem zabierz Annę i uciekajcie. Ja zajmę się Aronem.

Wieża w zamku

Anna przebrana wyszła za parawanu. Stanęła przed lustrem. Odbicia Herdy nie było.

-Spodziewałam się że będziesz piękni wyglądać. W końcu jesteś całkiem podobna do Eleonory.
-Herdo ilu ludzi zabiłaś? Zapytała z ciekawością
- Kto by liczył- zaśmiała się Herda- Uwielbiam polować, a co?
Na to czekała Anna wyjęła z naszyjnika małą kapsułkę i rzuciła ją pod Herdę. Kapsułka zmieniła się w kałuże a ta w opary.
-Co to ? zapytała histerycznie Herda.
- Woda święcona naprawdę mocna najnowszy wynalazek mego przyjaciela Ho.
Herda rzuciła się na Annę ta obróciła wisiorek i oczą Herdy ukazał się krzyżyk to wystarczyło by zemdlała. Anna chwyciła za swoje spodnie wyjęła całą zawartość kieszeni.

- Portfel komórka kilka kapsułek z wodą święconą, i to wszystko?! Musze zadzwonić do Ho. W menu znalazła numer i szybko zadzwoniła.
- Ho! Do jasnej cholery przywieź mi tu natychmiast jakąś dobrą brykę i trochę broni na wampiry jestem na wzgórzu za Sin City. Jest tu około 300 wampirów a ja mam być ich daniem głównym !
-Tak jestem pewna musze jeszcze zdobyć księgę ! Dobra za 15 min pod wzgórzem ok.
Rozłączyła się chwyciła to co miała i pobiegła odnaleźć Erika. Nie musiała długo czekać z dołu dobiegały głośne krzyki. Ktoś się bił.


Jakieś 2 minuty wcześniej

Erik usłuchał pobiegł do lochów z stamtąd skrótem do biblioteki. To wszystko wydawało się zbyt łatwe. Zdobycie szkatuły było dzieciną igraszką co nie dawało spokoju Erikowi. Chciał wyjść z biblioteki gdy w drzwiach ukazał się John.

-Kogo tutaj mamy ? Syn marnotrawny wrócił do domu.
-Na pewno nie dla ciebie!- krzyknął Erik.
Chciał wyjść ale John nie miał zamiaru mu na to pozwolić.

Erik nie wytrzymał rzucił się na kuzyna.(Nie ma poco pisać dalszego dialogu pomiędzy Erikiem i Johnem gysz i tak został by ocenzurowany) Erik przycisnął Johna do ściany ten zaś pchnął Erika na biurko.

John wyją nuż.
- Co zabijesz mnie tak jak siostrę Eleonory? Ale na kogo zrzucisz winę tym razem może na Herdę ?
- To dobry pomysł ! Odpowiedział z Radością John.
- Nie ! Krzyknęła Anna i pchnęła Johna. W samą porę, nuż chybił . Anna wyjęła 5 kapsułek z wodą święconą i cisnęła nimi w Johna.

- Dzięki. Mam księgę!
- To dobrze uciekajmy !
CDN.
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:26.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023