|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak podoba Ci się moje trzecie FS ? | |||
SUPER !!!! Może Cię wymienię jako kandydatkę do nagrody dla twórcy najlepszego fs ? |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 30.00% |
Fajne. Jednak nie wyróżnia się spośród innych. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 30.00% |
Hym... Hym... Hym... Nawet, nawet... ![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 30.00% |
Słabe... Nie podoba mi się. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Takie... Co będę owijać w bawełnę... KICHA ! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 10.00% |
Głosujących: 10. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Kolejny odcinek (może) w niedzielę lub za trzy tygodnie... Sorki, ale wyjeżdżam do Władysławowa...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------- Naszą bohaterkę obudziło przedzierające się przez zasłony słońce. „Cholerne światło, nigdy nie da się wyspać !”. Zegar wskazywał szóstą, a to było zdecydowanie za wcześnie. Nawet malutka Clementine oddawała się jeszcze snom o księżniczkach z bajek. Dziewczyna chciała poświęcić jej całe swoje życie. Zależało jej na tej małej istocie, ale chciała też znaleźć dla niej ojca. Póki co, wydawało się to nieosiągalne. Ostatecznie kobieta wylądowała przy kubku kawy. Czekała na sygnał jej córeczki. I rzeczywiście, po chwili jak na zawołanie, z sypialni dało się usłyszeć ciche łkanie. Młoda mama nakarmiła swoje maleństwo i pozostawiła je sam na sam z nową zabawką. ![]() Sama postanowiła pomóc swojej najlepszej przyjaciółce w pobudce. Zawsze robiła to z ciężkim sercem, gdyż murzynka zawsze usypiała przytulając się do zdjęcia swojego narzeczonego. Przystojny facet, wyjechał szukać pracy w USA. Chciał zapewnić dobrobyt sobie i ukochanej. Najgorsze jednak było to, że nie odzywał się od kilku miesięcy. To zdołowało dziewczynę. Lucy ciągnęła swoją lokatorkę za ręce i nogi aż do oporu. Sama pośpiesznie złapała szczoteczkę do zębów i wybierała ubrania, szykując się do pracy. Można by to uznać za całkiem normalne, ale nie w tym przypadku. Nasza bohaterka miała zjawić się w rezydencji pana Koszmarka o godzinie dziewiątej, a nie tak jak Trudy w kiosku o siódmej. Mimo wszystko, około ósmej była w drodze do najdroższego i największego domu w mieście, należącego do najbogatszego i najmądrzejszego człowieka w okolicy (IQ wyższe od Dody, to coś ![]() -Witaj Lucy, co cię tutaj sprowadza o godzinę za wcześnie ?-spytał ziewając. -Czas mnie goni. Matka ma mało czasu, a ja samej córki nie zostawię, profesorze.-odpowiedziała szybko. ![]() -Miałaś mi mówić po imieniu, pamiętasz ? -Tak, faktycznie. Przepraszam. A jak wczorajszy wieczór, wrócił pan na bankiet ? -Proszę, domyśliłaś się. Uczy cię sam Albert Einstein, czy co ?!-zażartował, po czym wziął łyk herbaty- Udał się, ale gości zaskoczyłem. A ty do nas nie dołączyłaś... Dlaczego, odświeżysz mi pamięć, złotko ? -Chyba znasz odpowiedź. Wybacz, muszę się przebrać- to mówiąc opuściła przedpokój i udała się do pokoju gościnnego, w którym zawsze ubierała swój strój roboczy. Chciała uniknąć Jego spojrzeń, tego rozbierającego wzroku. Zeszła na dół i podała mu leki. Ten dalej nawijał o swojej przecudownej imprezie, chcąc wywołać w niej zazdrość. -Profes... To znaczy Mattew, mogłabym się zwolnić na... Tydzień, dwa ? -Ależ oczywiście. Lucy, wytłumacz mi tylko, dlaczego zrezygnowałaś z Oxfordu i mieszkasz tutaj, w Philoshopier ? -Proszę, nie zmieniaj tematu. Tłumaczyłam Ci. Po prostu tutaj się spełniam. To co mam mi wystarczy...-skłamała- To jak mogę już iść ? -Ale myślałem, że dzisiaj ze mną zostaniesz. Pracuję nad nowym wynalazkiem. Idź, tylko przejrzyj projekty, które dla ciebie przygotowałem. Dziewczyna „zwinęła manatki” i wróciła do domu. Przyglądnęła się długo nieużywanemu komputerowi, który wygrała w konkursie krzyżówkowym. Kiedyś miała czas na takie rzeczy, a teraz tylko dziecko, praca, dziecko, praca... ![]() Dziewczyna weszła na chat i zalogowała się jako „Lonely_Heart”(tzn. samotne serce). Dostała wiele ogłoszeń matrymonialnych. Ze wszystkich rozmówców wyróżniła jednego, „Syriusza23”. Przegadała z nim dwie godziny. Dyskutowali na temat miłości i to na bardzo wysokim poziomie. Imponowały jej jego filozoficzne przemyślenia oraz te romantyczne cytaty o uczuciach. Przy nim odpłynęła do drugiego świata, nie zważając na płacząca właśnie córkę. Oderwała się od szklanego monitora i polulała Clementine. Ta roześmiała się i wyrwała z matczynych rąk. Rozmówca musiał kończyć, więc zostawił wiadomość, w której nalegał na spotkanie lub kolejną rozmowę. Prosił o obecność na tym samym chacie, w pokoju „Miłość itd.” O godzinie 16. Lucy była wniebowzięta. Po raz pierwszy poczuła się szczęśliwa. Wcześniej zauważała jedynie swój tyłek i piersi, za którymi tak przepadali faceci. Rozmyślała o Syriuszu chcąc przytaknąć na jego propozycję odnośnie spotkania. Jedyną osobą, która mogłaby z nią przedyskutować ten temat była Trudy. Jednak ta udała się do koleżanki szukając kolejnej, dorywczej pracy. Zmęczona całym swoim życiem, blondynka zasiadła przed telewizorem i obejrzała skecz jakiegoś słabego kabaretu. Uśmiechnęła się tylko raz, a dokładniej wtedy, gdy pojawiły się napisy. Nic dziwnego, że uważała się za przeciwniczkę telewizji. Nagle zauważyła, że jej kochana córeczka bawi się, „grając” na cymbałkach. Robiła to z pasją, choć nizbyt jej to wychodziło. Na cóż, może gdzieś daleko, na przykład na Antarktydzie znajdzie się osoba o identycznych cechach jak jej córka. Jednak dziś wydawało się to niewątpliwie cudowne. Lucy przytuliła dziewczynkę, gładząc ją po główce. Ta jedynie się uśmiechnęła i odpowiedziała mamusi tym samym. Była taka pocieszna i zabawna. Jak inne kobiety mogą kogoś tak niesamowitego zabić ?! Na samą myśl o tym, że mogłaby zrobić taką krzywdę Clementine położyła ją i oddaliła się od niej. Ona miała tajemnicę. Nie jaką zbrodnię. Jednak nie była gotowa komuś o tym powiedzieć. Milczała nie dając nawet pretekstu do rozmowy na ten temat. Odgoniła również tą myśl, chcąc spowolnić pracę swojego mózgu. Dzisiaj się przegrzał, wariował. Nie pozwalał swojej właścicielce nawet odetchnąć. Dlatego ta miała dość wrażeń na ten piątek. ![]() Ułożyła się wygodnie na kanapie i oddała krainie marzeń. Wędrówka była długa i sięgała po horyzont najpiękniejszych snów. Wśród wspomnień i wizji przyszłości znalazł się też Syriusz, ponownie nalegający na spotkanie... ------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wiem, że to FS nigdy nie pobije "Miłości ponad wszystko". Dlatego po zakończeniu tej opowieści odchodzę na bardzo długo z forum, żeby popracować nad czymś naprawdę dobrym. Ok, jeszcze plakacik : ![]() Dzięki, oceniajcie. PS: Do jednej z czytelniczek... Ok, spróbuję dodać temu wszystkiemu troszkę humoru ![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|