|
|
|
|
#1 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Z góry przepraszam za jakość i wielkość zdjęć. Wiem że są okropne ale robiłam je na szybko no i dopiero po ukończeniu pracy zauważyłam ich jakość. Długo nie pisałam bo mój komputer dorwał okropny wirus albo raczej wirusy no i wyjeżdżałam. Jakości i wielkości nie zmieniłam bo miałam na nowo wgrywaną grę. Więc Wybaczcie mi !
P.S. Kolejny odcinek będzie lepszy i nie chodzi tu tylko o zdjęcia, ale i o tekst. Oto odcinek. Wieża w zamku -Zostaw mnie! krzyczała Anna. -I po co tak skaczesz ? Niby znawca wampirów a się rzuca. Nie wiesz że wraz z przyjęciem tego życia otrzymujemy nadludzką siłę ? rzekła Herda -Dobrze o tym wiem ale chyba cię powaliło jeśli myślisz że dam się tak łatwo zabić ! Odpowiedziała Anna -Ani myślę ! krzyknęła z rozbawieniem Herda –Jeżeli mój nienormalny brat nie dotrze do północy zostaniesz zabita przez mego ojca. -A jeśli przyjdzie ? -hm… pomyślmy, Zginiecie oboje ! Odpowiedziała z satysfakcją. -Więc czemu mnie tak trzymasz ? -Bo rzucasz się jak nienormalna. Kazano mi cię wyszykować! -Bo ty mnie ściskasz ! Na te słowa Herda puściła Annę. Ta upadła na ziemie. -Co to znaczy wyszykować, na co? -Na ucztę dziś jest 13. odpowiedziała Herda znudzonym tonem -I co z tego ? zapytała Anna -Co miesiąc 13 w pałacu jest uczta, na nią przybywają wampiry z okolicy zazwyczaj jest ich około 300. Odbywają się tańce, uczta itd. Gdy wybije północ Książe, mój ojciec zabija młodą dziewice, czyli ciebie. wyjaśniła Herda. -Z skąd wiecie że jestem dziewicą? -Po temperaturze twojej krwi. Herda szukała w szafie sukni. -O suknia Eleonory chyba nosicie ten sam rozmiar -Kim jest Eleonora kolejnym szurniętym trupem? -Ukochaną Erika, dziwne że ci o niej nie opowiedział została zamordowana właśnie w tej sukni. Powiedziała a na jej twarzy pojawił się mściwy uśmiech –masz ją i mocno się umaluj inaczej sama to zrobię. Anna weszła za parawan i się przebrała. Tym czasem do zamku przybył Erik. -Witaj synu. Usłyszał zimny, pełen satysfakcji głos. -Już dawno przestałem nim być. Rzekł Erik odpychając na bok Arona, i pobiegł na górę do sypialni matki. -Matko… Powiedział cicho. -Erik?! To ty kochanie? Erik podbiegł do matki gdy ją ujrzał zobaczył że jest w fatalnym stanie. Była słaba i miała rumieńce co jest złą oznaką dla wampira. -Erik gdzie się podziewałeś? Z wielkim trudem i bólem uściskała syna. - Uciekłem , wróciłem bo usłyszałem że… - Że umieram. Nie Martw się synu nie umrę jest pewien lek. Erikowi kamień spadł z serca. Opowiedział matce o swym planie ożywienia Eleonory i o Annie. - Księga jest ukryta w skrzyni. Wiem że ojciec ukrył ją tam by nie wpadła w niepowołane ręce. Wstała i podeszła do toaletki. Wyjęła z niej pewną szkatułkę, otworzyła ją i dała Erikowi stary klucz i pewną paczuszkę. – wiedziałam że kiedyś się przyda. Mruknęła pod nosem. -Oto klucz do biblioteki. Księga jest z szkatule. Ale przyrzeknij że otworzysz ją dopiero gdy będziesz ukryty daleko za Sin City. - Przyrzekam. Ale dlaczego? - Jak otworzysz szkatułę ojciec zaraz się o tym dowie. Musisz mieć przewagę kilometrów by do ciebie nie dotarł.. Teraz idź po szkatułę potem zabierz Annę i uciekajcie. Ja zajmę się Aronem. Wieża w zamku Anna przebrana wyszła za parawanu. Stanęła przed lustrem. Odbicia Herdy nie było. -Spodziewałam się że będziesz piękni wyglądać. W końcu jesteś całkiem podobna do Eleonory. -Herdo ilu ludzi zabiłaś? Zapytała z ciekawością - Kto by liczył- zaśmiała się Herda- Uwielbiam polować, a co? Na to czekała Anna wyjęła z naszyjnika małą kapsułkę i rzuciła ją pod Herdę. Kapsułka zmieniła się w kałuże a ta w opary. -Co to ? zapytała histerycznie Herda. - Woda święcona naprawdę mocna najnowszy wynalazek mego przyjaciela Ho. Herda rzuciła się na Annę ta obróciła wisiorek i oczą Herdy ukazał się krzyżyk to wystarczyło by zemdlała. Anna chwyciła za swoje spodnie wyjęła całą zawartość kieszeni. - Portfel komórka kilka kapsułek z wodą święconą, i to wszystko?! Musze zadzwonić do Ho. W menu znalazła numer i szybko zadzwoniła. - Ho! Do jasnej cholery przywieź mi tu natychmiast jakąś dobrą brykę i trochę broni na wampiry jestem na wzgórzu za Sin City. Jest tu około 300 wampirów a ja mam być ich daniem głównym ! -Tak jestem pewna musze jeszcze zdobyć księgę ! Dobra za 15 min pod wzgórzem ok. Rozłączyła się chwyciła to co miała i pobiegła odnaleźć Erika. Nie musiała długo czekać z dołu dobiegały głośne krzyki. Ktoś się bił. Jakieś 2 minuty wcześniej Erik usłuchał pobiegł do lochów z stamtąd skrótem do biblioteki. To wszystko wydawało się zbyt łatwe. Zdobycie szkatuły było dzieciną igraszką co nie dawało spokoju Erikowi. Chciał wyjść z biblioteki gdy w drzwiach ukazał się John. -Kogo tutaj mamy ? Syn marnotrawny wrócił do domu. -Na pewno nie dla ciebie!- krzyknął Erik. Chciał wyjść ale John nie miał zamiaru mu na to pozwolić. Erik nie wytrzymał rzucił się na kuzyna.(Nie ma poco pisać dalszego dialogu pomiędzy Erikiem i Johnem gysz i tak został by ocenzurowany) Erik przycisnął Johna do ściany ten zaś pchnął Erika na biurko. John wyją nuż. - Co zabijesz mnie tak jak siostrę Eleonory? Ale na kogo zrzucisz winę tym razem może na Herdę ? - To dobry pomysł ! Odpowiedział z Radością John. - Nie ! Krzyknęła Anna i pchnęła Johna. W samą porę, nuż chybił . Anna wyjęła 5 kapsułek z wodą święconą i cisnęła nimi w Johna. - Dzięki. Mam księgę! - To dobrze uciekajmy ! CDN. |
|
|
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|