![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Amber obudziła się pośrodku nocy. Czuła się głupio, że zasnęła na własnej imprezie urodzinowej. Była wykończona, a muzyka była taka spokojna. Amber potrząsnęła głową i wstała z łóżka. Jej rude włosy z powrotem opadły jej na czoło. Otworzyła drzwi lodówki i nalała do szklanki lodowatej wody.
![]() Poszła do jadalni i usiadła przy szkarłatnym stole, który teraz, w nocy wydawał się jeszcze bardziej brzydki i straszny. Przypomniała sobie, że kiedy mama ugotuje coś, czego nie lubi tata, wtedy on zawsze mówi, że nie będzie jadł, bo ten stół odbiera mu apetyt. Uśmiech znów zagościł na twarzy nastolatki. Wtem usłyszała szmery. Okna były zamknięte a przecież wszyscy spali. Wstała i skierowała się do kuchni by umyć szklankę. W drzwiach pojawiła się postać. Szklanka wypadła z ręki dziewczyny. ![]() Już miała krzyknąć, kiedy postać przyłożyła jej do ust chusteczkę z jakimś płynem. Zemdlała. Obudziła się na kanapie. Ledwo, co widziała. Wszystko ją bolało, nie mogła się ruszyć. Głowa pękała jej od tuzina myśli, które przybywały z sekundy na sekundę. Zamknęła oczy. Chciała zasnąć z powrotem i obudzić się w cieplutkim łóżeczku, przytulić się do poduszki i śnić o muzyce, o tańcu i o... Trzask! Drzwi zamknęły się z głośnym trzaskiem i do pokoju wszedł jakiś mężczyzna. Był ubrany w garnitur. Szedł szybkim krokiem. Dopiero teraz zauważyła, że koło niej siedzi młody chłopak. Na głowie miał czerwoną chustkę. Był ubrany w czarną koszulkę z krótkimi rękawami i czarne spodnie. Tak! To była ta postać! ![]() Chciała krzyknąć, ale nie zebrała na to sił. Kiedy zauważyła, że chłopak chce na nią spojrzeć zamknęła szybko oczy. Nie chciała ich otworzyć. Nie chciała widzieć tego obcego jej miejsca, tych ludzi. Nie otworzyła ich nawet, kiedy któryś z mężczyzn zaczął krzyczeć: - Co ty mi tu przyprowadzasz?! Co?! - No przecież miałem porwać tą dziewczyna nie? – Odpowiedział stanowczo facet siedzący koło Amber. - To nie ta idioto! – Znów wydarł się ten w garniturze. - No a co to za różnica? Weźmiemy okup za tą! Widziałem, jaką mieli imprezę! - Ale ona jest bez grosza! Mój agent był na jej imprezie urodzinowej i dowiedział się, że te wszystkie meble, sprzęt, i w ogóle całą imprezę załatwił przyjaciel rodziny, bo ich na to nie było stać! I z czego oni maja zapłacić? Ten sponsor wydał na nich cała swoja fortunę! Prędzej ta mała sama by uciekła niż oni by uzbierali tyle ile my chcemy! - Dobra spoko jakoś to będzie... - O nie! Po raz drugi się na tobie nie zawiodę. Ochrona zabrać mi tego idiotę! I zróbcie z nim, co chcecie! ![]() Dwóch „goryli” rzuciło się na chłopka. On pospiesznie wstał z kanapy i przez sekundę spoglądał na Amber poczym wziął ja na ręce i wybiegł z pokoju. Drzwi zaczęły się zamykać, ale zdążył jeszcze uciec. Biegł długim korytarzem. Wszystkie drzwi były zamknięte. Wreszcie znalazł wyjście zbiegł po schodach i wybiegł z biura. Na ulicy było prawie pusto. W końcu był środek nocy. Mężczyzna biegł ile sił w nogach. Wreszcie się zatrzymał. Położył nastolatkę na ziemi i oparł ja o ścianę. Sam też usiadł i skrył twarz w dłoniach. Dziewczyna korzystając z okazji chciała wstać i uciekać, lecz nogi odmawiały posłuszeństwa. Osunęła się tylko na ziemię wydając z siebie pisk. Porywacz spojrzał na nią. - Przepraszam. – Powiedział – to wszystko moja wina. ![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|