|
|
|||||||
| Zobacz wyniki ankiety: Czy jak na pierwszy raz, jest to dobre FS? | |||
| Zdecydowanie |
|
17 | 37.78% |
| Nie! |
|
9 | 20.00% |
| TAkie se |
|
8 | 17.78% |
| Fajne, ale ja bym to zrobi³ inaczej. |
|
11 | 24.44% |
| G³osuj±cych: 45. Nie mo¿esz g³osowaæ w tej sondzie | |||
|
|
Narzêdzia w±tku | Wygl±d |
|
|
#5 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Nastêpny odcinek.
![]() Odcinek V Reakcja Zwrotna 23 kwiecieñ. 11.00 rano. Jenny is me, Oh can’t you see, Can’t you see, Jenny is me! ![]() -Tak! Yeah! – Jennifer tañczy³a energicznie przy g³o¶nej muzyce. Do pokoju wesz³a Edna. By³a spiêta i smutna. Ca³y czas odtwarza³a w my¶lach poca³unek z Marc’iem. Mia³a w g³owie mêtlik. Skrzywdzi³a Jennifer. Ona kiedy¶ siê o tym dowie. Nie umiem ukrywaæ prawdy, oszukiwaæ. Jak mog³am byæ a¿ tak g³upia? – pomy¶la³a. Srebrna ³za sp³ynê³a jej po policzku, jednak natychmiast j± star³a. Usiad³a na kanapie wpatruj±c siê w Jennifer. -Tañcz ze mn±! – Jennifer zaci±gnê³a dziewczynê na ¶rodek pokoju. Edna u¶miechnê³a siê ironicznie. -Ja nie umiem tañczyæ waszych... utworów. –powiedzia³a. Jenny zaczê³a siê ¶miaæ. -To nic trudnego! – powiedzia³a, Edna podda³a siê rytmowi muzyki, zapominaj±c na chwilê o w³asnych problemach. My heart is broken And i feel my life, Give it to me baby I’m your angel! ![]() Tymczasem Wiktoria, Marc i Marpha jedli ¶niadanie w s±siednim pokoju. Marpha opowiada³a o misjach, o podrózach w czasie, obserwowaniu jab³ka spadaj±cego na g³owê Isaaca Newtona. Wiktoria mia³a du¿o pytañ. Ciekawi³y j± opowie¶ci Marphy. -A czy my pojedziemy z wami? – zapyta³a z ciekawo¶ci±. -Tak, raczej tak. Nie bêdziecie siê jednak zbytnio anga¿owaæ. Nie mo¿emy was zostawiæ samych w XXI wieku. – Marpha wywróci³a oczami. – Nie rozmawiajmy o misji. Wszystko jak zwykle bêdzie dobrze. Nie ma siê czym przejmowaæ. – Wiktoria u¶miechnê³a siê. Oby by³o tak jak mówi. – pomy¶la³a. Spojrza³a na Marca, który ponuro wcina³ swoje p³atki. -Co siê sta³o? – Wiktoria zapyta³a odgarniaj±c z oczu z³o¶liwe kosmyki w³osów. Marc spojrza³ na nie spode ³ba. By³o widaæ, ¿e co¶ go gnêbi. Jednak nie chcia³, by jego „wpadka” siê wyda³a. -Nie, nic. Ja po prostu... – My¶la³ chwilê nad odpowiedzi±- ...nie wyspa³em siê. Tak! Nie wyspa³em. Nie zwracajcie na mnie uwagi. ![]() Wiktoria i Marpha spojrza³y po sobie z u¶miechem. Do koñca ¶niadania nic ju¿ do siebie nie mówili. Marpha wraz z Wiktori± umy³y naczynia, za¶ Marc wyszed³ zas³aniaj±c siê wa¿nym spotkaniem w pracy. `````````````````````````````````````````````````` ```````````` ![]() Oko³o po³udnia doszli do nich Michael i Sebastian. Ten drugi nic nawet nie powiedzia³, tylko usiad³ i zza czarnych okularów obserwowa³ zgromadzonych. Wiktoria by³a trochê zdziwiona, gdy Sebastian nie zdj±³ w domu kapelusza i okularów. Choæ na dworze by³o ciep³o, mia³ na sobie garnitur. Ciekawi³a j± jego postaæ. Prawie w ogóle siê nie odzywa³. Taki tajemniczy, zamkniêty. Zgromadzeni d³ugo rozmawiali, ¶miali siê. Jednak da³o siê czuæ nerwow± atmosferê, panuj±c± z powodu zbli¿aj±cej siê misji. 24 kwiecieñ. 6.00 rano ![]() Edna ju¿ nie spa³a. -Jennifer! – rzuci³a smêtnie. Po chwili ciszy wznowi³a zawo³anie, lecz trochê g³o¶niej. -Jennifer! Jenny zerwa³a siê patrz±c nieprzytomnie na swoje rêce. –Co? Jak? Gdzie? – Opad³a z powrotem na poduszkê z cichym westchnieniem. Edna rozgl±dnê³a siê po pokoju. By³o to przestronne pomieszczenie z trzema ³ó¿kami. W domu zosta³y tylko one. Michael, Sebastian i Marpha pojechali do swoich domów, za¶ Marca wywia³o z niewiadomych powodów. Edna nie chcia³a wiedzieæ dlaczego. Chcia³aby byæ w domu i ¿eby nic siê nie wydarzy³o. To ma byæ tylko sen![/I] Nie zd±¿y³a jednak skoñczyæ toku my¶lowego, gdy¿ us³ysza³a wo³anie Wiktorii. Wo³a³a kogo¶ w dziwnym, nieznanym Ednie jêzyku. Pot sp³ywa³ obficie Wiktorii z czo³a. Zaczê³a kaszleæ tak gwa³townie, ¿e Jennifer znowu wykona³a swoje „przedstawienie”, po czym zapad³a znowu w sen. Edna wsta³a energicznie i podbieg³a do siostry. Przestraszy³a siê. Wiktoria nigdy tak siê nie zachowywa³a. Wiktoria nagle otworzy³a oczy i jak zahipnotyzowana wypowiedzia³a s³owca chrypliwym g³osem: - Utta... raae... wsopiuer... – Nastêpnie jej oczy siê zamgli³y i opad³a na poduszkê. Edna stara³a siê zrobiæ co¶i, cokolwiek. Jednak po chwili intensywnego my¶lenia stwierdzi³a, ¿e nic ciekawego nie przysz³o jej do g³owy. Edna po³o¿y³a siê wygodnie i z szeroko otwartymi oczami patrzy³a na swoj± siostrê. ![]() Wiktoria rozmawia³a z Raunt’lak we ¶nie. Opowiada³a o Was’sdrah, by³a taka przekonywuj±ca. Wiktoria wierzy³a w ka¿de jej s³owo. Czu³a w sobie wewnêtrzn± si³ê. Raunt’lak patrzy³a na ni± swymi czerwonymi oczami. Rozmawia³y d³ugo siedz±c miêdzy drzewami. Nasza g³ówna bohaterka wiedzia³a, ¿e jej cia³o ¶pi w domu Jennifer, lecz jej dusza by³a na Was’sdrah. Wiktoriê tylko irytowa³o ci±g³e spojrzenie kobiety. Jak gdyby przegl±da³a jej wszystkie my¶li, obawy, pragnienia. ![]() Raunt’lak nagle wsta³a i z przera¿eniem w oczach rozgl±dnê³a siê woko³o. -Co siê sta³o? – zapyta³a Wiktoria ze zdziwieniem. -Je’ak! Znowu nas zaatakowali! Tracimy kontrolê nad planet±! Wybacz mi królowo Sameo, ale muszê ciê tam zabraæ. Nie mamy do¶æ energii, aby wys³aæ twoj± duszê na Tau’ri. -A moje cia³o? -Zostanie zdematerializowane. Utworzymy ci jego idealn± kopiê. -Dobrze Searp’el. ![]() Jennifer siedzia³a wraz z Edn± nad Wiktori±, któr± trawi³a gor±czka. Zastanawia³y siê, dlaczego nie mog± jej dobudziæ, gdy nagle cia³o Wiktorii zaczê³o siê rozp³ywaæ. Edna wrzasnê³a. Gdzie¶ ze ¶rodka g³owy dobieg³ do dziewczyn g³os Wiktorii. Nic mi nie jest. Wrócê za tydzieñ. To d³uga historia. Nie mogê d³u¿ej rozmawiaæ. Nie martwcie siê, jestem ca³a. • Czy Wiktoria wróci na Ziemiê? • Co siê stanie na misji? • Gdzie podziewa siê Erynia? Tego dowiecie siê w szóstym odcinku pt. „Strata Przyjaciela” Ostatnio edytowane przez Orzech : 26.08.2005 - 20:09 |
|
| U¿ytkownicy aktualnie czytaj±cy ten temat: 1 (0 u¿ytkownik(ów) i 1 go¶ci) | |
|
|