![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Mam nadzieję, że ten wam się bardziej spodoba :con:
Odcinek 2 Zaraz potem ktoś zapukał do drzwi. Olivia zajrzała przez dziurkę od klucza. Ku zdziwieniu Lany, jej przyjaciółka zaczęła się śmiać. - Co w tym takiego śmiesznego!? - zapytała ze złością Lana Olivia nic nie odpowiedziała, tylko odkluczyła drzwi i wpuściła gościa do środka. - Siema dziewczyny! - Do przedpokoju wszedł Mark, kolega Olivi, a za nim jego kumpel Alex. - Byliśmy u ciebie w domu, twój tato powiedział gdzie cię szukać, to pomyśleliśmy że wpadniemy. - Zwrócił się do Lany. -Wchodźcie, właśnie sobie opowiadamy straszne historie... -Aha, to z tego powodu Lana tak się wydzierała! Biedna dostała pietra...he he he!!!- Mark z trudem powstrzymywał śmiech. - Chciałabym zobaczyć CIEBIE w takiej sytuacji, założę się że posikałbyś się ze strachu!!! - odpowiedziała rozzłoszczona Lana ![]() - To może teraz ja opowiem straszną historię...- zaproponował Alex. Wszyscy usiedli w kręgu na dywanie, a Alex zaczął opowiadać : - Późnym wieczorem młode małżeństwo jechało samochodem do swojego domku letniskowego znajdujacego się w pobliskim lesie. W pewnym momencie usłyszeli w radiu komunikat: kilkanaście minut temu ze szpitala psychiatrycznego uciekł seryjny morderca. Policja apeluje do wszystkich o szczególną ostrożność!!!Zaciekawieni tym i przestraszeni wyszli z samochodu do swojej chatki. Meżczyzna szybko wziął siekerę i poszedł do lasu narąbać drewno na opał. Kobieta została w domu. Nagle usłyszała stukanie do drzwi więc zajrzała przez dziurkę od klucza i zobaczyła twarz swojego męża więc czym prędzej mu otworzyła. Lecz się pomyliła, stał tam seryjny morderca. W lewej ręce trzymał głowe jej męża odciętą od pozostałości ciała a w prawej zakrwawioną siekerę... ![]() Kiedy Alex skończył opowiadać, zapadła głucha cisza, każdy się bał, nawet Mark. W końcu Lana się odezwała. - Olivia, mogę u ciebie zostać do rana? - zapytała lekko drżącym głosem - Jasne, chłopaki też mogą zostać, jak chcą. - Oznajmiła wesoło dziewczyna - tylko, że jestem już zmęczona, nie chcecie iść spać?! * * * Lana zajęła łóżko mamy Olivi, a chłopcy poszli spać na kanapach w salonie. ![]() Olivia tak naprawdę wcale nie była zmęczona, ale miała już dość strasznych opowieści, chciała ochłonąć, bo czuła, jakby zaraz miało się wydarzyć coś złego, jakby ktoś miał ją za chwilę zaatakować nożem od tyłu i poderżnąć gardło. Nie chciała się odwracać za siebie. Wskoczyła do łóżka i przykryła kołdrą, zupełnie jak dziesięcioletni Collin. Czekała aż ktoś odkryje kołdrę i wbije gruby sztylet w jej serce, które biło jak szalone. I mimo, że w domu nie była sama, czuła się okropnie. na szczęście nic złego się nie wydarzyło i w kilka minut później Olivia zasnęła. * * * Obudziła się z wielkim bólem głowy, poszła do salonu, gdzie zastała trójkę przyjaciół. Wyglądali na wyspanych, czego Olivia bardzo im zazdrościła. - No nareszcie się obudziłaś, już po dziesiątej... - powitał ją Mark. - Olivia! Muszę z tobą pogadać na osobności. - szepnęła jej do ucha Lana, poczym pociągnęła ją za rękaw do przedpokoju. - Coś się stało?! - zapytała Olivia, zupełnie niewiedząc o co chodzi. - Słyszałam jak w nocy gadałaś przez sen, wszystko w porządku?! - zaczęła przyjaciółka. - To znaczy...miałam trudną noc, ale nic niepamiętam i strasznie boli mnie głowa, a co takiego mówiłam? - Nie jestem pewna, wiem tylko że jęczałaś strasznie, może nawet płakałaś... - O kurczę, myślisz że chłopaki też mnie słyszeli?! - Teraz Olivia naprawdę się przestraszyła, przecież nic się jej nie śniło... - Nie sądzę, bo chyba by mi coś o tym wspomnieli...przynajmniej Alex - Lana uśmiechnęła się, jakby skrywała jakąś tajemnicę. Sądziła, że jej przyjaciółka zacznie jej zaraz zadawać mnóstwo pytań, lecz ta była zajęta myśleniem nad tym co mogło się jej śnić, dlaczego mówiła przez sen... Dziewczyny wróciły do salonu gdzie Mark i Alex siedzieli na kanapach i nudzili się. Mark na ich widok wstał i podszedł do Olivi. - Jak ci się spało? - zapytał z ironicznym uśmiechem - Nieźle... - Akurat, słyszałem, jak gadałaś przez sen. Przestraszyłaś się opowieści Alex'a, przyznaj się! - 'A więc jednak słyszał'-pomyślała Olivia a mina natychmiast jej zrzedła. - Jak można bać się głupiej historyjki - kontynuował Mark. - Skoro jesteś taki odważny, zobaczymy co powiesz na długi spacer po cmentarzu, dzisiaj wieczorem... - zaproponowała Olivia, co sprawiło, że teraz on czuł się niepewnie, ale ponieważ, postanowił grać twardziela, zgodził się. ![]() - A pójdziemy dzisiaj do szkoły? - przerwał im Alex - No co ty! przecież już po dziesiątej! Chyba nic się nie stanie, jeśli opuścimy jeden dzień... * * * ![]() Po tej rozmowie wszyscy rozeszli się do domu, a około 22:23 znów spotkali na cmentarzu niedaleko domu Olivi. Było cimno i cicho, idealna atmosfera na wywoływanie duchów. - Nie mamy ani talerzyka, ani świeczek....- zauważyła Lana - To akurat nam nie przeszkodzi, wiem jak wywoływać duchy bez żadnych przedmiotów. - Zapewniał ich Mark. Złapali się za ręce i zaczęli powtarzać słowa, które wypowiadał Mark. "O wielcy ukryci w ciemnościach, opiekunowie drogi, ulubieńcy mocy Thota! Ruszcie i przybądźcie! Ukażcie się nam w swej łaskawej sile, w imieniu tych, co wierzą, a cierpią tortury. Ukryj go za murem twej opieki, bo na cierpienie to nie zasłużył, ani go też nie pragnie. Niech wszystko, co jest mu przeciwne, straci siłę i postać. Wspomóż go przez ogień i wodę, ziemię i powietrze, aby odzyskał to, coś stracił. Wzmocnij ogniem kości przyjaciela i bliźniego naszego, towarzysza Ścieżki Lewej Ręki. Przez władzę Szatana, niech ziemia i przyjemności jej wnikną w jestestwo jego..." Słowa Mark' a przerwał szelest wśród drzew. Potem zawył wilk, a z za chmur wyłonił się księżyc (była pełnia) Olivi zakręciło się w głowie. Czuła czyjąś obecność, poza nią i trójką jej przyjaciół, w lesie był ktoś jeszcze. ![]() - Wiecie...nie czuję się najlepiej, może jednak wracajmy już do domu... ![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Lil' Lucy : 12.10.2005 - 17:08 |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|