|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
5 | 29.41% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
10 | 58.82% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 11.76% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Głosujących: 17. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Wiem, że mi już nigdy, przenigdy nie wybaczycie tego występku, więc powiem krótko... panie i panowie "odcinek 2" (teraz powinny być oklaski).
![]() Odcinek 2 „Któżby się zastanawiał do czego jest Słońce? Pozornie jest to ogromna kula wędrująca po niebie i oślepiająca każdego kto na nią spojrzy. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że ta potężna kula jest największym cudem natury. Jej masa stanowi 99, 8% masy naszego Układu Słonecz…” ![]() - Cholera! Znowu ten porąbany kleks!- zdenerwowała się ciemnowłosa dziewczyna.- Jak nie zdążę napisać tego referatu przed 17:00, to mogę spokojnie spakować manatki i ruszać w głąb Afryki na podbój murzynów. Mandy podeszła do brunetki i podała jej czarny, ładny długopis. Dziewczyna spojrzała na nią serdecznie i wzięła go do ręki bardzo ostrożnie bojąc się, że go uszkodzi. - Kurka prawie zapomniałam się przedstawić! Gapa ze mnie. Pussy jestem. Pussy Flinston. Wiesz… jak ci jaskiniowce.- zaśmiała się „czarnulka”. - Mandy. Miło mi.- krótko odpowiedziała dziewczyna- Mogę ci pomóc z tym referatem. Miałam piątkę z heliofizyki. ![]() - Z helio… czego? - Heliofizyki. To taka dziedzina fizyki o Słońcu. - Naprawdę? Byłabym nieziemsko wdzięczna, bo to moja ostatnia szansa na zaliczenie tego cholernego półrocza.- robiąc śmiesznie smutną minę powiedziała. - Kończę pracę za godzinę, a potem jestem wolna. - Ok! Za godzinę tu przylecę. Pa pa!- udała się pospiesznie do wyjścia Pussy. ![]() Mandy kontynuowała swoją ciężką bieganinę po barze. Po godzinie… Pussy wbiegła jak szalona do baru, jak zwykle ściągając na siebie uwagę wszystkich ludzi. - Yyy… cześć poczekaj chwilkę, tylko zdejmę te łasuchy. – powiedziała Mandy. - Ok., spoko!- odrzekła uśmiechając się dziewczyna. Kilka chwil później wyruszyły w stronę domu Pussy. Jej dom był bardzo małą, ale przytulną kawalerką. Jednak w pokojach był straszliwy nieporządek i chaos. Wszędzie leżały puszki po konserwach, ubrania, książki i inne duperele. Ściany były obklejone przeróżnymi plakatami, zdjęciami z imprez i malowidłami „własnej roboty”. - Wybacz za ten burdel i się rozgość. Widzisz tą sofę? Usiądź na nią, a doznasz prawdziwą rozkosz i wygodę.- zaśmiała się Pussy- piwo, czy sok? ![]() ![]() - Sok poproszę. „Czarnulka” podała Mandy sok i wzięły się za pisanie referatu. - Ups… całkiem zapomniałam oddać ci długopis. Proszę, oto on. Troszkę go pogryzłam… sory.- powiedziała brunetka. Mandy uśmiechnęła się jedynie i kontynuowała wykład o Słońcu. Po godzinie nieszczęsny referat był ukończony. ![]() - Uff! W końcu można chwilowo odetchnąć. Bardzo ci dziękuję, że pomogłaś mi napisać tę okrutną pracę. Niewiele jest dzisiaj takich miłych osób jak ty…- smucąc się przy ostatnim zdaniu powiedziała Pussy. Mandy czuła, że nie ma po co pytać: „Czemu się smucisz?”. Nic nie mówiąc przytuliła czarnulkę. Chwilowo milczały. ![]() - Idź już, bo nie zdążysz na sesję.- powiedziała Mandy. - O kurka! Jestem tak postrzelona, że całkiem o tym zapomniałam! Pewnie jestem spóźniona na autobus. Profesor mnie zabije, a ciało wrzuci do morza!.- zerwała się i pobiegła w stronę drzwi brunetka- Zadzwonię do ciebie jak zdam. Narka! Mandy nieśmiało pomachała. „Ups… ja też jestem postrzelona zapomniałam o babci! Miałam zrobić jej obiad” pomyślała i pobiegła w stronę domu. Wbiegła panicznie do domu trzaskając przez przypadek drzwiami. - Babciu! Wróciłam! Przepraszam, że nie zrobiłam obiadu, bo praca się przedłużyła, ale nic się nie martw naleśniki z dżemem zaraz będą gotowe. Babcia siedziała na kanapie i patrzała niepewnie w telewizor. ![]() - Jak to czarne pudełko się włączało? - Pilotem babciu, pilotem.- odpowiedziała Mandy. - Ahaaa… pilotem. A co to był pilot? - Ten płaski z guziczkami. Babcia rozglądała się po całym pokoju w poszukiwaniu pilota mimo, że cały czas on leżał koło niej. - Babciu on leży na kanapie.- dodała dziewczyna. Sokolska spojrzała na niego i wesoło krzyknęła: - O! Znalazłam go! - Ale babciu… twój wzrok… nie powinnaś. - Wyluzuj kochanie. Przetrwałam wojnę, to przetrwam i to. Po kilku chwilach woń naleśników rozległa się po całym domu. Nagle zadzwonił telefon. Babcia pospiesznie go odebrała. Mandy była tak zajęta smarowaniem naleśników, iż w ogóle nie słyszała rozmowy, która zaszła. Babcia z dziwnie smutną miną podeszłą do dziewczyny. - Dziadek… dziadek umarł!- powiedziała ze łzami w oczach. - Dziadek?! Przecież on zginął na wojnie!- zaskoczyła się Mandy. - Wiem. Tylko żartowałam hehe. To jakaś twoja koleżanka dzwoni.- zaśmiała się babcia. ![]() - Cześć mała! Tu Pussy, pamiętasz mnie jeszcze? Zdałam! Nawet nie wiesz jak się cieszę. Musimy to obalić. Dziś o 20:00 organizuję babski wieczór i chcę żebyś poznała moje kumpele. Mam nadzieję, że przyjdziesz.- linia się urwała. C.D.N. Jak zwykle czekam na komentarze ![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|