|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
12 | 29.27% |
4 gwiazdki - Całkiem Niezłe.. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
16 | 39.02% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
7 | 17.07% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 7.32% |
1 gwiazdka - Strach Się Bać! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 7.32% |
Głosujących: 41. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#2 | |
Zarejestrowany: 03.10.2004
Wiek: 39
Płeć: Kobieta
Postów: 1,636
Reputacja: 10
|
![]() Cytat:
Bardzo mi miło, że spodobało Ci się moje fs, ale następnym razem nie porównuj go proszę w ten sposób z innymi... Bo po pierwsze to zupełnie inna forma, gatunek, po trzecie jesteś tu od niedawna i chyba jeszcze niewiele fs przeczytałeś, żeby zacząć porównywać, po trzecie ja też bym nie chciała w swoim temacie takich porównań. ![]() Możesz napisać, że wolisz więcej akcji, albo np. w tym fs wszystko za wolno się jak dla Ciebie toczy itp. ![]() Ja już pisałam, że "Kto następny?" bardzo mi się spodobało i czekam teraz na kolejny odcinek, bo ostatni był dosyć dawno (to już prawie miesiąc ![]() Pozdrawiam
__________________
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Jestem chyba jedną z nielicznych osób, które NIE wzorują się na fotostory Isi. Bo po prostu komiksy to nie moja działka. O wiele bardziej bawi mnie pisanie tradycyjnego fs, bo ja po prostu nie potrafię zmieścić wszystkich uczuć w jednym dymku. Muszę mieć trochę miejsca i czasu, żeby zdołać coś zrobić. Coś, co was zadowoli..
Nie może wam się wszystkim podobać to samo - jednak raczcie zauważyć, że staram się i zdjęcia poprawiłam, tak, żeby się podobały ;D A to już duży krok w stronę dobra, nie? I tak wyszłam na prostą, bo aby uzyskać oceny "Całkiem niezłe" dużo pracuję. Może wam się wydawać: "Boze, co za idiotka, cieszy się z całkiem niezłe". A jednak można się cieszyć, kiedy wiadomo, że nie uzyskasz lepszych ocen. I moje fotostory jest o zupełnie innej tematyce ;D Poczytaj klika i zobaczymy, czy dalej będziesz tak pewny swego. |
![]() |
![]() |
#4 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No tooo ;D Część długo wyczekiwana(tiaa, chyba przeze mnie) no i liczę na sypnięcie komentarzami ;D Pozdrawiam. No dobra, jedziemy z tym koksem. Uprzejmie zawiadamiam, że dzisiejsza i kolejna część(ukaże się prawdopodobnie w połowie kwietnia) są ze sobą ściśle powiązane i stanowią rozwiązanie zagadki z części kolejnej ;D
Część V. Kyra usiadła na krześle i zaczęła rozmyślać. Kobieta, dziewczyna, wróżka, nieważne kto, ale śledził ją od paru dni. Dziewczyna chodziła za nią jak cień, gdziekolwiek pojawiała się Kyra tam za chwilę były dwa wesołe, dyndające po bokach kucyki. - Kyra. Pytam, czy pożyczysz mi cienia do powiek – powiedziała lekko irytując się Sarah. - A..a bierz, bierz – powiedziała bez namysłu dziewczyna i machnęła ręką. Położyła głowę na stole i przez chwilę patrzyła w dal przez siebie. W tok rozmyślań dziewczyny wdarł się stukot obcasów, tupot czterech dziecięcych nóżek obutych w sportowe adidaski oraz standardowe „ĆŚŚŚ” padające zapewne z ust mamy. - Cześć kochane! – krzyknął ten sam, znajomy głos. Po chwili w pokoju pojawiły się dwie dziecięce istotki umazane od stóp do głów czekoladą. - Mamooo…czy oni zawsze muszą wyglądać jakby się urwali z buszu…- mruknęła Kyra znad stołu i podeszła do lodówki. - Zaraz będzie obiad. Pomożesz mi i umyjesz swoje kochane rodzeństwo? – zapytała mama i kazała dzieciom wziąć za ręce siostrę. - Jezu, co wyście jedli? – zapytała z obrzydzeniem w głosie dziewczyna i popatrzyła na swoje lepkie, umazane słodyczami ręce. - Dostali od babci Kinder Pingui. Wiesz, ten smakołyk z lodówki – zacytowała znany szlagier matka i pokazała córce drzwi od łazienki. Kyra nacisnęła łokciem klamkę i wpuściła brudne jak święta ziemia dzieciaki do środka. Umyła najpierw Sama, potem uczesała Samantę i kazała jej umyć ręce. ![]() Kyra usadowiła się wygodniej przy biurku i rozłożyła jedną z książek. Zaczęła zaczytywać się w regułkach z fizyki i przepisała część zadań na kartkę. Zaczęła je sprawnie rozwiązywać kiedy w drzwiach jej pokoju pojawiła się Sarah. W jej brąz włosach nagle porobiły się niewiadomego pochodzenia supełki, a część z nich na boku była mocno zakręcona. W jej nieu malowanych oczach widać było mocne przerażenie. - O boże. Co ty ze sobą zrobiłaś? – zapytała Kyra i stanęła przy siostrze. - Dziś mam randkę.. no i wiesz…chciałam się umalować – powiedziała Sarah i wybuchnęła płaczem. Zielone mazidło spłynęło jej z powiek równie szybko, jak zostało nałożone. - Wystarczy powiedzieć, że potrzebujesz pomocy. Wyglądasz jak nieboskie stworzenie – odparła dziewczyna obchodząc dookoła kupkę nieszczęścia, która stała w drzwiach jej pokoju. - No wieeem.. pomóż, błagam..- buczała wciąż Sarah rozmazując po policzkach zielone łzy. - Eh…niech Ci już będzie – mruknęła Kyra i podniosła siostrę z podłogi. Usadowiła ją wygodnie na fotelu fryzjerskim, który zakupiła jej mama by kształciła swoje umiejętności i wyciągnęła kosmetyki. - Czerń czy fiolet? – zapytała dziewczyna pokazując siostrze dwa odcienie w małym pudełeczku. - Fiolet..- szepnęła Sarah i zamknęła posłusznie oczy. - Podetnę Ci końcówki – postanowiła Kyra i zabrała się do dzieła. ![]() - No. Wyglądasz świetnie! – powiedziała dziewczyna po półgodzinie i wyciągnęła lusterko. Pokazała odbicie swojej siostrze i zaczekała na reakcję. - Ojej! Super! – krzyknęła zachwycona Sarah i jęła poprawiać swą nową fryzurę. – Pomożesz mi do.. - Kyra! Czy możesz mi wytłumaczyć TO? – wrzasnął ten sam sympatyczny głos tuż nad uchem dziewczyny. - Jeżeli się dowiem co, to może Ci powiem – mruknęła niechętnie Kyra akcentując słowo Co. - A to, dziewczynko. Tylko nie mów mi, że jesteś niewinna bo cię strzelę w ten pusty łeb – Zaczęła grzmieć tuż nad głową córki matka wymachując białym papierem. - Kyra Stages podejrzana o zabój…Mamo, chyba nie myślisz że ja ją zabiłam? – zapytała z przerażeniem w oczach Kyra blednąc w oczach. - Skąd mogę wiedzieć? Czy tak jest możesz wiedzieć niestety jedynie ty. Wezwanie na komisariat masz za pół godziny. Proponuję wziąć porządne ubranie i się przebrać. Czekam w przedpokoju – powiedziała matka i wyszła, trzaskając drzwiami. - No to sobie narobiłaś.. – powiedziała niechętnie Sarah i oddaliła się bezpiecznie w stronę szafy. Otworzyła ją i zaczęła wybierać ubrania. *** Chloe właśnie kończyła wypisywać nudne dane na geografię, kiedy do drzwi jej pokoju zaczął się ktoś zaciekle dobijać. Zwykle nie reagowała na namiętne pukanie, ale tym razem wyczuwała zbliżającą się burzę. Sięgnęła więc po klucz, przekręciła go dwa razy w drzwiach i do jej pokoju wpadła mama. Zatrzymała się na biurku i rzuciła kremową kopertę na pulpit. - Co to? Nareszcie mi przesłali tą przesyłkę, nooo…- zaczęła się niecierpliwić dziewczyna i jęła gmerać w szufladzie w poszukiwaniu nożyka do papieru. - To ja Ci pomogę. – powiedziała matka i rozerwała jednym ruchem kopertę na pół. Z ozdobnej koperty wypadła biała kartka z czarnym tekstem napisanym na maszynie. - Mamo! Pomyliłaś przesyłki. Mieli mi prze.. - Mogłabyś to przeczytać, młoda damo? Chodzi tu o zgoła coś innego niż przesyłeczkę z pustego pisma dla nastolatek. – mruknęła matka i podsunęła dziewczynie niemal pod nos tekst. - Aha. Jestem podejrzewana o współudział w zabójstwie.. matko i córko, przecież w życiu nie skrzywdziłab… - Chloe, ile razy mam Ci powtarzać, że nie potrafisz kłamać? No ile! – wrzeszczała matka. - Kiedy? - Za piętnaście minut. Naciesz oczy widokiem swojego pokoju, zgoda? ![]() Posterunek policji przy Kwiaciarskiej 12 był obskurnym, szarym budynkiem z wielkimi oknami ukrytymi za kratami. Chloe i Kyra nadciągały ze swoimi prawnymi opiekunkami w stronę olbrzymich, metalowych drzwi i z każdą chwilą obawiały się tej rozmowy coraz bardziej. - No proszę. Wchodźcie – popędziła je dodatkowo matka Chloe i popchnęła lekko swoją córkę w stronę wrót budynku. Dziewczyny weszły do środka i usiadły na pomalowanej musztardową farbą ławce. - Wy, dziewczyny macie iść do pokoju przesłuchań. Właśnie tam. – powiedziała miła policjantka i wskazała im zielone drzwi. Dziewczyny weszły do środka i stanęły za drzwiami. W ich stronę zwróciły się cztery pary oczu, w tym jedna całkiem sympatycznej policjantki. - Pójdziecie ze mną, zgoda? – zapytała grzecznie i wskazała im ciężkie drzwi. Otworzyła je ze skrzypnięciem i wpuściła winowajczynie do środka. ![]() - Jestem więcej niż pewna, że ona nic nie zrobiła – lamentowała po raz kolejny matka Chloe przemierzając drogę od ściany do ściany setny raz. - Yhm. Jasne, Kyra jest winna. Wie pani co.. one obydwie są winne. Moja córka za zorganizowanie zabójstwa, a pani córka za to, że zgodziła się jej w tym pomóc. – mruknęła niechętnie matka Kyry patrząc na chodzącą w kółko koleżankę z pracy. - Pewnie, pewnie. Wytrzymałaś ją pod spódnicą to masz teraz efekty! - Ja ją wytrzymałam pod spódnicą? Myślisz, że przy czwórce dzieci mam czas by pilnować najstarszej, i wydawałoby się, że najrozsądniejszej istoty dziecięcej w moim domu? - Nie. Przepraszam. To nerwy.. wiesz.. *** - A więc spokojnie. Możesz nabrać kolorów Chloe. My tu nie zabijamy. – powiedziała znowu policjantka i usiadła naprzeciw winowajczyń. - Ja chcę się przyznać, że wszystko widziałam. – wyrzuciła z siebie w tempie concorda Chloe po czym z jej oczy trysnęły łzy. - Tak ekspresowej sprawy jeszcze nie miałam. Może po kolei. Co robiłaś w ten dzień po południu? - Ja? Stałam i czekałam na peronie na pociąg, którym Ling pojedzie do śmie…No co mnie kopiesz? – zapytała oburzona dziewczyna i sięgnęła po szklankę wody. - To nie było tak..- szepnęła Kyra i rozpoczęła długą historię.. ![]() - Chcąc nie chcąc, musimy je puścić do domu. Wyrok zapadnie dopiero po.. - Lidka, na litość boską. Twoje dzieciństwo odcisnęło na tobie piętno naiwności! – wykrzyknął brodaty policjant i uderzył rozpostartą dłonią o stół. - Panie komendancie, one nie mogą zostać w areszcie. Musielibyśmy je skuć kajdankami i przywiązać do kalory… - Lidio Marcjanno! Zawsze się zwolni jakaś cela! - Nie! Nie zwolni się! Ja je wypuszczam. – postawiła na swoim młoda dziewczyna i weszła do Sali przesłuchań. – Jesteście wolne.- Dwa słowa wywołały prawdziwą burzę. Ruda wybiegła ile sił w nogach, zostawiając na krześle czarną kurtkę, a druga dziewczyna flegmatycznie zaczęła się zbierać do wyjścia. Zabrała kurtkę przyjaciółki i wyszła powoli. - Proszę pani.. ona naprawdę zabiła tą dziewczynę – rzuciła na odchodne, trzymając rękę na klamce. - Jesteś tego pewna? – zapytała ociągając się kobieta. - Więcej niż pewna. Nie pamiętam numeru pociągu.. wiem, gdzie to się stało..- mruczała pod nosem Chloe, a wielkie jak groch łzy spadły jej po policzkach. - Usiądź proszę. Muszę z tobą poważnie porozmawiać. Mówisz, że ona ją zabiła? - Tak, na pewno. Tak. Zamknijcie ją, błagam. Oni mają całą szajkę – paplała Chloe aż w końcu zalała się słoną wodą, wyciekającą jej z oczu. - Spokojnie. Gdzie urzędują? - W piwnicy bloku numer 29. Przecznicę dalej. *** - K**wa, gliny o nas wiedzą! – niosły ściany te radosne okrzyki z ust Ralfa. - Cooo..kto podkablował? – krzyknęła dziewczyna siedząca przy stoliku do pokera i rzuciła karty na zielony stół. - Nie mam pojęcia. Znając życie to Chloe. Chciała zabić tą..tą.. nieważne. Zabiła, to teraz nas wypapla. A sama pewnie o swojej winie nie powie ni.. - Zamknij się. Ktoś tu idzie – szepnęła przerażona dziewczyna i przytuliła się plecami do zimnej ściany. Zgasło światło. - To tu. Powinni teraz być – szeptał ciepły, dziewczęcy głos. - Zabiję debilkę – mruczała pod nosem wspólniczka Ralfa i jej ręka mimowolnie sięgnęła do kieszeni, gdzie schowany był błyszczący nóż. Oślepiający snop światła padł na dwie twarze. - To oni! – krzyknęła Chloe i ukryła twarz w dłoniach. Srebrna odznaka złowrogo zabłysnęła w świetle wieczoru. - Zapraszam do.. - Modlitwy – wtrącił mimowolnie Ralf i wybuchł niepohamowanym śmiechem. - Do celi.- mruknęła policjantka i skuła parę kajdankami. Chloe skryła twarz za delikatnymi palcami. ![]() Kyra wpadła do mieszkania jak bomba. Czym prędzej spakowała kilka swoich ciuchów do torby i z prędkością światła przemieściła się do łazienki. Znalazła ulubione perfumy, wzięła do kosmetyczki fluid, cień, tusz do rzęs. - Wychodzisz? – zapytała Sarah zza drzwi frontowych. - Suwaj się. Ja wyjeżdżam. Do jutra. – mruknęła niechętnie dziewczyna i popchnęła siostrę w przejściu. Wybiegła na ulicę i kierując się jedynie odruchami dotarła na dworzec. Zauważyła stojący na peronie pociąg, poprosiła więc w kasie o bilety do byle jakiej miejscowości i wsiadła do przedziału. - Zadzwoń do Sarah. Niech tam nie idzie. – usłyszała głos zza głowy, ale kiedy się obróciła nie słyszała już niczego. *** - Kochanie? Przełącz na wiadomości – powiedziała matka Kyry i sięgnęła po pilot. Wcisnęła przycisk z jedynką i na ekranie pojawiła się sympatyczna spikerka z małym telebimem w tle. - Witam w wieczornym wydaniu wiadomości. Zaczynamy od epidemi.. – zaczęła ale nie skończyła. Powietrzem targnął przeraźliwy huk. - Boże. Co to było? – szepnęła kobieta i wtuliła się w ramię męża. - Wiadomość z ostatniej chwili. W klubie „Gorączka” doszło do wybuchu. Najprawdopodobniej podłożono tam bombę. Na chwilę obecną znaleziono kilka osób w ciężkim stanie. - Gorączka.. SARAH! ![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|