![]() |
#6 |
Guest
Postów: n/a
|
![]() ![]() No, wreszcie napisałam ten odcinek, jest dłuższy niż dwa poprzednie, i nawet zrobiłam plaka, więc można powiedzieć, że sie starałam! ![]() - Na razie nie, a co? – odpowiedział. - A, to dobrze! Bo pomyślałam sobie, że może byśmy gdzieś… - Hmm… Nie, przypomniałem sobie, że jestem umówiony u… fryzjera! Tak, właśnie fryzjera! Przykro mi, ale nie mogę. - A co będzie ten fryzjer robił? - No, może trochę mi przystrzyże włosy, albo przyfarbuje… - Eee… Aha… Dobra… To… Ja… Jużlecepapajack! – Zawołała Anna i pognała do łazienki. Kiedy mijała drzwi, zobaczyła, że stoi przy nich zasłonięta przez półkę i przygląda się jej… AMBER! Blondynka złapała ją za rękę, i pociągnęła za sobą ![]() - Powiedz! Powiedz ile widziałaś! Powiedz! – Załkała Anna… - Eee… Nic ważnego… Tylko… Jak zaprosiłaś Jacka na randkę… Jak dał Ci kosza… Jak zwiałaś becząc do łazienki… Nic ciekawego! – odpowiedziała Ruda. Blondynka zapłakała jeszcze bardziej: - A-a-a-amber! Przyyyrzeeekni-i-i-j miii, że-e nikoomuuu nie-e-e pooowieeeeeesz! Bła-a-a-gam! - Kobieto! Uspokój się! Masz, weź chusteczkę – powiedziała Amber i podała Annie żółto-zieloną chusteczkę do nosa – Oczywiście, że nikomu nie powiem! To, że Cię nie lubię, że jesteś moim najgorszym wrogiem, że wnerwiałaś mnie i krytykowałaś, nie znaczy, że chcę Cię upokorzyć tak, że cała szkoła będzie to pamiętała przez dziesięciolecia! Ok, teoretycznie mogłabym, ale… Postaram się nie być taka jak ty! - Dzie-e-e-ęki! Eee.. Chyba dzięki… - Ok., a teraz zapomnijmy o całej sprawie, i wyjdźmy z tej łazienki. Mogę Cię odprowadzić do domu, tylko poczekaj, wezmę książkę po którą przyszłam zanim mnie tu brutalnie zaciągnęłaś! ![]() Dziewczyny szły do domu Anny. Milczały, aż do wejścia na werandę. Amber zbierała się do odejścia, kiedy blondynka zatrzymała ją: - Offy! Offy! Poczekaj! Nie przyrzekłaś! - Czego? - No, że nie powiesz! - Aaa! Faktycznie! - To zrób to teraz! - Ok., ok… Przyrzekam. Może być? - Taak… To cześć, do jutra! - Tak, cześć. - Czekaj! Nie powiesz nawet Whitlonce, tak? - Tak, nie powiem Nanny. Aha, i nie nazywaj mnie po nazwisku! - Ok., ok! To papa… Amber… ![]() DJ.WWW: Myślałem, że już się nie zjawisz! Miałaś być o 17:30, a już 17:58! Właśnie miałem się wylogowywać! Amber_17: Sorka, coś mnie zatrzymało w szkole. DJ.WWW: Ok., już zgoda! :* Amber_17: Zmienili mi meble w pokoju DJ.WWW: O, super! Amber_17: Mogę Ci zadać pytanie? DJ.WWW: Wal prosto z mostu Amber_17: Moja koleżanka zna sekret, o którym wie tylko jej wróg i pewien chłopak. To sekret jej wroga. Czy ta koleżanka może się komuś zwierzyć? DJ.WWW: Chyba tylko najlepszej przyjaciółce. Ale zależy co to za sekret i jak bardzo się nie lubią. Amber_17: Ale ta… koleżanka przyrzekła temu wrogowi, że nikomu nie powie! DJ.WWW: To wiele zmienia. Nie powinna nikomu mówić. Amber_17: Aha, ok. Muszę lecieć, za chwilę przychodzi moja przyjaciółka Nanny. DJ.WWW: Papa! ![]() - Aaaaaaaamber? – Powiedziała tłumiąc ziewnięcie Nanny. - Co Naniu? – Odparła Ruda - Nie mów do mnie tak. Coś Cię trapi. DJ się nie pojawił na czacie? - Nie, nie, pojawił się, oczywiście, że się pojawił, to ja się spóźniłam! - Dlaczego? - Ja.. Yyy… Nie mogłam znaleźć książki! Właśnie! Nie wiedziałam gdzie jest! - Taak, jasne! Ale dobra, niech Ci będzie! I tak oto, o 1:34 w nocy, dziewczyny zakończyły ten „uroczy” dzień i poszły spać. Oczywiście nie wyspały się, ale nie obchodziło ich to. W końcu jutro też jest noc! ![]() Następny dzień. Amber i Nanny siedzą na ławce przed szkołą i gadają. Obok nich słychać, jak wiele osób plotkuje o… Annie!S Po chwili na teren szkoły wchodzi Anna. Zewsząd słychać krzyki: - Cześć pani Samotne Serce! - Nie jesteś na tyle załamana żeby zostać w domu? - Taka nieśmiała, a kosza się nie wstydzi? Blondynce zaczęły szklić się oczy. Pobiegła do szkoły. Mijając zszokowaną Amber wykrzyknęła do niej: - Przyrzekłaś! Jak mogłaś! Heh, podoba się? Wiem, że troche jak z telenoweli, ale tak jakoś wyszło! |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
|
|