No to w końcu się zebrałam i postanowiłam zrobić coś z toną zdjęć mojej rodzinki Familiak,którą gram nieprzerwanie od dwóch tygodni...
Nie będzie to takie prawdziwe fotostory,tylko opowieść o losach mojej rodziny

A działo się w niej wiele fajnych rzeczy...
Jakby co to nie bić,tylko napisać co i jak jest źle

No,to jedziemy
(NIE MAM żadnych rzeczy z neta,więc nie krzyczeć i nie krytykować

Wolę grę bez dodatków,maxis stuff najlepszy

).
***
Odcinek 1 - Początki.
Zaczęło się od tej mojej ślicznotki.Nazywa się Małgosia Familiak
. [nie stawiaj emotek do tekstu] Znak zodiaku -
waga (tak jak ja
[emotka] ).Wyszła jakaś taka podobna do mnie
[ja bym radziła do FS nie dodawać własnych komentarzy, emotikonka], no poza tym
,, że ja takich ciuszków jak ona nie noszę
. [emotikona] Przyjechała do Miłowa sama, nie znała tutaj nikogo. Marzy o wielkiej, kochającej się rodzinie i na swój pierwszy cel postanowiła odnaleźć mężczyznę swojego życia. Czy go odnajdzie?Tego to i ja nie wiem...
[emotikona]
Na zdjęciu sobie tańczy, wygląda trochę głupio,ale i tak ją uwielbiam
. [emotikona] Chyba najładniejsza simka, jaka mi kiedykolwiek wyszła
. [emotikona]
Któż nie zna Gerwazego Żakieta, prowadzącego w Lazurowej Promenadzie piekarnię "Chałwa"? Chyba nikt...Poza Małgosią. Gerwazego poznała na początku.Ale nie zwracała na niego szczególnej uwagi. Wydawał się jej tylko zwykłym sąsiadem,,jednak
, kiedy próby odnalezienia "tego jedynego" za pomocą cygańskiej swatki zawiodły (pierwszy raz - jakiś emeryt wyrwany chyba prosto z roboty, bo w fartuchu, a za drugim razem - Czesiek Cybant w swojej własnej rudej osobie), więc zdesperowana postanowiła się umówić z Gerwazym. Akurat było lato. Upał, muzyka w klubie i urok Gerwazego zrobiły swoje... Gosia poddała się jego czarowi i dała się namówić na nieco dalsze kroki, niż zwykła przyjaźń czy zauroczenie.
Wydawało się,że odnalazła miłość swojego życia. No czyż pięknie razem nie wyglądają?
[emotikona] To była randka marzeń... (A ten blondyn się gapi bo pewnie zazdrosny
[emotikona] ).
Poszli do auta... I Gosia dała się namówić
- wiadomo na co...
Jego pocałunki tylko ją
utwierdzały w przekonaniu, że to Gerwazy jest tym jednym jedynym....
Ten wieczór był tak cudowny,że Gosia straciła resztki zdrowego rozsądku. Dała się namówić na kolejne igraszki... I kolejne
...
Randka się skończyła o 5 nad ranem. Kiedy Gerwazy i Małgosia się żegnali,on kątem oka zauważył jakąś kobietę i zrobił się dziwnie czerwony. Bąknął pod nosem, że musi szybko wracać i odszedł od Gosi. Ona nie zauważyła w jego zachowaniu nic złego, kiedy jednak spojrzała do lusterka w swoim aucie, zauważyła
, że ta kobieta zaczęła go policzkować i
[chyba 'na niego'?] krzyczeć.
Nie wiedziała
, co o tym myśleć, jednak
gdy wróciła do domu,
[bez 'to' lepiej wygląda] chciała tylko coś zjeść i spać. Umyła się i przygotowała sobie sałatkę, jednak organizm nie wytrzymał.
(Tak poza tym to kocham to zdjęcie,wygląda na nim tak głupkowato
[emotikona] ).
Gerwazy od tamtego czasu przestał się do niej odzywać, a podczas bardzo rzadkich rozmów telefonicznych szybko kończył, tłumacząc się brakiem czasu.Tymczasem Gosia zaczęła jeść więcej, niż wcześniej. Szybko się męczyła i miała bardzo dziwnie humory. Nie wiedziała, co się z nią dzieje,
do czasu, kiedy kolejny raz wymiotowała z rana, zrozumiała że... jest w ciąży.
***
-Co zrobi Gosia?
-Jak na wieść o ciąży zareaguje Gerwazy?
-Czy Gosia spełni swoje marzenie o wielkiej,kochającej się rodzinie?
To już w następnym odcinku...O ile będziecie chcieli,żebym kontynuowała

Czekam na opinie ^^