|
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dzięki za komentarze.
Ciekawa jestem, co myślicie o postaci Elektry? Część III Był ze mną cały miesiąc, zupełnie nie wychodził na zewnątrz. Ja też nie wychodziłam z oczywistych względów, nie miałam płaszcza tak jak on, pod którym mogłabym się ukryć, a jak wyglądam. To już chyba sami widzicie. Jak wyglądał ten miesiąc? Zwyczajnie. Wstawałam, oczywiście z tej kanapy, posiłki szykowaliśmy razem, rozmawialiśmy, jedliśmy, rozmawialiśmy o życiu, śmierci, filozofii. Jego filozofii, bo ja nie miałam żadnej. Oglądaliśmy telewizję, jedliśmy, graliśmy w chińczyka, skrable, monopol. Dzień mijał. Myłam się , ząbki i lulu na kanapę oczywiście, a on do łóżeczka. Z dnia na dzień coraz bardziej go poznawałam. To co mi mówił, jakby nabierało sensu. Nie chcę Wam opowiadać o jego sposobie myślenia. Trochę o tym mówiłam wcześniej, zresztą znacie go przecież, wiecie kim jest. Poza tym ile to by było pisania, czystego pisania, a gdzie czyny? Jakie czyny? Na przykład w jakimś drugim tygodniu tego miesiąca, drzemię sobie na tej kanapie. Przez powieki czuje, że już świta. Jest rano. Chciałam wstać i przygotować śniadanie. Otwieram oczy, odwracam głowę, wyciągam zaspane ramię przed siebie, później kładę je na kocu, jakby było zmęczone. Rozglądam się i widzę jego, jak siedzi na dywanie przed telewizorem. Tyle tylko, że nic, cisza. Telewizor nie gra, a on siedzi i się nie rusza. Nogi ma dziwnie skrzyżowane, dłonie swobodnie opadają na kolana, dotykając ich wewnętrzną stroną nadgarstka. Nie ma go. - Co ty robisz? – zapytałam. Cisza, nic, zero reakcji. Nie ma go. Wstałam usiadłam przed nim, a następnie położyłam się na plecach, nogi miałam swobodnie zgięte w kolanach. ![]() Popatrzyłam w sufit, później przewróciłam się na bok i patrzyłam na jego twarz. Byłam bardzo cicho. Długo tak sobie leżałam i obserwowałam go. Jego twarz miała idealne rysy, była spokojna. Patrzył przed siebie. Jego oczy przypominały bezkresny ocean, ciemny i niebezpieczny. Miały kolor morskiej głębi lub pochmurnego nieba. Oddech miał miarowy, ledwo co zauważalny. Sprawiał wrażenie, że jest gdzie indziej. A to na co się patrzę, to tylko jego ciało. W tym momencie był jak puste naczynie. Bez duszy. Obserwowałam go. Nawet już zaczynałam się nudzić, kiedy on nagle otworzył oczy i powiedział. - Zamierzałaś zrobić śniadanie. Co Cię powstrzymuje przed realizowaniem zaplanowanej wcześniej rzeczy? - Ty – odpowiedziałam - Co ty robisz? Modlisz się? Przecież nie wierzysz i nie lubisz klepać bezsensownych regułek. - Udoskonalam własne istnienie, mogłabyś też kiedyś spróbować – powiedział, wstał i poszedł do łazienki. Usiadłam tak jak on i tak sobie siedziałam. ![]() Nie minęła minuta jak zaczęłam się garbić, po trzech zaczęłam się denerwować, po pięciu wstałam i poszłam, robić to śniadanie, myśląc sobie, jak on tak mógł z dobrą chyba godzinę. Teraz towarzyszę mu w jego niecodziennej ceremoni prawie, że na równi. Czasami jak go nie ma, a bywa że nie ma go tygodniami, siadam sama i znikam. Doskonalę swój sposób myślenia. Kiedyś chyba w Japonii czy Chinach, nie pamiętam, pewien mędrzec rzekł: „ Czym więcej myślisz o własnym życiu, tym mniej błędów w nim popełnisz” Kurde, że też musiałam umrzeć, aby się tego dowiedzieć. On miał wiele niecodziennych zwyczajów, na przykład dużo ćwiczył. - Dlaczego tak dużo ćwiczysz? – zapytałam – Przecież masz idealne ciało. ![]() - Nie robię tego dla wizerunku, chociaż on w świecie na zewnątrz jest bardzo ważny, tak jak muszla u ślimaka – odpowiedział – Ćwiczenia pozwalają mi pozbyć się napięcia związanego z fizjologią mojego ciała. Fizjologią mężczyzny, kiedy mieszka pod jednym dachem z młodą damą taką jak ty. A ona nie chce spać w jego łóżku. Nauczyłem się tego razem z innymi takimi jak ja, mężczyznami w płaszczach. Dawno temu, kiedy nas uczono jak pomagać innym. Prawo naszego zgromadzenia zakazuje mieć kobietę w życiu, propaguje celibat. Prawo to nakazuje żyć wbrew własnej naturze. To jest złe prawo. Większość z nas, i tak je łamie. Nie mówią o tym głośno, ale to prawda. Czasami nawet wiedzą o innych, i tolerują to, bo sami mają w swoich azylach do ukrycia jakieś wbrew prawu uratowane istnienie, z którym dzielą łóżko, lękają się o nie. O Tobie nikt nie wie, i wolałbym aby tak pozostało. Szef mógłby się dowiedzieć, a wtedy byłoby źle. Inne istnienia mogłyby się dowiedzieć, i wtedy mogłoby być bardzo źle. O naszym miejscu, wiesz ty i ja, i niech tak pozostanie. Tak jest najbezpieczniej. Wstał, spojrzał mi w oczy i kazał przysiądź, że nikomu nie powiem. Przysięgłam, bo bałam się, że zabrany zostanie mi ten dom i on. Wiecie, kiedy zobaczyłam w nim mężczyznę? Kiedy odkryłam, kim jest? Zupełnie przez przypadek, na sam koniec tego miesiąca. Weszłam do łazienki akurat wtedy, kiedy był bez płaszcza. ![]() Zobaczyłam mężczyznę, częściowo martwego tak samo jak ja. Zobaczyłam martwego człowieka. Poznałam go już trochę i widziałam w jego oczach, że się zdenerwował. Bał się, że będę pytać, dlaczego? Jak umarł? - Powiedz mi, kim tak naprawdę jesteś? Bez tych wszystkich mądrych słów, tylko po prostu powiedz mi – zapytałam i wiedziałam, że nie zostawi mnie bez odpowiedzi. ![]() On znał mnie, wiedział o mnie wszystko. Znał moje imię, Elektra, wiedział jak umarłam. Wszystko wiedział, a ja o nim nie wiedziałam nic i teraz już musi mi powiedzieć. Dosyć mam jego filozofii i recepty na życie. Chciałam się dowiedzieć dlaczego jest taki jaki jest. - Nazywam się Rasputin –zaczął - Żyłem dawno temu, byłem wybrańcem losu. Otrzymałem dar. Moje oczy miały moc, kiedy patrzyłem na innych ludzi i myślałem intensywnie, to oni robili to co chciałem. Wedle mojej woli a czasami wbrew swojej. Ulubieńcem pary carskiej stałem się wtedy, kiedy pierwszy raz ulżyłem w cierpieniu ich jedynemu synowi. Młody carewicz był ciężko chory. ![]() Dzisiaj wiemy, że ta choroba to hemofilia i jest na nią lekarstwo. Dawniej nie znano na nią sposobu, uważano, że to skaza od diabła. Tylko ja swoim magnetycznym spojrzeniem prosto w oczy chłopaka, potrafiłem zatamować krew wydobywającą się z jego dziąseł, uciekającą z naczyń, wlewającą się do jam ciała, opanowującą całe wnętrzności. Umarłby, ale ja go uratowałem. Ratowałem go wielokrotnie. Matka dziecka była mi wdzięczna. ![]() Matka tego dziecka, pokochała mnie, a ja pokochałem ją. Pożądałem żony bliźniego swego. Spotykaliśmy się potajemnie, cudzołożyliśmy w jej łożu małżeńskim. Była mi całkowicie oddana i uległa. Kochałem ją, była moją Marią Magdaleną. Rządy cara się kończyły, nadchodziła nieunikniona rewolucja, zapoczątkowana głodem wśród ludu. Decyzje władcy zaczęły być chaotyczne, absurdalne i nieprzemyślane. Pewnego dnia jego doradcy zasugerowali mu, że znają przyczynę jego niepowodzeń. Miałem być nią ja, diabeł wcielony, który rzucił urok na jego jedynego syna, a później na pokaz go uzdrawiał, aby zdobyć zaufanie. Zaufanie cara na tyle, aż ten pozwoli spojrzeć sobie w oczy i dał się opętać. Podobno podstępem sugerowałem mu złe decyzje, chcąc doprowadzić go do upadku. Motywem miała być skrywana nienawiść do cara, ponieważ kochałem jego żonę. Mieli dowody a na mnie padł wyrok. Zastrzelono mnie kiedy uciekałem, strzelano mi w plecy, wtedy umarłem. Jak widzisz, jestem nie tylko martwym człowiekiem, ale również i złym. Pomyślałam: To zupełnie jak ja. Rasputin kontynuował: - Ponieważ byłem niezwykły, moja energia szybko przeszła na inny poziom pojmowania. Zostałem wybrany, aby towarzyszyć innym w ich ostatniej drodze, aby być przy nich, i swoim spojrzeniem sprawiać by nie czuli lęku. Byłem przy mojej ukochanej, kiedy rozstrzeliwano ją, jej chorego syna i resztę rodziny. Opowiedział mi wszystko, założył płaszcz i powiedział, że już czas, że musi iść do pracy. ![]() No tak zgromadzenie czeka. Istoty go oczekują. Przełożeni mogą zacząć pytać. Wyszedł mówiąc. - Czekaj na mnie z kolacją, wrócę wieczorem, czekaj na mnie. Dobrze wiedziałam gdzie poszedł. Znów zostałam sama z myślami, nie było już co sprzątać, oglądałam trochę telewizję, myślałam, o tym co mi powiedział, ugotowałam tą kolację i czekałam. ![]() Czy wróci tak jak obiecał? Ostatnio edytowane przez Anastazja : 11.08.2007 - 17:00 Powód: błędy, oczywiście :( |
![]() |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|