|
|
|
|
#1 |
|
Guest
Postów: n/a
|
moja pierwsza rodzinka to był rudy kawaler - Fryderyk Skarbek. Ożenił się z Baśką "miastową" (nie pamiętam nazwiska, taka w kitce). Moja druga rodzinka to Edward Kot (obcięty na jeża, w okularach z lat 80-tych) który zamieszkał z miastową Moniką Brutal (przejął jej nazwisko). Trzecia była Alicja Obrazek, do końca samotna, adoptowała córkę Sabinę. Jestem tym simom wierna do dziś, te trzy klany to podstawa mojej okolicy. Pokolenie dzieci tych simów to staruszki które za chwilę umrą, wnuki są na studiach lub świeżo po, prawnuki to już nastolatki. Gram bardzo rzadko, dlatego takie niewielkie mam postępy, ale za to wiernie od samego początku...
|
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Zarejestrowany: 29.04.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 1,045
Reputacja: 13
|
Cytat:
ale ja tez kocham moja simke i jej dzieciaka. ja nigdy nie moge grac jedna rodzinka wiecej niz jedno dorosniecie jakiegos sima
|
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Guest
Postów: n/a
|
Cytat:
ja moich simów (ale tylko tych z mojej okolicy) traktuję jak żywych, jak mi którys nie daj Boże umrze to jest mi naprawdę smutno.. Poza tym gram bez kodów, i zawsze się staram zaspokajać ambicje moich simów i widzieć w każdym z nich osobowość i "duszę". Przez to że gram tak jak oni chcą a nie tak jak ja chcę wydają mi się bardziej żywi ![]() ale chyba nie każdym simem się tak da grać, ci moi są wyjątkowo udani. Czasem jednak się trafi taki (cytując angelinę jolie) glut bez osobowości. |
|
|
|
|
#4 | |
|
Zarejestrowany: 29.04.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 1,045
Reputacja: 13
|
Cytat:
umrze to za nic nie zapisze gry i spróbóje uniknąc jego śmierci. Moja Ania raz biegała z tymi nożycami od EA i umarła, bo myślałam, że z nimi sie tylko biega, a dziecko nie mogło jej wybawić
|
|
|
|
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|