Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 13.10.2007, 18:17   #81
tysiacpostaci
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

nie tylko nie to ;] dosc juz tych zbuntowanych dziewczyn z czarnymi makijazami one sa schematowe;]
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 20.10.2007, 16:48   #82
Anastazja
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold


Ciąg dalszy części szóstej
Rebeka Gold – Podróże Rodzinne


Tydzień później.
To było jakoś tak dziwnie.
Artur siedział na sedesie. Rebeka właśnie kończyła się myć.

Nagle jemu upadł papier toaletowy. Warknął:
- Cholera, futro mi się znów upaprało. Kurde, a przed chwilą brałem prysznic.
- To sraj przed kąpielą – zasugerowała simowa modelka. Wyszyła spod prysznica, nie wytarła się nawet, tylko poszła prosto do łóżka.
- Tylko nie zaśnij – krzyknął Artur i wskoczył pod strumień letniej wody.
Rebeka zrobiła kwaśną minę, obróciła się na plecy i sięgnęła po książkę.
Czytała długo, zanim Stopa skończył. Zawsze suszył futro suszarką, a to trwało.
On w przeciwieństwie do niej nie mógł mokry chodzić spać. Zamoczyłby całą pościel.
Wyszedł z łazienki, stanął przed nią i znienacka powiedział:
- Przemyślałem wszystko. Żyjemy jak mąż i żona. Mamy dzieci. Chyba chcę ślubu.

Simowa modelka nie mogła odmówić.
Lubiła Artura i nie chciała mu robić przykrości.

Ślub odbył się następnego wieczora, na plaży.

Bardzo skromny. Bardzo kameralny. Były tylko dzieci.
Związek Rebeki Gold i Artura Wielka Stopa został zalegalizowany.

Tej samej nocy, para młoda wyjechała na Wyspę Twikkii.

Artur zarezerwował hotel tuż przy morzu.

Rozpakowali walizki i zaczęli spędzać swoją podróż poślubną, która trwała trzy miesiące.
Na miejsce przybyli dość późno, postanowili więc najpierw zaaklimatyzować się w nowym pokoju.
Wieczorem Rebeka oglądała telewizję. Artur właśnie się układał.

- Może zrobimy sobie noc poślubną – zasugerował.
- Acha, a mógłbyś poczekać na reklamę? – zapytała zapatrzona w szklany ekran.
- To nasza pierwsza noc na wyspie, a Ty wolisz telewizor oglądać, niż się kochać.
- Czy ja mówię, że nie chcę się kochać? Proszę, abyś poczekał. Nasz sex trawa góra 7 minut. – stwierdziła – Nie bawią Cię gry wstępne. Lubisz szybko i konkretnie. A teraz naszło Cię na całą noc? I co my będziemy robić, po tych 7 minutach? Leżeć i patrzeć na siebie?
- Jak widzę Twoje nagie ciało, to dla mnie, już to jest gra wstępna – odpowiedział Stopa – Rebeka, jestem napalony, nie mogę wytrzymać, no proszę – skacząc na łóżku dobierał się do simowej modelki – No żonko, rozłóż nóżki.
- Ty zwierzaku – zdążyła powiedzieć, nim Wielka Stopa zatkał jej usta swoimi i namiętnie pocałował.
Co było dalej - wiadomo.
Tak wyglądała ich noc poślubna. Artur nie wytrzymał do reklam.
Finiszowali prawie jednocześnie. Rebeka przywykła do jego rytmu.
On później zasnął, a ona już nie wiedziała o co chodzi w filmie, i też zasnęła.
Tak było co noc. Widać przepłacili, biorąc na wyrost pokój z telewizorem.

Codziennie chodzili na miasto coś zjeść.
Pewnego razu, Rebeka ubrała się i postanowili pójść na tutejszy przysmak ananasowy.

- Żonko? – zapytał – Czy Ty czasami nie zapomniałaś założyć bluzki?
Simowej modelce czasami brakowało słów i siły na tłumaczenia.
- Tutaj jest taki zwyczaj. Poza tym jest ciepło. Wolisz jakbym nosiła kokosy na biuście i spódniczkę z trawy? – zapytała.
- Ja przez Ciebie osiwieję
- Już osiwiałeś kochanie – zauważyła.
Kiedy dotarli na miejsce, zmówili jedzonko i przystąpili do konsumpcji.
Stopa zjadł trzy porcje. Sposób w jaki on jada, ciężko jest opisać.
Mina kuchareczki, mówi sama za siebie.


Prawie cały ten wyjazd spędzili na leniuchowaniu.
Świetnie się bawili.
Często chodzili potańczyć.

Ich zwyczajem był relaks w stylu dalekowschodnim.

Większość tej podróży poślubnej spędzili albo w łóżku albo na plaży, opalając się.

Bawiąc się.

Czasami pływali w morzu.
Jednak Artur to raczej lądowe zwierze, dlatego zawsze ciągnęło go na brzeg.

Wieczorami, przed pójściem do łóżka, oboje moczyli się w gorących źródłach.

Obowiązkowa okazała się wycieczka do ruin.
Wielka Stopa złożył ofiarę.

Podczas tego wyjazdu, Rebeka i Artur po prostu ze sobą rozmawiali.
Nie mogli się mijać, więc czas sprzyjał temu, że poznawali się od zupełnie innej strony.
Rebeka opowiadała mu o swoich podróżach.

Artur zazwyczaj milczał.
Tak spędzili trzy miesiące na wyspie Twikkii.

Podczas ich nieobecności, w życiu dzieci Rebeki, wiele się wydarzyło.
Były wakacje.
Simowa modelka była tak nowoczesną matką i tak zajętą, że jej pociechy same się wychowywały, więc w sumie nieobecności Artura i Rebeki nie miała większego znaczenia.

Zaczniemy od najstarszej Aleksandry Gold.
Alex jest miła i sympatyczna. Bardzo przyjacielska. Lubi być niezależna, ale tak naprawdę jest podatna na wpływy innych simów. Oczywiście nie przyzna się do tego, i często strzela fochy. Twierdzi, że lubi rozmawiać. Jednak dyskusje w jej wydaniu polegają na tym, że zazwyczaj stawia na swoim. Ma słabość do blondynów. Uwielbia się całować, jednak brak jej odwagi na coś więcej.

I tak, każda randka kończy się na gorących pocałunkach. Simowy chłopak zazwyczaj słyszy zawsze ten sam tekst: „Bardzo Cię lubię, ale wolałabym jeszcze poczekać. Jak mnie lubisz to zrozumiesz.”
Alex nie lubi się uczyć. Namawia Stanleya, aby odrabiał za nią lekcje, a on nie protestuje.

Najmłodszy, Paulo ma nieziemskie zamiłowanie do komputerów.

Alex i Stanley bardzo dobrze się rozumieją. To nierozłączne rodzeństwo.

Stanley jest niewiele młodszy od Alex. Intelektualista. Diabelnie inteligentny i przebiegły. On o tym nie wie, ale ma prawie identyczną naturę jak ojciec. Jest jednak niebezpieczniejszy, bo odziedziczył po matce, tą dziką niezależność i wyższość nad innymi.
Stanley ma duży wpływ na Alex. Truje ją swoimi niekonwencjonalnymi poglądami, a ona mu wierzy. Stanley, racjonalnie przytacza argumenty na każde swoje chore wypaczenie. Nie ma zasad w życiu. Żyje chwilą.

Pewnego dnia oparł rękę o ramię swojej przyrodniej siostry.

Zawsze miał do niej słabość.
Był tak zapatrzony w siebie, że widząc w jej oczach własne odbicie nie wytrzymał, i ją pocałował.

Tak wyglądał jego pierwszy pocałunek.
Całowali się dobrą chwilę. Stanley tak działał na Alex, że mogłaby się przed nim rozebrać. Tak jak traciła odwagę przy obcych chłopakach, tak przy nim zupełnie niczego się nie wstydziła. Każde jego słowo było święte.

Stanleya naszło to uczucie wyższości. Mógł ją mieć, więc pogardził.
Pewnego dnia na plaży, wyjaśnił Aleksandrze, że ich związek nie miałby przyszłości.
Istnieją wspólne geny od matki.

Pomijając religię i aspekty społeczno- kulturowe, bo wszytko to miał głęboko w poważaniu. Stanley naukowo wyjaśnił Alex, że sexu nie będzie.
Aleksandra bardzo miła i wyrozumiała przyjęła to spokojnie. I tak zawsze podobali się jej blondyni. Poza tym to co mówił jej brat zawsze było lepsze od tego, co ona osobiście uważała. Była jego marionetką.

Stanley chciał sprawdzić, czy każda dziewczyna jest gotowa rzucić się w jego ramiona. I w ten oto sposób rozpoczął swoje obserwacje.
Obwąchiwał młode damy i uwodził. Blondynki rozpływały się w jego ramionach.

Większość simek z jego szkoły leciała na niego, tak jak muchy lecą do lepu.

Syn Wiedźmy Twardziel prowadził skromne badania reakcji młodych dam na jego zupełną nagość.

Każda mówiła podobny tekst: „Jesteś najfajniejszym chłopakiem w szkole i zdobyć Twoje uznanie, to nie lada wyczyn”
Faktycznie, każda skamlała, aby chociaż się do niej odezwał.
Brunetki były odważne i namiętne. Rzucały się na niego, niemalże gotowe do gwałtu.

Syn sima w masce był znudzony. Mdliło go to. Ta prostota i łatwość.
Lubił matematykę dlatego, że zmuszała go ona do wysiłku intelektualnego.
Natomiast simki były tak proste w obsłudze, że, aż mu przykro się robiło. Troszeczkę nakłamał i one już miękły w nogach. Oczywiście kręciły go fizycznie, ale intelektualnie, żadna nie dorastała mu to pięt. To coś takiego jak włamanie się dziecku do skarbonki. Zero satysfakcji.

Tym czasem, Aleksandra Gold, prowadziła własne badania ciała simowego.
Uparcie postanowiła stracić cnotę przed pójściem na studia.
Zakochała się w eterycznym blondynie.

Alex postanowiła go uwieść.
Pech chciał, że została biedaczka nakryta przez simową pokojówkę.

Oczywiście informacja dotarła do Stanleya.
Sami rozumiecie, że postanowił bronić honoru siostry i rzucił się na podrywacza.

Wtedy to najmłodszy Paulo, syn starego sima, odkrył zamiłowanie do bójek.

Stanley wykopał chłopaka Aleksandry. Sam troszeczkę też ucierpiał.
Jednak najbardziej cierpiała jego duma. Wyszło na jaw, że jest strasznie zaborczy. Zrobił awanturę siostrze, że się puszcza.

Wtedy pękły sznureczki i marionetka, którą była Alex, zbuntowała się.
Zobaczyła zazdrość w oczach brata.
W tym momencie dotarło do Aleksandry, że dziewczyna zawsze będzie mieć władzę nad chłopakiem.
I w ten sposób siostra Stanleya zyskała diabelną niezależność i w duchu wyśmiała brata.
Oficjalnie zaś powiedziała:
- Braciszku tak bardzo Cię kocham – zaczęła – Przepraszam, jestem taka głupia i bezbronna. Dobrze, że mnie uratowałeś, nie wiem co bym zrobiła, gdyby on mnie wykorzystał.
Serce Stanleya zmiękło i zalała je fala uczucia, które nazywa się potrzebą opiekuńczości. Drugą potrzebą jaką mają simowe, to silne poczucie, że jak coś należy do nich, to jest tylko ich i nikogo więcej.
- Aleksandro uważaj – powiedział ostrzegawczo – Wiem sam po sobie, że chłopakom zależy tylko na twoim tyłku. Szanuj się siostro.
Aleksandra uśmiechnęła się w duchu, ale na zewnątrz miała bardzo skruszoną minę i łzy w oczach. Odkryła, że ma talent aktorski.

W kuchni Stanley się popłakał. Wyczuł, że stracił Alex.

Nie był głupi. Ona może oszukać każdego, ale nie jego. Płakał, bo przegrał.
Simowa pokojówka zobaczyła, jak młody sim cierpi i serce jej drgnęło.
Zaczęła pocieszać biedaka. Odezwały się w niej instynkt macierzyński i chęć niesienia pomocy.
Pocałowała go czule w czoło ze słowami:
- Do wesela się zagoi.

On natomiast odkrył dwie rzeczy.
Po pierwsze, kręcą go starsze simki. Po drugie mają one taką samą słabość co simowie.
Tak naprawdę, każdy chce być dobry i pomagać. Każdy chce być akceptowany. Każdy pragnie czułości i miłości.

Do tematu Stanleya jeszcze powrócę. Na razie opowiem o Mirandzie.
Miranda Gold, kiedyś oświecone dziecko, teraz milczące.
Znów usiadła przed lustrem i obcięła włosy.

Milcząca i zadatkowa Miranda. Co z nią jest nie tak?
Nikt się nie domyśla, prawda? Wygląda przecież normalnie.
Otóż Miranda jest normalną simką, tyle tylko, że nie słyszy od urodzenia.
Dlatego milczy, ponieważ nie była wstanie nauczyć się mówić.
Jest bardzo mądra. Umie czytać z ruchu warg. Umie język migowy, ale niestety inne simy za bardzo migać nie umieją. Często dręczy ją pytanie. Język obcy w szkole jest obowiązkowy, prawda? A najbardziej międzynarodowy język, jakim jest migowy nie jest nauczany w normalnych szkołach. Czemu? Jest łatwy do opanowania. Można się nim porozumieć nawet z obcokrajowcem, ponieważ jest uniwersalny.
Zresztą nieważne.
Miranda nie może wytłumaczyć innym co czuje.
Rodzeństwo, rodzina oraz bliscy znajomi, rozumieją ją. Jednak inni patrzą na nią, jak na niepełnosprawną simkę. Dlatego Miranda pragnie wyglądać jak szara myszka i nie rzucać się w oczy.
Siostra tłumaczy jej, że jest wyjątkowa.

- Jesteś ładna i mądra. Nie szpeć się, ścinając sobie włosy siostrzyczko.

Milcząca Miranda zaczęła pisać opowiadania.
Dużo czyta i znalazła swój własny świat, w którym jest szczęśliwa.

Jest zadatkowa i tajemnicza. Jej wadą jest to, że stroni od innych i często okłamuje samą siebie. Jak ma okazje, jak tylko brat Paulo, nie okupuje komputera, to siada do niego i okłamuje innych. Jaka to ona nie jest fajna.
A w życiu taka z niej szara milcząca myszka. Miranda jest bardzo silna wewnętrznie inaczej dawno by już oszalała.

Jej młodsi bracia Amadeusz i Paulo są bardzo towarzyscy.

Amadeusz ciągle gra i ma już swoich fanów. Są to sami chłopcy.

Ma takiego jednego małego przyjaciela. Blondynka tak jak on.
Bardzo się lubią i okazują sobie czułość.
Pewnego razu kiedy całowali się w policzek, Stanley ich przyłapał.

Wytłumaczył młodszemu bratu, że nie powinien przebywać z chłopcami tylko z dziewczynkami. To jest zgodne z naturą, i tak należy.
- Inaczej się wypaczysz i zostaniesz pedałem – powiedział Stanley – Chcesz być pedałem?- zapytał młodszego brata - Wszyscy będą się z ciebie śmiać i przezywać – kontynuował – Ja cię wtedy braciszku nie obronię bo sam sobie będziesz winny, mały pedałku. Jesteś pedałem, Amadeusz? – zapytał ponownie.
- Nie – odpowiedział mały Amadeusz i usiadł do fortepianu.
- I fajnie – pogłaskał po głowie braciszka Stanley i wychodząc z pokoju rzucił przez ramię – Jakby Twój ojciec się dowiedział, że jego jedyny syn rośnie na małego pedałka, to by umarł. Chyba tego nie chcesz?
Amadeusz nie odpowiedział tylko grał Sonatę Księżycową
Bał się. Bardzo się bał. Bał się samotności.
Z tego strachu zaczął zadawać się z samymi dziewczynami.

One bardzo go polubiły. One marzyły o księciu z bajki i on też.
One rozmawiały o modzie i on też.
One lubiły jego grę na białym fortepianie, a on lubił grać.

Piękny Amadeusz w swoim błękitnym pokoju. Niebieski chłopiec.
Wrażliwy. Czuły. Zagubiony.
Podobny do Mirandy. Sam we własnym świecie.
Ona w świecie słów pisanych, bo nie słyszała.
On w świecie dźwięków i muzyki. Nie ma co się dziwić, że nie potrafili się dogadać.
Byli jeszcze za mali, aby zrozumieć, jak wiele ich łączy.

Najmłodszy Paulo, syn mądrego sima.

Paulo w przeciwieństwie do Amadeusza zadawał się z samymi chłopcami, bo dziewczyny były głupie i paplały tylko o lalkach.
Razem z chłopakami, urządzali sobie bójki i zakłady.

Amadeusz obserwował ich z okna i w głębi duszy lubił to. Lubił patrzeć na kolegów Paula.
Mały Paulo uwielbiał też hazard. Od tego rozrabiania, aż nastroszyły mu się włosy.

Godzinami mógł grać w strzelanki.
Rodzice kupili mu oddzielny komputer do pokoju, bo mały spędzał przed nim ful czasu i kopał Mirandę jak tylko chciała porozmawiać z kimś na czacie. Teraz grał godzinami.

Nic go nie obchodziło. Nie rozmawiał z Amadeuszem, bo był obciachowy.
Miał długie włosy jak dziewczyna. Nie lubił się bić, i nie lubił pistoletów.
Nawet jak do Paula przychodziły koleżanki, to on je olewał. Grał sobie.

Spotykał się z kolegami na rowery albo na ustawiane bójki.
Jego koleżanki, natomiast szły do pokoju Amadeusza i mu się zwierzały.
Taki był Paulo. Rozbrykany nicpoń. Bardzo się lubił ze Stanleyem.
Mieli wspólną matkę, ale różnych ojców, i często o tym rozmawiali.

I o dziwo, pomimo tego, że Stanley też miał długie włosy, mały Paulo był w niego zapatrzony.
Natomiast Stanley nadal był zapatrzony w simki.
Przy uwodzeniu ich, wykorzystywał wszystkie znane sobie sposoby.

Jednak, dziewczyny w jego wieku bały się iść na całość. Wszystkie bały się ciąży.
Nie pomagały nawet wykłady Stanley o antykoncepcji, ani fakt, że liczenie kalendarzyka małżeńskiego na biologii zaliczył na sześć z plusem.
Jak tylko się napalił i był gotów, to one i tak uciekały mu z łóżka. Strachliwe z nich lalunie.
On natomiast chciał koniecznie zobaczyć jak to jest.
Z pomocą przyszła mu Celina Jedynak.
Pchnęła go na łóżko i powiedziała:
- Mamusia zaraz zrobi z Ciebie prawdziwego mężczyznę.

Stanley perfidnie, wykorzystał sypialnię rodziców, podczas ich nieobecności.
Celina starsza i doświadczona, wyobracała Stanley tak, że doznał objawienia ze trzy razy.
Jego pierwszy raz został zakłócony.
Do sypialni, nie wiadomo po co, weszła simowa opiekunka i go nakryła.

Jednak jego bezczelność była bezgraniczna. Wstał powolutku.

Stanął nago przed nianią i zapytał:
- Może się przyłączysz kochana?
Mały smarkacz nie wziął pod uwagę tego, że stara opiekunka była przewodniczącą kółka różańcowego.
- Ty diable w skórze niewinnego chłopca! - krzyknęła i oblała go wodą święconą.

Już wtedy Stanley wiedział, że woli simki starsze, bardziej doświadczone, bezpruderyjne.
Dojrzałe owoce. Nawet takie jak simowa opiekunka, które mówią, że niby nie chcą.
To dopiero wyzwanie. Uwieść i zbałamucić simkę z zasadami.

Tak minęły wakacje w domu rodziny Gold.
Miranda nie chciała przyjęcia urodzinowego i ponownie zmieniła grupę wiekową sama, gdzieś na uboczu.

Kiedy Artur i Rebeka wrócili, z podróży poślubnej, życie zaczęło płynąć w miarę normalnie.
Dzieci bardzo się zmieniły.
Milcząca Miranda, często się zamyślała.

Paulo i Amadeusz, troszeczkę więcej zaczęli ze sobą rozmawiać.
Raz Paulo dał nawet namówić się na zabawę lalkami.

Życie w wielkiej rodzinie, rządzi się własnymi zasadami.

Oto przykładowy sobotni poranek i kolejka do łazienki w której siedzi Alex.

Po 20 minutach Aleksandra wychodzi i mówi:
- Tylko weźcie się pośpieszcie, bo jeszcze chciałam ogolić nogi.
Miranda, aż fuka ze złości.
Słyszał ktoś fukanie głuchoniemej dziewczyny. To jest przerażające.
Przypomina odgłos foki.

Dalszy ciąg sobotniego poranka.
Otóż już mamy południe i wspólną naukę.

Jak widać Aleksandra w jakiś niewyjaśniony sposób polubiła książki.
Teraz marzy, aby iść na studia i zastać ‘wykształciuchem’.

Sobotnie popołudnie.
Proszę, oto milcząca Miranda siedzi w internecie, pewnie kogoś już bajeruje. Sama obrasta w kłamstwo. Jakie to jest żałosne. Jak ona się okłamuje, szukając wsparcia i zrozumienia w sieci.
Natomiast Aleksandra coś knuje.

Stanley tłumaczy matematykę Amadeuszowi, który jest typowym humanistą.
Paulo zapewne bije się z chłopakami gdzieś po bramach. Bawią się we wojnę.

Amadeusz gra.
Czasami Miranda do niego przychodzi opiera dłoń o brzeg pianina i tak stoi.

Błękitny Amadeusz tego nie lubi, to zmienia brzmienie jego muzyki.
Jednak wie, że siostra po prostu jest ciekawa dźwięków. Czuje je przez skórę.
Dlatego cierpliwie to znosi i nie protestuje. Robi to dla niej.

A to jeden z niedzielnych poranków, któryś tam z kolei.
Typowa scena w sypialni małżeństwa ze solidnym stażem.
- Liniejesz Artur – czepia się Rebeka – Twoje kudły są wszędzie. Cała pościel zafajdana. Zapchałeś umywalkę w łazience.

- To co mam zrobić? – zapytał retorycznie – Może powinienem depilować się twoim woskiem? Rebeka kudły są męskie i w mojej rasie, czym ich więcej tym lepiej – mówiąc to rzucił się na żonkę, aby ową męskość od razu jej udowodnić.
Kiedy skończyli się kochać, Rebeka zarządziła, rodzinne tai-chi.

Tak żyje rodzina Gold.
Rodzeństwo stara trzymać się razem. Artur i Rebeka, świetnie się dogadują.

Raz Miranda przeżyła chwile grozy. Od pioruna zapaliło się drzewo za płotem.
Ten wąski tunel pomiędzy drzewem a płotem, okazał się być pułapką.

Wszyscy się zlecieli i zaklinowali. Miranda i simowa pokojówka zaczęły się palić.
Na szczęście Aleksandra, pomimo blokującego drogę Stanleya, zdołała ocalić życie siostry i pokojówki.

Wszystko zakończyło się szczęśliwe. Milcząca Miranda ocalała.


Po tym wypadku, rodzeństwo jeszcze bardziej się ze sobą zżyło.
Pewnego dnia, starszaki odrabiały lekcje.

- Alex – zagadnął Stanley – Powinniśmy dostać się do szkoły prywatnej. Mam ciśnienie na aspiracji.
Rodzeństwo opracowało plan, jak dostać się do tej prestiżowej szkoły.
Dyrektor szkoły został zaproszony i hucznie powitany przez całą piątkę.

Stanley podajął się oprowadzić jegomościa po domu.
Amadeusz dał mini koncert popisowy.

Artur Wielka Stopa w tym czasie przypalił homara, ale na szczęście dyrektor tego nie widział.

Zachwycał się wtedy pokojem dziewczyn, w którym na widok uczących się simek, dostał orgazmu.

Następnie zaczęto spożywać posiłek.
Rebeka starała się odwrócić uwagę gościa od przypalonego jedzenia i opowiadała o nieszczęściach wojny.

Simowa modelka tak się zaangażowała w monolog, iż się popluła.
Ten poważny temat, nie mógł zostać zbagatelizowany, i ostatecznie dzieci dostały się do szkoły prywatnej. Na znak, że są zgranym rodzeństwem odtańczyły taniec hula.

Miranda obserwując innych i wyczuwając stopami rytm też tańczyła.
Rodzina Gold zrobiła dobre wrażenie.
Zaczęła się era mundurków.

c.d.n.

Ostatnio edytowane przez Anastazja : 21.10.2007 - 15:01 Powód: błędy
  Odpowiedź z Cytatem
stare 20.10.2007, 17:34   #83
Wisienka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

bardzo fajnie strasznie mi sie podoba twoje fs czyta sie tak szybko i lekko...swietnie
  Odpowiedź z Cytatem
stare 20.10.2007, 17:45   #84
Castaway
 
Avatar Castaway
 
Zarejestrowany: 02.05.2007
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta
Postów: 594
Reputacja: 18
Smile Odp: Podróże Rebeki Gold

Super 10/10
__________________

Sakebi.~
Castaway jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.10.2007, 10:24   #85
tysiacpostaci
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

swietny odcinek, napracowalas sie! super 10/10
  Odpowiedź z Cytatem
stare 21.10.2007, 14:18   #86
ola669
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

Fajny 10/10 a i jaki jest kod na brak cenzury??????

_________________________________________
LOVE THE SIMS 2And Harry Potter
  Odpowiedź z Cytatem
stare 21.10.2007, 14:21   #87
Lizek
 
Avatar Lizek
 
Zarejestrowany: 25.02.2007
Skąd: Ustroń
Płeć: Kobieta
Postów: 273
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

Bardzo mi się podoba (znowu), a najbardziej podobają mi się postacie Alex i Stanleya. Te romanse Alex ma słabość do blondynów, jak ja ;D Kurde, dlaczego wszyscy po kolei tracą dziewictwo? Maniaki seksualne.
Romans Stanleya z Janką Kowal przypomniał mi, że akcja dzieje się w Dziwnowie. Tak zaczytałam się w Twojej relacji, że zupełnie o tym zapomniałam.
Podoba mi się, że piszesz o rodzinie Rebeki, no i o niej samej. Lubię ich bardziej, niż ciągłe podróże.
I już sama nie mogę zdecydować, co bardziej lubię - "Spojrzenie..." czy "Podróże...". Kiedyś moim faworytem były opowieści Eryki, teraz już sama nie wiem. Obydwie relacje cenię za coś innego. Wybór jest trudny.

PS: Jakie apiracje mają Alex, Stanley i Miranda? U Stanleya stawiam na Pogoń za nauką, dziewczyn jakoś nie rozszyfrowałam..., tzn. trochę tak, ale nie mam 100% pewności.

EDIT: Anthea, też tak uważam
__________________
ciastko!
karmel!
czekolaaada!


Ostatnio edytowane przez Lizek : 21.10.2007 - 16:13
Lizek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.10.2007, 15:49   #88
anthea
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

O rety ale w tym dużo seksu,ciągle seks,seks,seks.
Seks Rebeki z Wielką Stopą,Stanleya z tą babeczką,zaloty
Alex do chłopaków,wątki z niby homoseksualnym Amadeuszem...
o rety ,rety haha ale mi sie to podoba
  Odpowiedź z Cytatem
stare 21.10.2007, 17:10   #89
Sweetberry
 
Avatar Sweetberry
 
Zarejestrowany: 17.09.2007
Skąd: z umieralni.
Płeć: Kobieta
Postów: 264
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

"mały pedałku" hehehe fajny tekst
Sweetberry jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2007, 18:47   #90
Karima
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

super!po prostu mi brak słów, widze, że wykorzystałaś pomysły zarówno moje jak i innych osób i bardzo się z tego ciesze, że ktoś wziął pod uwage moje pomysły, wielkie dzienx
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 16:34.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023