Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 22.02.2008, 16:01   #2
Anastazja
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Mientkie porno

Na początku chciałam podziękować za Waszą opinię, zdanie i komentarze.
Dzięki.

Czasami list jest chaotyczny pod względem czasowym. Splata się w nim przeszłości i teraźniejszość. Dawne emocje z obecnymi. Pamiętajcie, że to pisze dziewczyna, która jest skazana na śmierć. Sama podjęła tą decyzję i pisząc list nie jest wstanie idealnie i obiektywnie opowiedzieć co się wydarzyło.



Mientkie porno c.d.


Nie wiem kiedy to się zaczęło. A może jednak wtedy, kiedy poznałam jego.
Nie planowałam tego. Nigdy nie uważałam się za ładną dziewczynę. Jestem taka przeciętna.



Byłam taka nijaka. Ostatnia klasa gimnazjum, jednak ja o rok młodsza od rówieśników. Nie wyglądałam na swój wiek. Jako dziecko byłam gruba, później troszeczkę wyrosłam z wagi i po prostu byłam przy sobie. Dość wysoka, ze sporym jak na ten wiek biustem, wyglądałam prawie dorośle. Po prostu szybko dojrzałam. Miesiączkowałam od roku a piersi od dawna już mi nie rosły. W szkole z powodu mojego dużego wyglądu miałam same niedogodności. Ciągle zajęta nauką, nie miałam przyjaciół. Żadnej paczki, świetnej grupki znajomych. Z urody nie należałam do finezyjnych elfek, ale raczej przypominałam chłopkę. Nie wiem co on we mnie zobaczył. Poszłam do centrum sama jak zazwyczaj. Często tak robiłam, kiedy nie chciało mi się wracać do pustego domu. Naprawdę byłam samotna. Matka wracała wieczorami, zazwyczaj o 19-stej lub 20-stej. Czasami w ogóle nie kontaktowała, bo cały dzień rozliczała faktury, wypełniała zeznania podatkowe, robiła korekty. Nieraz załatwiała naprawdę poważne sprawy, pod groźbą pozbawienia wolności do lat pięciu. Mówiła:
- Nie mogę sobie pozwolić na pomyłkę bo pójdę siedzieć – straszyła mnie w ten sposób abym była dla niej wyrozumiała.




Miałyśmy umowę: Ja dobrze się uczę i nie sprawiam problemów, a ona pracuje.
W zamian mogłam robić ze swoim wolnym czasem co zechcę i wydawać swoje wysokie kieszonkowe na co zapragnę. Obiecywała:
- Z czasem założę własną firmę rachunkowo-rozliczeniową, zatrudnię pracowników i ułożę sobie w końcu życie na poziomie.
Moja mama to bardzo młoda kobieta, pewnie nie raz marzyła, że się zakocha, wyjdzie za mąż i urodzi mi braciszka lub siostrzyczkę. A ja w tym wszystkim będę wyrozumiała. Dobra córka. Mądra córka.
Naprawdę taka byłam. Ja wywiązałam się z naszej umowy.

Nie należałam do problemowych dzieci i byłam bardzo zaradna. Matka na mnie liczyła a ja nigdy nie chciałam jej zawieść. Nigdy nie dałam jej powodów, aby mi nie wierzyła. NIGDY. A jednak wtedy, kiedy jej tak bardzo potrzebowałam, to mi nie uwierzyła.
Jak to czytasz mamo, to chcę abyś wiedziała, że po części umieram teraz dlatego aby ci udowodnić, że to co się wydarzyło to było i jest prawdą. Już cię nienawidzę i czuj się winna. Stocz się na samo dno, i cierp do końca życia. Czytasz to? Zrób dla mnie chociaż jedną rzecz. Po prostu zniknij.
Nigdy nie przyszłoby mi do głowy aby się upić, lub wziąć draga i tak po prostu robić jej na złość. Pomijam fakt, że wtedy w ostatniej gimnazjum, nie miałabym z kim tego zrobić. Jednak zawsze znajdzie się sposób, tyle tylko, że ja po prostu tego nie chciałam.

Chodziłam do dobrej szkoły, a rówieśnicy mi nie dokuczali. Szanowali mnie nawet, chociaż nigdy nie przyjaźnili się ze mną tak na poważnie, zapewne z mojej winy. Kiedyś jedna dziewczyna próbowała mnie zaprosić na urodziny, ale ja odmówiłam pod pretekstem nauki. Tak naprawdę chodziło o mój wygląd i kompleksy. Miałam niecałe 14 lat, 167 cm i ważyłam 71 kg, w tym wszystkim byłam w miarę proporcjonalna. Jednak jak po kryjomu przymierzałam spodnie mojej mamy, to nie mogłam się dopiąć. Wolałam nigdzie nie iść, niż iść i nie wiedzieć co ze sobą zrobić, siedząc gdzieś w kącie, samiutka. Wielokrotnie odmawiałam wyjść, gdziekolwiek.
Robiłam to, pomimo tego, że czułam się samotna.


Upajałam się w tym odosobnieniu. Szara myszka, w miarę dobrze, ale mało gustownie ubrana. Z zeszytem i mp3, siedzę na korytarzu. Przewodnicząca szkoły. Grzeczna, zawsze dużo załatwię i dam ściągnąć. Nie zadzieram nosa. Nie było źle, a ja wmawiałam sobie, że nikogo nie potrzebuję. Duża dziewczyna, na zewnątrz silna a w środku bardzo wrażliwa. Chciałam mieć chłopaka, który by mnie po prostu przytulił. Jednak trudno znaleźć sobie kogoś, kiedy jest się w tym wieku i tak wygląda. Tak siebie odbierałam. Anka, jedna z lepsiejszych koleżanek mówiła mi, że nie jestem gruba, tylko masywna i źle się ubieram. Grubo siebie odbierałam i nie potrafiłam zmienić tego sposobu myślenia.

Nie umiałam zrozumieć dlaczego on zwrócił na mnie uwagę. Z czasem elementy całej tej układanki zaczęły do siebie pasować, a teraz kiedy ją ułożyłam w jedną całość, to jeszcze bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że zasługuję na to aby umrzeć.

On odmienił o całe 180 stopni moje myślenie o sobie i świecie.
Cały ten mój koszmar egzystowania zaczął się chyba właśnie wtedy, tamtego dnia kiedy go poznałam, a nie wtedy kiedy mama, dużo wcześniej posłała mnie do szkoły i pozostawiła samej sobie, abym się wychowywała. Bo wtedy ukryłam się w swoim ciele, szarych ubraniach i domu. On mnie z tego wyciągnął i pokazał jaka jestem.
Godzinami mogłabym tłumaczyć jakie miałam życie. Jednak teraz liczy się jedno.
Ktoś mnie oszukał. On mnie oszukał. Matka mnie oszukała.
A ja się zmieniłam tak, że nie ma już miejsca dla mnie na tym świecie.
A jednak były momenty w moim życiu, że byłam szczęśliwa. Z nim byłam szczęśliwa i nie umiem o tym zapomnieć.

Jego spotkałam w centrum handlowym. Oglądałam czasopisma a on niby tak mimochodem się przyłączył.


W pewnym momencie powiedział:
- Cześć
Udałam, że nie słyszę i dalej kartkowałam mój ulubiony tygodnik.
Nie umiem dokładnie powtórzyć jego słów, ale powiedział mi, że mnie zna. Jego ciepły i męski głos, brzmiał tak, że można było mu ufać. Twierdził, że mnie zna, że był nawet w moim domu, że nazywa się Hugon Idealny i jest mężem koleżanki z pracy mojej mamy.
To on mówił, stał przy mnie i się żalił. Mówił, że ma czterogodzinne okienko w pracy, że jest lekarzem z Klinicznego Uniwersyteckiego naszej miejscowej uczelni, że żona go wnerwia, kumple olali i po prostu chce z kimś pogadać. Mówił, że ten świat jest taki mały, a to miasto niby takie duże, a jednak właśnie teraz spotkał mnie.





Galeria Centrum, kilkadziesiąt hipermarketów w jednym miejscu, sklepów, kawiarni, restauracyjek i pubów. Miejsce publiczne. Zgodziłam się usiąść z nim i zjeść naleśniki.


Dlaczego?
Nie miałam nic lepszego do roboty. Z ciekawości. Bo mądrze mówił. Bo jego otwartość mnie zaintrygowała. Bo nie jadłam obiadu i byłam głodna. Bo nie myślałam wtedy, że to może być tak na poważnie.
No co? Zdarza się.

c.d.n.

Edit:
Chciałam specjalnie aby było lepsiejszych - pomimo tego, że jest to nieprawidłowa forma. Za inne uwagi o błędach dziękuję, bo nie miałam świadomości ich istnienia, a teraz już mam.

Dzięki za opinię, możecie być szczerzy, nie obrażę się, nie oto tutaj chodzi.

Ostatnio edytowane przez Anastazja : 23.02.2008 - 11:45 Powód: błędy
  Odpowiedź z Cytatem
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 05:37.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023