|
|
|
|
#1 |
|
Guest
Postów: n/a
|
A mi to niesamowicie przywodzi na myśl książkę pod tytułem "Książe i żebrak", albo film z młodymi siostrami Olsen. Zdaje się "Czy to ty, czy to ja?". Błędów zauważyłam wiele. Nie tylko mało trafne przejścia z jednego czasu na drugi. Wszystko opowiedziane jest tak flegmatycznie... Powoli... Smętnie... To należy koniecznie zmienić! Znalazłam parę nietrafnych stwierdzeń. Np. upić się do żywego. Nie przypadkiem do upadłego?
Życzę zapału w poprawianiu błędów. Bo jak mówią: ćwiczenie czyni mistrza. Więc ćwicz.
Ostatnio edytowane przez Mya : 10.03.2008 - 20:26 |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,864
Reputacja: 15
|
FS może być fajne. Podejrzewam, co będzie dalej, ale chętnie przeczytam ciąg dalszy. Lubię takie historie. Pozdrawiam.
__________________
![]() |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Dzięki za opinię. Następny odcinki być może będą rozłożone na części, bo mam szlaban i tylko 1/2 godz. komputera dziennie ;p
Odcinek 2 Dziewczyna biegła i biegła, bojąc się, że ojciec będzie ją gonił. "Muszę uciekać. Nie mogłam tam zostać. Mój własny tatuś chciał mnie zgwałcić!" Ciągle utwierdzała się w przekonaniu, że dobrze postąpiła. Ale z drugiej strony wiedziała, jak zraniła ojca, który zawsze był dla niej taki dobry. Dlatego ciągle powtarzała: "Musiałam się jakoś bronić!Moją obroną było ucieczka...Z ojcem nie miałabym szans w walce wręcz" Anette dobiegła do jakiegoś centrum handlowego. Tu zwolniła kroku. ![]() Podeszłą spacerkiem do wejścia, rozejrzała się za siebie, czy aby na pewno nikt jej nie gonił, i weszła do środka. Podeszła do wieszaka z ubraniami. ![]() "Muszę zmienić wygląd. Nikt nie może mnie poznać, bo mnie na pewno odstawią do domu. Tata już mnie szuka. Na pewno." Dziewczyna przebierała w ciuchach i w końcu coś sobie wybrała. Wtem usłyszała głos z radia: Johnatan Warem, lat 47. Jego ciało zostało znalezione w mieszkaniu jego i jego córki. Lekarze podejrzewają, że popełnił samobójstwo. Na miejscu jest Katarzyna Zawadzka. -Kasiu? Słyszysz mnie? -Tak słyszę Szczepan. To prawda o godzinie 16.40 kobieta z sąsiedztwa zawiadomiła policję o znalezieniu ciała pana Warena. Jest z nami sąsiadka Waren'ów, pani Aneta Boratyn. Mówi łamaną polszczyzną, ale z łatwością można ją zrozumieć. Pani Aneto proszę nam opowiedzieć co dokładnie stało się przed godziną 16.40? -Uslysałam jakis kryki z domu sosjadow. Najpierw bylam pewna, ze to John klóci sje z córka. Ale parę minut poznej uslyszala jakis huk. Poszlam tam. Chcialam powiedec, ze przyszla po herbate dla sostry. Dzwonila, ale nik nie otwiral. Weszlam. na partesze nie bylo nikt. Weszla na góra i zobaczyla pana Warena salego we krwi. Mial pistolet w race. I krew byla po podlodze rozlana. Szybka dzwonila do policji i pogotowie. I oni przyjechali i mnie pytali. -Dziękujemy panno Boratyn. Dochodzenia w tej sprawie nadal trwają. Nie wiadomo, dlaczego pan Johnatan się zabił. Po sekcji zwłok lekarze stwierdzili, że człowiek ów miał we krwi ponad 2 promile alkoholu. Ludzi, który są wstanie pomóc w dochodzeniu, prosimy o telefon na numer: 647292743. Trwają również poszukiwania córki Pana Warena-Anette. Narazie wiadomo tylko tyle. Zapraszamy za pół godziny. Tralallalallaa. An stała i słuchała w milczeniu. Błagała, żeby to nie była prawda. Przez nią ojciec nie żyje! Nie, nie i jeszcze raz nie! Ona go zabiła. Jakby została, ojciec by żył. A teraz jest...jest...sierotą! Kupiła jakieś ciuchy i stwierdził, że musi jeszcze bardziej się zmienić, bo teraz na pewno będą jej szukać. Nie mogą jej znaleźć. O nie... Dziewczyna poszła do łazienki i zmieniła makijaż i fryzurę. Wyszła z budynku i usiadła na ławce. Z jej oczu roniły się łzy. Zadawała sobie pytanie. Dlaczego?... Koniec części I |
|
|
|
#4 |
|
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
|
Nie jest źle! Powiem więcej: Jest o wiele lepiej!! ;>
Co prawda znowu krótki odc., może zamiast częściej dodawać odc., dodawaj żadziej i krótsze? Jak uważasz... ;d Widzę znaczną poprawę ;p Ale ocenić jeszcze nie moge ;p
__________________
![]() |
|
|
|
|
|
#5 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Dziewczyna była załamana. Nie potrafiła sobie wbić do głowy, że ojciec się zabił.
"To łączy go z mamą"-pocieszała się. Ale szlochała dalej. W pewnym momencie usłyszała nad sobą ciepły głos. ![]() -Nie martw się, wszystko będzie dobrze...-powiedział przystojny chłopak o czułym głosie. -Gó*** prawda! Nic nie będzie dobrze. Zniszczyłam sobie życie na własne życzenie! -Wątpie, żeby było, aż tak źle. -Nie jest tak źle. Jest jeszcze gorzej!!! -Okej, jest jeszcze gorzej, niż źle. A więc co się stało, powiesz mi? -Nie wiem czy mogę ci zaufać. Nie wiem czy komukolwiek mogę zaufać! -Załóżmy, że jestem osobą, której możesz zaufać. Obiecuję, że nie zdradzę tego co powiesz i nie wystawię cię do wiatru. -Cóż, nie wiem, dobrze, nie, nie wiem... A co mam do stracenia, i tak życie mi się zwaliło... -Dobrze, już dobrze. Mów. -Dobrze. Więc była dziewczyna, w wieku 16 lat jej matka popełniła samobójstwo. Jakoś sobie poradziła, za to ojciec po jakimś czasie zaczął do domu sprowadzać kobietki i czasem się upijał. Pewnego razu upił sie tak, że chciał skrzywdzić swoją córkę, a ta, idiotka, uciekła. Niedługo potem usłyszała w radio, że jej ojciec się zabił po pijanemu. Usłyszała również, że policja jej szuka, a nie może jej znaleźć. Więc zmieniła wygląd i ciuchy, żeby nikt jej nie rozpoznał. A teraz siedzi na ławce i zwierza się obcemu facetowi ze swoich przeżyć. -Aha. -I tylko tyle? Ty, ty, ty... -Spokojnie! Wszystko będzie dobrze, zobaczysz, pomogę ci... -Ale ja nie mam nawet gdzie mieszkać. -Mam swój kącik, możesz zamieszkać u mnie. Chłopak złapał Anette za ręce, a ta zajrzała mu głęboko w oczy. Wiedziała, że może mu ufać... Udali się do "norki" Marka, bo tak miał na imię nowy znajomy An. -Wiem, że nie wygląda to pięknie, ale moi starzy, uważają, że powinienem studiować, a ja nie chcę, więc wywalili mnie z domu. -Nie, tu jest całkiem...przytulnie. -Jest tylko jedno łóżko, więc ja będę spać na podłodze. -To miło z twojej strony, ale jest za zimno, żebyś leżał na gołej podłodze. Możesz...(wzdycha) możesz spać ze mną...na łóżku... -A nie boisz... -Ufam ci. Obiecałeś. "Obiecał. Mam nadzieję, że dotrzyma obietnicy, bo inaczej po prostu mogłam zostać w domu i nadal mieć ojca. Ufam mu." *** -Zjedzmy coś.-zaproponował Marek. An była głodna. Bardzo. Zjadła by cokolwiek. -Dobry pomysł. Marek przygotował do jedzenia hamburgery. ![]() -Dach...trochę przecieka...-powiedział zawstydzony chłopak. -Jakoś sobie poradzimy... Ładna ta...Fontanna? -Dzięki. Sam ją zrobiłem. -Naprawdę? Masz do tego talent. Dodaje temu pomieszczeniu magii! -Nie zwracałem na to uwagi, ale chyba masz rację... Dziewczyna zjadła "potrawę" ze smakiem. -Więc, ty też nie masz łatwego życia? -Nie. Zupełnie nie.-odpowiedział. Ale rozmowa się nie kleiła, więc Anette, oświadczyła, że idzie się umyć i położyć. Zanim poszła do łazienki, podeszła do Marka i szepnęła mu do ucha: "Dziękuję" i pocałowała go czule. -Dobranoc.-powiedział Marek. -Dobranoc. Koniec części II CDN. |
|
|
|
#6 | |
|
Zarejestrowany: 05.11.2005
Skąd: Pokój bez klamek
Płeć: Kobieta
Postów: 720
Reputacja: 10
|
Cytat:
__________________
jak dla mnie mężczyzna powinien mieć dobry harpun |
|
|
|
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|