![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 21.03.2007
Skąd: Macondo
Wiek: 33
Płeć: Kobieta
Postów: 3,128
Reputacja: 11
|
![]()
mnie ta narracja nie razi, bo to chwyt często stosowany w literaturze (np Mistrz i Małgorzata: najpierw Mistrz opowiada o Małgorzacie Iwanowi, potem akcja toczy się sama, za chwilę jest wtrącenie bezpośrednio od Mistrza i tak do końca opowieści), ale powinno być zrobione przed rozpoczęciem dialogu, tuż po slowach "Podszedłem do niej i...".
generalnie mi się na razie podoba, zobaczymy co dalej będzie ![]()
__________________
Obrazek został usunięty, ponieważ przekraczał dozwolony rozmiar. bezwzględnie.
|
![]() |
![]() |
|
![]() |
#12 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Może nie jest to genialne.. ale ciekawe. Dobrze, że zaczęłaś tak nietypowo. Wyróżniasz się ze środowiska. A to miłe
![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
dzięki za tyle pozytywnych komentarzy, dzisiaj dam może nowy odcinek
|
![]() |
![]() |
#14 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Oto następny odcinek. Na prośbę czytelników zmieniłam narrację na pierwszoplanową.
ODCINEK II ...Podniosłem głowę i zobaczyłem nad sobą roześmianą twarz Meredith. Wstałem. ![]() -Myślałeś, że cię tak zostawię?-spytała. -Szczerze mówiąc, tak. -Poszłam tylko zmienić strój do pobliskiej szatni na sportowy.-zaśmiała się dziewczyna. -Ja założyłem bluzę, bo się rozpadało. -Więc...Zapraszałeś mnie na lody... Co mam powiedzieć?-pomyślałem-Nie wiem do końca, czy chcę tych lodów. Po za tym... -Pada deszcz i... myślę, że lody nie są najlepszym sposobem na umilenie sobie czasu. Jest zimno, a lody... Robię z siebie kretyna! -Trudno. Do zobaczenia... -Chodźmy na te lody! -Zmieniłeś... -Nie pytaj. Uśmiechnąłem się do niej, a ona odwzajemniła się tym samym. *** Tak spotykaliśmy się przez dobre 3 miesiące. Chodziliśmy to do kina, to na lody, na spacery i tak dalej... Pewnego wieczora przyszła do niej Christina. ![]() -Spotykasz się z nim?-krzyknęła na powitanie. -I co? -Przecież mówiłam ci, że coś z nim nie tak. -To ty tak sądzisz! -Ale myślałam, że posłuchasz moich rad! -Zawsze się ciebie słucham! Mam tego dość, że mną rządzisz! -Wcale tobą nie rządzę! -Nie drzyj się tak, ja tu mieszkam. Chodź do środka! Dziewczyny skierowały się w stronę wejścia. Usiadły w saloniku połączonym z kuchnią. ![]() -Może chcesz się czegoś napić? -Nie migaj się od tej rozmowy Med.-warknęła Christina. -Dobrze, więc możesz mi wszystko wygarnąć! -Ale...ja...Nie chcę, żeby on cię skrzywdził.-niespodziewanie zmieniła ton. -Wiem, ale on... Ma w sobie... Jest taki... -Każdy facet na początku taki jest, a później rzuca cię w kąt jak stare rękawiczki! Wiem to! -Nie każdy jest jak Peter!-Med krzyknęła bez namysłu. Christy posmutniała. Peter ten drań. To wtedy, kiedy była jeszcze w Stanach. ![]() Mówił, że ją kocha. Kupował jej kwiaty i czekoladki. Wszystko było jak w bajce, dopóki nie dowiedział się, że Christina jest w ciąży. ![]() Wydzierał się na nią, bił ją. Uważał, że to jej wina. ![]() Że "ten bachor", jak nazywał dziecko, jest karą, jest przekleństwem. Aż pewnego dnia Christina nie wytrzymała i poszła usunąć ciążę. ![]() Zerwała kontakty z Peterem i przeprowadziła się do Polski. Po jej policzku spłynęła łza. -Przepraszam, nie chciałam... -Nie ważne. Muszę już iść. Podniosła się z fotela i poszła w stronę drzwi. -Wpadnij jutro, co?-spytała Meredith. -Może przyjdę, nie wiem. Do zobaczenia. -Do jutra. ![]() Med zamknęła drzwi za przyjaciółką. -Wszyscy popełniamy błędy...-westchnęła. Podeszła do telefonu i wykręciła numer Andrzeja. -Przyjdziesz do mnie jutro?-spytała. -Jasne! Coś się stało? -Nie...Chyba.-rozłączyła się. NASTĘPNEGO DNIA Ding Dong Zadźwięczał dzwonek do drzwi. Meredith podeszła i mi otworzyła. -Dzień dobry.-powiedziałem -Cześć.-odparła dziewczyna -Zrobię coś do jedzenia, a ty usiądź na kanapie i poczekaj. ![]() Wyczułem, że humor poprawił się jej od zeszłego dnia. Jednak coś ją dręczyło. Wiedziałem to. -Co się wczoraj stało, Med? -Nic. Byłam na bazarze, potem w... -Pytam, co się stało bezpośrednio przed twoim telefonem. -Ja...O! Już gotowe! Siadaj do stołu, a ja podam ci jedzenie. ![]() Zjedliśmy w krępującym milczeniu. Usiadłem na fotelu i zaprosiłem ją do siebie. Wtuliła się w mój rękaw. Spojrzałem się na nią. Po jej policzku płynęła łza. -P-pokłóciłam się z Christy.-wydusiła z siebie. -I wszystko jasne.-westchnąłem.-O co? -O ciebie. -O mnie?! -Tak. Ona uważa, że nie powinnam się z tobą spotykać, bo prędzej czy później mnie skrzywdzisz. -Na jakiej podstawie? -Miała wspaniałego chłopaka, ale zaszła z nim w ciąże. On winił ją za to. Od tamtego czasu bił ją i poniżał. Nie wytrzymała i usunęła ciążę. Miała wtedy 19 lat. Minęło 5, a od tamtego czasu nie spotkała się z żadnym chłopakiem... -Nie wszyscy są tacy... -Wiem... -Opowiesz mi coś sobie? -Cóż...Jeśli chcesz. W tym roku skończyłam 24 lata... -Chodzi mi o przeszłość. Skąd to zagraniczne imię? -Kiedy Christina wyemigrowała do Polski, moja matka zachorowała na serce. Z każdym dniem było gorzej. Aż w końcu wezwała mnie do siebie. Byłam przerażona tym co mi opowiedziała. Dowiedziałam się, że mój ojciec był Amerykanem, i że nie umarł na gruźlice, lecz nas porzucił. I że...Mam siostrę. -Siostrę? -Tak. Ojciec zabrał ją ze sobą do Stanów. Ma na imię... -...Christina.-dokończyłem i pocałowałem ją. ![]() -Powiedziała 'Przepraszam' i zamknęła oczy...na zawsze...-Med zanurzyła się we łzach. -Tak. Ale ona nie może znać prawdy. Nie powiesz jej o tym?-odzyskała trzeźwy umysł -Nie! -Przysięgnij. -Przysięgam.-powiedziałem z powagą-już czas na mnie. -Tak szybko? -Tak, muszę zrobić...pranie. -OK. To cześć. ![]() Meredith została sama. Zupełnie sama. CDN ____ I co podobało się? Oceniać! Ostatnio edytowane przez Nyks : 15.05.2008 - 20:00 |
![]() |
![]() |
#15 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
spotykają się od 3 miesięcy, a on mowi dzien dobry ? XD i cos mi ten początek nie pasuje. ona miala isc z christiną na lody, a sie spotyka z nim jak on, nawet nie ma jej numeru.
|
![]() |
![]() |
#16 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
1. Ja znam moją przyjaciółkę od 7 lat, a czasem też mówię jej dzień dobry, moi rodzice sobie mówią dzień dobry
2. z Christiną nie poszła w końcu na lody 3. Poszła z Andrzejem, wymienili się numerami i wrócili do domu. Nie wiedziałam, że trzeba wszystko dokładnie opisywać, ale chyba jak trzeba to się postaram |
![]() |
![]() |
#17 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Bardzo mi sie podoba to fs:-)
|
![]() |
![]() |
#18 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
fajne...Fabuła fajna ale trudno mi się czyta.
|
![]() |
![]() |
#19 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Trochę dziwne jest to jak Andrzej opisuje, co się dzieje w domu Meredith... no ale to już kwestia gustu
![]() Na razie jeszcze nie ocenię liczbą, poczekam na kolejne odcinki. |
![]() |
![]() |
#20 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
|
|
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|