Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 17.05.2008, 08:08   #11
Lorette
 
Avatar Lorette
 
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Z pamiętnika Nieszczęśliwej Panny

I znowu długo czekacie... Ostatnio nie mam czasu, a ostatni odcinek może być lekko przeciągnięty, gdyż raczej nie wyrobię się do wakacji, może tak być że po 8 lub 9 odc. zawiesze fs na czas wakacji, albo chociaż na dwa tygodnie bo wyjeżdżam zaraz na początku na obóz, więc tak nie zabardzo będe mogła dodać kolejny odcinek... Ale nie będziemy martwić się przecież na zapas ;p Oto i:
Odcinek 7 - Wstyd ostatniej nocy

Facet spodobał mi się od pierwszego wejrzenia. Przez chwilę czułam się jakbym była w niebie... Od tych marzeń oderwał mnie kelner, który przyniósł nam po drinku.
- Tak, jak już mówiłem... Nadawałaby się pani do reklamy ubrań Channel... Jestem właśnie z firmy reklamującej te ubrania i...
- Chce pan powiedzieć, że spotkał mnie pan zupełnie przez przypadek? - przerwałam mu
- Absolutnie. A czemu się pani pyta?
- Powiedzmy, że znam się trochę na tej branży, co pan na to?
- Hmm... A co pani na TEN temat może wiedzieć... Taka ładna, młoda...
- Wiem tyle, że wystarczyłoby mi najzupełniej do tej pracy
Pogawętka przerodziła się zaraz w namiętną sprzeczkę, ja chciałam pokazać jaka jestem ostra, a on... Nie wiem co do końca chciał powiedzieć.
- Może przejdziemy na "ty"? - zapytał po jakimś czasie naszej gorącej pogawędki.
- Ashley Vandom - podałam mu ręke, a on ją pocałował.
- Marc Fleetchwey - był to słynny producent reklamowy największych marek. Trochę mnie zatkało, jego chyba też - Pani... To znaczy jesteś TĄ Ashley Vandom?
- No, a jaką? Jest jakaś inna...?
- Dobra, masz rację... Znasz się na tym trochę więcej niż mógłbym przypuszczać...
Uśmiechnęłam się triumfalnie. W końcu ktoś mnie docenił! On mnie zna... chociaż moja kariera rozwijała się setki kilometrów z tąd... Marc przedstawił mi swój projekt reklamy. Spodobała mi się! Chciałabym zacząć odrazu, ale nie mogłam pokazać mu jaka jestem napalona na to.

- Ashley... A więc jak? - zapytał się po godzinie rozmowy.
- No wiesz... Ja za bardzo nie znam tego miasta i w ogóle nie wiem czy bym się nadawała i... boję się trochę - zaczęłam się ociągać.
- Załatwię Ci ludzi... Będziesz kimś! Przecież oboje wiemy, że tego chcesz. Chcesz być rozpoznawalna na całym świecie przez ludzi z "zwenątrz"... A nie tylko z branży!
Zatkało mnie. On wszystko wiedział. Trafił idealnie.
- Muszę jeszcze to wszystko przemyśleć...
- Tu nie ma nic do myślenia. Tak lub nie. Wiesz ile jest kandydatek na takie stanowisko? Tysiące, a może i miliony. Sama Maris Silton chciałaby wziąść udział w takiej reklamie...
- Dobrze... Zgadzam się - powiedziałam, prędziej czy później i tak musiałam to powiedzieć, bo pragnęłam tego z całego serca.
- Okej... - odparł zadowolony - A może pójdziemy do mnie do pokoju i... zapoznamy się... lepiej?
Pasowało mi to. Trochę z nim przedyskutuję to. Weszliśmy do jego pokoju. Okazało się, że mieszka kilka pokoi dalej ode mnie. Był to ten sam pokój, tylko okno było z innej strony. Usiedliśmy na kanapie. Marc przyniósł po drinku. Usiadł bardzo blisko mnie. Chwilę rozmawialiśmy. Odłożył nasze drinki. Trochę się zdziwiłam, ale miałam na niego taką ochotę jak na żadnego innego faceta.

Zaczął mnie całować. Podobało mi się... W tej chwili pragnęłam go. Czułam wstręt do samej siebie, że jestem taka łatwa, ale cóż mam począć skoro chcę go w tej chwili i mam okazję? Niedługo później było po sprawie. Zasnęliśmy, obudziłam się o dziewiątej następnego dnia. Byłam na siebie wściekła. Czemu jestem taka głupia?! Taka łatwa... taka...
- Ashley, kotku... Było super, ale musimy zbierać się do pracy - usłyszałam głos Marcka obok, objął mnie - nie wiedziałem, że jesteś aż tak zadziorna...
Przytuliłam się do niego. To nie było zwykłe "coś", to było prawdziwe. Czułam mieszankę uczuć. Wstręt do siebie, a do niego... Nie miałam pojęcia, co czułam do niego... Mięte przez rumianek? Czy jak to tam się mówi. Dwie godziny później całe studio wiedziało, że nową modelką do reklamy jestem ja. Ludzie byli bardzo mili, ale jednak to nie to samo, co w moim kochanym Cansas.
- Ashley - mogę tak do Ciebie mówić, prawda? A więc Ash... Ja widzę to tak - stał przedemną dziwny facet i tłumaczył jak widzi mnie w reklamie - wyjdziesz w białej kiecce od Channel, oczywiście... zaraz Ci ją przyniosą. Wejdziesz do sali, gdzie są same lustra. Spojrzysz się w lustro, poprawisz wygląd... Wejdziesz na środek i zaczniesz pozować... No wiesz.... Flesze i te sprawy...

Wiem, że taki nieco głupi wyszedł i nie mówcie że za szybko to się potoczyło, bo się zdenerwuje, bo nie lubię jak ktoś tak mówi >.< Ale, cóż... Komentujcie ^^
__________________
Lorette jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:51.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023